Czuwajcie na modlitwie – wywiad ojca Livio w Radio Maryja z Marią Pavlović-Lunetti z 25.01.

W tamtym roku była grupa z Polski, sami mężczyźni –  powstał tam ruch modlitewny dla mężczyzn. Pewien ksiądz podczas objawienia na wzgórzu przeżył doświadczenie mistyczne, usłyszał głos Matki Bożej. Założył ten ruch modlitewny, nie znam jego nazwy (Wojownicy Maryi – przyp. Red.). Wszyscy członkowie tego ruchu poświęcają się Matce Bożej i odmawiają Różaniec Święty – śpiewany. To coś pięknego! Kiedy pierwszy raz usłyszałam ten śpiewany Różaniec Święty, zobaczyłam tych wszystkich mężczyzn modlących się na kolanach, to było coś niesamowitego.

Orędzie z 25 stycznia 2022 r.

„Drogie dzieci! Dziś wzywam was, abyście powrócili do modlitwy osobistej. Kochane dzieci, nie zapominajcie, że szatan jest silny i że chce przyciągnąć do siebie jak najwięcej dusz. Dlatego czuwajcie na modlitwie i bądźcie zdecydowani na dobro. Jestem z wami i wszystkich was błogosławię moim macierzyńskim błogosławieństwem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.

Czuwajcie na modlitwie
Wywiad OJCA LIVIO w Radio Maryja z MARIĄ PAVLOVIĆ-LUNETTI
25 stycznia 2022 r.

(…) Ostatnio w naszej grupie modlitewnej Matka Boża powiedziała, byśmy przebywali w otoczeniu natury. Teraz jest zimno, ale można się odpowiednio ubrać, jak pielgrzymi, którzy idą modlić się na wzgórzach

O. Livio: W orędziach z ostatnich 4. miesięcy Matka Boża mówi nam, byśmy powrócili do modlitwy. Tak jakby chciała dać nam do zrozumienia, że słuchamy – ale nie czynimy tego, o co nas prosi. Czy powinniśmy zrobić coś konkretnego?

Marija: Dziś Matka Boża wzywa nas do modlitwy osobistej. Ostatnio w naszej grupie modlitewnej Matka Boża powiedziała, byśmy przebywali w otoczeniu natury. Teraz jest zimno, ale można się odpowiednio ubrać, jak pielgrzymi, którzy idą modlić się na wzgórzach. Na samym początku, kiedy Matka Boża zachęcała nas do modlitwy, stopniowo uczyliśmy się tego, chodziliśmy na wzgórza, aby poczuć łagodny powiew  modlitwy, i samotnie, i w grupach modlitewnych, poprzez orędzia, które do nas kierowała. Te orędzia zawsze były bardzo konkretne – tak jak dzisiejsze, w którym wzywa nas do modlitwy osobistej. Pamiętam, że zachęcała nas do modlitwy osobistej, lecz także do tego, aby modlić się z innymi osobami.

Doskonale pamiętam, jak kiedyś powiedziała, żebym poszła modlić się wspólnie z osobą, którą uważałam za nieprzystępną i antypatyczną. Kiedy poszłam z tą osobą na Kriżevac, kiedy modliłam się z tą osobą, okazało się, że wcale nie jest antypatyczna. Tak mi się tylko wydawało, bo jej nie znałam. Czasami osądzamy ludzi, nie znając ich. Sądzę że ten czas będzie dla nas okazją ponownego zagłębienia się w modlitwę, odkrywania modlitwy na nowo. Pamiętam jak pięknie było uczyć się modlitw, których nie znaliśmy, albo kiedy przyjeżdżali ludzie z różnych krajów i modlili się w swoich językach. Mówiliśmy im wtedy, że jeśli chcą coś zrozumieć po chorwacku, niech zaczną od Zdrowaś Maryjo, Ojcze nasz i Chwała Ojcu. Także w orędziach, które tłumaczyliśmy na inne języki, kiedy pojawiało się jakieś słowo, które można było zrozumieć na kilka sposobów, Ojciec Slavko mówił, że trzeba wybrać to znaczenie, które występuje w Biblii, a wtedy nie popełnimy błędu. Rzeczywiście, kiedy porównywaliśmy różne tłumaczenia, najpełniejsze i najlepsze okazywało się słowo biblijne. Dlatego że Matka Boża mówi językiem Pisma Świętego.

Dziś Matka Boża przypomniała nam o modlitwie osobistej. Pomyślałam o tym, jak idąc za Jej wskazówkami zaczynaliśmy się modlić i odkrywać modlitwę, także modlitwę osobistą, która jest bardzo cenna. Teraz, kiedy już jesteśmy ludźmi dojrzałymi, możemy powiedzieć, że to fundament naszego życia. Pamiętam jak poznawaliśmy różne modlitwy, nowenny, na przykład modlitwę świętej Brygidy. Odkrywaliśmy wciąż nowe modlitwy – i tak jest do tej pory. Życia nie wystarczy, żeby poznać wszystkie nabożeństwa. W Medziugorju jest grupa modlitewna, która chodzi na wzgórza. Pięknie jest widzieć jak wzrasta, jak ci ludzie pragną modlić się coraz więcej, chodzić coraz więcej – a tym samym utrzymują się w formie. Dusza i ciało stanowią jedno. Kiedy idzie się pieszo odmawiając Różaniec Święty, płuca lepiej pracują. Ostatnio, kiedy była bora, przy silnym wietrze, aż zapierało dech. Trzeba było więcej wysiłku. Człowiek czuje, że żyje.

O. L.: Wydaje mi się, że kiedy Matka Boża mówi o modlitwie osobistej, należy odróżnić to od modlitwy spontanicznej. Modlitwa osobista jest jak przebywanie sam na sam z Panem Jezusem, z Maryją, z aniołami, kiedy człowiek otwiera swoje serce w modlitwie błagalnej, prosząc o przebaczenie. Tak jakby się z kimś rozmawiało,wiedząc, że ta osoba nas słucha. Kiedyś powiedziałaś, że nawet rodzona matka nas nie słucha tak, jak Matka Boża. Według mnie na tym polega modlitwa osobista. Kiedy przyjechałem do Medziugorja, zetknąłem się z pewnym rodzajem modlitwy, którego wcześniej nie znałem. Właśnie w twojej grupie modlitewnej, modliliście się modlitwą spontaniczną. Każdy z was przez minutę czy dwie wypowiadał słowa modlitwy, a inni słuchali. Czy to jest modlitwa osobista, czy też nie? Czy modlitwa osobista to coś innego?

M.: To jest modlitwa osobista, dzięki której każdy z nas wzrasta. Dojść do tego, żeby wypowiedzieć głośno, przy wszystkich, słowa takiej modlitwy – to już oznacza, że przeszliśmy pewną drogę. Dlatego że na początku człowiek się krępuje, nie potrafi, nie jest na to gotowy. Podobnie jest z czytaniem Słowa Bożego na głos w obecności innych. To są pewne procesy, które można porównać do pokonywania kolejnych stopni, kiedy się wchodzi po schodach. W ten sposób wzrastamy w wierze. Pamiętam jak kiedyś, w styczniu, Matka Boża powiedziała nam, żebyśmy poszli na łono natury i przynieśli coś, co nam mówi o Bogu. Pewien chłopak przytargał wtedy wielką gałąź, ale każdy coś znalazł.

Kiedy Maryja przyszła, powiedziała nam: „Wysłałam was właśnie teraz, żebyście znaleźli coś pięknego, żebyście opowiadali sobie o tym jak znaleźliście tę rzecz i co was w niej uderzyło”. Ktoś przyniósł mech, który wciąż był zielony, ktoś znalazł maleńki kwiat, który uchował się w jakimś cieplejszym miejscu za kamieniem. Każdy z nas opowiadał o tym z entuzjazmem. Matka Boża powiedziała nam wtedy, że wysłała nas właśnie w tym momencie, żebyśmy zrozumieli, że to samo dotyczy ludzi. Że w każdym człowieku jest coś, co może go poprowadzić na drogę świętości, nawet w takim, który nam się wydaje wielkim grzesznikiem, który oddalił się od Boga. To było dla nas wielkie odkrycie, że nawet w tych osobach, które są daleko, można znaleźć coś dobrego.

O. L.: W dzisiejszym świecie większość ludzi żyje tak, jakby Boga nie było. Jednak, czy istnieje choć jedna osoba, która nigdy się nie modli, nigdy nie odczuwa w swoim wnętrzu pragnienia modlitwy? Mnie się wydaje, że taka osoba nie istnieje…

M.: Nie wiem. Myślę, że w trudnych momentach każdy zwraca się do jakiejś „siły wyższej”, bez względu na to, jak to nazywa, czy myśli o Bogu czy posługuje się jakimiś pojęciami pogańskimi. Kiedy ktoś umiera, gdy przychodzi ten moment przejścia, nie wiemy czy ta osoba wzywała Boga, czy prosiła Go o pomoc, czy też nie. To tajemnica. Ale ja wierzę głęboko, że tak. Człowiek potrzebuje tego, co nadprzyrodzone. Myślę, że w głębi serca człowiek zwraca się do Boga. Dowiemy się jak to jest, gdy już będziemy w Raju.

O. L.: Duch Święty jest pierwszym misjonarzem. To On poszukuje serc, które są daleko.

M.: Duch Święty wieje tam gdzie chce, jak chce i kiedy chce. Wystarczy pomyśleć o osobach, które słuchają Radia Maryja. Wiele razy słyszałam, że trafiły na tę stację przypadkowo, zaczęły słychać, przychodziło nawrócenie, ci ludzie zaczynali się modlić. Takich osób jest bardzo wiele. Bóg przemawia do nas na tysiące sposobów. To bardzo piękne, kiedy możemy zobaczyć jak Bóg działa przez Matkę Bożą, za pośrednictwem świętych – także przez nas, grzeszników. Bardzo często posługuje się nami. Czasem wystarczy krzyżyk na szyi czy różaniec w ręku, by w drugim człowieku coś drgnęło. Często kiedy ludzie słyszą jak dajemy świadectwo, kiedy widzą przykład naszego życia, zaczynają zbliżać się do Boga. Znam wiele osób, które zdecydowały się pójść drogą kapłaństwa czy życia zakonnego, także wiele osób świeckich, które bardzo zbliżyły się do wiary i do Boga dzięki świadectwu kapłanów, czy nas – Widzących. Są też osoby, u których nastąpiło nie tylko uzdrowienie duchowe, lecz także uzdrowienie z jakiejś choroby.

O. L.: Nie ma wątpliwości, dla osób które były w Medziugorju. Zawsze mnie to uderzało – że Medziugorje jest oazą nieustannej modlitwy. Ludzie modlą się od rana do wieczora – a nawet i w nocy – wchodząc na wzgórza, czy po prostu idąc z jednego miejsca w drugie. I ten fenoment trwa już od 40 lat, to rzecz wręcz cudowana. To skrawek Nieba na ziemi. Kto przyjeżdża do Medziugorja, zaczyna się modlić. Dla mnie to coś niezwykłego, z czym nie zetknąłem się w innych sanktuariach. Nie do tego stopnia.

M.: To prawda. Czegoś podobnego można doświadczyć w Fatimie, jeśli chodzi o przyrodę. Kiedy pojechałam do Fatimy, można było trochę pochodzić, na przykład z sanktuarium do miejsca, w którym objawił się Anioł. Ale w Medziugorju pielgrzymi idą na wzgórze objawień, do kościoła, na Wzgórze Krzyża. Parę dni temu spotkałam księdza z Ameryki, który przyjechał z grupą. Teraz przyjeżdża niewiele grup, od razu rzucają się w oczy. Miał na sobie typowy sweter, taki jak te swetry, które robią starsze kobiety w Medziugorju. Spytałam gdzie go kupił. Opowiedział mi, że kiedy szedł przez pole, spotkał babcię, która miała swetry na sprzedaż i robiła kolejny sweter na drutach. Spytał czy znajdzie się jakiś sweter dla niego. Powiedziała, że nie – ale żeby przyszedł następnego dnia. Nie wiem jak się dogadali – babcia przecież nie mówiła po angielsku. Następnego dnia przyniosła mu sweter i oznajmiła, że po stroju kapłańskim, od teraz to będzie jego najważniejsze ubranie. Specjalnie dla niego przyniosła sweter odpowiedni dla kapłana – w kolorze białym i szarym.

Powiedział, że kiedy go będzie nosił, zawsze ktoś spyta gdzie można kupić taki sweter – i to będzie doskonała okazja, żeby opowiedzieć o Medziugorju. Są różne okazje, które można wykorzystać. Ktoś, kto był w Medziugorju, kto spotkał Boga i Matkę Bożą, nie będzie milczał. Będzie czuł w swoim sercu potrzebę dawania świadectwa, będzie chciał, żeby inne osoby przeżyły podobne doświadczenie. Kiedy mówimy o Bogu, o Matce Bożej, robimy to bardzo chętnie, bo doświadczyliśmy spotkania, bo kochamy Boga całym sercem, całą duszą.

O. L.: Jakie modlitwy odmawialiście w pierwszych dniach razem z Matką Bożą? O jakie modlitwy Maryja was prosiła? Jak się modliła? Opowiedz nam jak to było na samym początku.

M.: My niewiele modlitw znaliśmy. I to w naszym dialekcie. Maryja śpiewała razem z nami, zachęcała nas. Odmawialiśmy Ojcze nasz,  Zdrowaś Maryjo – a wtedy Ona nic nie mówiła. Czasem uśmiechała się, kiedy się modliliśmy, było widać, że jest zadowolona. Wiele razy mówiła, że kiedy się modlimy, Ona może wstawiać się za nami i może wykorzystać te modlitwy, aby nam pomóc. Odmawialiśmy najczęściej tradycyjne modlitwy, które były nam znane: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu, Anioł Pański, 7 x Ojcze nasz. Matka Boża prosiła, żebyśmy odmawiali tę modlitwę.

O. L.: Czy możesz coś powiedzieć o tym nabożeństwie, które ostatnio zaproponowaliśmy także w Radiu Maryja? Chodzi mi o 7 x Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu.

M.: Kiedy modliliśmy się czekając na przyjście Matki Bożej, powtarzaliśmy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu. Bardzo często Maryja przychodziła kiedy mówiliśmy te modlitwy po raz siódmy. A potem to Ona nam powiedziała, żebyśmy odmawiali 7 x Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu. Teraz w Medziugorju, każdego dnia po Mszy Świętej kapłan sprawujący Mszę Świętą klęka i odmawia 7 x Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu – i Wierzę w Boga, jako akt dziękczynienia i zawierzenia Matce Bożej. Jest to dziękczynienie za Jej obecności, a jednocześnie powierzenie się Jej opiece. Dopiero później odkryliśmy, że istnieją takie nabożeństwa jak na przykład modlitwa do 7 Boleści Matki Bożej, nie wiedzieliśmy o tym. Wiedzieliśmy, że nasze babcie odmawiały różne modlitwy, ale nie znaliśmy ich, nie wiedzieliśmy jakie to były modlitwy. Na przykład gdy ktoś zostaje Tercjarzem Franciszkańskim odmawia pewne szczególne modlitwy, do Świętego Franciszka, do Świętej Klary, do różnych Świętych Franciszkańskich. Tak samo na co dzień modlimy się w Medziugorju, w naszych domach. Kiedy zmarła moja babcia, założyliśmy jej sznur franciszkański, taki sam jaki noszą Ojcowie Franciszkanie.

O. L.: Modlitwa czyni cuda… Ja również proszę Matkę Bożą, aby Bóg, który zna ludzkie serca, dał Włochom Prezydenta, który potrafi zadbać o dobro Państwa. Wydaje mi się, że Matka Boża od początku prosiła was o to, byście odmawiali <Wierzę w Boga>.

M.: Nie tylko Wierzę w Boga. Także inne modlitwy i wiele pieśni maryjnych. Czuję w sercu drżenie radości, wzruszam się kiedy śpiewamy dawne pieśni o Maryi, która jest naszą Królową. Wzruszamy się wszyscy, bo wiemy, że te same modlitwy odmawiali – te same pieśni śpiewali  przed laty nasi rodzice, nasi dziadkowie i pradziadkowie. Oddajemy wówczas Maryi nasze serca, czujemy, że Ona jest naszą Matką i Królową, a także Obroną dla nas samych, dla naszych rodzin, dla naszego narodu – i dla całego świata. 

O. L.: A zatem, Maryja rozbudziła wiarę za pomocą modlitw wywodzących się z tradycji. Przypomniała o nich, abyście mogli je odkryć i przeżywać na nowo.

M.: Nie tylko to. Zaśpiewać pieśń zawierzenia w obecności Matki Bożej to coś, czego nie da się opisać słowami. Wzruszenie jest tak ogromne, że nie potrafię tego wyrazić.

O. L.: Także akty strzeliste… Kiedyś powiedziała, żeby wypełniać cały dzień krótkimi modlitwami.

M.: Tak. Akty strzeliste pomagają. Uczymy się modlić przez modlitwę. Akty strzeliste przychodzą same. Kiedy rano budzimy się ze snu, kiedy idziemy na wzgórze, kiedy podejmujemy nowenny, które mogą być długie lub krótkie, do Ducha Świętego, do Świętego Franciszka, do Świętego Antoniego, do Świętego Michała Archanioła – pojawia się potrzeba, żeby zapisywać modlitwy i różne cenne myśli. Stajemy się trochę jak dzieci. Czujemy, że trzeba to zebrać.

O. L.: Powiedzieliśmy co uczyniła Matka Boża, aby rozbudzić stare tradycje i pobudzić wiarę. Wydaje mi się, że upominała was, żebyście nosili na sobie medalik lub krzyżyk. To dla szatana znak, że należymy do Niej. Tak powiedziała kiedyś o tych przedmiotach.

M.: Matka Boża zawsze zachęcała nas, żebyśmy mieli przy sobie coś poświęconego. Dla nas to było normalne: Pismo Święte, różaniec, i niewielka podkładka czy ręcznik, który zabieraliśmy ze sobą na wzgórze, żeby można było uklęknąć czy przysiąść na skale zimą. Pamiętam jak w pierwszych latach, po objawieniu, przed Mszą Świętą, były Litanie. Ojciec Slavko nauczył nas Litanii śpiewanych, melodie były nowoczesne, inne niż te, które znaliśmy, śpiewane na cmentarzu czy przy poświęceniu pól, monotonne, powtarzalne. Bardziej przemawiały do nas, nastolatków. To śpiewanie dawało nam mnóstwo radości.

W tamtym roku była grupa z Polski, sami mężczyźni –  powstał tam ruch modlitewny dla mężczyzn. Pewien ksiądz podczas objawienia na wzgórzu przeżył doświadczenie mistyczne, usłyszał głos Matki Bożej. Założył ten ruch modlitewny, nie znam jego nazwy (Wojownicy Maryi – przyp. Red.). Wszyscy członkowie tego ruchu poświęcają się Matce Bożej i odmawiają Różaniec Święty – śpiewany. To coś pięknego! Kiedy pierwszy raz usłyszałam ten śpiewany Różaniec Święty, zobaczyłam tych wszystkich mężczyzn modlących się na kolanach, to było coś niesamowitego. Teraz nauczyliśmy się tej melodii i śpiewamy w języku chorwackim. Zdarza się, że cudzoziemcy pytają, co to za pieśń – a my odpowiadamy, że to jest po prostu Zdrowaś Maryjo… Zawsze możemy ubogacić się dzięki doświadczeniu innych ludzi. To polskie Zdrowaś Maryjo stało się dla nas bogactwem. Pamiętam jak kiedyś, przed objawieniem, pewna dziewczyna powiedziała mi, żebyśmy też spróbowali. Od tamtej pory bardzo chętnie modlimy się w ten sposób. Kiedy jestem w domu, przy codziennych obowiązkach, przy sprzątaniu czy gotowaniu, modlę się na różańcu śpiewając. To mnie wypełnia ogromną radością.

O. L.: Różaniec Święty śpiewany to coś pięknego. Nigdy o tym nie słyszałem. To piękna rzecz, tylko zapewne trwa co najmniej godzinę.

M.: Wcale nie. To bardzo piękne, bo porusza serce. Któregoś dnia nagram i wyślę, żeby Ojciec sobie przypomniał te wszystkie pieśni, które śpiewaliśmy wspólnie na wzgórzach. To wszystko rodzi się z serca. Kto śpiewa, dwa razy się modli – jak mawiali niektórzy święci. Radość serca udziela się innym. Nieustannie proszę, byśmy coraz bardziej wielbili Boga i Maryję naszą modlitwą i śpiewem.

O. L.: Jak śpiewa Matka Boża?

M.: Niebiańsko. W pierwszych dniach, w pierwszych latach Matka Boża bardzo często śpiewała razem z nami. To były tradycyjne pieśni, które znaliśmy i które śpiewaliśmy bardzo chętnie. To były chwile zawierzenia, głębokiej modlitwy i radości. Śpiewając oddajemy chwałę Bogu, także przez ludzi, którzy czują w sercu jak wielki i jak dobry jest Bóg.

O. L.: Przyślij mi nagranie. Zaapelujmy do grup modlitewnych o odmawianie Różańca Świętego śpiewanego i rozpowszechnimy go.

Marija i o. Livio odmówili na koniec Magnificat oraz Chwała Ojcu, i o. Livio udzielił błogosławieństwa.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

55 odpowiedzi na „Czuwajcie na modlitwie – wywiad ojca Livio w Radio Maryja z Marią Pavlović-Lunetti z 25.01.

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!

    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

  2. Maggie pisze:

    Z podróży do Ottawy

  3. Damian pisze:

    Czy ktoś zaznajomiony z tematem mógłby podać tu przykładowe nagranie tego śpiewanego Zdrowaś Maryjo ? Chciałbym usłuszec tą wersję po Chorwacku i po Polsku. Jak szukałem w Internecie, to udało mi się znaleźć to nagranie https://www.youtube.com/watch?v=gh3hlXfmSew , ale nie jestem pewien czy to akurat jest ta wersja, o której wspomina Maria w wywiadzie

  4. Alutka pisze:

    *Sekretariat Fatimski
    Krzeptówki, Zakopane
    Szturm modlitewny zwany
    Krucjata jednej intencji : by Maryja była bardziej znana i miłowania , by jej wezwanie z Fatimy poznał i wypełnił cały świat , ma przyspieszyć triumf Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.
    A. Pokuta i ofiary w intencji grzeszników
    : ” O Jezu , czynię to z miłości dla Ciebie , za nawrócenie grzeszników i za zadośćuczynienie
    za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryji ”
    B. Codzienna modlitwa różańcowa.
    C. Poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryji przynajmniej raz w roku, 22 sierpnia we wspomnienie Maryji Królowej
    D. Wynagrodzenie w 5 pierwszych sobót miesiąca w intencji wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryji: Spowiedź, Komunia, Różaniec 5 dziesiątek czyli jedna część, 15 minutowa medytacja o jednej lub kilku tajemnicach różańcowych .

    To wszystko w tej konkretnej jednej intencji : By Maryja
    była bardziej..
    znana i miłowania. by Jej wezwanie z Fatimy poznał i
    wypełnił cały świat. Intencji, która jednoczy Polskę i świat przy Niepokalnym Sercu Maryi w pierwsze soboty miesiąca.
    W dowolnym miejscu i czasie, kiedy to będzie możliwe uczyń i złącz z tą intencją jakiekolwiek dobro : modlitwę , post , umartwienie , dzieła miłosierdzia czy też ofiarę z tego co niesie codzienność.
    Zgłoszenia :
    * przez stronę internetową: http://www.jednaintencja.pl
    * listownie : Sekretariat Fatimski, os. Krzeptówki 14, 34-500 Zakopane
    * telefonicznie 18 20 66 420
    * mailowo : jednaintencja@smbf.pl
    Podając : imię, miejscowość, kod pocztowy z dopiskiem *Jedna Intencja**

  5. wobroniewiary pisze:

    Aż nie do uwierzenia …. ❤

    • Alutka pisze:

      No i faktycznie niezwykła historia . Aż zapragnęłam pójść na Adorację Najświętszego Sakramentu .

      • Maggie pisze:

        Już kiedyś trafiłam na tą historię i wierzę w jej prawdziwość. Kiedyś miałam łaskę „świadkowania”. Możliwe, że już kiedyś tu pisałam o tym zdarzeniu, ale w skrócie jeszcze raz niżej.

        Dzisiaj przypomniałam sobie, o tym jak przed laty w Poznaniu, stanęłam, bo było już na czerwonych światłach przy Wyższej Szkole Ekonomicznej, naprzeciw „zamku wilusia”) … i widziałam 😳nie wiadomo skąd przybyłego z pomocą młodego, szczupłego i przystojnego mężczyznę w czerni (garniturze): kiedy w ostaniej chwili wyciągnął spod rozpędzonego tramwaju dziewczynę, która za koleżanką przebiegała na czerwonych światłach środkową wysepkę z torami tramwajowymi.

        Koleżanka tej dziewczyny przebiegła, ale ona upadła, tramwaj już pędził w kierunku „kaponiery”i był tuż, tuż przy nogach leżącej. Ja błyskawicznie zamknęłam oczy z gorącym ale bez wydawania głosu, wezwaniem serca: Jezus❣️, Maria❣️(och! NIE🙏🏻❣️) … zamknęłam oczy. Właśnie w tym mgnieniu oka, choć oczy miałam zamknięte, zobaczyłam niesamowitą jasność .. słodycz, spokój, cisza i następnie moment: otworzyłam oczy, a wokół bez krzyku cisza i ten nie wiadomo skąd młody człowiek … z bezpieczną już leżącą jeszcze dziewczyną, człowiek, który zniknął, kiedy tylko odwróciłam wzrok, bo spojrzałam na tramwaj hamujący już na środku skrzyżowania 😳 …. no a ten w czarnym garniturze młody mężczyzna … nie wiadomo gdzie się podział.

        Tym bardziej, i … jeszcze bardziej od tego czasu, staram się nie wzywać Imion Świętych nadaremno (tzn BEZ potrzeby) – jeszcze parę razy w życiu, ale już bez widzenia jakiejś osoby, takie wezwanie było z namacalnym ratunkiem, ale zawsze też było to z moją świadomością, że Pan Bóg ma Swe Plany i Wolę i nie jest kelnerem lecz Bogiem.
        Niech będzie Bóg uwielbiony, niech będzie uwielbione Święte Imię Jego ….

  6. wobroniewiary pisze:

    Ja po testach – ujemna. A tu Wam coś podsyłam

    Maryja podyktowała mistyczce akt oddania Jezusowi. I obiecała pięć łask dla każdego, kto go odmawia! Szczere i pełne ufności odmawianie tego aktu ma stać się źródłem pięciu łask. Obiecała to Matka Boża mistyczce Marii Natalii. Poznaj tę modlitwę i obietnicę Maryi.

    Oto akt oddania, który Maryja podyktowała siostrze Marii Natalii, który powinniśmy odmawiać regularnie, ofiarowując siebie za grzechy innych:

    „Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła, naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.

    https://twojawalkaduchowa.pl/?p=1927

    • wobroniewiary pisze:

      Oto owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.

      • Dorota pisze:

        Dziękuję bardzo droga Ewo, będę te modlitwę odmawiać , cóż trzeba więcej.
        Bóg zapłać,
        Jak dobrze, że jesteś Ewo

      • Witek pisze:

        ja z żoną od dzisiaj codziennie będziemy się modlić.
        Wow co za modlitwa

      • babula pisze:

        Dziękuję Ewo ❤
        A pouczenie o cierpieniu, jak je przyjmować, przeżywać, ofiarowywać mamy od ks. Skwarczyńskiego i jemu też teraz Dziękuję ❤

  7. Klara pisze:

    Ksiądz Marek Bąk: NASZ WRÓG NIE PRZEWIDZIAŁ JEDNEGO…

    Jakże potrzebne są TE SŁOWA. KSIĘDZA pełne PRAWDY i w spokojnej narracjęi w tym tak nerwowym świecie, w czasie zakłamania i terroru sanitarnego.

    • Małgosia pisze:

      Proszę was o pomoc, moja córka będzie rodzić na dniach. Czy ktoś może orientuje się jaka jest sytuacja w szpitalach w okolicy Puław. Czy obowiązkowy jest test na c19 przy przyjęciu na porodówkę? Czy można odmówić testu? Czy w przypadku pozytywnego wyniku może być matka po porodzie razem z dzieckiem? Czy można na własne żądanie wypisać dziecko ze szpitala? W Puławach ciężarną z pozytywnym testem po dobie wypisują a dziecko zostaje samo na oddziale do tygodnia nawet. Proszę o modlitwę i poradę. Z Panem Bogiem.

      • Ania pisze:

        Nie wiem, jak jest w okolicy Puław, ale ja bym nie zgodziła się na rozdzielenie od dziecka w przypadku, gdybym była zakażona (rodziłam rok temu). A już na pewno nie można zgodzić się na izolację od dziecka w czasie oczekiwania na wynik badania (znam takie sytuacje, dziewczyna czekała kilka dni, by zobaczyć dziecko, bo tyle trwało oczekiwanie na wynik 😦
        Tutaj zalecenia z gov.pl: https://www.gov.pl/web/zdrowie/najczesciej-zadawane-pytania-i-odpowiedzi-dotyczace-opieki-okoloporodowej-w-czasie-epidemii
        A tutaj raport Rodzić po Ludzku, część 7.6: https://rodzicpoludzku.pl/raporty/raport-opieka-okoloporodowa-podczas-pandemii-covid-19-w-swietle-doswiadczen-kobiet-i-personelu-medycznego/
        Fragment z raportu: „Fundacja Rodzić po Ludzku od początku pandemii stała na
        stanowisku, że decyzja w kwestii sprawowania opieki nad noworodkiem urodzonym przez
        matkę zakażoną bądź z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2 powinna zależeć jedynie od
        woli matki. Wszelkie próby odgórnego narzucenia jedynego słusznego postępowania bądź przymusowa izolacja noworodka od rodziców stanowią bezprawną próbę ograniczenia praw rodzicielskich i nie powinny się zdarzać w demokratycznym państwie.”
        Pomodlę się za Twoją córkę, pozdrawiam 🙂

      • Oko pisze:

        Nie bojcie sie i zadzwoncie do szpitali w okolicy na oddzialy poloznicze i zapytajcie wprost jak jest. Bedzie info z pierwszej reki.

      • Alutka pisze:

        W Warszawie w klinice , nakazano matce zaczepic się, żeby mogła przebywać z dzieckiem , ale jakież było jej rozczarowanie kiedy po I dawce pozwolono jej na jedynie 2 godziny dziennie. Karmienie piersią też odradzano bo to uwstecznienie . Koniec świata .

        • babula pisze:

          W poszczególnych szpitalach będzie to różnie wyglądało. Moja córka musiała zrobić test w szpitalu (gdzie indziej nie było wolno), następnego dnia zgłosić się z wynikiem na porodówkę. Na szczęście dziecko dawano matkom po urodzeniu bez problemów.
          Jestem z Tobą Małgosiu -wiem jak to jest w tych ostatnich dniach. A może się już maleństwo urodziło ? 🙂
          Łączę się w modlitwie +++

    • Goga pisze:

      Wspaniałe,budujące,krzepiące, prawdziwe.Boże dziękuję za tego kapłana, że jest Polakiem ,że jest z Polski. Boże prowadź takich kapłanów. Polsko zwyciężaj zawsze z Bogiem zawsze z Maryją.👍👍👍❤️

  8. wobroniewiary pisze:

    „POŻEGNAŁAM SYNA”. Szokująca prawda o oddziałach covidowych!
    Rozmowa Jana Pospieszalskiego z Elżbietą Pawluczuk, matką chłopca, który został zamknięty na oddziale covidowym w jednym z warszawskich szpitali.

    • Katarzyna pisze:

      Ewo, mam do Nas wszystkich przeogromną prośbę, nie słuchamy mediów ,,głównego nurtu”. Relacja ,,prawdy ekranu”, jak to pisał swego czasu Krzysztof Teodor Toeplitz, do szpitalnych wydarzeń, jest taka jak zawsze czyli odwrotnie proporcjonalna.
      Nie idźmy na manowce.
      ,,Natura” mediów jest niezmienna.
      Wielkie pieniądze = Wielkie kłamstwa.

    • Wojtek pisze:

      O. Rydzyk na konferencji o pandemii poinformował nas że jest zaszczepiony 3 dawkami więc po co zorganizował tą konferencję? Po to żeby kilkaset tysięcy ludzi w telewizji i radiu usłyszał że jest zaszczepiony? I co my nieszczepy teraz mamy zrobić? Po Mszy Świętej iść w procesji do punktu szczepień? W pracy już się ze mnie śmieją że nawet O. Rydzyk jest zaszczepiony a ja dalej uparty. A jak się poczuli prelegenci na konferencji (którzy mieli takie znakomite wystąpienia, szczególnie według mnie Jan Pospieszalski) gdy usłyszeli taką wypowiedź O. Rydzyka. Musimy sobie też postawić jednoznaczne pytanie kto a rację po czyjej stronie jest prawda, czy po stronie O. Rydzyka który może stanie się idolem sczepionkowców, czy prawda leży po stronie osób które nie chcą się zaszczepić.

      • wobroniewiary pisze:

        A wg mnie tworzy się nowa kategoria czyli zaszczepionych nawróconych którzy otwierają oczy

      • eska pisze:

        Na dzieła ojca Rydzyka PIS wydał z kasy państwowej ponad 325 mln dofinansowania w latach 2015-2021. Jak mówiła @Katarzyna, w mediach każda nanosekunda jest rozważona i zaplanowana. Najpierw w prpgramie „Rykoszetem” wypowiedź dra Hałata ląduje w środku, czyli na pozycji, którą się najmniej pamięta, a teraz na koniec wystąpień prelegentów z ust ojca dyrektora taki „kwiatek”.
        Ja też wierzę w zaszczepionych nawróconych, ale NIE W TYM PRZYPADKU.

        • Beata pisze:

          Po tej wypowiedzi moje odczucia też są mieszane.
          Ale rozważam to w kategorii, że tak musiało być, żeby taka konferencja mogła się odbyć.
          Sytuacja człowieka takiego jak Ojciec dyrektor jest inna niż ojca czy matki rodziny.
          Myślę, że bez tej informacji mogłoby się obyć o szczepieniach ale byłby ogromny hejt na całe Sympozjum.
          Dzięki temu , że się odbyło, mogo więcej osób usłyszeć prawdę a wnioski muszą wyciągnąć w swojej wolności wszyscy słuchający. Nie odebrałam tego jako zachętę szczepień.
          Element raczej z „taktyki lisa „.
          Jak tu przemycić informacje bardzo ważne a się nie narazić narracji.
          Mogę się mylić oczywiście ale takie pierwsze są moje odczucia.

      • xcvb pisze:

        moze jest za szczepieniami a mimo wszystko chce wysluchac argumentow strony przeciwnej? czy to takie straszne ze dajemy sie wypowiedziec komus z kim sie np nie zgadzamy? Czy w tym spolaryzowanym wrecz plemiennym spoleczenstwie jest jeszcze miejsce dla ludzi ktorzy chca porozumienia czy pojednania? Uwazam ze postawa o Rydzyka jest wybitnie dojrzala zwlaszcza ze narazil sie pewnie obozowi wladzy.
        Czy na prawde musi byc tak ze kazdy kto nie jest z nami jest przeciwko nam?

    • Damian pisze:

      Fasada plandemicznych kłamstw zaczyna powoli pękać. Wystąpienie Pospieszalskiego na sympozjum „Oblicza Pandemii” ma już pół milona wyświetleń, a przecież to było raptem 3 dni temu. Jak dla mnie to jest tak zwany „Viral”. Coś mi się zdaje że Youtubowe Ormo boi się zdjąć to wystąpienie.

      • xcvb pisze:

        google twitter fejsbuk itd sie niczego nie boja. maja wladze absolutna. brakuje tylko antychrysta ktory tym wszystkim zacznie zarzadzac.

  9. eska pisze:

    Przekazuję, co dostałam:
    .
    „Jak zapewne wiecie, do Sejmu trafił zmodyfikowany projekt ustawy covidowej autorstwa posłów PiS, który 1 lutego będzie procedowany w Sejmie.
    W związku z tym, Rafał Piech z innymi członkami Polska Jest Jedna przyjeżdża 1 lutego do Warszawy aby o godz. 15.00 w Kancelarii Prezydenta RP złożyć 135 tys. podpisów sprzeciwiających się segregacji, a następnie o 16.00 stać pod Sejmem w proteście przeciwko tej ustawie.
    We wtorek wszyscy łączymy się o 15.00 tam gdzie jesteśmy i ofiarowujemy Koronkę do Bożego Miłosierdzia właśnie w tej sprawie – O wypełnienie się Woli Bożej w Polsce. Bracia – Wszyscy RAZEM, tak gdzie ktoś będzie, niech na chwilę przystanie i odmówi Koronkę w tej intencji.
    Tutaj rozgrywa się walka o normalne życie naszych rodzin ‼️ Rafał Piech”

  10. Wojciech pisze:

    Miejmy nadzieję, że to co obserwujemy w sprawie plandemii, rozsypywanie się tego wszystkiego to początek końca. Tu na przykład taka dobra wiadomość https://pch24.pl/zapasci-sluzby-zdrowia-nie-bedzie-wladze-wielkiej-brytanii-wycofaly-sie-z-planu-obowiazkowych-szczepien-pracownikow-medycznych/

  11. Kasia pisze:

    Szczęść Boże

    Witajcie, potrzebuje Waszej modlitwy, ja po ludzku nie mam już siły, jestem psychicznie wykończona.

    Proszę wszystkich ludzi dobrej woli o podjęcie nowenny zawstawiennictwem św. Józefa o umocnienie mojego małżeństwa (Kasi i Oudiego) o ochronę przed rozpadem .
    Wielu ludzi podjęło się postu i modlitwy Od 1 lutego do 9 lutego

    Wszystko w rękach Boga 🙏

  12. AnnaMaria pisze:

    Nie ma naszej zgody na takie stawianie sprawy, dlatego apelujemy do premiera Mateusza Morawieckiego, by zadbał o nasz interes narodowy, wypowiedział niekorzystne dla Polski zobowiązania międzynarodowe i nie godził się na rozwiązania narzucane przez ekologicznych lobbystów, które znacząco pogorszą i tak już trudną sytuację materialną milionów Polaków.

    https://zatrzymajdrozyzne.pl

  13. agicam pisze:

    Chciałabym również złożyć moje świadectwo podobnie jak Maggi-może akurat to komuś pomoże. Mi pomaga gdy mam drobne kryzysy wiary. Gdy je sobie przypominam, a działo się to wiele lat temu, nic nie straciło na znaczeniu. Jest dla mnie samej lepszą gwarancją istnienia Boga niż cudowne uzdrowienie z przewlekłej, nieuleczalnej choroby przez ojca Bashoborę na Mszy Świętej. Ciężko to co chce opisać ubrać w słowa, bo to co się zadziało jest takie nieuchwytne. Mówiąc krótko znalazłam się w sytuacji zagrożenia życia i miałam pełną świadomość, że to koniec i nikt nie zdąży mi pomóc. Tu liczyły się sekundy. Ze przerażeniem z całej mocy mojej duszy zdołałam tylko zawołać (w myślach) Jezu!, równocześnie padając na kolana. Z zamkniętymi ze zgrozy oczami trwałam tak chwilę czekając na nieuniknione ale panowała tylko cisza, a ja ze zdumieniem odnotowałam fakt, że się już nie boję, że panuje niesamowity spokój a może pokój we mnie który jest niemożliwy z fizjologicznego punktu widzenia. Po o wiele drobniejszych sprawach byłam rozedrgana, rozstrojona, miałam szybciej bijące serce i nawał myśli itd itp. a tu nic. I ten nieprawdopodobny spokój jakby świat się w miejscu zatrzymał. Miałam wrażenie jakbym się znalazła poza czasem i przestrzenią. w końcu otworzyłam oczy i długo analizowałam co mi się przytrafiło. Do dziś jestem przekonana, że to była obecność Jezusa. Nie czułam żadnego ciepła ani miłości (podczas cudownego uzdrowienia również nic nie poczułam ale uwierzyłam w słowa ojca, gdy podczas indywidualnego błogosławieństwa, powiedział, że to o mnie mówił na mszy i będę uzdrowiona-bo na mszy proroctwa o uzdrowieniu nie wzięłam do siebie…) Dla mnie wtedy, gdy nie było czasu na nic poza zawołaniem imienia Jezus obecność Jezusa była namacalna i pewna choć może trochę mniej typowa niż w świadectwach mi znanych. Do dziś dałabym się zabić za to, ze to była obecność Boża, miałam dokładnie takie wrażenie jak nasza Alicja Lenczewska-że to było bardziej prawdziwe niż wszystko w wokół. I do dziś to uczucie nie straciło nic ze swojej świeżości i autentyzmu. Ktoś może powiedzieć, że to tylko moje uczucia, jakieś wrażenie ale skąd ten nadludzki spokój jakby się nic nie wydarzyło a było się w silnych ramionach ojca, w których wiesz, że NIC ci nie zagrozi. ”A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie” list do Filipian 4;6-7

  14. duszyczka pisze:

    Ewo, czy te modlitwy o które prosi Maryja 7 x Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu są modlitwami ku czci Najdroższej Krwi Pana Jezusa?

Dodaj komentarz