Dzień 4. nowenny do św. Józefa
Modlitwa wstępna
K.: W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
W.: Amen.
O chwalebny Święty Józefie, przybrany ojcze Pana Naszego Jezusa Chrystusa i przeczysty Oblubieńcze Niepokalanej Dziewicy Maryi, oto ja, niegodny Twój czciciel, oddaję się Tobie w opiekę i obieram sobie Ciebie za mego szczególnego patrona, opiekuna, wspomożyciela i orędownika u Boga. Wyjednaj mi łaskę dobrego życia i szczęśliwej śmierci wraz z dobrodziejstwem, o które dzisiaj proszę Cię w tej nowennie w sposób szczególny…
4. dzień nowenny – 13 marca
Józefie Święty, pod opieką Twoją rósł chleb żywota z nieba dany. Tyś Go w ziarnie pielęgnował, by nakarmił ludzki głód. Uproś nam łaskę odczuwania głodu eucharystycznego, aby Komunia Święta była dla nas źródłem pokoju i zadatkiem chwalebnego zmartwychwstania
Modlitwa do św. Józefa
Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.
Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.
Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.
Źródło: Ks. Tarsycjusz Sinka CM, „Nowenna do Świętego Józefa”, Kraków 1992
Do codziennego odmawiania
Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen
Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:
Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.
Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła
Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!
Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich
„Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”
„Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”
Modlitwa na cały rok
Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!
Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku
„Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”
Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask
Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.
„Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej Krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła – naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.
MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI
Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.
Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!
Właśnie te ostatnie 40 kilka sekund to chyba jakby o mnie i moich dylematach. Czy jeszcze faktycznie muszę cokolwiek robić w sprawie starań o rzeczy, których i tak nie wezmę ze sobą na drugą stronę? Na cóż jeszcze jestem tu potrzebny wiedząc, że nie miałem i nie mam żadnego pomysłu na swoje życie? Czy faktycznie mam w czymkolwiek służyć przyszłości i pomyślności systemowi, który kantuje każdego z nas na każdym kroku i nawet się z tym nie kryje?
Na co jesteś tu potrzebny? Kamilbolt pomyśl:
-otrzymałeś wolną wolę i życie abyś mógł wybrać Boga i życie wieczne
-za każdą chwilę Twojego życia Jezus ofiarował się na Krzyżu by zmazać Twoje grzechy
-każda sekunda, najmniejsza chwilka jest pełna łaski Bożej ofiarowanej Tobie po to byś ją dobrze przeżył
-Twoje życie jest zwyczajne, dni są podobne do siebie po to byś umiał wykorzystać każdy kolejny dzień do poprawy błędów popełnionych w dniu poprzednim i abyś wzrastał w świętości. Nade wszystko Bóg pragnie tego Twojego pragnienia, Twojego głodu świętości a jeśli widzisz, że go nie masz to proś by był Ci dany.
-Pan Bóg chce Cię obdarowywać i chce byś zobaczył swoje braki i Mu je oddał… długo by pisać. Ale podsumowując: życie , Każde Życie jest wielkim darem i zawiera w sobie skarby Bożego miłosierdzia ofiarowywanego człowiekowi. Twoje Życie, które Bóg Ci dał jest jak naczynie pełne klejnotów, pełne światła. Zostało to złożone w Twoje ręce. Nie gardź takim skarbem !
Nie wzgardzam. Tylko życie w stanie ciągłej niewiedzy i nieokreślenia dość często płata mi figle w moim sercu i umyśle w postaci wielu strapień, z którymi muszę się zmagać.
Wszędzie wokół pełno jest ludzi potrzebujących, nie kasy ale obecności.
Nie trać ani chwili ale sam zrób coś. Nie trać chwili na rozmyślania ale działaj, nie szukaj wielkich czynów, nie myśl jak ratować system, bo to może nie do Ciebie należy ale zrób cokolwiek dobrego dla kogoś obok. Spróbuj przekroczyć ten próg nadziei, zobaczyć, że Twoje życie ma sens skoro Pan Bóg powołał Cię do istnienia i kocha Cię bezgranicznie. Wyobraź sobie, że jutra już nie będzie, że jutro albo jeszcze dziś zobaczysz się z Panem i będzie to najwspanialsza rzecz jak Cię może spotkać, zobaczysz się z największą Miłością, zobaczysz Boga – czy to nie jest wspaniała wiadomość? Wykorzystaj każdą chwilę, by pokazać, że z radością czekasz na tę chwilę, że tęsknisz do niej. Postanów, że od teraz zaczniesz zauważać innych i zrobisz wszystko co możesz, by innym dać radość i nadzieję, by też tak jak Ty na tę chwilę czekali z utęsknieniem. Podziel się tą radością. Nie wpadaj w marazm ani w narzekanie, ani w rozpamiętywanie, że można byłoby coś zrobić lepiej, że wcześniej było z Tobą nieidealnie albo nawet źle ale dawaj ludziom siebie, tak po prostu i bądź przy tym sobą, nie udawaj nikogo kim nie jesteś. Jesteś cudem i życie jest cudem. Nie oczekuj, że Ty coś dostaniesz ale bądź darem dla innych – tak jakbyś chciał by inni Ciebie zaskoczyli, tak Ty zaskakuj innych. Sam bądź dla innych a zobaczysz, że to jest o wiele więcej niż samemu wiele otrzymać. Nikt Ci nie podpowie co masz dziś zrobić, nikt nie wejdzie w Twoją skórę. Po prostu rób co Ci w duszy gra. Idź do ludzi, wyjdź z domu, choćby do sąsiada. Nie słuchaj haseł typu: „zostań w domu” ale żyj pełnią życia. Przykładowo: zrób jakiejś babci ciasto i jej zanieś osobiście, porozmawiaj z nią, odwiedź samotną osobę, nie ważne czy ją znasz – jak nie znasz, to poznasz. Jest wiele wspaniałych osób ale często nie obnoszą się z tym, zrób coś nieprzewidywalnego, odwiedź swoją rodzinę, choćbyś z nią miał od lat „na pieńku”, idźcie na ryby, zabierz osobę, która lubi filmy do kina na dobry film, choćby na ten film „Opiekun”. Pójdź z kimś na spacer do lasu, zróbcie ognisko z kiełbaskami i ziemniakami pieczonymi. Jeśli nie masz kasy, to wymyśl coś co finansowo nie będzie cię kosztować – wykombinuj coś sam. Na pewno nie zbraknie Ci pomysłów, zacznij działać a nie tkwić w martwym punkcie. Zobaczysz, że samo działanie sprawi, ze życie się odmieni, jeśli je źle odbierasz i już masz dość. Zacznij coś robić dobrego, choćby najmniejszego, nieważne co a to i tak będzie lepsze od narzekania i biadolenia. Życie samo w sobie jest bogate, piękne i ciekawe. Czy naprawdę nie dostrzegasz tego? W pojedynkę może być czasem trudno, zwłaszcza gdy człowiek skupia się na sobie – może znajdź jakąś wspólnotę, ale w realu, w której się odnajdziesz, nie grupę na fb. Poznaj osobiście kogoś nowego. Nie separuj się od ludzi ale sam do nich wyjdź. W każdym żyje Chrystus i każdy jest stworzony na podobieństwo Boże.
Idę do pracy, nie mam już czasu pisać – lasy leżą w niektórych miejscach u nas w 100 % pokotem i trzeba je ciąć i zwozić a nie ma już komu pracować. Dochodzi do tego, że ktoś przyszedł do nas wczoraj w lesie, bo nas zobaczył jak robimy i proponuje, by za darmo brać las tuż obok, wywozić drzewa ile komu potrzeba, zupełnie bez płacenia, byle tylko drzewa leżące zabrać – i do tego dochodzi, że człowiek musi chodzić i prosić, namawiać, bo nikt nie chce nawet za darmo zabrać. Nie ma już komu w tym kraju pracować – jak mówi nieraz mój mąż obserwując co się dzieje od lat. Wszyscy na fb siedzą. Każdy czeka na gotowe a sam palcem nie kiwnie. A robota wszędzie czeka gdzie się nie obrócić.
Kamilbolt -Monika tak pięknie Ci odpisała 🙂 Ja bym tylko chciała dodać, że zasada postępowania w przypadkach gdy ma się podobne do Twoich wątpliwości sprowadza się do tego, że zaczynasz działanie od osób będących najbliżej Ciebie. Od rodziny, żony, dzieci, mamy, taty, rodzeństwa. To jest ten Kościół Domowy, najbliżej Twego serca, który został Ci dany jak kolebka niemowlęciu 🙂 Od niego zaczyna się wzrastanie i postępuje ogarniając kolejne osoby. Łączę się w modlitwie +++
Słowo Boże na dziś:
Czytanie z Drugiej Księgi Królewskiej
Naaman, wódz wojska króla Aramu, miał wielkie znaczenie u swego pana i doznawał względów, ponieważ przez niego Pan spowodował ocalenie Aramejczyków. Lecz ten człowiek – dzielny wojownik – był trędowaty. Aramejczycy podczas napadu łupieskiego uprowadzili z ziemi Izraela młodą dziewczynę, którą przeznaczono do usług żonie Naamana. Ona rzekła do swojej pani: «O, gdyby pan mój udał się do proroka, który jest w Samarii! Ten by go wówczas uwolnił od trądu». Naaman więc poszedł oznajmić to swojemu panu, powtarzając słowa dziewczyny, która pochodziła z kraju Izraela. A król Aramu odpowiedział: «Ruszaj w drogę! A ja poślę list do króla izraelskiego». Wyruszył więc, zabierając z sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy syklów złota i dziesięć ubrań na zmianę. I przedłożył królowi izraelskiemu list następującej treści: «Z chwilą gdy dojdzie do ciebie ten list, wiedz, iż posyłam do ciebie Naamana, sługę mego, abyś go uwolnił od trądu». Kiedy przeczytano list królowi izraelskiemu, rozdarł swoje szaty i powiedział: «Czy ja jestem Bogiem, żebym mógł uśmiercać i ożywiać? Bo ten poleca mi uwolnić człowieka od trądu! Tylko dobrze zastanówcie się i rozważcie, czy on nie szuka zaczepki ze mną?» Lecz kiedy Elizeusz, mąż Boży, dowiedział się, iż król izraelski rozdarł swoje szaty, polecił powiedzieć królowi: «Czemu rozdarłeś szaty? Niech on przyjdzie do mnie, a dowie się, że jest prorok w Izraelu». Więc Naaman przyjechał swymi końmi i swoim powozem,i stanął przed drzwiami domu Elizeusza. Elizeusz zaś kazał mu przez posłańca powiedzieć: «Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie, a ciało twoje będzie takie jak poprzednio i staniesz się czysty!» Rozgniewał się Naaman i odszedł ze słowami: «Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszy ręką nad miejscem chorym i odejmie trąd. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być oczyszczonym?» Pełen gniewu zawrócił, by odejść. Lecz słudzy jego przybliżyli się i przemówili do niego tymi słowami: «Mój ojcze, gdyby prorok kazał ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał? O ileż więc bardziej, jeśli ci powiedział: Obmyj się, a będziesz czysty». Odszedł więc Naaman i zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego chłopca i został oczyszczony. Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: «Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem!»
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: «Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman». Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.
Parę myśli:
Na przykładzie Naamana można zobaczyć, jak Bóg, Ten sam wczoraj dziś i jutro (Hbr 13,8) działa w historii dając się poznać też i poganom, że tylko On jest Prawdziwym i Jedynym Bogiem.
Napisane są w Księdze Mądrości te, oto słowa: „wszystko się pozna i uzna za dobre w stosownym czasie” (Syr 39,34).
Zaiste napad Aramejczyków, uprowadzenie przez nich m.in. i tej młodej dziewczyny, wychowanej w wierze w Boga Jahwe, któremu służył Elizeusz (mającego w sobie ducha Eliasza), poprzez którego Bóg czynił za jego życia cuda (Syr 48,14) i nieuleczalna w tamtych czasach choroba trądu Naamana to pewien ciąg wydarzeń – którymi się Bóg posłużył – zmierzający do konkretnego celu, by zaniesiona została prawda o Nim, tj. o Jedynym Bogu Jahwe do kraju zamieszkałego przez pogan.
Naaman Syryjczyk, wyznał po swym cudownym uzdrowieniu z trądu wiarę w odbierającego cześć w Izraelu Jedynego prawdziwego Boga, Jahwe i stał się Jego świadkiem, można powiedzieć: apostołem tamtych czasów pośród Aramejczyków (2Krl 5,15a).
Dopisek. Powinno być oczywiście: Napisane są w Księdze Mądrości Syracha te, oto słowa: …
W Księdze II/98, cz. 2 „Poematu Boga-Człowieka” M. Valtorty, Pan Jezus przytoczył ten dzisiejszy fragment z 2Krl 5, 1-15 o cudownym uzdrowieniu Naamana, gdy uzdrowił pewnego poganina, Rzymianina (jego brat przyprowadził go Pana Jezusa, gdy usłyszał od jakiegoś Izraelity: „“Jeśli udacie się do Mesjasza izraelskiego, On uzdrowi chorego”), o którym jest powiedziane, że gdy powróci do swojej ojczyzny to zaświadczy, że: „“W Izraelu naprawdę jest jeden człowiek Boży i Izrael czci Prawdziwego Boga?”
Całość: http://www.objawienia.pl/valtorta/valt/v-02-096.html
W wywiadzie dla argentyńskiego dziennika „La Nación” dziennikarka Elisabetta Pique zapytała papieża Franciszka o zarzuty, które są kierowane pod adresem jego poprzednika Jana Pawła II o tuszowanie pedofilii. Franciszek tłumaczy, że kilkadziesiąt lat temu taki sposób postępowania był swego rodzaju standardem w Kościele. — W tamtych czasach wszystko było tuszowane. Do czasu skandalu bostońskiego wszystko było tuszowane — tłumaczył Franciszek.
„W polskich portalach internetowych ukazało się omówienie tych wypowiedzi papieża. Niestety niezbyt fortunne tłumaczenie przypisało Franciszkowi użycie sformułowania „tuszowanie” zamiast „ukrywanie”. Tymczasem papież używa konsekwentnie czasownika „tapar” (ukryć, zakryć, przykryć), raz zastępując go bliskoznacznym czasownikiem „cubrir”. Gdyby chciał mówić o tuszowaniu, posłużyłby się czasownikiem „encubrir”. To ważne rozróżnienie. Ukrywanie oznacza podjęcie starań by coś nie wyszło na jaw, przemilczenie czegoś. Tuszowanie zaś sugeruje działalność przestępczą – mówienie nieprawdy czy nawet fałszowanie dokumentów. W takim kontekście w języku hiszpańskim używa się słowa „encubrir”, którego Franciszek w tej części wywiadu ani razu nie użył.”
https://www.gosc.pl/doc/8127307.Papiez-Franciszek-o-zarzutach-wobec-Jana-Pawla-II
5 westchnień do Św.Józefa
Prawdziwe dowody kto i dlaczego uderza w naszego Świętego Papieża. Opowiada Patryk Jaki https://youtu.be/mD5D0QItzZc
Taka refleksja czy to nie podejrzane że akurat media zaczęły atakować św. Jana Pawła II w Wielki Post okres w którym my katolicy powinniśmy się zdystansować do spraw światowych i skupić na Bogu?
Na pewno każdy kto nie wątpi w świętość Jana Pawła II będzie dostrzegał w tym ataku na Papieża Polaka działanie diabła, który próbuje zniszczyć Kościół.
Przed napisaniem tego komentarza przyszła mi taka myśl:
że szatan próbuje z powodzeniem odwrócić naszą uwagę która w tym szczególnym czasie jak Wielki Post powinna być skierowana na Boga wykorzystując do tego medialny atak na św. Papieża Polaka. Mam takie wrażenie że jakby zły chciał nam katolikom prowokacyjnie powiedzieć: „Po co wam ten Wielki Post tu waszego świętego atakują brońcie go” i tak oto skutecznie odwraca nasze myśli od Boga.
Jak bardzo szybko zapominamy w czasie burzy że nasze oczy powinny być zwrócone na Boga tak jak o tym zapomniał Piotr gdy po wodzie szedł w kierunku Jezusa, przestraszył się i zaczął tonąć bo skoncentrował swoją uwagę na tym co się działo wokół niego a nie na Chrystusie.
Czy Wielki Post nie jest czasem w którym powinniśmy radykalnie powiedzieć:
– Nie mediom!
– Nie wiadomościom i sensacjom
– Tak Bogu
– Tak modlitwie
-Niech świat krzyczy i robi sobie co chce my teraz w Wielki Post i przez całe życie chcemy patrzeć na naszego Pana i Zbawiciela, na naszego Boga i Ojca!
A jeśli Bóg jest z nami to któż przeciwko nam? – Rz, 8, 31
Dzisiaj 10-ta rocznica wyboru następcy BXVI