Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata! Czuwanie modlitewne w Niepokalanowie

Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu Polski, w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy, stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród.

Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie.

Pragnąc uwielbić majestat Twej potęgi i chwały, z wielką wiarą i miłością wołamy:
Króluj nam Chryste!
– W naszych sercach – Króluj nam Chryste!
– W naszych rodzinach – Króluj nam Chryste!
– W naszych parafiach – Króluj nam Chryste!
– W naszych szkołach i uczelniach – Króluj nam Chryste!
– W środkach społecznej komunikacji – Króluj nam Chryste!
– W naszych urzędach, miejscach pracy, służby i odpoczynku – Króluj nam Chryste!
– W naszych miastach i wioskach – Króluj nam Chryste!
– W całym Narodzie i Państwie Polskim – Króluj nam Chryste!

Błogosławimy Cię i dziękujemy Ci Panie Jezu Chryste:
– Za niezgłębioną Miłość Twojego Najświętszego Serca –
Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za łaskę chrztu świętego i przymierze z naszym Narodem zawarte przed wiekami – Chryste nasz Królu, dziękujemy!
– Za macierzyńską i królewską obecność Maryi w naszych dziejach –
Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za Twoje wielkie Miłosierdzie okazywane nam stale –
Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za Twą wierność mimo naszych zdrad i słabości –
Chryste nasz Królu, dziękujemy!

Świadomi naszych win i zniewag zadanych Twemu Sercu przepraszamy za wszelkie nasze grzechy, a zwłaszcza za odwracanie się od wiary świętej, za brak miłości względem Ciebie i bliźnich. Przepraszamy Cię za narodowe grzechy społeczne, za wszelkie wady, nałogi i zniewolenia. Wyrzekamy się złego ducha i wszystkich jego spraw.

Pokornie poddajemy się Twemu Panowaniu i Twemu Prawu. Zobowiązujemy się porządkować całe nasze życie osobiste, rodzinne i narodowe według Twego prawa: – Przyrzekamy bronić Twej świętej czci, głosić Twą królewską chwałę –
Chryste nasz Królu, przyrzekamy!
– Przyrzekamy pełnić Twoją wolę i strzec prawości naszych sumień – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!
– Przyrzekamy troszczyć się o świętość naszych rodzin i chrześcijańskie wychowanie dzieci – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!
– Przyrzekamy budować Twoje królestwo i bronić go w naszym narodzie –
Chryste nasz Królu, przyrzekamy!
– Przyrzekamy czynnie angażować się w życie Kościoła i strzec jego praw
Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

Jedyny Władco państw, narodów i całego stworzenia, Królu królów i Panie panujących! Zawierzamy Ci Państwo Polskie i rządzących Polską. Spraw, aby wszystkie podmioty władzy sprawowały rządy sprawiedliwie i stanowiły prawa zgodne z Prawami Twoimi.

Chryste Królu, z ufnością zawierzamy Twemu Miłosierdziu wszystko, co Polskę stanowi, a zwłaszcza tych członków Narodu, którzy nie podążają Twymi drogami. Obdarz ich swą łaską, oświeć mocą Ducha Świętego i wszystkich nas doprowadź do wiecznej jedności z Ojcem.

W imię miłości bratniej zawierzamy Tobie wszystkie narody świata, a zwłaszcza te, które stały się sprawcami naszego polskiego krzyża. Spraw, by rozpoznały w Tobie swego prawowitego Pana i Króla i wykorzystały czas dany im przez Ojca na dobrowolne poddanie się Twojemu panowaniu.

Panie Jezu Chryste, Królu naszych serc, racz uczynić serca nasze na wzór Najświętszego Serca Twego.

Niech Twój Święty Duch zstąpi i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. Niech wspiera nas w realizacji zobowiązań płynących z tego narodowego aktu, chroni od zła i dokonuje naszego uświęcenia.

W Niepokalanym Sercu Maryi składamy nasze postanowienia i zobowiązania. Matczynej opiece Królowej Polski i wstawiennictwu świętych. Patronów naszej Ojczyzny wszyscy się powierzamy.

Króluj nam Chryste! Króluj w naszej Ojczyźnie, króluj w każdym narodzie – na większą chwałę Przenajświętszej Trójcy i dla zbawienia ludzi. Spraw, aby naszą Ojczyznę i świat cały objęło Twe Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.

Modlitwa do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata
kard. Adama Stefana Sapiehy (1927 r.)

O Jezu, Władco serc naszych i Królu wieków nieśmiertelny, przyrzekamy Ci uroczyście, że przy tronie Twoim i przy Osobie Twojej wiernie stać będziemy. Przyrzekamy Ci, że nieskalanego sztandaru Twojego nie splamimy, że chorągwi Twojej nie zdradzimy ani niedowiarstwem, ani sekciarstwem, ani żadnym odstępstwem.
Ślubujemy Ci, że w wierze świętej katolickiej aż do śmierci wytrwać pragniemy.

Niech dzieci nasze piszą na grobach naszych, żeśmy się nigdy Ciebie, Jezu Królu i Twojej Ewangelii nie wstydzili.
Króluj w sercach naszych przez łaskę.
Króluj w rodzinach przez cnoty rodzinne.
Króluj w szkołach przez prawdziwie katolickie wychowanie.

Króluj w społeczeństwie przez sprawiedliwość i zgodę wzajemną.
Władaj wszędzie, zawsze i bezustannie.
Niech sztandar Twój powiewa nad nami wszystkimi,
a Królestwo Twoje niechaj ogarnie całą nasza ziemię! Amen

Niepokalanów 19 listopada (transmisja on-line)

Program wydarzenia:
16:00 powitanie, Różaniec
16:30 wprowadzenie, pierwsza konferencja o ks. Dolindo
18:00 Msza święta
19:00 projekcja filmu o ks. Dolindo
19:45 druga konferencja
21:00 Apel Jasnogórski i początek całonocnej adoracji Najświętszego Sakramentu
▶ 6.00 Msza święta na zakończenie spotkania

Na Mszę świętą i wygłoszenie Słowa Bożego dnia 19 listopada o godz. 18 został poproszony ks. bp Stanisław Jamrozek z Przemyśla.

Konferencje będzie głosił ks. Michele Madonna – wielki miłośnik i znawca Księdza Dolindo, duszpasterz młodzieży i proboszcz parafii Santa Maria do Montesanto w Neapolu

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

101 odpowiedzi na „Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata! Czuwanie modlitewne w Niepokalanowie

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
    Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

    Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku

    „Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”

    Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
    Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask


    Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.

    „Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła, naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.

    • Emma pisze:

      Cecylia odpowiedziała jednak: „Nie lękajcie się spełnić nakazu, bowiem moją młodość doczesną zamienicie na wieczną młodość u mego oblubieńca, Chrystusa”. Pod wpływem jej odpowiedzi miało nawrócić się 400 żołnierzy, których przyprowadziła do św. Urbana, by udzielił im chrztu.

  2. wobroniewiary pisze:

    Zmarł Ojciec Stanisław Jarosz OSPPE
    Ze smutkiem przekazujemy informację, że w nocy tj. 18/19 listopada br. przeżywszy 69 lat, 49 lata życia zakonnego, 43 lat kapłaństwa zmarł śp. O. Stanisław Jarosz

    Przypomijmy:
    To kazanie należy powtarzać do bólu i dla pewności oprawić dla wielu w ramkę ! Ksiądz Stanisław Jarosz OSPPE daje nam takiego „łupnia” katechetycznego, że trzeźwiejemy z naszego egoizmu.

    Link: https://wobroniewiary.com/2014/12/03/kazanie-ktore-nalezy-powtarzac-do-bolu-i-dla-pewnosci-oprawic-dla-wielu-w-ramke/

    • aga pisze:

      UROCZYSTOŚĆ JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA : https://www.youtube.com/watch?v=SL4VsmN_w6E

    • Bea pisze:

      Wieczny odpoczynek racz mu dac Panie

        • babula pisze:

          Skasowało mi komentarz to znaczy, że należy go napisać 🙂
          Zaczęłam słuchać i nie mogłam przestać słuchać (a miałam w planie nareszcie dziś się wyspać). Ewo dzięki Ci i szczęść Boże, błogosław Boże, za wszystko, za cały trud, za ciężkie chwile … ❤

        • babula pisze:

          Słyszeliście Kochani kiedyś takie „Ojcze nasz”?
          Ojcze nasz, któryś jest w niebie
          święć się imię moje
          przyjdź królestwo moje
          bądź wola moja
          jako w niebie tak i na ziemi.

          Ksiądz Jarosz odkrywa prawdę tej modlitwy w naszym życiu. Cudowny ksiądz, niesamowicie odważny. Bo trzeba mieć odwagę by jako przykład podawać własne słabości czy grzechy. To nauczanie szczere do bólu i odkrywające nowe spojrzenie na siebie.

        • Maggie pisze:

          💕Babulu .. tak, „moja wola” .. przyświeca trendom tego świata, które promując stawianie swego „ego” jako najważniejsze, odrzucają sens i prawdziwą miłość i rujnują subtelną indywidualność dziecka Bożego. Stąd podaję to nowe nagranie na jakie, przypadkowo, wczoraj, trafiłam na YT. Ono wraz z modlitwą powinno trafić do młodych ludzi, aby zrozumieli i nie powielali „wzorów nowoczesnego świata dorosłych” wśród, których się obracają. Ta modlitwa pomaga ale i otwiera „oczy rozumu” na Pana Boga. Pan Bóg wszystko może, ale nie jest kelnerem. Jezus pouczał, wyjaśniał dlaczego: „proście, szukajcie, kołaczcie”, a mądrości i rozumu nabiera się najczęściej z wiekiem (oby nie po szkodzie), zaś charakter i serce szlifuje się „do połysku” przez całe życie szukając.

          Modlitwa do Matki Boskiej Krasnobrodzkiej

          Dziecię piękniejsze od słońca, Dziewica jak słońce jaśniejąca. Oglądająca na niebie i na ziemi Boga. Matko Boża i moja Matko, Ciebie nazywamy Stolicą Mądrości. Ty znasz zawiłe ścieżki młodych serc naszych. Proszę Cię, pokieruj drogą mojego życia. Jeśli Bóg chce dla mnie założenia rodziny, naucz pełnego skierowania się ku drugiemu człowiekowi w autentycznej ofiarnej miłości. Wyzwól mnie Matko z własnego egoizmu i ciasnej interesowności. A kiedy we dwoje będziemy współtworzyć nowe życie, obdarz nas radością z jego narodzin, radością, która nas będzie prowadziła do coraz większej jedności. Daj nam wielkoduszne serca, bogate hojnością w dawaniu. A jeśli Twój Syn, Matko, zapragnie uczynić mnie narzędziem swojej miłości w całkowitym oddaniu się Mu na drogi apostolskie Kościoła, chcę przyjąć ochotnym sercem Jego wezwanie. Pragnę iść i głosić z radością miłość Boga ku wszystkim ludziom. Dziś Maryjo, ufnym sercem zawierzam i oddaję Ci całą moją przyszłość. Ratuj przed Złem. Uproś światło Ducha Świętego. Uwielbiaj ze mną JEZUSA w moich myślach, sercu, pragnieniach, decyzjach i czynach. Z Twoją pomocą chcę pełnić Wolę Bożą w moim życiu. Amen
          🙏🏻❣️

      • Emma pisze:

        Niech odpoczywa w Pokoju Wiecznym. Amen
        +++

  3. Monika Anna pisze:

    Pomóżcie. Mam Covid. 3 dni źle się czuje. Czy to za późno czy brać amantadyne ?

    • Tymoteusz pisze:

      Nigdy nie jest za późno. Jak masz, to koniecznie weź. Do tego leki objawowe i szybko wrócisz do zdrowia. Ufaj Panu.

    • Anna-Asia pisze:

      Niech Bóg okaże Tobie , swą łaskę i uleczy, da siłę i pomoc. Pod Twoją obronę…

    • Estera pisze:

      Jak najbardziej weź amantadynę. Hamuje rozwój wirusa i zapobiega powikłaniom. Brałam 2 razy, podawałam wszystkim w rodzinie, także dzieciom. Amantadyna baaardzo nam pomogła. W razie wątpliwości mozna zadawać pytania na forum przychodni Optima. Podaję link: https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid-19-w-48-godzin/
      Dodatkowo proszę sobie przeczytać zalecenia : https://docs.google.com/document/d/e/2PACX-1vTZioLKEeUApxYTypz4fbJT41Z4Fhl0J1FAjUHsLPdS7YPRb_SMv_xfthe7kGg0eHNg1SpaVhdyING5/pub#h.kglb6boqw3e9

      • wobroniewiary pisze:

        Ja bym amantandynę brała pod nadzorem lekarza – bądź co bądź istnieją też przeciwwskazania!
        Weźmiesz na siebie odpowiedzialność za cudze zdrowie?

        • Estera pisze:

          Lekarze są karani za leczenie amantadyną, tylko nieliczni maja odwagę. Dr. Bodnar, który wyleczył już setki osób także nie może oficjalnie jej przepisywać. Biorąc amantadynę na własną rękę ryzykuje się oczywiście skutki uboczne, ale one ZAWSZE mijają po odstawieniu leku nie powodując trwałych zmian. To dlatego amantadyna wiele lat temu była zalecana jako lek na grypę nawet dla malutkich dzieci. Chorzy na Parkinsona stosują ją latami. Ja zaryzykowałam przy pierwszym, ciężkim covidzie. Zastosowałam wszystko tak jak opisuje dr. Bodnar i to mnie chyba uratowało. Leczyliśmy się wszyscy w domu amantadyną i nikt obecnie nie ma żadnych pocovidowych powikłań. Znajomi, którzy nie stosowali leczenia antywirusowego, niestety często maja tzw. long covid. problemy z sercem, stawami, itp. Nie wszyscy oczywiście. Każdy bierze lek na własną rękę, jest ulotka i pomoc na stronie Optimy. Ale znając działanie amantadyny na wirusa nie mogę po prostu nie polecić tego leku. Myślę jednak, że niepotrzebnie użyłam słowa „weź”, nie chciałam by zabrzmiało jak tryb nakazujący.

        • wobroniewiary pisze:

          Mój znajomy ma przerost lewej komory serca + nadciśnienie, refluks i coś tam jeszcze i jemu lekarka, która leczy tym lekiem, akurat jemu zabroniła brać

        • Monika Anna Pakuła pisze:

          Wzięłam na własną odpowiedzialność. Druga doba kończy się będzie jutro o 17:00. Ogólnie czuje się bardzo słabo. Mam jadłowstręt. Kaszlu narazie brak. Temperatura 37 cały czas. Tętno prawie 100. Ciśnienie 130/89. Dreszcze
          Dużo pije. Włączyłam D,cynk,witamina C. Jeśli mi się pogorszy to odstawie lek. Jutro spróbuję dostać się do lekarza. Co powinien mi zlecić do badań ? RTG,krew ? Bardzo się boje. Obok mam córke. Test ujemny. Ale ma dziwną wysypkę na tłowiu. I żadnych innych objawów. Nie wiem czy powiedzieć lekarzowi że wzięłam amantadyne sama. Maryjo ratuj … bo nie dam rady.

        • Magdalena pisze:

          W mojej rodzinie też amantadyna nie pomogła…

    • cav pisze:

      omikron nie jest juz taki grozny jak np delta. jezeli nie masz otylosci czy jakis innych powaznych zaburzen to przejedziesz to lagodniej niz grype.

      wit D wit C colostrum cynk kwercytyna NAC elektrolity i serio bedzie git.
      goraczki tez nie zbijac jezeli nie jest wyzej niz 39

      amandatyna byla ok w pierwszych falach kiedy kovid na prawde byl grozny.
      PEACE

      • Bożena pisze:

        Może ktoś skorzysta z naturalnego leku na przeziębienia i tym podobne infekcje:
        ZŁOTE MLEKO
        Szczypta chili i gałki muszkatołowej, 1/4 łyżeczki kardamonu i imbiru, 1/2 łyżeczki kurkumy i cynamonu, 1-2 łyżeczki masła i miodu, 250-300 ml gorącego mleka.
        Wszystkie składniki utrzeć z masłem i miodem żeby nie utworzyły się grudki w mleku, zalać gorącym mlekiem, wymieszać i wypić.
        Działanie: Na przeziębienie, stany zapalne, podnosi odporność, reguluje cukier, działa trochę jak kawa. Dla dzieci można zrobić delikatniejsze i z mniejszą ilością mleka.

    • babula pisze:

      O mój Jezu przebaczenia i miłosierdzia przez zasługi Twoich Świętych Ran!

  4. Kamilbolt pisze:

    Mam pytanko:
    – czy niektórzy z was też czasem łapią się na pułapce związaną z pokusą szukania samozadowolenia itp na osobistej modlitwie?

    • cav pisze:

      bardzo bym chcial zeby modlitwa przynosila mi zadowolenie czy jakas forme przyjemnosci. Niestety tam gdzie postep i rozwoj tam musi byc trud.

    • m-gosia pisze:

      Monika Anna Pakuła.Dobre leczenie sobie wdrożyłaś.Tej wit.D to powinno być naprawdę dużo. Można się zaopatrzyć w dobry olejek oregano.Amantadynę zaaplikowałam mężowi, który spanikował , że ma covid.Nie wiedział co mu podaję, a ma choroby przewlekłe i dzięki Bogu wyzdrowiał.Dalej wiele osób jest wystraszonych i przelęknionych., bo covid Używa się terminu covid,wymyślonego około trzech lat temu na wiele objawów .Dawniej to się nazywało katar, przeziębienie,grypa,łamanie w kościach,zapalenie gardła,oskrzeli, płuc,angina itp.jednostki chorobowe. Rozumiem, że covid stwierdziłaś u siebie przez test, poniewaz piszesz, że córka ma test ujemny.Te testy są nie wiarygodne i nie można się opierać na wynikach. Przecież to oszustwo polegało właśnie na testach i ludzi z zawałami, udarami i wielu innymi chorobami kierowano na oddziały covidowe zamiast ratować w sytuacji zagrożenia życia.Dlatego tak wiele osób zmarło na tych oddziałach, a nie dlatego ,że mieli covid.Dużo informacji na na ten temat było w tzw.drugim obiegu. Obserwuj córkę co to za wysypka, bo być może to jakaś alergia, ale lepiej żeby lekarz to zobaczył. Nie panikuj, dasz radę.Życzę Ci szybkiego dojścia do pełnego zdrowia.Niech tobie i córce Pan Bóg błogosławi.

      • cav pisze:

        skoro kovid to zwykle przeziebienie to po co uzywasz do leczenia amandatyny ktora badz co badz jest dosyc powaznym lekiem z jakimis tam skutkami ubocznymi? na przeziebienie czy grype podaje sie witamine C i paracetamol.

        • m-gosia pisze:

          Dzięki cav za poradę.Ja nadaję na innych falach i niestety całkiem inaczej widzę. Tak mam od marca 2020 do dziś. Nie będę się wykłócać z tobą.

        • Estera pisze:

          Covid to nie jest zwykłe przeziębienie. Jest to wirus powstały w warunkach laboratoryjnych. Dlatego bardzo ważne jest wdrożenie leczenia antywirusowego. Nie musi to być amantadyna. Są inne leki np. hydroksychlorochina, ale dla nas trudno dostępne. Bardzo skuteczny jest także węgiel leczniczy przyjmowany przez minimum 2 doby co 5 godzin w dawkach odpowiednich do wagi. Oprócz leczenia antywirusowego trzeba także leczenia objawowego (kaszel, zapalenie oskrzeli czy płuc, zapalenie spojówek, zakrzepica i inne) . Stosuje się antybiotyki i inne leki konkretnie do danego objawu. Tzw. ling covid i powikłania wynikają najczęściej z tego, że wyleczono objawy ale wirus gdzieś tam jeszcze jest w organiźmie w osłabionej co prawda formie, ale ciągle wyrządza szkodę. Amantadyna działa na wirusa i dlatego ci , którzy ja stosują raczej nie mają powikłań. Ale błędem jest stosowanie tylko amantadyny i mówienie, że nie pomogła. Wirusa wyhamowała na pewno. Nie leczy ona jednak skutków jakie wirus wyrządził zanim został opanowany. Tu trzeba włączyć inne leki. Mnie bardzo pomogły bańki stawiane przez kilka tygodni.

        • cav pisze:

          estera ja nie twierdze ze kovid (delta) to bylo zwykle przeziebienie zebys mnie dobrze zrozumiala zreszta mozna sobie przesledzic moje wpisy sprzed roku. chodzi mi o to ze widze pewna niescislosc hipokryzje w rozumowaniu pewnych grup i nie moge sie juz polapac o co im chodzi.
          ludzie ktorzy odrzucaja mainstreamowy przekaz tvp czy tvn jednoczesnie bez zadnej krytyki lykaja kazda teorie spiskowa nawet najbardziej absurdalna.

          1estera tez uwazam ze wirus zostal zmodyfikowany w lbolatorium zreszta podobnie jak borelioza i kilka innych patogenow ktore kiedys nie byly grozne a teraz sieja spustoszenie
          2 objawy long kovid bardoz mocno przypomijaja objawy postlyme – taka ciekawostka.
          3 co do samego mechnizmu long covid to tutaj jest kilka teorii. wydaje sie ze glowna przyczyna jest pewne rozchiwanie ukladu odpornosciowego.
          ja osobisci uwazam ze przczyna long kovid moga byc tez wtorne zakazenia bakteryjne ( siedzi w nas duzo bakterii ktore pod wplywem oslabienia organizmu moga sie odpalic)
          4 omikron jest na prawde lighotowy ale mimo wszystko w grupach ryzyka warto monitorowac krzepliwosc krwi czy stan serca.

  5. Elizeusz pisze:

    Kontynuuję, a zarazem kończę już moje wpisy dot. przyjścia/nadejścia Królestwa Bożego.
    … PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE … – to jakże na czasie jedna z próśb/wezwań modlitwy „Ojcze nasz”, podanej przez Pana Jezusa (Łk 11,2)
    Pozwolę sobie przytoczyć stosowne fragmenty z „Bożego Wychowania” Anny (Wydawnictwo WAM, Kraków 1995 i 1994) z:
    – cz. 2 (http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-07a.html)
    29 VII 1987 r., środa, Warszawa
    – Panie, to, co podałeś, jest straszne, zwłaszcza że nie ostrzegasz, które rejony i miasta są najbardziej zagrożone. Czy nikogo nie chcesz przygotować?
    – Moje dziecko. Najważniejsze jest przygotowanie do przyjęcia tego, co Ja daję – chociażby to nawet była śmierć – z gotowością jako Mojego wyboru dla każdego, kogo to spotyka. Przyjąć z gotowością to wyrzec: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode mnie ten kielich, jednak nie Moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. (por. Łk 22,42)

    Mówcie Mi: „Bądź wola Twoja”, bo taki jest warunek n a d e j ś c i a królestwa Mojego – chociażby zwiastowały je huragany, pioruny i ogień, potop czy trzęsienia ziemi, zarazy czy śmierć. Aby budować nowy dom (por. Ap 21,1.5) na miejscu starego i przegniłego, należy nie tylko gruzy usunąć i teren wyrównać, ale wykopać głęboko miejsce na nowe fundamenty. Trzeba dokopać się do skały, a tą opoką są Moje prawa nadane wam i podpisane Krwią Jezusa, Zbawiciela waszego. Z Jego bezcenną Ofiarą łączy się każdy, kto śmierć swoją Mnie oddaje, a krew swoją do Jego Krwi dołącza. Dlatego, powiadam ci, każdy, kto straci życie Mnie je powierzając, nie tylko zyska je, lecz i współudział mieć będzie w odkupieniu świata. W obecnych czasach ludzkość odrzuciła ofiarę Syna Bożego i wzgardziła nią, dlatego sama ofiarować się musi, by dobrowolnym potwierdzeniem wyboru Mojego wykazać, iż uznaje Mnie i powraca do Mnie. (…).
    Kataklizmy ogarną całą ziemię; będą to wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, ruchy skorupy ziemskiej, przesuwanie się płyt lądowych i dna mórz i oceanów. Specjalne nasilenie katastrof dotknie półkulę północną (…). Wzburzenie wód spowoduje zniszczenie wybrzeży na całym świecie (…). Dlatego ostrzeżenia Moje przydadzą się wszędzie, o ile zostaną przyjęte.
    Zapewniam cię, córko, że nawet gdybyś je rozsyłała masowo, nic byś nie wskórała. Ludzie nie chcą uwierzyć temu, co ich trwoży i wieści im klęski; chyba gdy widzą już ich pierwsze objawy. Dlatego nie czuj się odpowiedzialna za rozpowszechnianie Moich słów. Mówię ci to dla najbliższych przyjaciół naszych. (…)
    Wybrzeża, ujścia rzek, tereny nadmorskie, zwłaszcza nizinne i bagienne, narażone są na zalanie lub zgoła zatopienie. Tereny sejsmiczne ożywią się, górskie rzeki wyleją, głębokie doliny wypełni woda, a wielkie zbiorniki wodne zamknięte tamami grożą zalaniem ziemiom niżej położonym. Rozsądek nakazuje unikać takich miejsc… Nie podam ci, Anno, nazw miejscowości, bo będą ich dziesiątki tysięcy. (…)

    • Elizeusz pisze:

      fragment z cz. 2 pochodzi ze s. 116-118
      – cz. 1 (http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-05.html)
      XCIX ROZMOWA – „Przyjdź królestwo Twoje”
      4 XII 1985 r., godz. 23
      … A teraz słuchaj Pana jak najuważniej i chciej usłużyć Mu tak, jak tego godzien jest Ten, który nas odkupił i zbawił, a obecnie pragnie podnieść z upadku i ukazać naród nasz w tym, co jest w nim najpiękniejsze.
      – Co, według Ciebie, Mamo?
      – Wszyscy uważamy, że zdolność przebaczenia wrogom i dania im pomocy. Naród nasz, Aniu, bardzo głęboko związał się z Panem naszym. W cierpieniu i w rozpaczy nie odwrócił się, a przeciwnie, przylgnął do Niego i od Boga oczekiwał sprawiedliwości i oceny naszych wysiłków i ofiar. To właśnie Chrystus, Pan nasz, uczyni. Ukaże ludzkości swoje prawo i wyrok: da nam pierwszeństwo w budowaniu królestwa Jego Chwały na ziemi. Wszak modlimy się: „Przyjdź królestwo Twoje”. I przyjdzie, po wielkich porządkach, które uczyni Bóg.
      Pomyślałam, że to będzie kara Boża.
      – Nie, Aniu, to nie „kara Boża” – to kara tego, któremu się oddał prawie cały „cywilizowany” świat. Bóg zezwoli tylko, aby dokonało się to, co ludzie ludziom przygotowali; lecz tam, gdzie znajdzie wiarę i zaufanie, osłoni ufających. My uzyskaliśmy dla Polski obietnicę ocalenia i ratunku, a dla waszej słabości – wynikłej nie z waszej winy – otrzymacie Jego moc z wysokości i potraficie z Nim przeciwstawić się własnej słabości i złu w was tkwiącemu. Potrzeba wam oczyszczenia, pokuty, żalu, skruchy i szybkiego powrotu do służby. Ale z woli Pana pomoże wam całe niebo. …
      (w książce: s. 283n)

    • Elizeusz pisze:

      … Trzeba dokopać się do skały, a tą opoką są Moje prawa (por. Ps 11,7b-9a) nadane wam i podpisane Krwią Jezusa, Zbawiciela waszego …
      Oczywiście o tym mówił Pana Jezus, co zapisane jest u Mt 7,24n

  6. eska pisze:

    Dostałam od znajomego linka do tego materiału. Mowa jest w nim o tym, że Rada Europy nakłada od stycznia za całą UE zakaz sprowadzania z Rosji wielu materiałów, w tym sporo z budowlanki, także z gastronomii i elektroniki. (Rozporządzenie 2022/1904). Przekazuję wam, bo może ktoś chciałby się w coś zaopatrzyć jeszcze zanim będą w Polsce braki lub kosmiczne ceny.

    • Monika pisze:

      Przede wszystkim nie powinniśmy od wroga nic kupować. Ale jak ktoś chce to jego wola i jego wybór. I jeśli nadal ktoś chce kupować od wroga, to niech się tak bardzo nie zamartwia i nie stresuje, bo towar i tak będzie dostępny – po prostu przepakują go poza Unią Europejską w jakimś kraju, najprawdopodobniej w Chinach i trafi zarówno do nas jak i do całej Unii. Tak się robi. Wiem, bo wujek ma firmę transportową i czasem wozi różne towary z różnych krajów zupełnie nie po drodze, np. woził egipskie ziemniaki z Grecji. Firmy wiedzą jak obejść dane przepisy, żeby wyjść na swoje.

      • Monika pisze:

        Tylko należy dodać, że może będzie droższe ale będzie.

      • Kaśka pisze:

        Moniko, na naszej stronie maryjno-bożej nie nazywajmy nikogo wrogami. Czy Maryja kogokolwiek tak by nazwała?

        • wobroniewiary pisze:

          Nie potępiamy nikogo ale czy nazwanie kogoś wrogiem jest złe, jeżeli ktoś jest wrogiem…

        • Kaśka pisze:

          Wydaje mi się ze tak jeśli celujemy w wyżyny świętości . Pan Jezus z krzyża nikogo tak nie nazwał choć potrafił wypunktować błędy i grzechy. Natomiast proszony o interwencje w spór między ludźmi odmówił rozsądzenia zwaśnionych o spadek. Jeśli mamy kochać swych nieprzyjaciół to niech to wypływa z serca i z ust

      • J anna pisze:

        pytanie kto jest naszym wrogiem? no bo jeżeli ty uważasz że to jest ten pokazywanay 24h na dobę i przedstawiany jako wróg przez media które nie mówią o tym że Bóg jest Bogiem żywym to dlaczego ufasz im w innych sprawach? Jeżeli uważasz się za dziecko Boże to twoim wrogiem jest antychryst. Po czym go poznać? 1. zabijanie bezbronnych – aboracja 2. zaprzeczanie istnieniu Boga a wiec nie stosowanie sie do Jego praw, wręcz wprowadzanie praw konta do Praw Bożych – apostazja, laicyzacja, uznawanie praw antychrysta a wiec prawa małżeńst homoseksualnych, prawa do aborcji, prawa do adopcji przez pary homo, 3. lansowania ideologii LBGT a wiec wbrew Prawom Stwórcy 4. zakładanie miejsc czci i kultu antychrysta. 4. Kłamstwa na porządku dziennym itd itp
        Media którym ufasz że mówią ci kto jest wrogiem a kto bohaterem, całkiem niedawno lansowały szczepionki oparte czy testowane na abortowanych komórkach z kompletnym pogwałcenia Praw Bożych i Prawdy o Bogu.
        Na końcu dygresja: dwie osoby w Polsce musiały zginąć żeby cześć Polaków otworzyła oczy kim jest ten lansowany przez media jako „bohater.” Bo według mnie bomby zostały zrzucone jako „wypadek” według natowskich urzędasów a ten przedstawiany jako „bohater” był bardzo szybki w twierdzeniach że to rosyjskie bomby. To była próba wiągnięcia Polski do tej wojenki której moim skromnym zdaniem ruskie nie zaczęły. Proszę nie łykajcie bezkrytycznie wszystkiego tego co media produkują, szczególnie jak to jest po linii z mediami zachodnimi. Polskie media zabiły prawdę wielokrotnie np. w dniu zawieszenia Pana Pospieszalskiego.

        • Monika pisze:

          „Media którym ufasz”- czy to było do mnie „J anno”?
          A skąd wniosek, że ja w ogóle mediów słucham?
          A tym bardziej wniosek, że jakimkolwiek mediom ufam?
          Na temat wrogów – nieprzyjaciół taki oto tekst:
          „Artykuł ten jest częścią serii Czego Jezus żąda od świata na podstawie książki Johna Pipera o tym tytule.

          A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują (Mt 5:44).
          Miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, módlcie się za tych, którzy was krzywdzą (Łk 6:27–28).
          A jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, na jakąż wdzięczność zasługujecie? Wszak i grzesznicy miłują tych, którzy ich miłują. Jeśli bowiem dobrze czynicie tym, którzy wam dobrze czynią, na jaką wdzięczność zasługujecie? Wszak i grzesznicy to samo czynią. A jeśli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, na jaką wdzięczność zasługujecie? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, aby to samo odebrać z powrotem (Łk 6:32–34).
          Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą (J 17:17).
          Z żądania Jezusa, aby kochać nieprzyjaciół, okazywać wyrozumiałość, czynić pokój oraz wybaczać wynika, że są ludzie, których trudno jest nam kochać. Żądanie to jest wyrażone na różne sposoby, ponieważ w niektórych wypadkach trudno jest kochać ludzi. Jezus nazywa niektórych ludzi naszymi nieprzyjaciółmi, co oznacza, że są oni przeciwko nam i chcą widzieć nasze upadki. Jezus mówi, aby ich kochać (Mt 5:44; Łk 6:27,35). Inni mogą nie być w tym sensie naszymi nieprzyjaciółmi, lecz poprzez swój charakter, osobowość lub postępowanie mogą nam się wydawać mało atrakcyjni albo nawet odrażający. Jezus powiedział, aby okazywać im wyrozumiałość (Mt 5:7; 18:33, Łk 10:37). Powinniśmy w stosunku do nich kierować się miłosierdziem, a nie tym, na co zasługują bądź jakie reakcje w nas wzbudzają. Inni z kolei mogą – słusznie lub niesłusznie – czuć się urażeni tym, co zrobiliśmy i ograniczają bądź nawet zrywają z nami kontakty. Jezus powiedział, aby starać się pojednać z nimi (Mt 5:23–26). Inni z kolei mogą nawet nie mieć niczego przeciwko nam, za to my możemy mieć coś przeciwko nim. Jezus powiedział, aby w takich wypadkach przebaczać (Mt 6:14–15). Nie można pozwalać, aby lenistwo, pycha, gniew powstrzymywały nas przed ukorzeniem się i przebaczeniem, wprowadzaniem pokoju i pojednaniem.
          To, że mamy wrogów może dowodzić, iż idziemy za Jezusem

          Treść żądania Jezusa wskazuje także na to, że będziemy mieć wrogów i że bez względu na nasze zabiegi nie będziemy mogli się ze wszystkimi pojednać. Pan pokazał nam, że sam fakt istnienia naszych wrogów nie musi być rzeczą złą, gdyż może wskazywać, iż kroczymy za Jezusem. Jezus obiecał błogosławieństwo tym, którzy będą prześladowani ze względu na niego: „Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie!” (Mt 5:11). Innymi słowy, powinniśmy spodziewać się tego, że niektórzy ludzie będą naszymi wrogami: „jeśli gospodarza Belzebubem nazwali, tym bardziej jego domowników! (…) Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą; jeśli słowo moje zachowali i wasze zachowywać będą” (Mt 10:25; J 15:20).

          Jezus ostrzegł, że brak prześladowań może być cechą charakterystyczną fałszywego proroka, a nie dziecka Bożego: „Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich” (Łk 6:26). Wrogość pomiędzy światem a uczniami Pana wynika z faktu odrzucenia Jezusa przez ten świat (J 18:37), a także wielkiej przemiany, jaka powstaje w sercu po nawróceniu się do Jezusa: „Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi” (J 15:19, por.: J 17:14). Dlatego nie powinniśmy zakładać, że skoro mamy wrogów, to znaczy, iż coś zrobiliśmy źle. Być może jest tak rzeczywiście, dlatego powinniśmy badać swoje serca, czy czasem niepotrzebnie nie obraziliśmy kogoś i pokutować. Jednak Jezus bardzo wyraźnie zapowiedział, że jego wierni uczniowie będą mieli wrogów. Spodziewajmy się tego.
          Kochaj tych, którzy zabijają i tych, którzy lekceważą

          Godnym uwagi jest fakt, że Jezus mówi o różnych przejawach wrogości, którym musimy stawić czoła – nie tylko surowym prześladowaniom, ale i zwykłemu lekceważeniu. Można by pomyśleć, że Jezus powie tylko o najgorszym przejawie wrogości, pomijając pozostałe jej przejawy. Najwyraźniej jednak Jezus uznał, że nakaz kochania nieprzyjaciół należy nam przedstawić nie tylko w kontekście zagrożenia naszego życia, ale także znieważania naszego ego.

          Zastanówmy się o jakich przejawach wrogości mówił Jezus. Mamy kochać tych, którzy nas prześladują (Mt 5:44), nienawidzą (Łk 6:27), przeklinają i znieważają (Łk 6:28), uderzają w policzek i zabierają nam płaszcz (Łk 6:29). Takie objawy wrogości mogą spowodować głębokie rany emocjonalne oraz fizyczne, a nawet przyprawić o śmierć (Mt 10:21; Łk 11:49). Jesteśmy zobowiązani reagować na to miłością. Oprócz tak bardzo bolesnych dla nas przejawów wrogości istnieją także pomniejsze akty nieprzyjaźni, które mogą nam sprawiać kłopoty. Jezus powiedział: „A jeślibyście pozdrawiali tylko braci waszych, cóż osobliwego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? (…) Jeśli bowiem dobrze czynicie tym, którzy wam dobrze czynią, na jaką wdzięczność zasługujecie?” (Mt 5:47; Łk 6:33). W wersetach tych Jezus mówi o prostych czynnościach, takich jak pozdrawianie i okazywanie uprzejmości. Pyta nas: Jak chętnie pozdrawiacie albo okazujecie uprzejmość osobie obcej, albo komuś, kto nie wyrządził wam żadnego zła? Osoby te nie wyrządziły nam krzywdy ani nie okazują nam swojej wrogości. Po prostu zajmują się swoimi sprawami i nie zwracają na nas swojej uwagi. Możemy czuć się przez nie lekceważeni albo reagować inaczej. Jezus nakazuje nam kochać tych ludzi. Nie nakazuje nam kochać tylko tych, którzy doceniają nas i wyrządzają nam dobro. Mamy kochać prześladowców oraz kochać osobę, która zachowuje się tak, jakbyśmy w ogóle nie istnieli.

          Takie postawienie tej kwestii rodzi dwa pytania. Po pierwsze – czym jest ta miłość? Jak ma wyglądać ona w praktyce? Na ile mamy być w nią zaangażowani? Po drugie – skąd ta miłość pochodzi? Na ile wyrasta ona w naszych sercach, jak ją zachować i jak ją tracimy kiedy cała nasza natura zdaje się mówić: „Nie ma, ani nawet nie może być tu mowy o żadnej miłości”? Rozważmy najpierw pierwsze pytanie – czym jest ta miłość?
          Miłość zachowuje prawdę Biblii

          Podstawowa odpowiedź na pytanie „czym jest ta miłość” jest tak oczywista, że może umknąć naszej uwadze. Kiedy Jezus dał nam przykazanie miłości, skorygował jednocześnie błędną interpretację tego starotestamentowego przykazania: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5:43–44). W samym akcie nadania nam przykazania miłości okazuje nam swoją miłość poprzez skorygowanie fałszywej i szkodliwej interpretacji Pisma Świętego.

          Stosowane w czasach Jezusa żydowskie Pismo Święte nie zawierało nakazu: „Będziesz miał w nienawiści swojego wroga”. Starotestamentowy nakaz miłości brzmiał następująco: „Nie będziesz się mścił i nie będziesz chował urazy do synów twego ludu, lecz będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (3 M 19:18). Niektórzy uznali, że nakaz ten dotyczy „synów twego ludu” oraz „bliźnich”, a więc jedynie współplemieńców. Pierwszy akt miłości, jaką nakazuje w tym przykazaniu Jezus, pokazuje nam swoim postępowaniem: pokazuje, że miłość odrzuca fałszywą interpretację Słowa Bożego i wyjaśnia prawdę.
          Korzeniem prawdy jest miłość

          Jako przykład podałem najpierw postępowanie Jezusa nie tylko dlatego, że jest ono pierwszym i bezpośrednim aktem miłości zawartym w jego słowach, ale także dlatego, że obecnie obronę prawdy często uznaje się za przeciwieństwo miłości. Jednak nie taki przykład nam daje Jezus w powyższych wersetach, ani w pozostałych miejscach Biblii. Gdyby ktoś powiedział Jezusowi, że miłość jednoczy, a doktryna powoduje podziały, to myślę, że Jezus spojrzałby temu człowiekowi głęboko w oczy i powiedział: „Korzeniem miłości jest prawdziwa doktryna. Kto się jej sprzeciwia, ten niszczy korzeń miłości”.

          Jezus nigdy nie przeciwstawiał miłości prawdzie. Postępował przeciwnie. Powiedział, że On sam jest ucieleśnieniem i sumą prawdy: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14:6 BT). Mówiąc o sobie, stwierdził: „kto szuka chwały tego, który go posłał, ten jest szczery i nie ma w nim nieprawości” (J 7:18). Pod koniec jego życia Piłat zadał mu cyniczne pytanie: „Co to jest prawda?” (J 18:38), które było jedynie reakcją na wyczerpujące oświadczenie Jezusa o celu swojego przyjścia na ten świat: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego” (J 18:37). Nawet przeciwnicy Jezusa widzieli, jak bardzo był oddany prawdzie i jak obojętną rzeczą były dla niego opinie ludzi. „Nauczycielu, wiemy, że jesteś szczery i nie zależy ci na niczyjej opinii” (Mk 12:14 WA). Jezus po swoim wniebowstąpieniu zesłał nam Ducha Świętego, którego nazwał Duchem prawdy: „Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie” (J 15:26).

          Jezus postępował zupełnie inaczej niż ci, którzy dla zdobycia zwolenników poświęcają prawdę. Niewiara jego słuchaczy była tylko potwierdzeniem, że to jego słuchacze musieli się zmienić, a nie prawda: „każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego” (J 18:37). „Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście” (J 8:47). „Ponieważ Ja mówię prawdę, nie wierzycie mi” (J 8:45). Innymi słowy kiedy prawda nie wyzwala pożądanych reakcji – nie działa na innych – nie porzucaj jej. Jezus nie postępuje jak pragmatyk w kwestiach związanych z okazywaniem miłości ludziom oraz głoszeniem prawdy. Głosimy ludziom prawdę i jeśli oni nie reagują na nią, nie rozważamy modyfikowania prawdy. Modlimy się, aby ci, którzy nas słuchają, zostali duchowo przebudzeni i przemienieni przez prawdę. „I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi” (J 8:32). Jezus modlił się: „Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą” (J 17:17).

          Modlitwa Jezusa, aby ludzie zostali „uświęceni w prawdzie”, pokazuje korzeń miłości. W jego rozumieniu uświęcenie, czyli świętość, obejmuje także bycie osobą, która kocha. Jezus modlił się, abyśmy stali się ludźmi, którzy kochają, litują się, przebaczają i czynią pokój. Wszystko to zawarte jest w jego modlitwie „Poświęć ich”. Wszystko to dokonuje się w prawdzie i poprzez prawdę, a nie niezależnie od prawdy. Przeciwstawianie miłości prawdzie jest przeciwstawianiem owoców korzeniowi, albo ognia podpałce czy sypialni położonej na pierwszym piętrze fundamentom domu. Jeśli rozpadną się fundamenty, zawali się cały dom, a wraz z nim łoże małżeńskie. Miłość żyje dzięki prawdzie, płonie dzięki prawdzie i opiera się na prawdzie. Dlatego właśnie pierwszy akt miłości okazany przez Jezusa przy przykazaniu miłości polegał na skorygowaniu fałszywej interpretacji Pisma Świętego.
          Stosowanie prawdy bez miłości

          Jest rzeczą oczywistą, że można stosować prawdę bez miłości. Kiedy mieszkańcy pewnej wioski w Samarii nie chcieli przyjąć Jezusa „dlatego, że droga jego prowadziła do Jerozolimy” (Łk 9:53), Jakub i Jan wiedzieli, że mieszkańcy ci w ten sposób znieważyli prawdę, dlatego w obronie prawdy zapytali: „Panie, czy chcesz, abyśmy słowem ściągnęli ogień z nieba, który by ich pochłonął, jak to i Eliasz uczynił?” (Łk 9:54). Odpowiedź Jezusa była szybka i bezpośrednia: „A On, obróciwszy się, zgromił ich” (Łk 9:55).

          Jednak Jezus nie zatrzymał się w tej wiosce i nie zmienił prawdy, aby jej mieszkańcy zmienili swoją postawę. Nie powiedział Samarytanom: „Doktryna dzieli, a miłość jednoczy, dlatego odłóżmy na bok nasze różnice doktrynalne i cieszmy się wzajemną jednością”. On rozwiązał ten problem następująco: „I poszli do innej wioski” (Łk 9:56). Wielu ludziom musimy okazywać miłość głoszeniem prawdy. Będziemy wciąż z miłością zwiastować im zbawczą prawdę ilekroć będzie ku temu sposobność i nie będziemy reagować przemocą wobec tych, którzy nas odrzucają. Ale prawda Boża pozostanie niezmienna. Jest ona korzeniem życia miłości, zarzewiem jej ognia miłości oraz fundamentem jej mocy. Kiedy Jezus żąda od nas, aby – w przeciwieństwie do tradycyjnej interpretacji „Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego” – kochać naszych wrogów, z miłością pokazał nam, że korygowanie fałszywych interpretacji Biblii to jeden z zasadniczych sposobów okazywania miłości nieprzyjaciołom.
          Podważanie niepodważalnych przekonań

          Następną rzeczą, jaka wynika z wypowiedzi Jezusa o znaczeniu miłości, jest to, że nazwanie kogoś przeciwnikiem nie jest oznaką braku miłości. Żyjemy w epoce niestabilności emocjonalnej. Łatwo jest kogoś obrazić – krytykowanie odbierane jest jako ranienie. Żyjemy w czasach, kiedy emocjonalne zranienia albo urazy stają się często kryterium rozstrzygającym o tym, czy została okazana miłość. Jeśli ktoś stwierdza, że poczuł się urażony tym, co powiedziałeś, wówczas wielu zakłada, że nie kierowałeś się miłością w swoim postępowaniu. Innymi słowy o miłości decyduje nie jakość i motywy czynu, ale subiektywna reakcja innych. W takim układzie absolutny autorytet ma osoba zraniona. Jeśli twierdzi, że poczuła się urażona, to znaczy, że nie działałeś z miłością i jesteś winien. Jednak Jezus nie pozwala, aby w taki sposób oceniano miłość.

          Reakcja innych nie może decydować o tym, czy dany akt wypływa z miłości. Człowiek może czuć się autentycznie kochany, a jednocześnie czuć się dotknięty lub zraniony jakimś aktem miłości, pałać z tego powodu gniewem, pragnieniem odwetu lub odczuwać przerażenie, a mimo to jego reakcje w żaden sposób nie umniejszają piękna i wartości tego aktu. Widać to bardzo wyraźnie na przykładzie śmierci Jezusa, największym akcie miłości, jaki widział świat. Akt ten wyzwolił w ludziach szeroki wachlarz reakcji – od przywiązania (J 19:27) po wściekłość (Mt 27:41–42). To, że ludzie reagowali na śmierć Jezusa okazaniem skruchy, bólu, gniewu, wściekłości i cynizmu w niczym nie zmienia faktu, że jego śmierć jest największym aktem miłości.

          Prawdę tę wyraźnie ilustruje życie Jezusa. On okazywał miłość w taki sposób, który często był postrzegany jako przejaw braku miłości. Nie znam osobiście ani z kart historii nikogo, kto postępował z ludźmi tak otwarcie i bezceremonialnie jak Jezus. Najwyraźniej jego miłość była tak autentyczna, że potrzebowała niewielu zabezpieczeń. Dzięki temu, że od pięćdziesięciu lat żyję z Jezusem z kart Ewangelii, potrafię dostrzec jak bardzo jesteśmy dzisiaj emocjonalnie niestabilni. Gdyby Jezus przemawiał do nas tak, jak to zazwyczaj czynił w swoich czasach, wówczas stale czulibyśmy się dotknięci i zgorszeni jego słowami. I to zarówno tymi, które wypowiadał do swoich uczniów, jak i do swoich przeciwników. Ludzie w jego czasach także czuli się dotknięci. Jego uczniowie zapytali go kiedyś: „Wiesz, że faryzeusze, usłyszawszy to słowo, zgorszyli się?” (Mt 15:12). Jezus na to odpowiedział krótko i dobitnie: „Wszelka roślina, której nie zasadził Ojciec niebieski, wykorzeniona zostanie. Zostawcie ich! Ślepi są przewodnikami ślepych” (Mt 15:13–14). Innymi słowy, powiedział im coś takiego: „To są rośliny, które nie wydają owoców wiary, ponieważ nie zasadził ich mój Ojciec. Nie dostrzegają, że moje postępowanie jest miłością, ponieważ są ślepi, a nie dlatego, iż brak mi miłości”. Tak właśnie rozmawiał Jezus zarówno ze swoimi przyjaciółmi, jak i przeciwnikami. Jego słowa tak bardzo dotknęłyby nas, że rozżaleni wycofalibyśmy się.

          Powyższe rozważania mają na celu pokazać, że o autentyczności aktu miłości nie mogą decydować subiektywne uczucia osób, którym okazujemy miłość. Jezus używa słowa „nieprzyjaciele”, które może wywołać u niektórych zgorszenie –zwłaszcza w kontekście innej jego wypowiedzi, w której mówi: „A jeślibyście pozdrawiali tylko braci waszych, cóż osobliwego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?” (Mt 5:47). On nie trapił się tym, że inni mogą go krytykować za brak należytego starania, aby czasem nie urazić braci i odróżniać ich od prawdziwych nieprzyjaciół. Jezus oczekuje od nas, że będziemy mogli używać twardych słów takich jak „nieprzyjaciel” razem ze słowami opisującymi bliskie więzi rodzinne – takie jak „brat”.
          Miłość nie jest ślepa ani obojętna na reakcje

          Nie chodzi mi o to, że miłość nie zwraca uwagi na słowa, ani na reakcje, jakie może wywołać w innych. Miłość troszczy się o szczęście osoby kochanej – pragnie ją wywieść z bólu i cierpienia do głębszego doświadczania radości w Bogu – teraz i na zawsze. Chcę jednak zwrócić uwagę na inny aspekt problemu, który zdaje się zbyt często pojawiać w naszym aż nadto spsychologizowanym świecie: odczucie nieokazania miłości nie jest tożsame z nieokazaniem miłości. Jezus pokazał nam swoim życiem obiektywność miłości. Miłość kieruje się rzeczywistymi motywami i ujawnia się w konkretnych czynach. Kiedy miłość okazywana jest czynem, wówczas reakcje osób, którym miłość jest w taki sposób okazywana, nie mogą zmienić rzeczywistej natury aktu.

          Jest to dobra wiadomość dla tych, którzy kochają – ponieważ oznacza ona, że Bóg jest Bogiem, a osoba, którą kochamy, nie jest nim. Opinia osoby, która poczuła się zraniona okazaną jej miłością nie jest niepodważalna – może być słuszna lub nie, ale nie jest niepodważalna. Niepodważalna jest opinia Boga, gdyż to On jest absolutem. To przed nim zdamy sprawę z naszych czynów i tylko On zna nasze serca. Kiedy staniemy przed Bogiem, wówczas decydujące znaczenie będzie miało nie to, co o naszej miłości myślą inni, ale to, czy była ona autentyczna. Nie ma znaczenia to, że niektórym może się nie podobać sposób, w jaki okazujemy miłość. Większość ludzi ostatecznie nie uznała miłości Jezusa – i nadal jej nie uznają. Nie liczy się to, czy nasze postępowanie znajdzie uznanie w oczach ludzi, ale to, że Bóg zna nasze serca i wie, że jest w nich autentyczna (chociaż niedoskonała) miłość. I tylko On może wydać ostateczną decyzję (Łk 16:15).”

          Taki oto tekst bardzo ciekawy i do przemyślenia ale może i tak być, że zaraz znajdzie się niejedna osoba, która głębiej poszuka co za jeden tak pisze i się przyczepi, że pewnie ten autor jest naszym wrogiem i zapewne wrogiem Jezusa, i że pisze w złej wierze, albo, że nie jest niczyim przyjacielem ale wrogiem, więc wrogów nie cytujemy.
          Słowo „wróg” czy nieprzyjaciel jest generalnie tabu, więc w imię poprawności politycznej przestańmy go w ogóle używać, bo nie ma czegoś takiego jak wróg. Jest tylko przyjaciel. Albo druga opcja: współpraca z wrogami a wtedy tylko noża w plecy możemy się spodziewać – jakbyśmy nie znali historii własnego narodu.

        • cav pisze:

          no jezeli RT non stop sa walkowane tematy i pokazywane mapki jak to na nas zrzucaja tony njukow i zrownuja nasz kraj z ziemia to ciezko ich nazywac przyjaciolmi.

          co do ataku rakietowego na PL. takich kraterow nie zostawia rakieta przeciwlotnicza. narracja ze to byla rakieta OPL ukrainskiej zostala zarzucona w celu deeskakalcji i wlasnie tego zeby Nato do wojny nie wciagac. wybitnie dobrze rzad PL sie zachowal milczac ( dawno nie bylem tak zadowolony z rzadu PISU). byla jedynie niewinna wstawka ze to byla rakieta PRODUKCJI ROSYJSKIEJ.

          tak ze rzeczywiscie polecam nie lykac bezkrytycznie tego co media zarzucaja. niezalzni od tego czy sa to media mainstemowe tvn tvp czy RT zy CNN czy sa to dziwne blogi i konta na twitterrze.

          w ogole co to za dziwna poprawnosc polityczna ze nie mozna kogos nazwac wrogiem czy nieprzyjacielem. czyli co masonerii tez nie mozna nazwac wrogiem KK? wrog to wrog zboczeniec to zboczeniec itd.

  7. Danka pisze:

    Piękny film z polskim lektorem :

    • Damian pisze:

      Oglądałem kilka odcinków po angielsku (żona teolog obejrzała wszystkie, które do tej pory wyszły). Serial jest tworzony na najwyższym poziomie i potrafi poruszyć serce. Bardzo wiernie oddaje też realia historyczne, które wtedy, na to akurat jest kładziony bardzo duży nacisk. Mogę szczerze polecić te odcinki, które do tej pory wyszły. Co ciekawe nie powiedziałbym że jest to serial sensu stricte o Jezusie (choć wszystko się kręci wokół niego, no i on sam w serialu występuje), ale bardziej o jego uczniach i ich drodze do świętości. Sama nazwa moim skromnym zdaniem „The Chosen” – po polsku „Wybrany/Wybrana” nawet do tego nawiązuje.

  8. Elizeusz pisze:

    … stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród. …
    Może ktoś czy wielu może się ze mną (i z podobnie myślącymi)) nie zgodzić, ale ów z r. 2016 Akt zawierzenia i poświęcenia naszej Ojczyzny i Narodu Panu Jezusowi Chrystusowi, Królowi, który rozumiem ma być powtórzony/wypowiedziany w czasie tego nocnego czuwania w Niepokalanowie nie jest tym, czego domagał się i jeszcze nadal domaga się/żąda (jak zresztą i Królowa Polski, Maryja) dla prawdziwego dobra i bezpieczeństwa naszej Ojczyzny poprzez S.B. Rozalię Celakównę (jej wyniesieniu na ołtarze stawiane są kłody) nie jest tym właściwym Aktem Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski, który miał być dokonany z czynnym (nie biernym) udziałem najwyższych władz państwowych, to teraz jak wiemy mają zaprzątniętą głowę „problemem ukraińskim” i jak to już wcześniej powiedziałem owe bezpieczeństwo ma zapewnić militaryzacja kraju, zbrojenie, rydwany wojenne (Ps 20,8) i złudne sojusze wojskowe (głównie z USA: zob. Iz 31,1.3), które okażą się, gdy przyjdzie co do czego zawodne, a nie stawiają na sojusz Panem Bogiem, Mocarzem wojny, Niezwyciężonym w boju.
    No cóż właściwą sprawą/dziejowym aktem Intronizacji nie jest również obecnie zainteresowany nasz Episkopat (czytaj w tym wypadku: Sanhedryn polski, choć oczywiście nie w całości, bo są przecież w nim biskupi, którzy sprzyjają otwarcie czy też w ukryciu sprawie Intronizacji, ale są oni w zdecydowanej mniejszości i nie maa odpowiedniej siły przebicia, bo są po prostu „za mali”).
    Episkopat/Sanhedryn polski uważa, że sprawa Intronizacji została „definitywnie zamknięta” owym Aktem z listopada r. 2016.
    Ale, gdy zacznie się, a zacznie się Boże bolesne i krwawe oczyszczanie Polski (m.in. przez islamistów), w tym i naszego Kościoła, ta Intronizacja zostanie dokonana z udziałem garstki ocalałych biskupów (mam nadzieję, że też z udziałem i może pod przewodnictwem „mojego” archidiecezjalnego pasterza, abp A. Dzięgi). Dopiero wtedy to się stanie, nie wcześniej. Dopiero wtedy! Piszący te słowa trwa w stałej modlitwie wespół z innymi osobami (i zapewne podobnie jak wielu innych zatroskanych o los Polski) o dokonanie tej Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski.

    … Przyrzekamy … – t0 słowo/zapewnienie pada często w owym Akcie z r. 2016, jak i Modlitwie kard. A. Sapiechy z r. 1927

    Owo przyrzekamy nabierze zupełnie innego kolorytu i będzie „prawdziwe”, wpisane w ten Akt Intronizacyjny z czasie zbliżającego się oczyszczenia (wpisanego zresztą w wydarzenia poprzedzające nadejście Królestwa Bożego już na całkowicie innej geograficznie, odnowionej ziemi (Iz 24,20) i rzecz jasna Kościele Katolickim/Powszechnym (wtedy wypełni się też proroctwo np. z Tb 14,5-7)
    Będzie podobnie, jak o tym możemy przeczytać w w XXXVI Rozmowie, zapisanej w cz. 1 wspomnianego już „Bożego Wychowania” Anny:
    http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-03a.html
    1 V 1983 r., niedziela, Warszawa
    Nawrócenie narodu nastąpi dopiero wobec grozy
    Wasze powszechne nawrócenie się na Moją drogę nastąpi wtedy kiedy stanie przed wami g r o ź b a całkowitej z a g ł a d y. Ona obudzi społeczny zryw w obronie wartości najwyższej dla was i wspólnej – waszego bytu narodowego. Wobec takiej grozy, która zawiśnie nad światem, zjednoczycie się i zwrócicie wasze serca ku Mnie, jako jedynej waszej obronie i tarczy. Moja Matka stanie się w tym czasie rzeczywistą Królową narodu polskiego. Wtedy gdy dokoła was g i n ą ć będą i rozpadać się kraje o wiele od was bogatsze i potężniejsze, kiedy śmierć straszliwa, natychmiastowa i zaskakująca zagarniać będzie miliony waszych braci w jednej sekundzie – bo użyjecie przeciw sobie broni jądrowej (przed którą ostrzegała was od lat Maryja, Matka Moja i wasza) – wtedy lęk o życie stłumi wszelkiej inne pragnienia.
    Nie Tylko w Polsce, lecz na całym świecie nastąpi przemiana duchowa. Te kraje, które wierzyły Mi i uznawały Mnie swym Panem, zwrócą się ku Mnie i skupią swoją ufność i wierność wokół Mojego Krzyża. Inne, które praktycznie odrzuciły Mnie, bo od dawna byłem dla nich tylko symbolem i wspomnieniem, pozostaną w swojej agonii same i nie znajdą oparcia. Tam zapanuje chaos, panika i zbiorowe szaleństwo: jedni przez drugich i przeciw drugim będą dążyć do zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Tak stanie się w krajach, którym zazdrościcie Mojej opieki (USA i kraje Europy Zachodniej). Zobaczysz też, jak bogactwo i poczucie siły zniszczyły odporność społeczeństw, a podkopując – z dawna i planowo – moje prawa, rządy zgotowały zgubę własnym ludom.
    Wtedy zobaczysz i przekonasz się, czy miałaś rację wątpiąc w swój naród. Bo Ja wierzę w waszą głęboko ukrytą wierność Moim słowom, która ujawni się, gdy zamrą niskie emocje i pożądania. Dam wam moją pomoc w osobie Papieża. Mój syn, Jan Paweł II ufa Mi i rozumie Mnie. On was przygotuje. Teraz zaś szykuję ziarno na zasiew. Nie wielu potrzeba Mi, lecz ufających Mi, żyjących ze Mną w przyjaźni bliskiej i oddaniu. Przygotowuję was sobie. …

  9. Elizeusz pisze:

    W dzisiejszym pierwszym czytaniu na Mszach Św. w KK jest czytany fragment z Ap 11,4-12, w którym jest mowa o dwóch świadkach:
    3 Dwom Moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni». 4 Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. (Ap 11,3-4; por. Za 4,3.11-14).
    W komentarzu u dołu Biblii Tysiąclecia jest napisane, że owymi świadkami są apostołowie Chrystusa rekrutujący się spośród hierarchii i laikatu, których działalność trwa przez całą doczesność.
    Może i tak być, jak to zresztą mówi Pan Jezus w książce „Koniec Czasów” M. Valtorty
    (str. 97/98); zaś w interenecie:

    Kliknij, aby uzyskać dostęp Maria_Valtorta-KONIEC_CZASOW.pdf

    z dyktanda zatyt. «Dwóch Świadków» (pkt 32, str. 55-56)
    „Mówi Jezus:
    Za Moimi dwoma świadkami ukrywają się wszyscy nauczyciele wiary: papieże, biskupi, natchnieni, doktorzy Kościoła, dusze przeniknięte Światłem i Głosem. Oni, głosem wolnym od jakiejkolwiek ludzkiej barwy (por. Ga 1,10-12), ogłosili Mnie i prawdę Mojej nauki i przyłożyli pieczęć świętości, bólu – a nawet krwi – i potwierdzili ją własnym głosem. Znienawidzeni jak Ja – Pan panów, Święty świętych – byli, bardziej lub mniej, ciągle nękani przez świat i władzę (por. J 15,18nn).

    Widziano bowiem w nich tych, którzy samym swoim zachowaniem mówili światu i wielkim tego świata: „Nie jest dozwolone to, co robicie” (por. Mt 14,4; 1Kor 6,12). Kiedy jednak nadejdzie godzina syna szatana, piekło sprzymierzone z czeluścią, otwarte przez Antychrysta, wyda im wojnę bezlitosną i – po ludzku rzec biorąc – pokona ich i zabije (por. Ap 11,7). Nie będzie to jednak prawdziwa śmierć. To będzie nawet Życie życia, życie prawdziwe, chwalebne. Życie posiądą ci, którzy postępowali według Mojego Prawa zawartego w przykazaniach (por. Ps 11,7b-8). Tym bardziej nieskończoną pełnię Życia będą mieć ci, którzy pójdą za Moimi radami ewangelicznej doskonałości i podążą Moim śladem całą swoją istotą, naśladując Mnie przez złożenie swego życia w całkowitej ofierze – z miłości do swego Jezusa, wiecznej Ofiary. Zostaną wezwani do olśniewającego zmartwychwstania (por. Ap 11,11n) ci, którzy wyzbywają się tego, co dla człowieka najdroższe: życia, aby iść za Mną, z miłości do Mnie i do braci. Nigdy się nie zmęczę powtarzaniem tego: ‘nie ma na Niebie ani na ziemi nic większego od miłości i nie ma miłości większej niż miłość tego, kto swe życie oddaje za swoich braci’ (J 15,13).
    (napisane 21 sierpnia 1943)
    cdn

    • Elizeusz pisze:

      Dane jest nam z łaski Bożej żyć w szczególnym czasie, czasie Końca Czasów (nie mylić z końcem tego świata w ogóle; jak nie było końca tegoż po potopie), w czasie wypełniających się znaków, wydarzeń zapowiadających bliskie (w naszym, ludzkim rozumieniu czasu) nadejście Królestwa Bożego na całkowicie odnowionej ziemi, pod nowym niebem.
      Zatem i ten rozdz. 11 Księgi Apokalipsy, jego treści wpisuje się w ten konkretny Czas.
      W tak zarysowanym tle, bardzo interesujący komentarz o tych dwóch Świadkach daje Pan Jezus w „Prawdziwym Życiu w Bogu” V. Ryden, mianowicie:
      http://vassula.pl/zeszyt-53.html
      … Pozostaje Mi teraz bardzo mało czasu, zanim Ręka Mojego Ojca uderzy w to pokolenie. Posłuchajcie waszego Ojca, od którego pochodzicie, posłuchajcie Jego Głosu: Wszelkimi sposobami usiłowałem was zgromadzić, aby przypomnieć wam o życiu w świętości, Ja bowiem jestem Święty, ale jedynie reszta spośród was słucha, gdy mówię. Przemawiałem przez tych, których uważacie za godnych pogardy. Mówiłem przez słabość i ubóstwo, ale wy, dochodząc do szaleństwa, ustanowiliście kult prześladowania Mojego Świętego Ducha, który ich prowadzi!
      Posłałem wam przez nich ducha Eliasza i ducha Mojżesza, tych dwóch świadków przyobleczonych w wory (Ap 11,3), aby prorokowali i przypomnieli wam Moje Prawo przed Moim wielkim Powrotem. Mają mówić do was w Moim Imieniu i doprowadzić was do Prawdy, do rozsądku. Nad wami jednak rozciąga się potężna ciemność, a wasze mniemanie o posiadanej wiedzy stało się polem walki z Moją Wiedzą (por. Kol 2,3). Kłamstwo zawsze prześladowało i prześladuje Prawdę. Pisma jednak nigdy nie kłamią. Powiedziano, że wychodząca z Czeluści Bestia przygotowuje się do wojny z nimi, aby ich pokonać i zabić (Ap 11,7).
      Rzeczywiście, wasze pole walki jest obecnie przesiąknięte niewinną krwią, gdyż Mój Święty Duch proroctwa stał się plagą dla tych, którzy należą do świata (aluzja do Ap 11,10). Ich szaleńcze prześladowania oraz całkowite odrzucenie okazywane Moim rzecznikom przypominają to, co uczyniła Sodoma. Uparte odrzucanie otwarcia swych serc i poddania się, ich odrzucanie otwarcia uszu, by słuchać dziś Mojego Głosu, przewyższyło upór Faraona w Egipcie (por. np. Wj 5,2). … (23.07.1991)
      i
      http://www.vassula.pl/zeszyt-55.html
      … Pisma muszą się wypełnić. Widzisz, jest napisane, że Bestia, która wychodzi z Czeluści (Ap 11,7), przygotowuje się do wydania wojny Dwom Świecznikom stojącym przed Panem świata, Dwom Świadkom, którzy przedstawiają Moje Ciało i są Moim Ciałem; tym, którzy udowodnili – przez swą wielką siłę duszy w chwilach cierpienia, doświadczeń i prześladowań – że są Moimi sługami; tym, którzy rozgłaszają Moje Słowo i są Moimi rzecznikami; tym, którym Prawda została dana, by byli jak aniołowie i echo Słowa, bo pozwolili Mojemu Duchowi być ich Przewodnikiem dającym każdemu z nich posługę Eliasza (tj. posługę prorocką). Ich wołanie w Moje Imię to w rzeczywistości Moje wołanie poprzez nich.
      Podnoszą głos, aby, jak Mojżesz na górze Horeb, przypomnieć wam Moje Prawo. To Ja mówię przez nich. Chociaż ludzie świata odniosą wrażenie, że tych dwóch Proroków (Duch Mojżesza i Eliasza) zostało pokonanych przez Wroga, Ja tchnę w nich życie i wstaną (Ap 11,11). „Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów” (Iz 61,11).
      Przemienię wasze nędzne ciała w podobizny Mojego uwielbionego Ciała. Zobaczycie kiełkujące nowe niebo i nową ziemię. Pierwsza ziemia i pierwsze niebo przeminą (Ap 21,1b), to znaczy przeminie dawne miasto – znane pod symbolicznymi nazwami Sodomy i Egiptu – ponieważ w nim Moje Słowo zostało na nowo ukrzyżowane (Ap 11,8), ponieważ na nowo ludzie świata nie rozpoznali Mnie. Chociaż przyszedłem do Mojej Własności, znowu Mój własny naród Mnie nie przyjął (por. J 1,10n), ale potraktował Mojego Świętego Ducha według własnego upodobania, pozwalając Bestii wydać wojnę tym, których posłałem.
      Te dwa miasta w jednym przedstawiają to samo odrzucenie Moich Posłańców, jakiego doznali oni w Sodomie i Egipcie. Ich całkowita głuchota jest podobna do zatwardziałości Faraona. Zastąpi je nowe Miasto, Nowa Jerozolima. Zamiast Sodoma i Egipt, będziecie nazwani Nowe Jeruzalem – Miasto Jedności, Miasto Świętości. A gdy to nastąpi, ci, którzy przeżyją, przejęci strachem, będą Mnie tylko uwielbiać (Ap 11,13). … (24.10.1991)
      oraz
      http://vassula.pl/zeszyt-56.html
      … Niektórzy zapytają: „Gdzież jest Eliasz i Mojżesz, którzy mieli przyjść (Ml 3,23n; Dz 3,22)? Powiadam ci, złe pokolenie: w ciągu tych wszystkich lat My [Chrystus ma na myśli Dwa Serca, będące Dwoma Świadkami, o których mówi Za 4, 1-14 i Ap 11, 1-13] nie mówiliśmy w przypowieściach.
      Eliasz i Mojżesz już przyszli, ale ich nie rozpoznaliście i potraktowaliście ich według własnej woli. Pokolenie bezbożne, nie słuchaliście Naszych Dwóch Serc: Niepokalanego Serca Mojej Matki i Mojego Najświętszego Serca…
      Nasze Dwa Serca nie mówiły do was w przypowieściach ani w zagadkach. Wszystkie Nasze Słowa były Światłem. Nasze Serca, jak Dwie Lampy, świecą Jedna obok Drugiej światłem o takim blasku, że każdy może zobaczyć. Ale wy nie zrozumieliście.
      Nasze Serca – jak Dwie Oliwki, jedna po prawej, a druga po lewej stronie (Za 4,3; Ap 11,4) – próbowały w ciągu tylu lat ożywić was, jak Dwie Gałązki Oliwne rozlewające oliwę (Za 4,12), aby uzdrowić wasze pokolenie, aby zabliźnić jego rany. Wasze pokolenie potraktowało jednak Nasze Dwa Serca, jak mu się podobało.
      Nasze Dwa Serca są pomazańcami (Za 4,14) i żyją. One są jak ostry miecz o podwójnym ostrzu (Ap 1,16), prorokujący. Lecz zbuntowane duchy tego pokolenia ponownie krzyżują Moje Słowo (Ap 11,7-10), miecz obosieczny, i odrzucają Nasze Dwa Serca, które dziś do was mówią, odrzucają dokładnie tak, jak Sodoma i Egipt odrzucały Moich posłańców.
      Zatwardziałość tej epoki przewyższyła upór Faraona, bo jej mniemanie o własnej wiedzy stało się polem walki przeciwko Mojej Wiedzy (Ap 11,7). Nasze Dwa Serca stały się istotnie plagami dla ludzi świata (Ap 11,10). Jednakże niebawem, wkrótce, Mój Głos będzie na nowo słyszany. Nawiedzę was błyskawicami i ogniem. Sprawiedliwość jest w zasięgu ręki. Nasze Dwa Serca, które pokonaliście, na końcu zwyciężą (Ap 11,11). Królestwo świata stanie się Moim Królestwem (Ap 11,15). Wszystko to jest teraz bardzo bliskie. Otwórzcie oczy i popatrzcie wokół siebie. Daję wam wszystkie Znaki Czasu. Wy, którzy trudzicie się, aby przywrócić cześć dla Przymierza Dwóch Serc, nie traćcie odwagi. Księga Apokalipsy mówi o tej Prawdzie jak Księga Zachariasza. Nie bójcie się. Rozszerzajcie tę cześć z ufnością i odwagą. (24.12.1991)

  10. Euzebia pisze:

    Dzisiaj jest ostatni dzień tegorocznego Odpustu Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia w Ostrej Bramie w Wilnie.

    Odpust Opieki Najświętszej Maryi Panny, Matki Miłosierdzia
    ze strony:
    http://www.wilnoteka.lt/tresc/odpust-opieki-najswietszej-maryi-panny-matki-milosierdzia

    Uroczysta msza św. przy otwartym oknie kaplicy Ostrobramskiej w niedzielę, 13 listopada, zgromadziła licznych wiernych przybyłych do stóp Matki Miłosierdzia, by dziękować za doznane łaski i prosić o dalszą opiekę i wsparcie. W Wilnie trwa tradycyjny odpust Opieki Najświętszej Maryi Panny, Matki Miłosierdzia – największe roczne święto ku czci Matki Bożej. Mszę św. pod przewodnictwem abp. poznańskiego Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski koncelebrowali biskupi Polski i Litwy, w tym – metropolita wileński abp Gintaras Grušas. Hasłem tegorocznego odpustu są słowa „Salve Regina” („Witaj, Królowo”), pochodzące z jednej z najstarszych i najpiękniejszych antyfon maryjnych. Na każdy dzień odpustu wybrano do rozważania poszczególne jej wersy. Odpust zainaugurowany został w sobotę, 12 listopada, modlitwą różańcową. Aż do następnej niedzieli włącznie w kaplicy Ostrobramskiej i w kościele pw. św. Teresy w różnych intencjach odprawionych zostanie ogółem ok. 40 mszy św. po polsku i po litewsku. Oprócz tego od poniedziałku do soboty w kaplicy Ostrobramskiej o godz. 17 sprawowane będą msze św. kolejno w językach niemieckim, włoskim, angielskim, hiszpańskim, francuskim i rosyjskim. (…)

    Transmisje na żywo:

  11. Euzebia pisze:

    Jeszcze o Matce Bożej z Ostrobramskiej.

    Artykuł ze strony:
    https://www.franciszkanie.pl/artykuly/16-listopada-matka-boza-ostrobramska

    Św. Maksymilian Kolbe ułożył taką do Niej modlitwę:
    Matko Boska Ostrobramska,
    nie masz na swym ręku Dzieciątka Jezus,
    to weź mnie na swoje ręce
    i przenieś szczęśliwie przez całe życie.

    „A nad moim łóżkiem wisiały dwa obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej i Ostrobramskiej. I chociaż w onym czasie do modlitwy skłonny nie byłem, zawsze cierpiąc na kolana, zwłaszcza w czasie wieczornego Różańca, jaki był zwyczajem naszego domu, to jednak po obudzeniu się długo przyglądałem się tej Czarnej Pani i tej Białej”… Zastanawiało mnie tylko jedno, dlaczego jedna jest czarna a druga – biała. To są najbardziej odległe wspomnienia z mojej przeszłości” – zapisał sługa Boży kard. Stefan Wyszyński.

    O pochodzeniu obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej krążą różne historie. Przez niektórych uznawany był za bardzo starą, bizantyjską ikonę, którą w 1363 r. na Litwę miał sprowadzić wielki książę Olgierd. Legenda stała się nawet w XIX w. pretekstem dla Rosjan do prób odebrania katolikom cudownego obrazu. Na szczęście w obawie przed zamieszkami odstąpili od tego zamiaru. Autor ikony nie jest znany. Może nim być krakowski artysta Łukasz, który podobny wizerunek namalował w 1624 r. dla kościoła Bożego Ciała w Krakowie. Prawdopodobnie inspiracją jego dzieł był obraz flamandzkiego malarza Martina de Vosa, namalowany ok. 1580 w dwóch wersjach graficznych, różniących się układem rąk.
    Według legendy, Matka Boska ma rysy Barbary Radziwiłłówny. Królowa nie mogła mieć dziecka i aby nie ranić jej uczuć nie przedstawiono Maryi wraz Dzieciątkiem. Gest złożonych na piersi rąk staje się wymownym znakiem Zwiastowania. Zdaje się mówić: „Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”.
    Obraz o wymiarach 200 na 160 cm został namalowany na ośmiu deskach dębowych. Farbę nałożono na cienką warstwę gruntu kredowego, co jest typowe dla północnoeuropejskiej tradycji malarskiej. Specjaliści twierdzą, że charakter wykonania wskazuje, iż powstał on w Wilnie.
    „Obraz zawiera w sobie wiele znaczeń. W wizerunku Maryi można zobaczyć Dziewicę, słuchającą Zwiastowania Anielskiego, także Matkę Miłosierdzia, tulącą do Serca grzeszników. Wykute w metalu słońce, gwiazdy i półksiężyc są atrybutami Niepokalanie Poczętej, oznaczającymi bezmiar Łask Bożych. Wzbogacony symboliką wykutych elementów obraz przypomina typ wyobrażeń Maryi nazywany z łaciny „Tota pulchra” („Cała piękna” z Pieśni nad Pieśniami 4,7). Najświętsza Dziewica Maryja jest tu przedstawiona jako początek nowego stworzenia, usprawiedliwionego jedynie dzięki łasce oraz jako najwyższy ideał chrześcijański. Z motywem Niepokalanie Poczętej wiążą się postacie Jej rodziców – św. Joachima i św. Anny”.
    Początkowo wizerunek Najświętszej Maryi Panny wisiał w Wilnie w niewielkiej niszy po wewnętrznej stronie Ostrej Bramy, zaś po zewnętrznej stronie znajdował się obraz Zbawiciela. Oba malowidła były własnością miasta. Obraz nie znajdował się w kaplicy, nie był również w żaden szczególny sposób ozdobiony, by podkreślić jego rangę
    Około 1671 r. wizerunek Matki Miłosiernej został zasłonięty srebrną, pozłoconą sukienką. Srebrzysty półksiężyc z wygrawerowanym napisem: „Dzięki Tobie składam Matko Boska za wysłuchanie próśb moich i proszę Cię, Matko Miłosierdzia, zachowaj mnie w łasce”, znajdującym się w dolnej części obrazu, jest wotum z 1849 r. Głowę Matki Bożej zdobią dwie korony (nałożona jedna na drugą). Są one ze złoconego srebra. Jedna barokowa dla Królowej Niebios, druga rokokowa dla Królowej Polski. Pierwsza pochodzi z końca XVII w., w XIX w. ozdobiona została klejnotami ofiarowanymi jako wota. Druga korona, z połowy XVIII w., podtrzymywana jest przez dwa aniołki i udekorowana sztucznymi kamieniami.

    2 lipca 1927 r. odbyła się uroczysta koronacja słynącego cudami wizerunku Matki Bożej Ostrobramskiej. Dokonał jej arcybiskup metropolita warszawski kard. Aleksander Kakowski w obecności prezydenta Ignacego Mościckiego, prymasa Augusta Hlonda, marszałka Józefa Piłsudskiego, ministrów, biskupów i wiernych. Do koronacji użyto nowych, sporządzonych ze złota, koron. Niestety, zaginęły one w czasie II wojny światowej.
    Czuły uśmiech Królowej Aniołów pozostał od wieków ten sam… I trwa Jej „niech mi się stanie”…

    Módl się za nami. Nie jesteśmy godni
    jednej przeczystej Twoich oczu łzy,
    tłum zabłąkanych i smutnych przechodni
    na świecie szarym.
    Bo niezliczone, Pani, nasze winy,
    jak ziarnka piasku na dnie sinych mórz
    i jako gwiazdy niebieskiej głębiny
    a my się modlić nie umiemy już.
    Zapominamy w powszechnym zamęcie,
    że Ty u Bramy naszej trzymasz straż,
    na wszystkie bóle masz ciszy zaklęcie
    i wszystkie nędze po imieniu znasz.
    Uciszaj, Matko, wichury u swary,
    szatańską pychę hardych myśli skrusz,
    błogosławieństwem oddalaj pożary
    od naszych domów i od naszych dusz.
    A serca nasze, w jedno zestrzelone,
    ku Tobie wzbite w złoty ognia słup,
    tę rozmodloną naszych serc koronę,
    złożoną kornie u Twych Świętych stóp
    przyjm miłościwie, Królowo Aniołów
    jak uzbierany Twój na ziemi plon,
    i zanieś, Jasna, ten serdeczny połów
    przed Twego Syna szafirowy Tron.
    Mariola Wiertek

  12. wobroniewiary pisze:

    Kochani, nie mam jak wszystkim odpisać na maile czy smsy więc tutaj wszystkim razem dziękuję zbiorowo za Wasze życzenia dla mnie – niech się choć częściowo spełnią (zwłaszcza dotyczące zdrowia, pracy i żeby było gdzie mieszkać)
    Ewa

    • m-gosia pisze:

      Ewa miłości,radości ,wszelkiej pomyślności.Niech Cię Pan Bóg obficie darzy swoimi łaskami, a Matka Najświętsza otula Cię płaszczem swej opieki.

  13. kris pisze:

    Czytając wiele tekstów, na różnych portalach, można zauważyć powtarzającą się hipotezę : ” Polacy narodem wybranym”. Nie jest to hipoteza zbudowana na przesłankach empirycznych, ale wynika ona jedynie z irracjonalnych objawień, które doznały niektóre osoby prywatne i opisały je jako przekazy od Boga.
    Nie jest moim zamiarem zajmowanie się przesłankami i udowadnianiem prawdziwości powyższej hipotezy, a jedynie zastanowieniem się; co może czekać taki naród, który wybierze Bóg?
    Przykład narodu wybranego został opisany w Księdze Wyjścia i Liczb. Bóg wybrał Izraelitów , uwalniając ich z niewoli egipskiej, aby odbyli wędrówkę do Palestyny – Ziemi Obiecanej. Wędrówka Izraelitów przez Synaj do Palestyny zajęła ponad 40 lat, pomimo, że odległość pomiędzy dzisiejszym Kairem i Jerozolimą wynosi ok. 700 km, którą można pokonać pieszo w ciągu jednego, bądź dwóch miesięcy. W czasie tej wędrówki było wiele buntów Izraelitów przeciwko Bogu, wystarczy tylko wspomnieć o kulcie ” złotego cielca”, narzekanie na „mannę” czy też brak wody. Pomimo obecności Boga i zawartego z Nim Przymierza (stale widocznej Arki) oraz obecności proroka Mojżesza, co jakiś czas wybuchały bunty, oznaki niezadowolenia czy tez sprzeciwu. Na nic zdały się kary zsyłane przez Boga, jak np : plaga węży czy walki z lokalnymi plemionami. Izraelici pomimo surowych kar oraz ponoszenia wielu strat, a także perspektywy dojścia i zamieszkania w pięknej krainie- Kanaan, pozostawali nieugięci w swoim szemraniu i narzekaniu : „Izraelici również zaczęli płakać, mówiąc: «Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby, któreśmy darmo jedli w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. ” (Lb 11,4-5) Przedkładali więc niewolę w Egipcie nad wolność, aby tylko móc zjeść mięso czy też rybę. Nie było żadnej ewolucyjnej przemiany Izraelitów, więc z tych 2,5 mln, którzy wyszli z Egiptu, do Kanaan dotarło tylko dwóch Jozue i Kaleb , tylko oni nigdy przez 40 lat nie sprzeniewierzyli się Bogu. Pozostali, którzy dotarli byli już nowym pokoleniem, urodzonym podczas wędrówki.
    Pojawia się zatem pytanie czy osoby, które popularyzują hipotezę o ” Narodzie wybranym” zdają sobie sprawę jakie to ma następstwa i konsekwencje dla narodu, który wybiera Bóg?
    Czy zaobserwowano jakieś przesłanki, które dawały by prawo do stawiania takiej hipotezy? Niestety takich przesłanek nie ma, jest coraz gorzej, wystarczy przytoczyć fakt odchodzenia od praktyk religijnych, a liczba wiernych regularnie praktykujących spadła z 69,5 % ( 1992) do 42,9 % (2021) (za CBOS). Dodatkowo można wejść na portale internetowe, aby przekonać się o stanie społeczeństwa, gdzie wyzwiska, nienawiść, złośliwość, pogarda dla innych to standard i norma. Aby nie być gołosłownym, wystarczy przytoczyć fragment debaty z Parlamentu. Bez względu na sympatie polityczne, poraża brak elementarnej kultury i szacunku dla drugiego człowieka, w miejscu, w którym powinno się dawać dobry przykład, prezentować wzorową postawę, kulturalną debatę na argumenty, dokonuje się coś zupełnie coś odwrotnego. Czy zatem to pokolenie może być w ogóle brane pod uwagę jako „Naród Wybrany” ?
    https://www.youtube.com/watch?v=oWmJlU41vAY

    • wobroniewiary pisze:

      Słowa Matki Bożej do Mancinellego to też irracjonalne wymysły ?

      • kris pisze:

        Po pierwsze , to trzeba przeczytać ze zrozumieniem tekst. Nie napisałem wymysły a przesłanki, a one są irracjonalne. Jeżeli dysponujesz racjonalnym dowodem to go przedstaw.

    • Maggie pisze:

      Ks.prałat Kneblewski wyjaśniał kiedyś na TubaCordis, że Narodem wybranym są katolicy, a u nas, jeszcze, to dominująca religia.

    • Kasia pisze:

      To wybraństwo może być i przebiegać w sferze ducha, ukryte, niewidoczne na zewnątrz. Np. poprzez duchowe powołanie grupy ludzi z narodu, zupełnie nieznanych nikomu. A o wszystkich następstwach i konsekwencjach dowiemy się po drugiej stronie…

    • Slawek pisze:

      @ Kris
      Jezeli jest mowa o narodzie wybranym. To musisz spojezec na to pod katem dobrowolnej milosci Boga oraz celu tego wyboru. Dlaczego Bog wybral Izrael jako narod wybrany? albo Do jakiego celu lub do jakiej misji Pan Bog ich powolal?
      W tym kontekscie mozesz spojzec na te slowa wypowiedziane do sw siostry Faustyny
      „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje”. (Dz. 1732).

      Ten wybor Polski jest dobrowolnym wyborem milosci Boga, ale take stawia wymagania i ma obrany cel.Pan Bog, bym tak powiedzial wybiera i daje ci srodki bys mogl odpowiedziec na ten wybor, ale takze daje ci wolna wole, ze mozesz to sczegolne powolanie stracic.

      Pytanie, ktore stawiasz jest waznym pytaniem Czy w kontekscie obecnej sytuacji jeszcze mozemy mowic o Polsce jako narodzie wybranym?Niestety.ale nie mam na Twoje pytanie odpowiedzi.

      • cav pisze:

        Wydaje sie ze Polska moze miec rzeczywiscie najwiejcej ludzi praktykujacych na swiecie. z drugiej strony w takiej fFrancji tych katolikow praktykujacych jest moze kilka procent ale ich gorliwosc swiadomosc wiary jest znacznie wieksza.
        u nas jest jeszcze duzo letnich katolikow ktorych wiara jest czesto po prostu infantylna. ciekawa kwestia jest fakt ze to ze w PL zakazano aborcji eugenicznej byl dla swiata pewnym szokiem i np motywacja dla srodowisk chrzescijanskich ( nietylkkatolickich) w USA to rozpoczecia walki z aborcja.

        w ramach ciekawostki dodam zejestesmy najbardziej neurotycznym narodem na swiecie. ks Peelanowski kiedys mial fajny wywod o neurotykach.

        • Slawek pisze:

          Sporo Polakow uwaza, ze Polska bedzie potezna, ze bedzie siegac od morza do morza. Ja sam osobiscie te slowa Pana Jezusa do sw Faustyny bardziej traktuje jako proroctwo, ktore w pewien sposob wypelnilo sie za pontyfikatu Jana Pawla II . Moze tak od strony politycznej bylismy na przelomie zmiany systemow. ale od strony duchowej w tamtym czasie bylismy potega. Jan Pawel II zainicjowal spotkania mlodych na swiecie i dal nadzieje wielu mlodym mowiac otworzcie dzwi Chrystusowi. Dla mnie osobiscie byl on iskra. Widzialem na wlasne oczy we Francji , Kanadzie Stanach Meksyku ile mlodych ludzi pod jego wplywem oddalo swe zycie Chrystusowi. Do dzisiaj spotykam tych ksiezy, ktora inspiracja byl Jan Pawel II.Polskie seminaria byly w tym czasie zapelnione po brzegi, a obecnosc Eucharystii byla w kazdym zakatku Polski. Dla mnie to jest potega- obecnosc Boga w narodzie.Czy dzisiaj jest to kontynuowne?

          To prawda, ze teraz w Polsce jest zakaz aborcji ale tez to co czytam tez jest smutna np taka informacja:
          W ciągu ostatniego roku było to 1,2 tys. Polek. Z aborcji farmakologicznej skorzystało co najmniej 9,2 tys. kobiet. To niemal trzy razy więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej – pisze w czwartek „Dziennik Gazeta Prawna”.

  14. Anna Maria pisze:

    LIST DO POLAKÓW. KOMU SŁUŻYSZ, POLSKO?! (Marek Skowroński)

  15. babula pisze:

    Może to już było na stronie ale warto przypomnieć-wywiad z biskupem Schneiderem i odpowiedź czy Msza Św jest ważna i kiedy jest ważna w dzisiejszych szalonych czasach

  16. Maggie pisze:

    Kaja Godek – fragment otrzymanego listu:
    🆘 PILNA PETYCJA ‼️

    „Polska wciąż nie zajęła stanowiska w sprawie traktatu. Delegacja do ONZ nie wyraziła jasno sprecyzowanego poglądu odnośnie tego, czy uznawanie, że istnieją tylko dwie płcie, może być zbrodnią przeciw ludzkości!!!

    We wrześniu bieżącego roku Polska nie sprzeciwiła się przemyceniu do dokumentów ONZ zapisu o aborcji jako środku zaradczym dla ofiar przemocy. Czy tym razem delegacja naszego kraju zachowa się zgodnie z wartościami? Szanowna Pani, ja wiem, że musimy zażądać od polskiej delegacji, aby za nic w świecie nie zgodziła się na genderowy terror w nowym dokumencie ONZ!

    Bardzo Panią proszę o podpisanie petycji, w której wnosimy o przeciwstawienie się presji w ONZ. Petycja jest dostępna pod linkiem

    https://twojepetycje.pl/petycja/powstrzymajcie-onz-przed-promowaniem-gender/.

    Proszę też o rozesłanie jej innym osobom, aby nacisk na polską delegację był jak największy. Dyplomaci muszą zrozumieć, że nie ma zgody na promocję szkodliwej ideologii, a próba wpisania normalności na listę zbrodni przeciw ludzkości to międzynarodowy skandal!”

    🤔 Jestem ciekawa czy wykreślą niedługo pojęcie chromosomów … bo świat już wpada jak w trans szalony, kiedy to co komu się przyśni, będzie wyznacznikiem płci … a nie z urodzenia ułożone chromosomy 😳🤕
    Dodam, że w Kanadzie, niektóre dzieci zaczęły identyfikować się ze zwierzętami – LifeSiteNews podawał, chyba w październiku, konkretne szkoły z takimi przypadkami… Nie wiem ile było w tym zabawy, ile przekory … a ile obłąkania … ale czas na przebudzenie się nagli … bo z takiej „ewolucji”, to jeszcze trochę … a biologia będzie na indeksie …

  17. Monika pisze:

    Rozważania rekolekcyjne:
    Najpotężniejszy egzorcyzm świata. ODMÓW JUŻ DZIŚ

    Kazanie ks. Mateusza Szerszenia CSMA wygłoszone podczas Rekolekcji o Aniołach w Białymstoku (18.11.2022 r. )

  18. Maggie pisze:

    Nie tłumaczę słów ale tylko sens wypowiedzi, jako, że przydługawy tekst. Odnalazłam link, o uczniach identyfikujących się jako zwierzęta. Jest to wiadomość z Pembrok, Ontario i wypowiedź vice kuratora z Renfrew, który potwierdza, że to nie plotki a prawda, iż dzieci w niektórych szkołach dystryktu identyfikuja się jako zwierzęta.
    https://www.lifesitenews.com/news/canadian-school-board-member-confirms-students-are-identifying-as-animals/

  19. Zaniepokojona pisze:

    Pani Ewo, kiedyś Panią źle osądziłam, jest Pani dobrym człowiekiem przepraszam za to, powodzenia życzę!

  20. Euzebia pisze:

    Dzisiejszy dzień świętujemy Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny.

    O tym jak Św.Anna i św.Joachim ofiarują małą Maryje w świątyni. -audiobook z książki „Mistyczne Miasto Boże” – Maria z Agredy

  21. Emma pisze:

    Kochani,
    bardzo WAM dziękuje za uratowanie grobu Mojej biologicznej mamy. Dziękuje w imieniu swoim i mojej Mamy.
    W dzień Chrystusa Króla dzięki wam uzbierałam cały dług.
    Grób zostanie zachowany.
    Dzisiaj podjęłam post dziękczynny, Spowiedź Sw ,Msza Sw i Komunia Sw , cały tydzień za osoby, które mnie wsparły ale tez za tą stronę i założycielkę tej strony. Zamówię też Msze św za Wowitow, chce mi się plakać ze wzruszenia . Nie mogę w to uwierzyć sprawdzam czy to nie sen,,,a diablisko mnie atakuje niesamowicie w nocy,straszy mnie smiercia, zawałem, poty zlewaja,snie koszmary.Ale to dobry znak!!!!
    Mam duża rodzine nawet w USA niestety nie mogłam liczyc nawet na pozyczke!!!a tu obce osoby pomogły mi. Niech Wam Bog błogosławi a bł. ojciec Wawrzyniec wyprasza łaski.
    Jesli moge sie odwdzięczyć jakim obrazem, ikona lub pomocą z matematyki to JESTEM!
    NIECH ZYJE CHRYSTUS KRÓL!!!!!
    Wasza ann/emma

    • Maggie pisze:

      💕🙏🏻❣️

    • Anna Mirek pisze:

      To jest piękne świadectwo moja droga Emmo. Cieszę się i dziękuję Panu Bogu za wszystkie cuda których dokonuje. Króluj nam Chryste zawsze i wszędzie. Anna.

      • Emma pisze:

        @
        Anna Mirek pisze:
        21 listopada 2022 o 21:11
        To jest piękne świadectwo moja droga Emmo. Cieszę się i dziękuję Panu Bogu za wszystkie cuda których dokonuje. Króluj nam Chryste zawsze i wszędzie. Anna..”
        Tak, ktos powie:ONA PRZESADZA, jest nudna ale dla mnie to jest taki dzien jak dla dzieci, ktore caly rok czekaja na Sw Mikolaja i SNIEG!!! TO CUD BOZY!!!
        Nie wiem jak to opisac ale moja mama mnie stracila i zyczyla mi dobrego domu a teraz ona prawie stracila swoj grob i dzieki wam go zachowa..czy to nie cud???

        • Emma pisze:

          Ofiarowalam teraz Msze Sw i Komunie Sw za Wowitow i osoby ktore pomogly mi z grobem. Bardzo dziekuje niech Bog wam Blogoslawi++++

          Czuje taka ogromna ulge ,łzy zalewaly mi twarz na Mszy Sw. Lzy wzruszenia,nie potrafilam tego zatrzymac. Juz dawno tak nie mialam.
          ***
          Wczoraj moj tata 80lat upil sie z chrzestnym mojej corki..chcieli zabrac ze soba moja corke 10lat. Nie pozwolilam im,teraz obrazili sie..nie pozwole aby moje dziecko siedzialo przy stole z wodka. Dosyc!

  22. Maggie pisze:

    😱 TD BANK (Toronto Dominion) przekazał ‼️ $ 500000 – pół miliona $$$$$$ na 😳pediatryczne, nieodwracalne przenicowanie płci dzieci – zabieg chirurgiczny niepełnoletnich (medicine), do tego m.in. endokrynologię, psychologię, psychiatrę, patologię języka=mowę … etc

    “The Pediatric Gender Diversity Program aims to provide medical and mental health services to trans and gender diverse youth as part of a comprehensive program that includes adolescent medicine, psychology, psychiatry, endocrinology, speech-language pathology, and social work, says TD Bank”.

    W Polsce jeszcze tego nie ma, ale to co się dzieje … przechodzi granice przyzwoitości i pojęcie zdrowego rozsądku. Podpisujcie petycje i wspierajcie działania Kaji Godek, aby w Polsce tego nie było oraz by sprzeciwianie się ‼️temu, bo sprzeciwiane się nie może uznane za 😳zbrodnię stawianą na równi z 😳ludobójstwem, A TAKI „akt prawny” debatuje się i czeka na zatwierdzenie przez ONZ – stąd w weekend podałam link do petycji, aby polski rząd temu się sprzeciwił.
    Jezu, Ty się tym zajmij🙏🏻❣️

  23. wobroniewiary pisze:

    Jutro 7-my wtorek z Aniołem Stróżem
    Wklejam na zachętę cudowny fragment jutrzejszej nauki:

    Święty Stanisław Kostka (1550–1568) powiedział kiedyś pewnemu jezuickiemu towarzyszowi nowicjuszowi:
    Wiedz, że gdy kiedyś zachorowałem w Wiedniu, byłem w domu protestanta i gorąco pragnąłem przyjąć Komunię.  Oddałem   się   nabożnie św. Barbarze i gdy moje serce było przepełnione tym pragnieniem, dwaj aniołowie pojawili się w moim pokoju, a wraz z nimi święta męczennica, i jeden z aniołów udzielił mi Komunii

    Innym razem, gdy św. Stanisław wędrował pieszo przez Niemcy do Rzymu, zobaczył kościół, który kiedyś był katolicki, a do którego wchodzili wierni, więc zrobił to samo. Święty Stanisław zorientował się, że kościół ten stał się świątynią protestancką. Był tym głęboko dotknięty, ale gorycz zamieniła się w radość, gdy zobaczył zbliżającą się do niego grupę aniołów. Jeden z nich trzymał świętą Hostię. Święty Stanisław padł na kolana i przyjął Komunię bezpośrednio z rąk anioła

    • Ewelina pisze:

      Czy można te wtorki zacząć kiedy się chce czy jest jakaś konkretna data?

      • wobroniewiary pisze:

        Kiedy się chce, ale warto czytać wpisy, bo w pierwszych wpisach podawałam wyraźnie

        Zaleca się, aby dziewięć wtorków poprzedzało ważną datę:
        – dzień urodzin, by dziękować Bogu za dar życia;
        – ważną dla nas rocznicę na znak głębokiej wdzięczności Panu;
        – szczególnie ważne wydarzenie, by powierzyć je Bogu przez naszego Anioła Stróża;
        – osobistą lub rodzinną intencję, która jest bliska naszemu sercu, aby przeżyć ją w świetle wiary

  24. m-gosia pisze:

    Właśnie słucham.Podaję link z wczoraj do kazania ks.Dominika. Dla małżonków, rozwiedzionych,żyjących w wolnych związkach i nie tylko dla nich.Wspaniałe kazanie.

  25. Emma pisze:

    W nocy mialam koszmary, snilo mi sie ze diabel przebrany za zolnierzy oecina mi jezyk, wydlubije oko, wkreca goracy drut w ucho ,odcina palce..i jak tylko krzyczalam Matko Boza Medjugorska rstuj to diabel tracil sily..mdlal..ale co sie umeczylam,zlana potem cala i paraliz podczas snu co zasnelam to ten sam sen wracal!!!to sie zaczelo gdy ruszylam sprawe grobu..ale wiem jedno diabel nienawidzi i boi sie Matki Bozej z Medjugorie!!! I dzis wlasniw do niej sie modlilam.po Mszy Sw

    • babula pisze:

      Emmo zanurzam Cię w najdrogocenniejszej Krwi Jezusa, Twoje myśli, sny -pod Jego cierniową koronę, Twoje uszy w Jego skatowane uszy, Twój język w przebity cierniem język Jezusa gdy był katowany w ciemnicy, Twoje oczy w Jego oczy zaplute i zalane Jego Krwią. A Ty sama przed snem zanurzaj się w ranie Jego serca a w nocy wzywaj mocy rany w ramieniu. A w dzień pozostań pod płaszczem Maryi +++

      • wobroniewiary pisze:

        A ja polecam tę modlitwę do Anioła Stróża:

        Modlitwy o ochronę naszego snu

        O mój Aniele Stróżu, ochroń mnie we śnie. Oddal ode mnie uciążliwe sny i duchy nocy. Zwiąż wroga mojej duszy, aby nic nie zanieczyszczało mojego ciała. Strzeż mojego ducha otwartego na dotknięcia Ducha Bożego, złącz mnie ze sobą, pouczaj mnie. Ożyw siły mojej duszy i mojego ciała. Obym zasnął i obudził się w cieniu Twoich skrzydeł!

      • Anna-Asia pisze:

        Amen.

  26. Emma pisze:

    Zapisze sobie i bede odmawiac.

  27. Mcc2 pisze:

    Adminko czy pamiętasz jak 8 lat temu tu na forum zachwycano się śpiewającą zakonnicą z Włoch ? Ja jako jedyny ją skrytykowałem bo zauważyłem że ona w finale zaśpiewała w Wielki Czwartek w czasie rozmyślań katolików ona dawała show. Ile pomyj się na mnie wylało tu na forum że oceniam drugiego człowieka a ja byłem uparty, dalej jej kariera to powtórki znanych hitów z tekstami typu : jak dziewica och , jak dziewica ech kiedy robi to pierwszy raz … zachwycali się nią wszyscy i nie pisze tu o ludziach z forum ale ogólnie o księżach , siostrach zakonnych , dziennikarzach z programów religijnych . No i stało się Spiewająca zakonnica zrzuciła habit , rozpuściła włosy i zrobiła sobie kolczyka w nosie . Jako jedyny na forum nie dałem się zwieść … Ciekawe czy jest tu na forum jakiś czytelnik z dawnych czasów , taki który ją bronił…a byli tacy.

    • Emma pisze:

      24 marca 2014
      Pamietam i odszukalam temat.
      *nie Ty jedyny skrytykowales bo zrobilo to chocby @roza kilka tematow dalej

      *admin nie bronil a zastanawial sie jedynie czy nie nagrano wczesniej, a puszczono w Wlk Czwartek na co zakonnica ani my wplywu nie mielismy
      *duzo osob wcale sie nie wypowiedzialo wiec nie znamy ich zdania

      A teraz moje zdanie w temacie spiewajacej zakonnicy.
      Nie jestem za tym aby kaplani ,siostry zakonne,osoby duchowe braly udzial w jakichkolwiek programach i reality tv itd
      Nie podoba mi sie to ,ze zakonnica spiewala w stoju zakonnym, czuje niesmak.
      Przykro mi, ze odeszla ale nie bede jej oceniac Bog zna jej serce i powody.
      Nie wywyzszajmy sie bo Bog dopusci taka prpbe ze mozemy skonczyc gorzej niz osoba ,ktora ocenilismy.
      Nie oceniajmy , nie sadzmy. Nie jarajmy sie tym.
      Bylam tu w 2014 na wowii i nawet sie „wypwiadalam” ale czytajac”siebie” poczulam lęk. Dobrze by bylo wyrzucic tresci osob , ktore duchowo staly bardzo zle.

      W tamtym czasie na wowit pisalo wiele osob opetanych i sialo zamet. Nie mozna opierac sie na ich wypowiedziach bo pisal przez te osoby diabel.

      Bog doluszcza proby i kazdy moze zbladzic wazne aby sie podniesc. Mi zeszlo prawie 10lat..nie wiemy gdzie bedzie ta zakonnica za 10lat. Moze wyzej od nas???
      Pozdrawiam Cie Mcc2 pamietam Cie 🙂 Blogoslawienstwa Bozego +++

    • Darek pisze:

      Maciej Czaczyk, zwycięzca II edycji „Must be the music”, zamienił swoją gitarę na sutannę. Gitarzysta wstąpił do seminarium duchownego. Zamierza zostać księdzem katolickim.

      Moi kochani. Dziś oficjalnie zostałem przyjęty do Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie. Tym samym chciałbym oświadczyć oficjalnie, że zamykam się dla świata i będę kształcił się na przyszłego kapłana katolickiego. Proszę Was teraz o wsparcie modlitewne. Ja też polecam wszystkich moich fanów w mojej osobistej modlitwie. Niech żyje Chrystus Król!!!

      https://wpolityce.pl/kosciol/66838-czaczyk-zostanie-ksiedzem-bedzie-walczyl-z-szatanem

      • Emma pisze:

        „Moi kochani. Dziś oficjalnie zostałem przyjęty do Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie. Tym samym chciałbym oświadczyć oficjalnie, że zamykam się dla świata i będę kształcił się na przyszłego kapłana katolickiego. Proszę Was teraz o wsparcie modlitewne.”

        super!!!!i zamyka sie dla swiata i tak ma byc 🙂

      • AGA pisze:

        Stare informacje,przecież już on jest księdzem. Niedawno był na Teobańkologii pod nieobecność ks. Teodora. 🙂
        Zresztą data artykułu to lipiec 2013.

        • wobroniewiary pisze:

          Może i stare ale w odpowiedzi do mc2, że nie wszyscy rzucają habity czy sutanny a bywa też w drugą stronę
          Tamta zakonnica też nie wczoraj występowała w tv

  28. m-gosia pisze:

    Miejmy nadzieję , że Michał Czaczyk wytrwał i jest księdzem. Powyższa wiadomość jest z 20 lipca 2013 r. Niech mu Pan Bóg błogosławi.

  29. m-gosia pisze:

    Cudowna wiadomość. Coraz mniej powołań kapłańskich. Panie Boże daj nam świętych kapłanów.

Dodaj komentarz