Niech ta historia pozostanie z Wami na zawsze!

Męczę się!…
3 lutego 1944 r. zmarła stara kobieta, mająca blisko osiemdziesiąt lat. Była moją matką. Mogłem kontemplować jej ciało w Kaplicy Cmentarnej, przed pogrzebem. Wtedy myślałem jako ksiądz. Ty, och, kobieto, o ile mogę sądzić, nigdy poważnie nie naruszyłaś ani jednego przykazania Bożego!
– I wróciłem do jej życia.
Rzeczywiście, moja mama była bardzo wzorowa i to jej zawdzięczam dużą część mojego powołania kapłańskiego. Codziennie chodziła na Mszę, nawet w podeszłym wieku, komunia była codziennie. Nigdy nie odkładała różańca. Miłosierna, cała oddana Bogu i Maryi,pełna poświęcenia w wychowywaniu mnie i mojego rodzeństwa, zastanawiałem się: co mogę powiedzieć Jezusowi w tym czasie, aby mu się podobać?
– Powtarzaj: Panie, bądź wola Twoja!
Na łożu śmierci z żywą wiarą przyjęła ostatnie Sakramenty. Na kilka godzin przed śmiercią, za bardzo cierpiąc, powtarzała: O Jezu, proszę Cię o zmniejszenie moich cierpień. Ale nie chcę sprzeciwiać się twoim życzeniom; rób swoją wolę!…
– Tak umarła kobieta, która mnie na świat wydała.
Opierając się na koncepcji Boskiej Sprawiedliwości, nie zwracając zbytniej uwagi na pochwały, jakie mogli wygłosić znajomi i sami księża, zwiększyłem modlitwy za zmarłą Matkę, odprawiałem Mnóstwo Mszy św., o obfite miłosierdzie, a tam, gdzie głosiłem kazania, zachęcałem wiernych do ofiarowania Komunii, modlitw i dobrych uczynków w modlitwie za jej duszę.
Bóg pozwolił mamie się pokazać. Studiowałem i poprosiłem dobrych teologów o zbadanie sprawy i doszedłem do wniosku: To było prawdziwe objawienie!
– Moja mama nie żyła od dwóch i pół roku. I nagle pojawiła się w pokoju, w ludzkiej postaci. Była bardzo smutna.
– Zostawiłeś mnie w czyśćcu!…
– Byłaś w czyśćcu aż do teraz?
– Wciąż jestem!… Moja dusza jest otoczona ciemnością i nie widzę Światła, którym jest Bóg!… Jestem na progu Raju, blisko wiecznej radości i męki pragnienia wejścia do niego; ale nie mogę! Ile razy mówiłam: Gdyby moje dzieci poznały moją straszną mękę, jakże by mi pomogły!…
– A dlaczego nie przyszłaś pierwsza ostrzec?
– To nie było w mojej mocy.
Nie widziałeś jeszcze Pana?
– Zaraz po wygaśnięciu ujrzałam Boga, ale nie w całym Jego świetle.
Co możemy zrobić, żeby cię natychmiast uwolnić?
– Potrzebuję tylko Mszy. Bóg pozwolił mi przyjść i prosić o to. – Jak tylko wejdziesz do Nieba, wróć, aby przekazać wiadomość!
Jeśli Pan na to pozwoli!… Jakie światło… jaki blask!… – To mówiąc wizja zniknęła.
Odprawiono dwie Msze św. i po jednym dniu pojawiła się ponownie, mówiąc: Weszłam do Nieba! –
Po tym, co wyjaśniłem, mówię sobie: wzorowe życie chrześcijańskie, .:. i dwa i pół roku czyśćca!… Jakże inny jest sąd ludzki!
Źródło: I nostri morti, la casa di tutti.
Don Giuseppe Tomaselli

Za stroną z fb. ks. Marka Jana Pytko

CZY WIESZ, ŻE:

W godzinie twojej śmierci będziesz miał największe pocieszenie za uczestnictwo w licznych Mszach św., ponieważ każdą Mszę św., zabierasz ze sobą na sąd

One będę wstawiać się za tobą. Proporcjonalnie do gorliwości, z jaką w nich uczestniczyłeś, twoja doczesna kara w czyśćcu będzie zmniejszona. Msza św. gładzi grzechy lekkie, których nigdy nie wyznałeś na spowiedzi i Szatan w ten sposób będzie osłabiony wobec ciebie.

Uczestnicząc we Mszy św., przyczyniasz się do najbardziej skutecznej pomocy duszom czyśćcowym.

Jedna Msza św., w której uczestniczyłeś w czasie życia ma większe znaczenie niż wiele innych ofiarowanych za ciebie po śmierci. Uczestnicząc we Mszy św., zostaniesz uwolniony od wielu niebezpieczeństw, nieszczęść, których w przeciwnym wypadku nie mógłbyś uniknąć.

Każda Msza św. przyczynia się do twojej chwały w niebie. Przez każdą Mszę św. będziesz mógł skrócić cierpienia dusz czyśćcowych, które czekają, byś za nie się modlił.

Uczestnicząc we Mszy św. otrzymasz błogosławieństwo kapłana, a zatem błogosławieństwo Boga, który jest w Niebie. Podczas Mszy św. klękasz pośród legionów aniołów, którzy z uszanowaniem obecni są na Mszy św.

Błogosławieństwo Boga zabierasz ze sobą z Mszy św., również dla twoich spraw ziemskich.”

Fragmenty orędzi Jezusa i Maryi – s. Maria Natalia, Węgry (1936-1988)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

68 odpowiedzi na „Niech ta historia pozostanie z Wami na zawsze!

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
    Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku

    „Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”

    Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
    Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask


    Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.

    „Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej Krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła – naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI


    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

  2. ania pisze:

    Za mojego śp ojca odprawiono już ponad 300 Mszy Świętych przez 14 lat od kiedy umarł. Mimo to nadal jest w czyśćcu potwierdził to jeden kapłan na modlitwie i ogólnie cały czas śni się każdemu w rodzinie i prosi o pomoc, głównie o jedzenie albo zmianę brudnych ubrań. Zamówiłam też Msze Święte Wieczyste ale to ciągle za mało. To samo jest z moją śp babcią nieustannie przychodzi do mnie w snach… Przez ich życiowe błędy i grzechy wiele osób w rodzinie przechodzi gehennę do dnia dzisiejszego dlatego czasami zastanawiam się czy cokolwiek jest im teraz w stanie pomóc…

    • Anna Maria pisze:

      Mam tak samo ,w sensie sni mi się tata(10 lat po śmierci) bardzo często, ukochana babcia której zawdzięczam swoją wiarę (5 lat po śmierci) Ostatnio druga babcia (rok po śmierci) raz na jakiś czas dziadkowie nawet pradziadkowie których znam że zdjęcia. Ze strony męża „odwiedziła mnie „już jego babcia dziadek i niedawno zmarła siostra cioteczna. Wszyscy we śnie .Tylko ja tak mam z rodziny. Niech ktoś mi powie dlaczego i co mam robić…..

      • Ada pisze:

        Moja mama też tak ma. Przychodzą we śnie i proszą o modlitwę.
        Ale jak czytam to świadectwo to idzie się załamać. Ja chyba wszystkie przykazania zdążyłam przekroczyć. I non stop się buntuje na cierpienie. Aż strach myśleć co będzie.

      • ania pisze:

        Właśnie ja też nie wiem co mam już robić babcia w snach cały czas prosi mnie żebym posprzątała jej cały dom i plac na którym ten dom stoi. Udało mi się nakłonić właścicieli tego domu do poświęcenia go bo tam straszyło i dwa lata o to walczyłam aż w końcu zgodzili się. Ale tylko tyle zrobiłam… Czasami zastanawiam się co mam jeszcze za nią naprawić aby zadośćuczynić Panu Bogu żeby ona w końcu weszła do nieba.

        • AGA pisze:

          „Czasami zastanawiam się co mam jeszcze za nią naprawić aby zadośćuczynić Panu Bogu żeby ona w końcu weszła do nieba.”

          Pytaj Boga o znak i jestem pewna, że Ci pokaże.

          Aniu, a co do Mszy Św. to może masz zamówić te Msze Św. Wieczyste w kilku miejscach, a nie w jednym?
          Jest też Związek Mszalny w Niepokalanowie. (Codzienna Msza Św. zbiorowa przez 365 dni).

      • Ela pisze:

        Witaj Anna Maria
        Kiedyś mi ktoś powiedział, że trzeba zamówić i odprawić Msze Św przebłaganie za grzechy pokoleniowe o miłosierdzie dla tych osób. Ale nie jestem tu znawcą tematu.Może ktoś ma większą wiedzę. Ja zamówiłam takie msze i każdej zmarłej osobie Mszę wieczystą. Zawsze daję wypominki i nie mam takich snów. A wcześniej były.
        Trzeba prosić Boga o rozeznanie.
        Może jakieś uczynki miłosierdzia są potrzebne, albo post.
        Z Panem Bogiem

      • Alina pisze:

        Jeśli śni się zmarły i coś nam przekazuje, mówi, to nas ostrzega, natomiast jeśli szuka jedzenia, ubrania lub coś mu brakuje to prosi o modlitwę.Ja też wiele wiadomości mam przekazywane poprzez sny i też wcześniej nie wiedziałam to przyjąć ale teraz coraz lepiej poznaję jak trzeba to rozumieć. Jeśli nie wiem jak to odczytać to po prostu modlę się za tą duszę.

      • AGA pisze:

        Anna Maria co robić? Modlić się za nich i zamawiać Msze Św. Być może jako jedna z nielicznych w rodzinie jesteś gorliwa i zmarli o tym wiedzą i przychodzą do Ciebie z prośbą o modlitwę.

        • Anna Maria pisze:

          Bóg zapłać za dobre słowo. Wszyscy tutaj mają rację modlitwa cisza rozeznanie Msza Święta.
          Pomóż mi Matko.

        • AGA pisze:

          Anna Maria i ofiarowywać odpusty zupełne i cząstkowe za zmarłych. To też wielka pomoc.

    • Joan pisze:

      Kiedyś czytałam że jak osoba nie przywiązywała wagi do mszy sw. albo nie uczestniczyła w nich za swojego życia to żeby po smierci dać na jakiś cel humanitarny bo te msze za jej dusze nie maja takiego znaczenia skoro sama osoba msze sw. traktowała bez gorliwości czy z lekkościa czy bez wiekszego znaczenia.

    • Wojciech pisze:

      Bardzo dziwnie się czyta Pani komentarz. Z następujących powodów:
      – nie wiem czy można każdy sen traktować jako kontakt z duszą czyśćcową,
      my ludzie po prostu czasami mamy różne fantazje senne a tu jest to traktowane jako pewnik, że chodzi o taką relacje. Proszę zwrócić uwagę, że wrzucone tu świadectwo czy znane nam opisy niejakiej Marii Simmy jednak mają bardziej oczywisty charakter, konkretnych zjawień. Jeśli mi się w ogóle nie śnią zmarli ani z rodziny ( dziadek nie żyje od 35 lat ) ani znajomi to znaczy, że są w niebie i mam się za nich nie modlić, nie zamawiać Mszy Świętych? A jak mi się śni ktoś żyjący to co? Jego bilokująca dusza do mnie przyszła?
      – po drugie niepokoi zdanie, że potwierdził jakiś kapłan obecność Pani ojca w czyśćcu, o co tu chodzi, bo mi się od razu zapala czerwona lampka i
      mam skojarzenie z jakąś formą okultyzmu, spirytyzmu, mediumizmu.
      Nie wolno nam, według zasad naszej wiary szukać takich szemranych informacji. To może być bardzo niebezpieczne, potwierdzają to praktycy egzorcyści. I ci ostatni chyba najbardziej pomogliby Pani rodzinie, zwarzywszy
      , że opisane sny mają formę swoistego rodzaju dręczeń. Jeśli jak opisuje Pani
      – rodzina doświadcza skutków grzechów przodków – to w tych kwestiach również chyba najbardziej biegli będą egzorcyści. Z Panem Bogiem!

      • cav pisze:

        sw. faustyna przestrzegala mocno przed traktowaniem powaznie snow: BOG WIARA, SEN MARA
        kobiety maja szczegolnie jakas taka patologiczna sklonnosc do ekscytowania sie snami itd. mieszanie do tego duchowosci jest bardzo niebezpiczne.
        owszem za zmarlych warto sie modlic i dawac na msze. analizwanie i rozstrzasanie snow podchodzi juz po albo jakas forme poganstwa lub zaburzenie psychiczne.

        • Alina pisze:

          Kiedyś kapłan podczas homilii powiedział że jeśli śni się zmarły i coś do nas mówi to nas ostrzega. Ja te słowa przyjęłam za prawdziwe.

      • Emma pisze:

        Mysle podobnie panie Wojciechu.

        +++

      • ania pisze:

        Nigdy nie szukałam i nie szukam takich informacji, znaków czy jakaś osoba zmarła z rodziny jest w czyśćcu czy w niebie zgadzam się to niebezpieczne. Tylko modlę się i zamawiam Msze Święte. Byłam kilka razy na modlitwie uwolnienia i uzdrowienia u księży egzorcystów i tam miałam słowo poznania w moim sercu, że tato zniszczył wszystkie plany Boże względem mojego życia i słowo kapłana, że nadal jest w czyśćcu. Tak zamówiłam kilka lat temu 33 Mszy Świętych wynagradzających za grzechy przodków ze strony ojca i matki i był wielki przełom w całej rodzinie głównie naprawienie i uzdrowienie relacji. W chwili obecnej nikt nie kłóci się w naszym domu wszystko sobie nawzajem przebaczyliśmy.

    • duszyczka pisze:

      Aniu, bo właśnie tak jest. Jeśli w wyniku życiowych błędów i grzechów osoby zmarłej nadal następują złego tego skutki, to taka dusza zamiast unosić się ku górze przez nasze modlitwy, to niestety, ale /powtórzę za jednym kapłanem/ bul, bul tonę. Sama piszesz, że wiele osób w rodzinie do dnia dzisiejszego przechodzi gehennę. Takie mogą być skutki naszych złych postępowań za życia dla wieczności, przykre, ale niestety tak jest. Mam podobną sytuację, tata nie żyje, ale zostawił po sobie taki testament, że boję się przyszłości.

    • AGA pisze:

      ania, właśnie miałam pisać o Mszach Św. Wieczystych. Hmmm… to może masz zamówić te Msze Św. Wieczyste w kilku miejscach, a nie w jednym?
      Jest też Związek Mszalny w Niepokalanowie. (Codzienna Msza Św. zbiorowa przez 365 dni).

  3. Pomorzak pisze:

    Bardzo proszę o modlitwę za mojego zmarłego wczoraj wujka Zenka. Miał ciężkie życie. Bóg zapłać za modlitwę. Pozdrawiam

  4. Marta pisze:

    Odpowiedź dlaczego tak mogło być jest chyba w książce Marii Simmy: np. kobieta która dokonała aborcji szybko po śmierci weszła do nieba bo bardzo zalowala, a mężczyzna bardzo pobożny dalej był w czyśćcu z wydawałoby sie blahego powodu: obgadywania innych. Kto to odgadnie? Albo: mężczyzna rozwiazly stracił życie ratując ludzi przysypanych lawiną i szybko wszedł do nieba, a tu bardzo pobożna matka księdza, codziennie komunia i w czyśćcu… Podobno Pan Jezus poprosił św S. Faustyne żeby dobrowolnie zgodziła sie cierpieć za Stalina aby miał szansę zbawienia ale warunkiem bylo żeby chciał z niej skorzystać. Moze okazać sie ze my uważający sie za pobożnych katolików, chodzący nawet codziennie do kościoła i do komunii bedziemy siedzieć i siedzieć w czyśćcu i patrzeć na, naszym zdaniem za życia, WIELKICH grzeszników którzy weszli PRZED NAMI DO NIEBA. Kto to odgadnie od czego to zależy…. I co my możemy dla siebie zrobić. Raczej nic, wszystko zależy od danej łaski, jedni ja dostają ( juz DZIŚ ze mną będziesz w raju powiedział Jezus do litra na krzyżu), drudzy nie. Zwiększenie naszej pobożności naszymi siłami raczej nic nie da, objawienia nt czysca mówią o wielu siostrach zakonnych, nawet klauzurowych, które siedzą w czyśćcu. A one przecież modlily sie dzień i noc… A tu dobry lotr od razu, DZIŚ, wszedł do raju. Po prostu znalazł sie w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i zachowal sie jak należy. Jego modlitwa była krótka: wspomnij na mnie gdy przyjdziesz do swego królestwa. I usłyszał odpowiedź: jeszcze DZIŚ będziesz ze mną w raju. Gdyby karę na tym lotrze wykonano dzień później albo dzień wcześniej… Co by bylo? Sądzę ze to kiedy nasza dusza wejdzie do nieba z czysca w dużej mierze nie od nas i naszych zabiegów zależy. Chocbysmy sie modlili dzień i noc bez ustanku, wszyscy jesteśmy WINNI i jesli nie otrzymamy łaski nasza wina będzie przed nami.

    • wobroniewiary pisze:

      Ks. Adam napisał u mnie na fb pod tym wpisem taki komentarz:
      „Maria Simma w swojej książce „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi”: Przeciętny, zwykły człowiek przebywa zwykle w Czyśćcu około 40 ziemskich lat”

      • ela pisze:

        Mój śp Ojciec był w czyśćcu 5,5 miesiąca. Przyśnił mi się z 14 na 15 sierpnia i powiedział , że jest już tam gdzie powinien być.

    • Joan pisze:

      Z dobrym łotrem nie do końca było tak jak piszesz. Według bł Katarzyny Emerich pierwszy raz pierwszy raz dobry łotr spotkał Pan Jezusa jak był dzieckiem. Św. Rodzina wpadła w ręce zbójców, prawdziwych zbójców z lasu co kradli dzieci dla okupu to chyba było podczas ucieczki do Egiptu. Dziecko zbójców było bardzo chore, chyba krostami pokryte. Matka Boża prosi żeby kobieta przygotowała wodę w której Mateńka Niebieska umyje dzieciątko Jezus. Po umyciu mówi żeby wody nie wylewała tylko żeby w tej wodzie umyła swoje dziecko i po umyciu wszystkie krosty opadają. Dziecko dostaje uzdrowienia. Jeszcze też maleńki Pan Jezus dokonuje cudu przemiany serca ojca dziecka który nie miał dobrych zamiarów. To byli prawdziwi zbójcy co w lesie więzili porwane dzieci. Wyjeżdzając od zbójców matka tego dziecka mówi do Matki Bożej: „Pamiętajcie o nas gdziekolwiek będziecie/udacie się” I to małe uzdrowione dziecko wykąpane w wodzie po Panu Jezusie to póżniej dobry łotr. To tak w skrócie. Poprawcie mnie jak coś niedokładnie.

    • babula pisze:

      @Marto ja myślę, że to niezupełnie jest tak jak piszesz: …”I co my możemy dla siebie zrobić. Raczej nic, wszystko zależy od danej łaski, jedni ja dostają ( juz DZIŚ ze mną będziesz w raju powiedział Jezus do litra na krzyżu), drudzy nie.
      Zwiększenie naszej pobożności naszymi siłami raczej nic nie da,..”

      Uważam, że uznanie własnej nicości i bezsilności to punkt wyjścia. I to jest właśnie to co powinniśmy zrobić. Na tyle to nas stać. A potem z tą nicością i w poczuciu własnej bezsilności trzeba przyjść do Boga i pokornie prosić o ratunek.
      Jak w Ps.91:
      Kto przebywa w pieczy Najwyższego
      i w cieniu Wszechmocnego mieszka,
      2 mówi do Pana: «Ucieczko moja i Twierdzo,
      mój Boże, któremu ufam».
      A Pan Bóg odpowiada:
      „Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie;
      osłonię go, bo uznał moje imię.
      15 Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham
      i będę z nim w utrapieniu,
      wyzwolę go i sławą obdarzę.”..i wiele innych pięknych, cudownych rzeczy Pan Bóg w tym psalmie obiecuje. No i nie tylko w nim.

      • babula pisze:

        Ktoś mi opowiadał, że w pewnym szpitalu była ciężko, nieuleczalnie chora kobieta, która spotkała się tam z również chorym księdzem.
        Powiedziała temu księdzu, że to co teraz cierpią jest tak trudne, ciężkie, że może starczyć za czyściec. Ksiądz był innego zdania. Uważał, że po śmierci „należy mu się” jeszcze cierpienie w czyścu i Pan Bóg mu je da. Umarli oboje. Kobieta bez czyśca poszła do nieba, kapłan dostał to co „mu się należało” i trafił do czyśca.

        Nie wiem czy to tylko opowiadanie czy też w jakiś sposób stwierdzono, że tak się stało. I nie to jest tutaj ważne. Ten przykład pokazuje sposób działania Pana Boga. Jeśli człowiek uznaje swoją słabość, bezsilność, widzi szczerze swoją grzeszność, żałuje, pragnie poprawy to Bóg wychodzi tym pragnieniom naprzeciw, darzy łaską i często spełnia nasze prośby. Oczekujemy Bożego miłosierdzia więc je otrzymujemy bo oczekiwaliśmy, że Bóg jest tak dobry, że go udzieli.
        To tak jak z małym dzieckiem: stoi takie, wyciąga łapki do góry i prosi..i co -nie weźmiesz na ręce chociaż strzela ci kręgosłup? (bo ja biorę na ręce 🙂
        A Pan Bóg nie weźmie nas na ręce?

        +++ We wszystkich intencjach ❤

        • babula pisze:

          Muszę to dopisać -w kontekście całej dyskusji o czyścu pojawia się temat modlitwy. Kiedy jest ona dobra, zasługująca, wyjednująca łaski dla dusz czyścowych i nie tylko.
          My nie potrafimy się modlić. Czytamy w różnych objawieniach, że Matka Boża prosi o modlitwę sercem. W Piśmie Św, czytamy ze źle się modlimy..itd.
          Ktoś na tej stronie wkleił kiedyś link do „Opowieści pielgrzyma” cz.1 i 2.
          Tam też toczy się dyskusja nt. modlitwy nieustającej, że nie ma sensu powtarzania mechanicznie słów „Panie Jezu Chryste zlituj się nade mną grzesznikiem”, że to tylko strata czasu i niczego nie daje. I na taki zarzut pojawia się odpowiedź: tak, powtarzamy to mechanicznie, czasem bezmyślnie ale Często i Wytrwale. I Pan Bóg docenia ten nasz trud, wspiera go swoją łaską, daje pociechy duchowe i prowadzi w coraz pełniejszą, głębszą modlitwę.
          Z mechanicznego, bezmyślnego czasem trudu człowieka rodzą się owoce Bożej łaski. (Zawsze mam w pamięci, że Boża łaska jest Żywa. żyje w nas, przemienia, działa nieustannie dopóki chcemy jej używać ).
          Więc dajmy Bogu szansę by mógł nas obdarzać, by czynił dla nas cuda.. Czasem ten dar to krzyż.
          I jest najlepszym co możemy w danej chwili otrzymać.
          Człowiek się wzdryga gdy to sobie uświadomi -prawda? Ale po to To jest! Przemienić się tak by przyjąć nawet cierpienie ze zrozumieniem, że to Najlepsze co mogę dostać (nie dlatego, że zasłużyłam na karę, nie z zemsty Boga bo On nigdy się nie mści przecież) ale dlatego, że to moja świętość, mój chleb niebieski.

  5. Ania pisze:

    Ksiądz ofiarował swoje cierpienie za pokrzywdzonych. Guz mózgu znikł po pielgrzymce do Lourdes

    https://www.fronda.pl/a/Ksiadz-ofiarowal-swoje-cierpienie-za-pokrzywdzonych-Guz-mozgu-znikl-po-pielgrzymce-do-Lourdes,210861.html

    • Damian1 pisze:

      Ta opowieść daje do zrozumienia, że samo chodzenie na Mszę Świętą i wypełniane obowiązków kościelnych Nieba nie przyspozy (przynajmniej nie od razu).
      „Błogosławieni czystego serca albowiem oni Boga oglądać będą” i pozostałe Błogosławieństwa, które zostawił nam Pan Jezus, są drogowskazem.

    • Victor pisze:

      Kochani przyglądam się dyskusji o bliskich którzy przychodzą do was z Czyścia….
      Już od dawna Ewa umieszcza Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
      Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask:
      -„Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca”.
      Kiedyś Ewa umieściła ten Akt i zwróciłem uwagę na obietnice łask wypływających z odmawiania tej modlitwy.
      Często mamy rozwiązanie na wyciągnięcie ręki, a szukamy jej i pytamy jak pomóc.
      Jest ten Akt umieszczany po każdym nowym wpisie. Czytajcie, módlcie się i dawajcie świadectwo.
      To co Ewa umieszcza jest wspaniałe i przemodlone. Korzystajmy i proszę dajcie świasectwo.

  6. Małgorzata pisze:

    Mnie kilka razy przyśnił mi się mój tata. Pierwszy sen to jak byłam w kościele . Tata przyszedł ubrany w płaszcz , w którym chodził w młodości . Wyglądał na ok. 30 – 40 lat ( zmarł jak miał 79 lat) . Przyklęknął obok mnie. Ja zapytałam go . „ Tato , jak tam Ci jest?” A on „Dobrze, dobrze … Aniołowie tak pięknie śpiewają …”

  7. Betula pisze:

    Nowenna przed Uroczystością Najświętszego Oblicza Pana Jezusa – 17 lutego 2023r. –
    piątek przed środą popielcową.

    (8 do 16 lutego 2023r.)

    Dzień piąty – 12 lutego

  8. Malwa pisze:

    Nie za bardzo rozumiem jednego zdania w ww. historii, a mianowice: „odprawiałem Mnóstwo Mszy św.,”.

    Ale jakich Mszy św ? Ogólnie Mszy Św., czy konkretnie za zmarłą jego matkę? Bo jeśli za jego matkę, to dlaczego poźniej ona prosiła o Mszę Św. za nią? Czyżby tamte Msze nie były wystarczające?

    Też dość często mi się śnią moi zmarli krewni, ale nie że o coś mnie proszą, tylko mi się śnią tak normalnie jak w życiu codziennym, gdy jeszcze żyli. Ale mimo wszystko modlę się za nich, odwiedzam ich groby, zamawiam Msze św., choć chciałabym wiedzieć gdzie są, czy są szczęśliwi.

  9. wobroniewiary pisze:

    Moje trzy grosze…
    Nie jestem ekspertem i wyrocznią, ale napiszę co mi w duszy gra.

    Moja śp. mama nie żyje już 5 lat i też mi się śniła (raz była jakby za oknem, za szybą swego mieszkania (niewidzialną zasłoną, co nas oddzielała, mówiła że jest szczęśliwa, raz mi się śniła, że stała w kolejce ludzi (ludzie byli ubrani na kolorowo, ona jedna czarno-biała, jak ze starych fotografii) i podeszła mnie przytulić i powiedzieć „zapomniałam ci powiedzieć, że cię kocham, pamiętaj o tym”. Tymczasem moja śp. mama śniła się innej osobie z rodziny, była w płomieniach i cała cierpiąca – jakże przeciwstawne sny!
    ALE
    Jak pisze Wojciech, u Marii Simmy nie były to sny a realne nawiedzenia dusz.
    TO SAMO czytamy we wpisie:
    „Moja mama nie żyła od dwóch i pół roku. I nagle pojawiła się w pokoju, w ludzkiej postaci”

    Dlatego wszystkie swoje sny (możemy o nich wspominać, myśleć) ale oddajmy pod osąd Boży np. w konfesjonale albo dowiemy się ich prawdziwości, gdy sami znajdziemy się po drugiej stronie.
    No i zamawiajmy Msze św.

    • Wojciech pisze:

      Pani Ewa uzmysłowiła mi jeszcze kilka ważnych rzeczy w kwestii rozeznawania takich spraw.
      – sny jako takie mogą być źródłem informacji z tamtej strony ale nie ma powodu i to jest według mnie kryterium ich osądu aby były to jakieś zakamuflowane majaki, pełne symboli, elementów, które trzeba poddać interpretacji, domyślać się.
      – sam Święty Józef w Ewangelii informowany jest kilka razy przez Anioła
      podczas snu jak czytamy w Piśmie, ale odbywa się to konkretnie i bardzo rzeczowo
      „Wstań weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu”
      – Święte dusze czyśćcowe bo tak należy je określać ( są zbawione, z czyśćca nie trafia się niżej ) są bardzo konkretne i mówią prosząc o co im chodzi:
      Zamów za mnie trzy Msze Święte, Daj jałmużnę za mnie itp.
      – nawet w zjawieniach na jawie może przyjść do nas demon podszywający się pod kogoś bliskiego, to że widzisz i słyszysz kogoś kogo znasz to nie znaczy, że to on, zwłaszcza jeśli ochoczo gada o wszystkim i o niczym, jednocześnie wzbudzając niepokój, lęk
      – pomysł aby takie rzeczy konsultować z księdzem w konfesjonale jak podaje Pani Ewa jest jak najbardziej dobry bo ochrona sakramentalna tego momentu może skutkować o wiele lepszą odpowiedzią ze strony kapłana niż byśmy rozmawiali z nim gdzieś na luzie swobodnie.
      Z Panem Bogiem! Pozdrawiam!

    • cav pisze:

      sw. Faustyna pisala: Bog WIARA sen mara.

  10. duszyczka pisze:

    Powyżej w głównym wpisie ks. Pytko napisał:

    Po tym, co wyjaśniłem, mówię sobie: wzorowe życie chrześcijańskie, .:. i dwa i pół roku czyśćca!… Jakże inny jest sąd ludzki!

    Często widać jak na ceremoniach pogrzebowych oprócz laudacji zmarły jest już prawie kanonizowany, a tutaj ksiądz Pytko wyraźnie na koniec zaznacza „… Jakże inny jest sąd ludzki!”

    św. Katarzyna Genuiska pisze;

    Ale trzeba wiedzieć, że co jest doskonałe w oczach ludzkich, to w oczach Boga pełne jest niedoskonałości. Dlatego to człowiek we wszystkich swoich uczynkach przedstawiających mu jakiś pozór doskonałości, w uczynkach które rozważa, pojmuje, czuje, chce, których dopełnieniem i sposobami dopełnienia, pamięć swoją zajmuje, własną swoją miłość karmi, (zamiast to co dobrego przypisać w zupełności Bogu), w uczynkach powtarzam takich zawsze się jakoś przybruka lub zrani.

  11. BEATA MARCINIAK pisze:

    Witajcie, chciałam Was prosić o szturm modlitewny w intencji Klaudii ( dziewczynka 18lat – została potrącona przez auto na pasach ) o łaskę zdrowia. Propozycja modlitwy: dzisiejsza Koronka do BM w Godzinie Miłosierdzia 🙏

  12. wobroniewiary pisze:

    Pytanie z maila – może ktoś coś odpowie

    Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus,
    Przepraszam, ze zabieram czas ale czy słyszała Pani coś na temat ashwagandy i czy jej stosowanie może być zagrożeniem duchowym?
    pozdrawiam z Panem Bogiem
    Małgorzata

    • cav pisze:

      przeciez to jest zwykle ziolo w ktorym sa substancje chemiczne ktore maja pozytywny wplyw na nasze samopoczucie i zdrowie. to tak jakby stosowanie melisy czy ruminaku bylo zagrozeniem duchowym. sam stosuje i polecam osobom z wybuchowym charakterem. wazne zeby asgwaganhe kupowac renomowanej firmy typu now foods bo te tanie to zwykla trawa zmielona. 2 warto zrobic sobie takie combo: ashwaganha + bacopa + zenszen + rhodiola.

      https://www.ceneo.pl/61760620

      • wobroniewiary pisze:

        A skąd ja mam wiedzieć, jeśli to nie rośnie w naszych ogródkach a ja tego nie stosowałam i nie mam o tym pojęcia

        • cav pisze:

          to do tej malgorzaty bylo przeciez. btw ta ashwaganha to dla facetow bardziej. dla kobiet na poprawe samopoczucia jest np. inositol lub szafran.

  13. Lolek pisze:

    Jeśli chodzi o msze wieczyste to można zamówić msze święte wieczyste u Werbistów odprawiają codziennie 7 mszy Świętych link do strony: https://mszewieczyste.pl
    Drugi zakon Misjonarze Krwi Chrystusa odprawiają łącznie 4000 tyś mszy Świętych czyli wychodzi średnio prawie 11 mszy dziennie.
    link do strony; https://ozarow.cpps.pl/msze-swiete-wieczyste.html

    Pytałem księdza odnośnie przewagi mszy indywidualnych nad mszami wieczystymi (zbiorowymi). To mi powiedział, że nie sądzi że jest jakaś ogromna różnica. Nie wiem może ksiądz Skwarczyński czy inny by się do tego odniósł. Nie znam się wiadomo, że indywidualnie w konkretnej intencji powinno mieć większe odziaływanie tylko, że byłoby to bardzo kosztownie i niemożliwe do zrealizowania, ponieważ trzeba się umawiać wcześniej na zapisy np. (codzienna msza 365 dni w roku. A w przypadku mszy Świętych wieczystych modlą się za wszystkie osoby wpisane do księgi nie jest to nader egoistyczna postawa. Na pewno nasze modlitwy mają wielkie znaczenie ale jedna msza święta jest jak 1000 modlitw.

    Z Panem Bogiem

    • wobroniewiary pisze:

      Kolego- przesadziłeś z nazwą maila i wpuszczam Cię warunkowo.
      Nie rozumiem co chcesz powiedzieć przez takiego maila
      Ps. Staraj się pisać słowo Msza św z wielkiej litery.

      • Lolek pisze:

        Przepraszam z rozpędu napisałem, ponieważ chciałem osobom obecnym na blogu zasugerować możliwość pomocy w postaci Mszy Świętych Wieczystych w zakonach, które odprawiają ich więcej niż standardowo.

        Z Panem Bogiem

        • Lolek pisze:

          Poniżej świadectwo osoby, która była po drugiej stronie, która stwierdza jak ważna jest Msza Święta pomimo że nie była osobą zbyt religijną, ale dzięki Mszom Wieczystym zamówionym przez osobę z bliskiej rodziny doznała łaski przebaczenia grzechów. Polecam posłuchać całego nagrania , ale jeśli ktoś chciałby tylko fragment, który przepisałem to zaczyna się od 18:28.
          …..Były dobre uczynki ale z nich będziemy sądzeni gdzieś w 3 i 4 kolejności
          Najpierw jesteśmy sądzeni z wiary. Kiedy zobaczyłam całe swoje życie byłam przerażona i mówię Boże czy ktoś za mnie się modlił tak żebym miała teraz możliwość wykupienia jednej ofiarowania Mszy? Czy ktoś za mnie w ogóle może Msze ofiarować w tym momencie? Wtedy zrozumiałam jak ważna jest Eucharystia Msza za dusze za siebie wzajemnie i modlitwa czy ktoś za mnie się modlił czy ktoś ofiarował za mnie Mszę Świętą i Pan Bóg pokazał mi, że 15 lat wstecz osoba z rodziny zamówiła za mnie Msze Wieczyste to też uratowało mi życie. A potem Ci ta osoba potwierdziła, że to prawda tak i co ciekawe kiedy już wróciłam do domu to z książki wypadła mi karta, że ona mi kiedyś dała obrazek że były zamówione Msze Wieczyste. Czyli Twoim jedynym usprawiedliwieniem było czy ktoś zamówił za mnie Msze Świętą? Tak
          https://youtu.be/u4I6ZdwoApc?t=1108
          https://www.youtube.com/watch?v=u4I6ZdwoApc

  14. Elżbieta11 pisze:

    Szczęść Boże. Panie Wojciechu, pewien Pan dał kiedyś takie świadectwo: Jego mały synek przyśnił Mu się, a ojciec zapytał: dlaczego jesteś smutny? On odpowiedział: Jestem w Niebie, ale nie mam co Bogu ofiarować. Jak to przecież jesteś w Niebie. Tak, ale gdyby Mszę św. I modlitwy były za mnie odprawiane, to miałbym co Bogu ofiarować, a Bóg dałby tym, którzy tego bardzo potrzebują.
    Jeszcze jedno, jak ktoś umrze, to przyjdzie nawet do obcej osoby (za zgodą Boga) i nie musi nic mówić (mogła ją znać), jeśli w swojej rodzinie nie znajdzie takiej, która się modli także za zmarłych.
    Babula zgadzam się z Tobą. Pięknie to ujęłaś.

  15. Bożena pisze:

    Największą pomocą dla dusz czyśćcowych Jest każda Msza Św. w ich intencji. W dzienniku duchowym – książce „Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi” Elżbieta Kindelman zanotowała ,że Jezus prosił ją by w poniedziałki ofiarowała post o chlebie i wodzie za dusze cierpiące w czyśćcu. tu wklejam fragmenty z tych objawień:

    MATKA BOŻA : Te rodziny, które we czwartek lub piątek odprawiać będą w domu godzinę pokutnego czuwania, otrzymają szczególną łaskę, mianowicie tę, że ja z ich grona zmarłego członka, po jednym jedynym dniu postu (któregokolwiek członka rodziny) o chlebie i wodzie, uwolnię w ciągu 8 dni z ognia czyśćcowego.

    MATKA BOŻA : Im szczerszą jest prośba, tym bardziej zostanie szatan oślepiony, a biedny umierający zaczerpnie nowej siły, aby móc ostatecznie odpowiednio właściwie zadecydować o swoim przyszłym losie. W łagodnym blasku mojego Płomienia Miłości nawrócą się najzatwardzialsi grzesznicy, gdyż ja tego pragnę, aby żadna dusza nie zginęła. Mój Płomień Miłości, który pragnę w coraz większej mierze na was rozszerzyć, rozszerzę także na dusze w Czyśćcu cierpiące. Kto w poniedziałek o chlebie i wodzie ścisły post zachowuje, uwalnia jedną duszę księdza z miejsca oczyszczenia.

    Kto powołując się na Mój Płomień Miłości odmówi 3 razy Zdrowaś Maryjo…- uwalnia w ten sposób jedną biedną duszę z Czyśćca. – Kto w listopadzie, powołując się na Mój Płomień Miłości, odmówi 1 raz Zdrowaś Maryjo…- uwalnia 10 biednych dusz z czyśćca.

    Jeśli kapłani zachowują w poniedziałki ścisły post o chlebie i wodzie, to uwolnią oni podczas każdej Mszy Św., jaką odprawią w danym tygodniu – w czasie konsekracji – wielkie zastępy dusz z ognia czyśćcowego… Jeśli osoby Bogu poświęcone i osoby świeckie zachowują w poniedziałki ścisły post, to uwolnią również podczas każdej Mszy Św., w której w danym tygodniu biorą udział, wielkie zastępy dusz z ognia czyśćcowego w chwili przyjmowania Najświętszego Ciała Pana naszego Jezusa Chrystusa… Dla tych, którzy przestrzegają regularnie postu wystarczy, gdy ten post zachowują do godz. 18:00. Wtedy winni zastępczo odmówić jedną z czterech części Różańca Św. za dusze w Czyśćcu cierpiące, ale jeszcze tego samego dnia.

    Rady co do postu według pouczeń Matki Bożej
    MATKA BOŻA : Nie mamy głodować, lecz spożywać wystarczająco chleb i pić wodę. Wolno solić; można też zamiast chleba używać chleb chrupki (albo suchary); można przyjmować witaminy, lekarstwa i nieodzowne dla naszego zdrowia rzeczy, nie jako używki.

    • duszyczka pisze:

      Bożenko, również i ja na te fragmenty ww. książki zwróciłam uwagę. Zresztą wiele tam tekstów zakreśliłam, do których warto wracać, by je wcielać w życie🙂

  16. Betula pisze:

    Nowenna przed Uroczystością Najświętszego Oblicza Pana Jezusa – 17 lutego 2023r. –
    piątek przed środą popielcową.

    (8 do 16 lutego 2023r.)

    Dzień szósty – 13 lutego

  17. Anna Troscianko pisze:

    Owszem Msza Swieta jak na zalaczonym obrazku
    Wiec moze nie Novus Ordo

    • wobroniewiary pisze:

      Nie dziel, bo wiele Mszy św w Novus Ordo też są pełne sacrum!
      Nie wszystkie to „samo zło”

      • Anna Troscianko pisze:

        Ani pomyslalam o dzieleniu
        Sama mam problem gdzie mam chodzic i jak praktykowac wiare
        Mysle jednak ze moze jednak zdecydowac sie na Msze Rzymska.
        Myslalamze ktos cos mi napisze a Pani od razu
        nie dziel.
        Przeciez mozna cos napisac boto strona publiczna jest.Zreszta od Was zaczelo sie moje powolne nawracanie wiec szanuje zawsze Wowit choc czasem sie nie zgadzam.
        Serdecznie pozdrawiam

        • wobroniewiary pisze:

          Anno – zrozum, że nie każda Msza św w Novus Ordum jest zła. Najważniejsze jest zachowanie sacrum – chociaż nie tylko. Wolę pójść na Mszę św w Novus Ordum jak na trydencką do takiego ks. Woźnickiego, którego występki wolę przemilczeć…

      • Antonina pisze:

        Amen. Dokładnie ! Piszesz Anno :” mam problem gdzie mam chodzic i jak praktykowac wiare” – dla katolika odpowiedź jest jedna , na Mszę Św sprawowaną w pełnej łączności z Kościołem, w jedności z biskupem miejsca… Tak, jak napisała Ewa, ” wiele Mszy św w Novus Ordo też są pełne sacrum!” Dzielenie Kościoła Świętego na przed i po / soborowy jest czysto diabelskim działaniem. KOŚCIÓŁ JEST JEDEN ! Warto powtórzyć CREDO. I piszę to jako osoba, która zna i kocha Mszę Św. Wszechczasów, tak samo jak i Novus Ordo, bo kocham Jezusa Chrystusa i Jego Kościół….

  18. wobroniewiary pisze:

    Anno, to wpis dla Ciebie i innych

    Ktoś napisał:
    „Cóż, mam nadzieję, że będą księża o tradycyjnych poglądach. I przy nich pozostaniemy.”
    A ja napiszę:
    Boże, proszę Cię o siłę, siłę Twojej Miłości, abym nigdy nie opuściła tych kapłanów, których stawiasz na mojej drodze, niezależnie od tego jacy są i jakie mają poglądy. Przemieniaj swoim pełnym miłości spojrzeniem mój sposób patrzenia na nich, abym widziała w nich przede wszystkim Ciebie, Twoją wolę i chwałę, którą przez nich chcesz zamanifestować. Proszę, Ty odbierz sobie chwałę w ich słabościach, a mnie dozwól do końca iść przy nich, trzymając rękę w ich kapłańskich dłoniach. Proszę Cię o serce mądre i nieustraszone, abym potrafiła być przy nich, nawet gdy błądzą. Właśnie wtedy, gdy błądzą. Być przy nich sercem, modlitwą, ofiarą. Być światłem, Twoim światłem, za którym tak tęsknią ich serca.
    Ktoś napisał:
    „Czas aby Bergoglio ustąpił”
    A ja napiszę:
    Boże, pozwól mi w duchu podejść do papieża Franciszka i ucałować z szacunkiem i miłością brzeg jego szaty. Pozwól mi trwać przy nim, daj łaskę choć przez jeden dzień doświadczyć krzyża, który on na co dzień niesie. Przemieniaj moje oczy, aby zawsze patrzyły na niego z szacunkiem, łagodnością i współczuciem. Bo wiem, że jego serce czuje moje spojrzenie, czuje jego ciężar lub jego czystość. I wiem, że ten ciężar potrafi przytłoczyć, a czystość potrafi unieść. Boże, przemieniaj moje serce, aby zawsze było gotowe do ofiary w intencji papieża Franciszka, do współdzielenia jego krzyża.
    Ktoś powiedział:
    „Nie warto iść na mszę sprawowaną w nowym rycie. Serce ofiary Pana Jezusa sprawowanej w nowym rycie jest niejako ściśnięte metalową obręczą, która je rani, blokuje i powstrzymuje jego bicie i nie może ono bić tak, jak powinno. Człowiek, który kocha Kościół chce zerwać pierścień, który to serce krzywdzi, ogranicza dostęp łask do dusz. Taki człowiek w żadnym wypadku nie podpisze się pod tym pierścieniem. Człowiek, który kocha Kościół nie chce mieć z taką mszą nic wspólnego. Nie należy więc brać żadnego udziału w nowym rycie mszy świętej, należy się od tego rytu zdystansować, bo jest ona zagrożeniem dla zbawienia dusz. Nowy ryt mszy świętej trzeba zniszczyć, sprawić, żeby on zniknął.”
    A ja napiszę:
    Jezu Chryste, gdy widzę Ciebie z sercem ściśniętym metalową obręczą, idącego na miejsce ukrzyżowania, podczas każdej mszy świętej, poza czasem i przestrzenią, jedyne czego pragnę to trwać przy Tobie. Jedyne czego pragnę to otrzeć Twoją zakrwawioną twarz i zrobić to swoim sercem, abyś pozostawił na nim Swój obraz. Pragnę być, sercem przy Sercu, w każdym jego uderzeniu pełnym bólu, bo wiem, że każde bolesne uderzenie Twojego Serca jest wylaniem zdroju łask dla dusz. Proszę Cię Jezu chroń moje serce, abym nie powtarzała za Piotrem: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie”, bo wiem, że odwrócisz się ode mnie i powiesz: „Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zwadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki”.

    • Monika pisze:

      Agata Weronika dała najlepszą odpowiedź. Nieraz te odpowiedzi są trudne ale są z natchnienia Bożego, są prawdziwe. Prowadzą nas w dobrą stronę, bo są z Ducha Bożego, z Ducha Świętego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s