Ks. Adam Skwarczyński: Spowiedź generalna – rachunek sumienia z całego życia

ks. Adam Skwarczyński, 25 lutego 2019

„POKUTY, POKUTY, POKUTY!!!”
       Spowiedź generalna jako przygotowanie do Paruzji

  1. Niektóre owoce sakramentu Pokuty

       Każda dobra spowiedź może być źródłem ogromnej radości i pokoju, które nie tylko przeżywa penitent (z łaciny: czyniący pokutę). Przecież Pan Jezus powiedział, że większa jest radość w Niebie z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z 99 świętych. A więc podwójna radość: na ziemi i w Niebie! Gdy więc ktoś tak się spowiadał, że nic w nim nie drgnęło, i jak przyszedł (smutny i ze spuszczoną głową), tak i odchodzi – trudno mi z tym się pogodzić! Taki smutek może świadczyć o głębszej chorobie duszy, a nawet o zniewoleniu szatańskim, skoro radość jest owocem Ducha Świętego. Gdyby uklękło obok siebie dwóch ludzi: wielki święty i świeżo rozgrzeszony wielki grzesznik – Bóg patrzy na nich tak samo, nie odróżnia jednego od drugiego. Dlaczego? Ponieważ przekreślił w znaku Krzyża, uczynionym przez kapłana nad głową penitenta, całą jego złą przeszłość i nie chce nigdy do niej wracać, a Anioł Stróż wymazał ją na zawsze w Niebie z księgi życia. I jak tu się nie cieszyć?!

       Jednak diabeł nie śpi; nie może tego znieść, że musiał Bogu oddać tę duszę, w której zasiadał (być może latami!) na Jego tronie, i przypuszcza atak. Najpierw podważa Miłosierdzie Boga: „Ty myślisz, że tak w jednej chwili wszystko zostało ci darowane?” Potem przypomina dawne grzechy, swoje własne zwycięstwa: „Byłeś garbaty (garb to twoja przeszłość) i co, nagle jesteś prosty…?”. Arsenał jego podstępów jest pokaźny! Jest to m.in. wzbudzanie lęku i oporów przed (następną) spowiedzią, zniechęcanie do niej, przeszkadzanie przy konfesjonale. Najgorzej by było, gdyby szatanowi udało się długo trzymać nawróconego z dala od następnej spowiedzi, gdyż stępi wrażliwość jego sumienia, podsunie usprawiedliwienia, pobudzi do lekceważenia zła – z początku małego, a potem coraz większego. Regularna spowiedź, np. miesięczna, jest więc wymagana do pełnego nawrócenia.

       Ktoś powie: to w takim razie po co Czyściec? Jeżeli wina przestała istnieć, dusza powinna iść prosto do Nieba! Jednak to są dwie różne rzeczy: wina i naprawienie jej skutków. Gdy dziecko, mimo zakazu rodziców, bawiło się ogniem i spowodowało pożar domu, potem przeprosiło ich i otrzymało przebaczenie. Cieszy się nim, jest wdzięczne, że nie otrzymuje surowej kary. Jednak domu nie ma, więc powinno teraz rzucić się do pomocy przy budowie nowego – z entuzjazmem, z energią, z poświęceniem. Tak też powinien żyć rozgrzeszony grzesznik. Gdyby zaskoczyła go śmierć – z takim samym nastawieniem rzuci się do Czyśćca w duchu wynagrodzenia Bogu i bliźniemu.

2. „Szczęśliwi owi słudzy, których Pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie”

       102 lata temu w uszach pastuszków fatimskich, zanurzonych w wizji „Trzeciej Tajemnicy”, rozległo się to potrójne (jak w tytule) wołanie Anioła, stojącego z mieczem ognistym, skierowanym ku ziemi. Od tamtej pory świat odchodził coraz dalej od Boga, zamiast pokutować, a więc i wydarzenia „apokaliptyczne” są coraz bliżej. Anioł nie cofnął miecza, lecz wprost przeciwnie: z pewnością już dotyka nim niepokutującej ziemi! Z każdym dniem zbliżamy się więc do Sądu Ostatecznego, przez który przejdzie nasze pokolenie.

       Jezus, jak wierzymy i wyznajemy, przyjdzie teraz „sądzić żywych i umarłych”. Oczywiście to określenie odnosi się do stanu dusz, a nie ciał, gdyż fizycznie umarli, będący w Niebie, Czyśćcu, Otchłani lub piekle, zostali już osądzeni i skierowani na miejsce dla nich właściwe. Duchowo umarli to żyjący w grzechu ciężkim i poddani szatanowi, mieszkającemu w ich duszy, a żywi – żyjący w łasce uświęcającej i zjednoczeni z Bogiem w nich mieszkającym. Zanim jednak Sędzia postawi przed swym obliczem „umarłych”, mogą oni stać się „żywymi”, i właśnie to Apokalipsa nazywa „pierwszym zmartwychwstaniem”. Gdy wytrwają w Bożej łasce, nie grozi im „śmierć druga” czyli piekło. Niech więc przygotują się do dobrej spowiedzi, nawet z całego życia. Bardzo potrzebna jest ona także „żywym”, co dalej wykażę.

       Sąd Ostateczny będzie miał 3 fazy: prześwietlenie sumień, trzy dni ciemności oraz (już na samym końcu świata) osądzenie i zabranie z ziemi wtedy żyjących – jednych do Nieba, a drugich do piekła (Czyśćca już nie będzie).

       Pierwsze dwie fazy Sądu będą miały dla niektórych – dla tych, którzy zechcą – charakter poprawczy. Aby tak się stało, muszą się do tych wydarzeń dobrze duchowo przygotować. Od tego przygotowania zależy zarówno przebieg sądu szczegółowego nad nimi – identycznego jak ten po śmierci, tyle że bez śmierci – jak też duchowe oczyszczenie i przemiana pod koniec trzech dni ciemności. Będą mieli szansę znaleźć się w odnowionym świecie, który jako wielką niespodziankę przygotowuje dla nich Bóg.

       Pozostali ludzie to idący na wieczne potępienie. Będą oni należeć do dwóch kategorii: jedni nie zechcą się nawrócić i od razu zdecydowanie odrzucą Boga i Jego miłość, a drudzy to ci, którzy wciąż odkładali pokutę i nawrócenie na później i nie zdążyli wprowadzić jej w życie. Biada tym drugim, gdyż, jak to ktoś powiedział, włosy będą sobie wyrywać z rozpaczy, że się nie nawrócili, gdy było to możliwe, a nawet łatwe. Gdy nadejdzie apokaliptyczne „pierwsze Biada”, a po nim następne, opanuje ich serca trwoga oraz pochłonie ich krzątanina wokół tego, by zapewnić przetrwanie sobie i swoim bliskim. Jak w tych warunkach dokonać obrachunku ze swoim życiem i przygotować się do dobrej spowiedzi? Na to jest czas tylko teraz, gdy dostępni są kapłani. Do rozumiejących to kieruję niniejszą zachętę oraz przemyślenia. W oparciu o nie mogą przygotować się do spowiedzi z całego życia.

3. Jak ważna jest teraz spowiedź z całego życia

       W obliczu zbliżającego się Bożego Sądu (szczegółowego) nad nami spowiedź „generalna” potrzebna jest nam wszystkim (nawet najlepszym!), którzyśmy jeszcze przez nią nie przeszli, a to z następujących powodów:

1. nie zawsze dobry był nasz rachunek sumienia. Pomijaliśmy niektóre grzechy uznawane przez nas za lekkie, dalej takie (nawet poważne), do których przyzwyczailiśmy się i sumienie przestało na nie reagować (np. palenie papierosów jako powolne samobójstwo i zabijanie innych w otoczeniu, współżycie płciowe niezgodne z naturą, oglądanie filmów niemoralnych, przekleństwa, zaniedbywanie obowiązków), grzechy „cudze” (a więc o podwójnym ciężarze – gdy przyczyniliśmy się do czyichś grzechów – np. przez nieskromne ubieranie się, pokazywanie gorszących zdjęć, częstowanie alkoholem, doradzanie lub pomoc w zabójstwie nienarodzonego dziecka). Rzadko pamiętamy o grzechach zaniedbania, a przecież bogacz poszedł do piekła za brak litości dla biednego Łazarza. Prawie nikt nie spowiada się z oziębłości wobec Boga-Miłości, którego mamy przecież miłować z całego serca i ze wszystkich sił, a tymczasem znajduje się On na marginesie naszego życia… Wkrótce, stając zszokowani przed majestatem Najświętszego Sędziego, nawet najmniejszy swój grzech zlekceważony, nieodpokutowany ujrzymy jako niebotyczną górę brudu i zła.

2. Nie zawsze wzbudzaliśmy sobie wystarczający żal za grzechy. Skupiając uwagę na sobie i na osobie spowiednika, nie przylgnęliśmy mocno do Ran Jezusa, zadanych Mu własną ręką, i nie wczuwaliśmy się w zadany Mu ból. A przecież ranił Go i rani każdy grzech każdego człowieka, np. grzechy nieczyste to biczowanie Go. Może nawet wcale przed spowiedzią nie pomyśleliśmy o Jego męce i szliśmy do niej jak na rozmowę ze spowiednikiem, a nie na Golgotę, pod Krzyż Odkupiciela?

3. Ponieważ ludzie zapominają o prawdziwym, mocnym postanowieniu poprawy, zwłaszcza przy spowiedzi rzadkiej albo „przy okazji”, może być ona nawet z tego powodu nieważna, gdy dotyczy grzechów ciężkich. Postanowienie to jest trudne u nałogowców, u skłóconych z innymi, u złodziei, leni, łatwo zaniedbujących obowiązki, wybuchowych… Jest trudne, ale absolutnie konieczne, gdyż bez niego ludzie do spowiedzi idą, ale całymi latami się nie poprawiają.

       To prawda, że nikt nie może dać gwarancji Bogu albo spowiednikowi, że natychmiast się poprawi, ale musi dać gwarancję, że od tej chwili zdecydowanie już nigdy więcej do grzechów nie chce wrócić, choćby to było bardzo trudne, a nawet wiązało się z cierpieniem. Wolę sam cierpieć, niż zadawać ból Bogu, którego kocham – taka dopiero postawa prowadzi do poprawy. Lepiej w męce „amputować” grzech jak oko, rękę czy nogę, niż zdrowym iść do piekła – czy nie tego uczył nas Jezus, i to w tych czasach, gdy nie znano skutecznych środków znieczulających?

4. Spowiedź „szczera” to nie tylko wyznanie wszystkiego co pamiętamy, ale i wyznanie takie, by spowiednik wszystko usłyszał i zrozumiał. Zwłaszcza gdy chodzi o grzech ciężki, należy podać jego częstotliwość (ewentualnie liczbę) oraz okoliczności, rzucające światło na całą sytuację, a nie „owijać go w bawełnę”. Bez bagatelizowania, bez usprawiedliwiania się, bez wstydliwych przemilczeń. Spowiedź to stanięcie przed Bogiem, przed którym jesteśmy całkowicie nadzy… Pominąć możemy jedynie to zło, które miało miejsce (w życiu naszym lub innych) wprawdzie w naszej obecności, ale bez żadnego naszego udziału albo przyzwolenia. W carskich czasach jeden z moich przodków strzelił w kierunku krzaka, z którego dochodziło głośne stękanie, i zabił nie dzikiego zwierza, lecz załatwiającą się kobietę! Ludzie ukarali go bardzo surowo, lecz Bóg nie miał za co, gdyż to zabójstwo nie było ani świadome, ani dobrowolne.

      Gdyby ksiądz zaczął już wypowiadać słowa rozgrzeszenia, a komuś przypomniał się jakiś grzech, może go spokojnie uznać za objęty spowiedzią, jednak gdyby to był grzech ciężki, lepiej przeprosić księdza, przerwać mu i grzech wyznać. A gdyby przypomniał się już po spowiedzi – wprawdzie zapomniany uznajemy za objęty rozgrzeszeniem, jednak dobrze jest wyznać go na najbliższej spowiedzi.

5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu jest bardzo ważne, chociaż i bez niego możemy pójść do następnej spowiedzi, wyznając jednak na niej jego zaniedbanie. Gdybyśmy je zlekceważyli całkowicie, odkładamy sobie pokutę na Czyściec, lecz tam będzie o wiele cięższa. Tu mieliśmy jakby kładkę nad przepaścią grzechu, po której mogliśmy łatwo przejść, np. jakąś modlitwę lub uczynek, tam zaś będziemy musieli czołgać się po dnie tej przepaści wśród wielkiego cierpienia.

       Spowiedź może być świętokradzka (a po niej taka sama byłaby Komunia święta) z różnych powodów. To nie podręcznik teologii moralnej, by je tu wymieniać, niektóre zostały poruszone w powyższych 5 punktach. Po takiej spowiedzi bez ważnego rozgrzeszenia (nawet gdy spowiednik wypowiedział wymagane słowa, lecz Bóg nie rozgrzeszył), wszystkie następne są świętokradzkie aż do czasu powrotu do tamtej pierwszej i wypełnienia wszystkich warunków sakramentu…..

 całość w  pdf-ie – link do pobrania na końcu wpisu

RACHUNEK SUMIENIA Z CAŁEGO ŻYCIA

       – Aby go dobrze przeprowadzić, trzeba mieć sporo czasu. Przy tym dobrze by było wtedy oderwać się od nadmiaru informacji, obrazów, kontaktów itp.

       – Rachunek sumienia zaczynamy od ufnej modlitwy do Ducha Świętego o odpowiednie natchnienia i poszerzenie pamięci. O to samo możemy prosić także Matkę Bożą, jeśli jesteśmy Jej oddani, jak też Anioła Stróża jako świadka naszego życia.

       – Należy zaopatrzyć się w notes i aż do dnia spowiedzi zapisywać sobie wszystko, co przychodzi na myśl, pojawia się w pamięci. Z tą kartką pójdziemy do spowiedzi. Gdybyśmy mieli wątpliwości, czy będzie można z niej skorzystać (czy np. nie będzie przy konfesjonale ciemno), zapytajmy o to wcześniej spowiednika, z którym się umawiamy. Takie umówienie się z nim jest nie tylko pożyteczne, lecz wręcz konieczne. Za wszelką cenę unikajmy stawania w kolejce, gdyż wtedy możemy nie być przyjęci ze względu na krótki czas, który spowiednik może każdemu poświęcić.

       – Jest nie do pomyślenia, żeby ktoś przyszedł do spowiedzi z książeczką, zawierającą szczegółowy rachunek sumienia, i czytając po kolei jego punkty zastanawiał się: „tak czy nie?”, „wspomnieć czy pominąć”…? Miewałem takie spowiedzi – wychodziłem z siebie, zerkając kątem oka, ile jeszcze tych stron zostało, ale cóż mogłem zrobić? Na instrukcję było za późno! Dlatego ostrzegam penitentów, by tego nie robili, a jeśli przychodzą z kartką, by nie było w tym przesady. By nie był to np. gruby plik kart, pisanych maczkiem na komputerze. Niech przychodzą, jak wyżej napisałem, „na Golgotę i pod Krzyż, pod strumień Krwi Baranka”, a nie na rozmowę z księdzem, i to jeszcze okraszoną usprawiedliwianiem się…

Praktyczne sposoby

I, Rachunek sumienia zwięzły.
W 3 punktach można uszeregować i zmieścić grzechy z całego życia, jeśli ktoś potrafi.
1. Ja wobec Boga: w czym wyrażał się mój brak miłości do Niego, nieposłuszeństwo Jego przykazaniom (także kościelnym), Jego natchnieniom. Jak wyglądały moje praktyki religijne (z zewnątrz, ale także od strony mojego serca). Praktyki ściśle obowiązujące, ale też takie jak rekolekcje, lektura Biblii, Różaniec…
2. Ja wobec bliźnich: najbliższych (męża czy żony, rodziców i krewnych) oraz dalszych: kolegów i podwładnych, ubogich i chorych itd. Jak okazywałem im zwykłą, ludzką pomoc? Jaki dawałem im przykład? Jak apostołowałem, pomagając im do zbawienia (mój codzienny krzyż za bliźnich i moja za nich modlitwa, pouczanie, napominanie grzeszących)? Czy grzeszyłem wobec nich myślą, słowem (np. przez osądzanie, obmowy czy nawet oszczerstwa) i czynem? Czy nie narażałem na szkody i cierpienia, np. przekraczając przepisy drogowe czy jeżdżąc pod wpływem alkoholu, „okadzając” innych dymem z papierosów, spalając plastiki? Czy nie zwalałem na innych swoich własnych obowiązków? Trzeba też uwzględnić odpowiedzialność rodziców za poziom moralny dzieci, za tworzenie atmosfery religijnej w rodzinie, za otwarcie rodziny na zewnątrz (ubodzy w Kraju i na misjach, wsparcie szlachetnych dzieł i fundacji). Warto dokonać przeglądu uczynków miłosiernych co do ciała i co do duszy, wymienionych w niektórych książeczkach do nabożeństwa i w internecie.
3. Moje spojrzenie na samego siebie.
Pół-żartem: może kobiety pomyślą tu o lustrze i o czasie przed nim spędzonym, o wysiłku wkładanym w podobanie się ludziom… „Ciało” to np. dbałość o zdrowie, higienę i konieczny wypoczynek, o porządek wokół siebie. Ale ważniejsza jest dusza, a więc chodzi nam o rozpoznanie własnych wad i wykorzenianie ich: pychy, egoizmu, sobkostwa i znieczulicy na potrzeby bliźnich, gniewliwości, lenistwa i łatwego porzucania rozpoczętych prac czy dzieł, nieczystości (ta w różnych okresach życia mogła przybierać różne formy, a teraz zależy od naszego stanu), obciążania otoczenia swoim złym humorem i częstym niezadowoleniem ze wszystkich i ze wszystkiego. Będą to także nałogi. Często się zdarza, że ktoś tak się do nich przyzwyczaił, że pomija je na spowiedzi: akoholizm (nie upijam, ale piję w małych ilościach, często i przy byle okazji), nikotynizm (przecież to powolne samobójstwo!), uzależnienie od gier, filmów, także pornograficznych, obżarstwo.

II. Rachunek sumienia „kalendarzowy”
Będzie się on opierał na przeglądzie kolejnych lat i okresów życia, od pierwszej spowiedzi począwszy, z zaangażowaniem wyobraźni, która pozwala przewędrować przez te okresy, przywołując na pamięć miejsca i osoby. Osądzimy siebie w oparciu o głos dobrze ukształtowanego sumienia, które w ciągu życia reagowało na łamanie przez nas przykazań Bożych i kościelnych, na nasze zaniedbania. Może to być połączenie w jedną całość dwóch sposobów: wykorzystanie powyższego (I) rachunku „zwięzłego” z zaproponowanymi w nim punktami, lecz odniesienie ich do poszczególnych (kolejnych) okresów i lat życia, dla łatwiejszego uporządkowania całości.

III. Rachunek sumienia szczegółowy
       W internecie roi się od różnych rachunków sumienia, przeznaczonych dla osób różnego wieku i stanu, więc może warto do nich zajrzeć, prosząc Boga o światło do wybrania najbardziej dla nas odpowiedniego. Dla przykładu zamieszczę tu jeden z nich („dla dorosłych wzór I”), autorstwa franciszkanina Bonifacego H. Knapika, opatrzony aprobatą władzy zakonnej oraz biskupa ordynariusza katowickiego w 1988 roku, już znany i drukowany.

       Informacja (zg) oznacza, że może chodzić tu chodzić o grzech nie tylko osobisty, ale także o zgorszenie czyli „grzech cudzy”, a więc o zły wpływ na innych ludzi przez dawanie im złego przykładu, zachęcanie do złego, „rozgrzeszanie ich” („Skoro on może, więc czemu nie ja?”), wywoływanie ich oburzenia. Literami (mw) są zaznaczone grzechy, których materia jest zawsze wielka. Są one grzechami ciężkimi, np. opuszczenie Mszy świętej w niedzielę, jeśli były świadome i dobrowolne. Wielkość materii należy oceniać nie według własnego odczucia szkody, ale według odczucia osoby lub osób poszkodowanych oraz w zależności od wielkości szkody (krzywdy), jaką człowiek przez ten grzech wyrządził: l) Bogu, 2) sobie, 3) bliźniemu, 4) grupie społecznej lub społeczeństwu. Oto niektóre przykłady:
       ad 1) Odwodziłem innych od Boga, np. wykazując, że Bóg w ogóle nie istnieje, albo wyśmiewając ich.
       ad 2) Szkodziłem sobie na zdrowiu, narażałem swoje zdrowie lub życie, oglądałem pornografię.
       ad 3) Namawiałem do grzechu (nieczystego, kradzieży, krzywoprzysięstwa itp.).
       ad 4) Przekazywałem innym złe książki, publikowałem w internecie niemoralne treści.

W nawiasach klamrowych […] uzupełnienia moje, ks. A.S.

       UWAGA! Każdy grzech, popełniony przeciw pierwszym trzem przykazaniom Bożym, godzi bezpośrednio w przykazanie „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich myśli i ze wszystkich sił swoich”. Każdy grzech popełniony przeciw przykazaniom Bożym od czwartego do dziesiątego godzi pośrednio w przykazanie miłości Boga, a bezpośrednio w przykazanie miłości bliźniego: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”, [uzupełnione przez Pana Jezusa słowami: „Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem].

Rachunek sumienia szczegółowy

PIERWSZE PRZYKAZANIE BOŻE: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną
1. Nie modliłem się [w ogóle, rzadko, nieregularnie, niedbale itp.]

2. Dobrowolnie wątpiłem o prawdach wiary (jakich?).
3. Zaparłem się wiary (zg) – (mw).
4. Publicznie krytykowałem prawdy wiary (zg) – (mw).
5. Wstydziłem się swojej wiary.
6. Nie starałem się o pogłębienie swojej wiedzy religijnej przez słuchanie kazań, czytanie Pisma Świętego, książek religijnych itp.
7. Nie ufałem Bogu, np. w grzechowych utrapieniach…
8. Narzekałem na Pana Boga, np. w niepowodzeniach [jeśli głośno – (zg)].
9. Poddawałem się rozpaczy i zwątpieniu…
10. Wierzyłem w zabobony, wróżby czy horoskopy… [jeśli wciągałem innych – (zg)].
11. Znieważyłem osoby duchowne, miejsca i rzeczy poświęcone, np. kościoły, cmentarze, krzyże, obrazy itp. (zg).
12. Przeszkadzałem innym w spełnianiu praktyk religijnych, np. w rodzinie, w środowisku pracy…
13. Bardziej ceniłem pieniądz, wygody, przyjemności, sport itp. niż sprawy Boże i zbawienie własnej duszy…
14. Narażałem się na utratę wiary przez złe widowiska, filmy. książki, programy telewizyjne, towarzystwo…
15. Należałem lub należę do organizacji ateistycznej [lub wrogiej Kościołowi] (zg) – (mw).
16. Zapierałem się Boga lub Go zwalczałem (zg) – (mw).
17. Odwodziłem innych od Boga…
18. Występowałem przeciw nauce Bożej lub nauce Kościoła (zg) – (mw).
19. Dawałem zgorszenie swoim złym zachowaniem lub złym mówieniem…
20. Nosiłem lub noszę symbole religijne niechrześcijańskie, [obstawiałem się figurkami Buddy, „drzewkami szczęścia”, wieszałem na ścianach symbole, obrazy lub płaskorzeźby skażone okultyzmem].
[21. Nie chroniłem dzieci przed wpływami okultyzmu i satanizmu (pozwalając na złe gry, tatuaże, pokemony, „hell-o-kitty” na ubraniach i przedmiotach itp.) (zg)].
[22. Posługiwałem się czarami, fetyszami, zaklęciami, korzystając ze złych mocy dla zaszkodzenia bliźniemu (zg)].

DRUGIE PRZYKAZANIE BOŻE: Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno
1. Wymawiałem imiona Świętych lub imię Boże bez uszanowania, bez potrzeby, w żartach, w gniewie, z przyzwyczajenia…

2. Bluźniłem przeciw Bogu lub Świętym (zg) – (mw)… [Nie ma grzechu ten, komu zły duch, wbrew jego woli, podsuwa myśli bluźniercze].
3. Nie dotrzymywałem przysięgi albo ślubu złożonego Bogu (mw).
4. Przysięgałem niepotrzebnie lub złożyłem fałszywą lub niemoralną przysięgę. Czy naprawiłem wyrządzoną przez to krzywdę? (mw).
5. Przyjąłem po świętokradzku Sakramenty święte – które? (mw).
6. Przeklinałem kogoś w myślach lub publicznie (zg), [co mogło ułatwić szatanowi ataki na niego].
7. Rozmawiałem o sprawach religijnych lekceważąco…
8. Wstydziłem się chrześcijańskiego pozdrowienia lub zewnętrznych gestów religijnych, jak znak krzyża świętego, przyklęknięcia, zdjęcie czapki przed kościołem lub krzyżem… itp. (zg).
9. Nosiłem lub noszę symbole religijne (dewocjonalia) jako ozdobę, maskotkę lub fetysz, a nie jako zewnętrzny wyraz wiary…
10. Używałem słów z Pisma Świętego dla żartów, dla obrony grzesznych interesów, dla poparcia błędnej nauki…
11. Brałem udział w seansach spirytystycznych.
[12. Brałem udział w imprezach urządzanych w kościołach, nie licujących z powagą i świętością miejsca].

TRZECIE PRZYKAZANIE BOŻE: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił
1. Opuszczałem [ile razy, jak często?] z własnej winy Mszę świętą w niedziele lub w święta nakazane (zg) – (mw).

2. [Z własnej winy] spóźniłem się na Mszę świętą w niedzielę lub w święto nakazane.
3. We Mszy świętej nie brałem czynnego udziału.
4. Przeszkadzałem innym w skupieniu w czasie Mszy świętej.
5. Pracowałem w niedzielę lub w inne święto [obowiązujące] bez koniecznej potrzeby (zg).
6. Znieważyłem Dzień Pański przez pijaństwo lub udział w grzesznych zabawach i rozrywkach (zg).

CZWARTE PRZYKAZANIE BOŻE: Czcij ojca twego i matkę twoją
1. Nie okazywałem swoim rodzicom miłości i szacunku…

2. Odnosiłem się do rodziców w sposób ubliżający, kłóciłem się z nimi, obmawiałem ich, biłem ich, wstydziłem się swoich rodziców…
3. Nie starałem się pomóc rodzicom…
4. Nie byłem posłuszny rodzicom, nauczycielom, wychowawcom…
5. Nie modliłem się za rodziców [żyjących lub zmarłych]…
[Zaniedbane] obowiązki rodziców
6. Nie dbałem o moralne i religijne wyrobienie i wychowanie dzieci (modlitwa, Msza święta w niedziele i święta, uczęszczanie na lekcje religii, przyjmowanie Sakramentów świętych itp.).

7. Nie starałem się o współpracę z duszpasterzem w katechizacji dzieci…
8. Nie dawałem dzieciom dobrego przykładu w wypełnianiu obowiązków religijnych, w pracy zawodowej, we współżyciu z sąsiadami…
9. Nie poświęcałem dzieciom czasu, nie interesowałem się ich problemami życiowymi…
10. Nie dbałem o ich wykształcenie, utrzymanie i odpoczynek…
11. Nie starałem się ich kochać i traktować jednakowo…
12. Byłem niesprawiedliwy w karaniu.
13. Rozpieszczałem swoje dzieci przez spełnianie wszystkich ich zachcianek, np. przy oglądaniu telewizji…
14. Nie starałem się o wspólną modlitwę, czytanie Pisma Świętego, rozmowy religijne oraz o znaki wiary w mieszkaniu (krzyż, obrazy religijne)…
15. Byłem obojętny na to, z kim się moje dziecko przyjaźni…
16. Nie wymagałem od dzieci odpowiedniego szacunku dla rodziców, kapłanów, nauczycieli, ludzi starszych i dla każdego człowieka…
17. Krytykowałem w obecności dzieci duchowieństwo (zg).
18. Wtrącałem się w pożycie małżeńskie dzieci, powodując konflikty…
19. Nie wypełniałem obowiązków wobec chrześniaka…
[Zaniedbane] obowiązki małżonków
20. Nie kochałem szczerze męża/żony.

21. Nie troszczyłem się o zdrowie współmałżonka.
22. Nie poczuwałem się do odpowiedzialności za uświęcenie i zbawienie współmałżonka.
23. Ukrywaliśmy przed sobą ważne sprawy.
24. Utrudnialiśmy sobie życie przez zły humor, kaprysy, gniew itp.
25. Podsycaliśmy niezgodę, opowiadając innym, co nas dzieli…
26. Nie dochowałem wierności małżeńskiej (mw).
27. Unikaliśmy potomstwa w sposób grzeszny (mw).
28. Ograniczaliśmy liczbę dzieci dla własnej wygody.
29. Nasz dom nie jest wzorem i przykładem życia chrześcijańskiego.
[Zaniedbane] obowiązki względem Ojczyzny
30. Nie szukałem szczerze dobra mojego kraju…

31. Nie spełniałem solidnie swoich obowiązków zawodowych…
32. Nie dałem dobrego przykładu współpracownikom…
33. Szerzyłem zło w środowisku pracy przez przekleństwa i wulgarne słowa, obmowy, używanie alkoholu…
34. Patrzyłem przez palce na zło, aby mieć spokój.
35. Zmuszałem podwładnych do pracy ponad siły.
36. Niedobrze żyłem lub żyję z kolegami w pracy…
37. Dawałem niesprawiedliwą zapłatę…
38. Pomijałem pracowników w awansie.

PIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE: Nie zabijaj
      Wszelka krzywda: fizyczna, psychiczna czy moralna, wyrządzona pośrednio lub bezpośrednio, sobie lub bliźniemu – godzi w piąte przykazanie Boże.

1.Szkodziłem sobie na zdrowiu, np. przez nadmiar jedzenia. palenie tytoniu, nadmierne picie alkoholu, przeciążenie pracą, lekceważenie snu, wypoczynku…
2. Usiłowałem popełnić samobójstwo (mw).
3. Życzyłem sobie lub bliźniemu śmierci.
4. Lekkomyślnie narażałem swoje zdrowie i życie…
5. Zabiłem człowieka, może nienarodzonego (mw).
6. Stosowałem środki poronne (mechaniczne lub chemiczne) lub namawiałem do tego (mw).
7. Zachęcałem, namawiałem lub zmuszałem do przerwania ciąży (zg) – (mw).
8. Żywi[łem] do bliźnich nienawiść lub niechęć [(Aktualne trwanie w nienawiści zamyka drogę do spowiedzi! – zob. niżej 21)]…
9. Pobiłem lub pokaleczyłem kogoś…
10. Gorszyłem bliźnich swoim postępowaniem, [godzącym w życie lub zdrowie]…
11. Szkodziłem bliźniemu (w jaki sposób?).
12. Namawiałem do grzechu (jakiego?).
13. Prowadziłem pojazd w stanie nietrzeźwym.
14. Lekceważyłem przepisy bezpieczeństwa na drodze lub przy pracy…
15. Nie traktowałem środowiska naturalnego jako dzieła Bożego…
16. Niszczyłem moje naturalne otoczenie lub nie przestrzegałem obowiązujących przepisów odnośnie do ochrony środowiska naturalnego…
17. Znęcałem się nad zwierzętami…
18. Gardziłem drugim człowiekiem…
19. Wyśmiewałem się z bliźniego, przezywałem go…
20. Nie modliłem się za osobistych wrogów i prześladowców…
21. Nie przebaczyłem komuś w swoim sercu…
22. Nie ratowałem bliźniego w zagrożeniu, odmówiłem mu pomocy…
23. Nie panowałem nad swoimi złymi skłonnościami, np. do gniewu, chciwości, zmysłowości, zazdrości…
24. Bawiłem się cudzym kosztem…
25. Przyczyniłem się do rozwoju nałogu u siebie lub u innych (zg).
26. Zadawałem świadomie cierpienia fizyczne, psychiczne lub moralne…
27. Niszczyłem przyjaźń między ludźmi…
28. Zaniedbywałem swój rozwój intelektualny, moralny, religijny, fizyczny, umysłowy, psychiczny…
29. Przebywałem w złym towarzystwie…

SZÓSTE PRZYKAZANIE BOŻE: Nie cudzołóż
DZIEWIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE: Nie pożądaj żony bliźniego twego
1.Nie miałem należytego poszanowania dla ciała i jego sił rozrodczych…

2. Miałem upodobanie w myślach nieskromnych (mw).
3. Pragnąłem widzieć nieskromności.
4. Podniecałem się do grzechu nieczystego przez lekturę, wyobrażenia, filmy, widowiska, pornografię itp. (mw)…
5. Popełniłem grzechy nieczyste ze sobą lub z inną osobą (zg) – (mw) [ile razy?]…
6. Pożądałem drugiej osoby.
7. Prowadziłem nieprzyzwoite rozmowy (zg) – (mw).
8. Nie odsunąłem od siebie okazji do grzechów nieczystych, np. [nie unikałem] podejrzanych osób, obrazków porno, książek, zdjęć, filmów, programów telewizyjnych…
9. Przekazywałem innym złe książki, filmy, obrazki porno itp. (zg) – (mw).
10. Nie przestrzegałem rozumnej wstydliwości, tak w ubiorze [nawet idąc do kościoła], jak i w zachowaniu.
11. Nadużywałem praw małżeńskich (stosunki przerywane, środki poronne, antykoncepcyjne…) (mw).
12. Nie starałem się poznać etycznych metod kierowania płodnością…
13. Nie szanowałem w małżeństwie czasowej niemożności współżycia…
14. Nie uświadamiałem stopniowo swoich dzieci w dziedzinie seksualnej…
15. Stwarzałem sytuacje, rozbudzające pożądanie (zg) – (mw).
16. Podglądałem życie seksualne innych…
17. Wciągałem w przeżycia seksualne osoby nieletnie (zg) – (mw).
18. Obnażałem się publicznie dla podniecenia innych (zg) – (mw).
19. Spowodowałem zwlekanie z rodzeniem dzieci z urojonych przyczyn.
20. Podejmowałem współżycie seksualne w małżeństwie w stanie nietrzeźwym (mw).
21. Planowałem i zmierzałem do rozwodu (mw).
22. Rozwiodłem się (zg) – (mw). [Czy byłem w tym stroną czynną, wnoszącą o rozwód, i dlaczego?].
23. Wszedłem po rozwodzie w następny związek małżeński (cywilny) (zg) – (mw) *

       UWAGA 1! Każdy grzech przeciw szóstemu i dziewiątemu przykazaniu Bożemu, popełniony w obecności innej osoby, jest równocześnie wielkim grzechem zgorszenia, zwłaszcza popełniony w obecności dziecka. [Tam gdzie to możliwe, należy podać liczbę lub częstotliwość tych grzechów].
       * [UWAGA 2! Para żyjąca w związku cywilnym i nie mogąca zawrzeć małżeństwa kościelnego ma prawo do udziału w Sakramentach wyłącznie wtedy, gdy po zgłoszeniu się do swojego ks. proboszcza podpisze się pod decyzją o wykluczeniu współżycia płciowego. Proboszcz ma wtedy prawo udzielić zgody na Sakramenty, lecz poza miejscem zamieszkania, by uniknąć zgorszenia ludzi, nie wiedzących o życiu tej pary w czystości].

SIÓDME PRZYKAZANIE BOŻE: Nie kradnij
DZIESIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE: Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego twego
1. Przywłaszczyłem sobie cudzą rzecz (prywatną, społeczną).

2. Przywłaszczyłem sobie owoce cudzej pracy lub zasługi innych…
3. Zabierałem innym czas, każąc na siebie czekać…
4. Wyrządziłem szkodę przez lenistwo, spóźnialstwo, niedotrzymanie umowy lub ustalonych terminów…
5. Zatrzymałem rzecz znalezioną, [gdy miałem szansę odszukać jej właściciela], lub pożyczoną…
6. Nie oddałem długu w terminie albo w ogóle nie oddałem…
7. Rzecz skradzioną kupiłem albo sprzedałem…
8. Dałem się przekupić przez dawanie albo branie łapówek…
9. Zniszczyłem cudzą własność…
10. Nie dopilnowałem rzeczy, będących własnością wspólną, społeczną…
11. Oszukałem bliźniego w handlu *
12. Byłem chciwy, zazdrosny, pożądałem dobra cudzego…
13. Nie wynagrodziłem krzywd ani przed Spowiedzią świętą, ani potem…
14. Urządziłem się materialnie cudzym kosztem…
15. Nie wynagradzałem sprawiedliwie za pracę…
16. Przywiązywałem się zbytnio do rzeczy materialnych…
17. Byłem nieoszczędny, a skąpy wobec potrzebujących…
18. Marnowałem talenty swoje i innych (np. wykładowca nieprzygotowany prowadził lekcję)…
19. Zabierałem innym bezmyślnie czas…
20. Wykorzystywałem czas pracy lub środki służbowe do celów prywatnych…
21. Oszukiwałem przy transakcjach…
Uwaga 1: Wszelka szkoda wyrządzona bliźniemu musi być naprawiona, [i to jak najszybciej, nawet] przed Spowiedzią świętą […].
* Uwaga 2: Gdy to było częste i długie, np. niedopłacanie reszty – zwrot pieniędzy poszkodowanym jest niemożliwy, więc trzeba im wynagrodzić w sferze duchowej, np. przez modlitwę, Mszę świętą czy jałmużnę w ich intencji.

ÓSME PRZYKAZANIE BOŻE: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu
1. Kłamałem i kłamię z przyzwyczajenia…

2. Posądzałem lekkomyślnie…
3. Bez potrzeby mówiłem o wadach lub grzechach bliźnich (obmowy)…
4. Oczerniałem bliźniego, opowiadając o nim nieprawdziwe, złe rzeczy…
5. Byłem obłudny wobec bliźniego…
6. Nie naprawiłem krzywd spowodowanych moim kłamstwem…
7. Nie zachowałem powierzonej mi tajemnicy albo sekretów…
8. Nie zachowałem tajemnicy zawodowej (np. lekarz, pielęgniarka)…
9. Nie dotrzymałem słowa, obietnic…
10. Osądzałem bliźnich…
11. Pozywałem do sądu z błahych powodów…
12. Stawałem po stronie nieprawdy, np. dla korzyści… (zg)
13. Byłem wścibski, podsłuchiwałem, podglądałem…
14. Zwalałem winę na bliźniego…
15. Doniosłem fałszywie lub fałszywie zeznawałem…
16. Mówiłem bezmyślnie, głupio (gadulstwo)…
17. Fałszowałem dokumenty…
18. Zmuszałem kogoś do przyjęcia poglądów sprzecznych z jego przekonaniami…

5 PRZYKAZAŃ KOŚCIELNYCH
       Wersja dawna:

1. Ustanowione przez Kościół dni święte święcić (por. III przykazanie Boże).
2. W niedziele i święta nakazane we Mszy świętej nabożnie uczestniczyć.
3. Posty nakazane zachowywać*– należy umartwiać się przez wszystkie piątki całego roku, potraw mięsnych nie spożywać. W piątek Pan Jezus był torturowany i konał na krzyżu dla naszego zbawienia, dlatego każde nasze umartwienie ma być z miłości i wdzięczności dla Pana Jezusa.

4. Przynajmniej raz w roku spowiadać się i Komunię świętą przyjmować. Dla bezpieczeństwa naszego zbawienia Kościół poleca w dzisiejszych czasach częstą Spowiedź świętą, np. co miesiąc. Po dłuższej przerwie, np. po trzech miesiącach, do dobrej Spowiedzi świętej należy przygotować się koniecznie przy pomocy dobrego (np. niniejszego) rachunku sumienia.
5. W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać. W okresach pokutnych [w piątki całego roku z wyjątkiem tych, w które wypada uroczystość liturgiczna, jak też w Wielkim Poście] należy codziennie umartwiać się, np. rezygnować z przyjemności dozwolonych, a więcej czasu poświęcić na modlitwę, czytanie Pisma Świętego i książek religijnych, spełniać uczynki miłosierdzia, ubogacać swoją wiedzę religijną.
* [Uwaga! Kościół dopuszcza tu takie wyjątki, jak skorzystanie z dyspensy Władzy Duchownej, niemożność znalezienia innego pokarmu (np. w podróży czy przy zbiorowym żywieniu). Wtedy jednak należy zdobyć się na umartwienie w innej dziedzinie].
Wersja uaktualniona, zatwierdzona dla Polski przez Kongregację Nauki Wiary:
1. W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych.
2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do Sakramentu Pokuty.
3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię świętą.
4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach.
5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.

GRZECHY CUDZE (9 rodzajów) – narażanie innych na grzech (zg)
       Grzechy te zdarzają się bardzo często, a popełnia je każdy, kto:

1. Pobudza do grzechu, np. przez nieskromny ubiór, rozgniewanie, złe mówienie, złe zachowanie itp.
2. Doradza grzech, np. kradzież…
3. Nakazuje popełnić grzech, np. dzieciom, domownikom, podwładnym…
4. Milczy na grzech bliźniego, np. żeby mieć spokój…
5. Zezwala popełnić grzech, np. podwładnym lub domownikom…
6. Pomaga popełnić grzech, np. przy rabunku…
7. Nie karze grzechu, np. popełnionego przez dzieci, podwładnych…
8. Broni grzechu popełnionego przez kogokolwiek…
9. Pochwala grzech popełniony przez kogokolwiek…

GRZECHY GŁÓWNE (7 rodzajów)
      Są to najbardziej niebezpieczne grzechy, ponieważ burzą w zasadniczy sposób moralność, przeradzając się łatwo w groźne i trudno uleczalne nałogi. [Powtarzane, tworzą jakby głęboko wrośnięty w naturę człowieka korzeń, z którego w każdej chwili może odbić grzech, czyli świadome i dobrowolne działanie]. Te właśnie grzechy i nałogi prowadzą do najcięższych zbrodni, np. do zabójstwa, bałwochwalstwa, do utraty wiary, do samobójstwa. Należy więc te grzechy szczególnie śledzić w swoim postępowaniu, aby każdy z nich w zarodku likwidować.

1. Pycha to wynoszenie się ponad innych: w myślach, w mowie i w czynie. Człowiek pyszny łatwo odmówi posłuszeństwa Bogu i Kościołowi, [Bóg nie może się nim posłużyć do swoich celów]…
2. Chciwość przejawia się w pogoni za niesprawiedliwym zyskiem i w skąpstwie [zob. VII i X prz. Boże]…
3. Zazdrość rodzi niechęć do ludzi, którym się dobrze powodzi, którzy są ubogaceni darami naturalnymi. Tym właśnie ludziom próbuje zazdrośnik zaszkodzić, np. przez zniesławienie…
4. Nieczystość – zob. VI i IX przykazanie Boże.
5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu – ktokolwiek je ponad miarę, staje się chory, ociężały i zmysłowy. Picie alkoholu w celu upicia się jest grzechem ciężkim, [a picie mało a często prowadzi do nałogu].
6. Gniew – zdarza się najczęściej u pyszałków. Człowiek, który lekceważy tę skłonność u siebie, dopuszcza się wielu grzechów niesprawiedliwości przez zniewagi, rozsiewanie strachu, niszczenie przyjaźni i majątku…
7. Lenistwo jest najbardziej niebezpieczne w dziedzinie własnego uświęcenia, np. przez zaniedbywanie praktyk religijnych… Innym przejawem lenistwa jest lekceważenie swoich obowiązków, np. przez ich opuszczenie lub złe wykonanie…

GRZECHY PRZECIW DUCHOWI ŚWIĘTEMU (6 rodzajów)
Ktokolwiek lekceważy te grzechy, nie może się nigdy dobrze wyspowiadać. Trzeba więc najpierw te grzechy przeciw Duchowi Świętemu starannie poznać, codziennie nad nimi czuwać i do końca swojego życia wykluczyć.

1. Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego – ktokolwiek z pełną świadomością planuje popełnić grzech ciężki, licząc na przebaczenie w Sakramencie Pokuty, popełnia grzech przeciw Duchowi Świętemu (mw)…
2. Wątpić o łasce Bożej – grzesznik uświadamia sobie wiele ciężkich zbrodni, które popełnił, jednak uważa, że nie zasługuje na przebaczenie Boże i rezygnuje z tej łaski…
3. Jakiejś prawdzie chrześcijańskiej sprzeciwiać się, np. tej, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre czyny wynagradza, a za złe karze (mw) [stąd i podważanie wieczności piekła!]…
4. Bliźniemu łaski Bożej zazdrościć. Zdarza się to najczęściej takim ludziom, którzy przez dłuższy czas są skłóceni z Bogiem. Drażni ich ludzka pobożność i zwalczają wszelkie praktyki religijne.
5. Zatwardziałość wobec natchnień Ducha Świętego, np. lekceważenie natchnień Ducha Świętego do dobrych uczynków [i do unikania złych], do Spowiedzi świętej…
6. Odkładanie pokuty aż do śmierci, np. żyje ktoś w ciężkim grzechu i daje posłuch szatanowi, który zapewnia go, że przed śmiercią jeszcze się nawróci (mw)…

GRZECHY WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA (4 rodzaje)
1. Umyślne zabójstwo – najczęstszą zbrodnią w obecnych czasach jest mordowanie dzieci nienarodzonych. Zbrodniarzami w tej materii są: lekarze, położne, rodzice, pielęgniarki i ci wszyscy, którzy do tej zbrodni zachęcali, radzili, zmuszali lub nie [starali się] przeszkodzić (zg) – (mw). [Na biorących czynny udział spada ekskomunika czyli wyłączenie z Kościoła].

2. Grzech sodomski – są to grzechy nieczyste przeciwne naturze, np. homoseksualizm (zg) – (mw).
3. Uciskanie ubogich, wdów i sierot. Jest to grzech wielkiej niesprawiedliwości, którą trzeba koniecznie naprawić przed Spowiedzią świętą lub jak najprędzej po niej.
4. Zatrzymywanie zapłaty pracownikom – chodzi o niesprawiedliwe wynagrodzenie, płacenie alkoholem, nierządem lub czymś niegodziwym, ociąganie się z zapłatą za pracę… (zg).

GRZECHY ZANIEDBANIA dobrych uczynków, które każdy chrześcijanin powinien codziennie spełniać: jedne z obowiązku, a inne w duchu pokuty i dla doskonalenia się w miłości.
Zaniedbywane uczynki miłosierdzia
a) względem duszy (7 rodzajów)

1. Nie upominałem grzeszących.
2. Nie pouczałem nieumiejących [albo: nieumiejętnych].
3. Wątpiącym nie użyczyłem dobrej rady.
4. Nie pocieszałem strapionych.
5. Nie chciałem krzywdy cierpliwie znosić.
6. Nie chciałem uraz chętnie darować.
7. Nie modliłem się ani za żywych, ani za zmarłych.
b) względem  ciała (7 rodzajów)
8. Nie nakarmiłem głodnego.
9. Nie napoiłem spragnionego.
10. Nie użyczyłem gościny komuś w wielkiej potrzebie.
11. Nie wspomogłem kogoś w wielkiej potrzebie.
12. Nie starałem się o [pocieszenie] więźniów, np. kogoś z bliskich.
13. Nie odwiedzałem chorych, starych (rodziców, krewnych, znajomych)…
14. Przyczyniłem się do niegodziwego pogrzebu, zwłaszcza kogoś z rodziny.
[Inne zaniedbania]
15. Zaniedbywałem najprzedniejsze dobre uczynki: modlitwę, post, jałmużnę.
16. Nie starałem się o dary Ducha Świętego: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej.
17. Nie ubiegałem się o cnoty: 7 cnót głównych [pokora, hojność, czystość, miłość, umiarkowanie, cierpliwość, gorliwość – pracowitość], 4 cnoty kardynalne [roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie, męstwo], 3 cnoty Boskie [wiara, nadzieja i miłość].
18. Nie starałem się uzyskać odpustu zupełnego.
19. Nie pogłębiałem swojej wiary przez czytanie Pisma Świętego i książek (czasopism) religijnych..
20. Trwoniłem czas na nieużyteczne lub szkodliwe zajęcia, np. oglądanie niebezpiecznych programów telewizyjnych, długie zabawy, plotki…

UWAGA!
Tekst będzie drukowany w marcu (można zamawiać na jutrzenka2012@gmail.com)
w form. A6 (jak zeszycik do słówek, za 3 zł).

POBIERZ W A5: Spowiedź generalna

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

202 odpowiedzi na „Ks. Adam Skwarczyński: Spowiedź generalna – rachunek sumienia z całego życia

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały 2019 rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!

    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    • Marta lipka3 pisze:

      O BŁOGOSŁAWIEŃSTWO DLA GDAŃSKA MODLITEWNE JERYCHO
      WSPÓLNOTA Z GDAŃSKA PROSI O POMOC MODLITEWNĄ
      W Gdańsku (i na pewno w innych miastach też) trwa obecnie dramatyczna walka duchowa.
      Urzędnicy miejscy wprowadzają w dokumentach np. takie zapisy:W pkt. 2.4 Modelu na rzecz Równego Traktowania (w ramach konsultacji społecznych)
      „…Jednym z największych zagrożeń jest rozpowszechnianie jednej religii czy światopoglądu. Tradycje religii rzymskokatolickiej pojawiają się poza jej lekcjami, co prowadzić może do dyskryminacji. Przykładem jest np. zachęcanie dzieci do przebierania się za świętych patronów”
      W odpowiedzi, Domowy Kościół wystąpił z inicjatywą pn. MORZE MODLITWY

      http://gdansk.oaza.pl/2018/09/27/morze-modlitwy/

      https://gdansk.gosc.pl/doc/5060940.Wejdz-w-Morze-Modlitwy
      Dostrzegamy już pierwsze owoce tej modlitwy.
      Powstała inicjatywa ODPOWIEDZIALNY GDAŃSK a jeden z naszych braci z Domowego Kościoła (Marek Skiba) chce odważnie bronić nas przed złem ideologii gender (bardzo silnie promowanej przez urzędników miejskich) jako kandydat na Prezydenta Miasta Gdańska.
      http://odpowiedzialnygdansk.pl/wsa-sukces-odpowiedzialnego-gdanska/
      Proszę Was,
      potrzebujemy Waszej modlitwy O BŁOGOSŁAWIEŃSTWO DLA GDAŃSKA
      Kochani!
      Ten sam Duch Święty, który namówił Marka na kandydowanie,
      ten sam Duch Święty w kogoś tchnął pragnienie zorganizowania w Gdańsku przed wyborami JERYCHA RÓŻAŃCOWEGO.
      Pamiętacie, jak Izraelici w 7 dni zdobyli niedostępne miasto?
      Od dnia 22.02 do 1.03.2019 robimy JERYCHO RÓŻAŃCOWE:
      O WYPEŁNIENIE WOLI BOŻEJ DLA GDAŃSKA
      Mamy błogosławieństwo biskupa [Zbigniewa Zielińskiego].
      Będzie trwało 7 dni w poszczególnych parafiach.
      Całodobowa ADORACJA z modlitwą wspólną i śpiew bez instrumentów.
      Zaczyna się w piątek w kościele św. Tereski od 7.00 rano do 7.00 rano następnego dnia.
      Zostanie też odprawionych 33 Mszy Św. w różnych kościołach.
      Proszę Was,
      zanieście tę prośbę do Waszych wspólnot i kręgów i łączcie się duchowo z nami w modlitwie Różańcowej.
      W sobotę 2.03.2019 o godz. 15.30 będzie na Jasnej Górze odprawiona Msza Święta, między innymi w intencji
      O BŁOGOSŁAWIEŃSTWO DLA MIASTA GDAŃSKA I WSZYSTKICH GDAŃSZCZAN W DNIU WYBORU PREZYDENTA MIASTA GDAŃSKA
      Może i u Was moglibyście oprawić Eucharystię w podobnej intencji:
      O BŁOGOSŁAWIEŃSTWO DLA GDAŃSKA
      O WYPEŁNIENIE WOLI BOŻEJ DLA GDAŃSKA
      Terenia i Darek Chamera – Diakonia Oaz Rekolekcyjnych Gdańsk
      Z Panem Bogiem

    • Izabela pisze:

      Zaniechania(…)

  2. Edyta pisze:

    Błagam o modlitwę za mojego brata Krzysztofa stan ciężki w szpitalu zapalenie płuc i zatrucie

  3. Wojtek pisze:

    A gdzie mają iść do spowiedzi Gdańszczanie jeśli mają w bazylice pochowanego masona ?

    • wobroniewiary pisze:

      Do kościoła obok, gdzie tego masona nie ma!!!
      Nie psuj człowieku innym spowiedzi!

    • 🙇 pisze:

      ,,Na pewno do masonerii należy u nas Piłsudski”. – wymienił św. Maksymilian.

      Jan Bodakowski:
      ° Józef Piłsudski nie nawrócił się też na łożu śmierci. Wezwany ksiądz Korniłowicz ostatniego namaszczenia udzielił najprawdopodobniej już zwłokom Piłsudskiego. Współpracownicy Piłsudskiego, wszyscy masoni, wezwali za późno księdza, by uniemożliwić spowiadającemu się marszałkowi zdradę tajemnic sanacji. Arcybiskup Sapieha był przeciwny pochówkowi Piłsudskiego na Wawelu. Wieniawa-Długoszowski po śmierci Piłsudskiego nakazał luterańskiemu pastorowi, by nie robił trudności w zorganizowaniu katolickiego pogrzebu marszałka. Symboliczna jest też zbieżność dat, 12 maja 1899 Piłsudski wyrzekł się katolicyzmu, 12 maja 1935 zmarł.

      ° W dniu śmierci Piłsudskiego święta siostra Faustyna Kowalska zanotowała w swoim „Dzienniczku”: „Wtem ujrzałam pewną duszę, która się rozłączała od ciała w strasznych mękach. O Jezu, kiedy to mam pisać, drżę cała na widok okropności, które świadczą przeciw niemu… widziałam, jak wychodziły z jakiejś otchłani błotnistej dusze małych dzieci i większych, jakie dziewięć lat; dusze te były wstrętne i obrzydliwe, podobne do najstraszniejszych potworów, do rozpadających się trupów, ale te trupy były żywe i głośno świadczyły przeciw duszy tej, którą widzę w skonaniu; a dusza, którą widzę w skonaniu, jest to dusza, która była pełna zaszczytów i oklasków światowych, a których końcem jest próżnia i grzech. Na koniec wyszła niewiasta, która trzymała jakoby w fartuchu łzy i ta bardzo świadczyła przeciw niemu. O godzino straszna, w której widzieć trzeba wszystkie czyny swoje w całej nagości i [nędzy]; nie ginie z nich ani jeden, wiernie towarzyszyć nam będą na sąd Boży. Nie mam wyrazów, ani porównań na wypowiedzenie rzeczy tak strasznych, a chociaż zdaje się, że dusza ta nie jest potępiona, to jednak męki jej nie różnią się niczym od mąk piekielnych, tylko jest ta różnica, [że] się kiedyś skończą”.

      ° Męki, jakie Piłsudski miał cierpieć według świętej siostry Faustyny Kowalskiej, wiązały się z wprowadzeniem przez jego dyktaturę nowego Kodeksu karnego Makarewicza w 1932 roku. Artykuł 233 tego kodeksu legalizował aborcję eugeniczną. Sanacja Piłsudskiego zezwoliła na mordowanie polskich dzieci z powodu widzimisię lekarza, posiadania taty gwałciciela, krewnego pedofila. Ustawodawstwo aborcyjne sanacji Piłsudskiego było jednym z najbardziej liberalnych przepisów w Europie. Bardziej liberalne ustawodawstwo aborcyjne mieli tylko Sowieci w latach 1920–1936. Dodatkowo ten sam kodeks legalizował pederastię w Polsce, za co do dziś pederaści żywią sympatię do Piłsudskiego.

      ° https://wolnosc24.pl/2017/06/23/80-lat-temu-kardynal-sapieha-doprowadzil-do-szalu-sanacyjna-dyktature-masonow-usuwajac-z-katedry-wawelskiej-zwloki-heretyka-pilsudskiego/

    • AnnaSawa pisze:

      Jeśli w bazylice pochowany jest mason to nie wolno zapominać, że głównie! jest tam Pan Jezus i może właśnie tam potrzebuje kochających dusz dla prawdziwej Adoracji i walkę o kościół.

  4. Ola pisze:

    Wspaniały rachunek sumienia ,wydrukuję go i ,za pozwoleniem ks proboszcza mojej parafii , zostawię w kościele dla ludzi . Kiedy ja przeżywałam swoją spowiedź generalną ,nie miałam takiej pomocy jak ta, a moja spowiedź odbywała się w częściach ,było ich ok 5 – m.in. ze względu na brak czasu kapłanów w konfesjonale jak również niestety ich niechęć do takiej spowiedzi . Pamiętam ,kiedy w trakcie początków mojego powrotu do Boga, miałam sen ,w którym głos mówił do mnie ” musisz wyzbyć się wszelkiego grzechu ” i przypominały mi się stopniowo moje grzechy z całego życia . Moja spowiedź generalna miała miejsce niecałe 2 lata temu ,czy w związku z tym mogłabym ponownie do takiej przystąpić ? Pytam ,ponieważ nie zdawałam sobie sprawy ze szczegółowości takiej spowiedzi ,a dziś doznaję wstrząsu ,ile grzechów mam niewyspowiadanych… pomimo ,że wówczas moje spowiedzi wydawały mi się bardzo szczegółowe…

    • Anna pisze:

      Ojejku identyczną mam sytuację jak Pani, ja też od mojego prawdziwego nawrócenia odbywałam spowiedzi w częściach i przez okres calego roku ciągle coś nowego sobie przypominałam jak to trzeba wyznać i dokladnie, ale czytając dzisiejszy wpis ks.Adama tak dokladnie otwierając oczy to padam na kolana z ciężaru ile jeszcze przede mną, zwykle człowiek ogólnikowo podawał w konfesjonale a bo też nikt nigdy nie pytal nie dopytywał, rozesłałam teraz do zaufanych znajomych moich na fb i całej rodzinie w konwersacji i widać wszyscy czytają bo swiecą się na zielono i od jutra odkładam na bok to co nie pilne i idę z rana do moich znajomych też zaufanych i do dzieła nie ma czasu.

      • rafcio36 pisze:

        Witam , Ja też miałem spowiedz po nawróceniu z całego życia ale póżniej spowiednik bo mam stałego powiedział mi że to że podczas tzw.spowiedzi z całego życia człowiek nie jest w stanie przypomnieć się wszystkich grzechów jeżeli np. ostatni raz było się kilka lub kilkanaście lat temu w spowiedzi i nie należy podczas kolejnych spowiedzi wracać do tego , jeżeli podczas tej pierwszej spowiedzi po takim okresie przychodzi się z prawdziwym żalem za popełnione grzechy , postanowieniem poprawy ( czyli zrobić wszystko by np. nie trwać w grzechach ciężkich w moim przypadku był ślub kościelny , całkowite zerwanie z uzależnieniami itp. ) nie należy się katować grzechami które póżniej się przypomnimy możemy je wyznać na kolejnej spowiedzi ale nie jest to konieczne ponieważ Pan Jezus widział podczas tej tzw. spowiedzi z całego życia nasz żal, postanowienie poprawy ( zerwanie z grzechem musi nastapić nawet za cenę zmiany całkowitej naszego życia często mimo sprzeciwu rodziny i przyjaciół )i zostale nam grzechy odpuszczone nawet te które wtedy nie zostały wyznane ( nie mylić z zatajone ) z braku świadomości a trzeba uważąć bo zły duch często właśnie w taki sposób osobę nawróconą katuje bo myslimy że wtedy nie wyznaliśmy grzechu i teraz żyjemy bez Łaski Bożej . Nie myślcie do tyły tylko do przodu Spowiedż , Komunia Święta , Różaniec i dzienne czytanie i rozważanie Pisma Świętego to jest droga do zbawienia

    • Karolina pisze:

      Moja Spowiedź po nawróceniu też odbywała się etapami, chodziłam do Spowiedzi co 2, 3 tygodnie bo cały czas mi się coś przypominało. Trwało to jakiś czas, aż Ksiądz po kolejnej zakończonej Spowiedzi powiedział że mam już zamknąć tamten etap i zacząć od nowa, nie wracając już do przeszłości. Powiedział, że szatan mnie będzie kusił przypominając mi grzechy z przeszłości, ale niewiara w Boże Miłosierdzie jest ciężkim grzechem. Na początku przeszłość do mnie nie wracała, ale potem te pokusy się pojawiły, cały czas mnie nachodziły dawne rzeczy i męczyły nawet te, które zrobiłam nie wiedząc że to grzech, do tego dochodził lęk przed potępieniem.

  5. duszyczka pisze:

    Bardzo dziękuje za ten wpis. Od dłuższego czasu myślę o takiej spowiedzi i wiem, że należy się do niej dobrze przygotować, omodlić. Jednak nie to jest największym problemem, bo potrzebny czas na szczegółowy rachunek sumienia musi się znaleźć, gdy zacznę rozliczać swoje życie, sumienie. Problemem jest kapłan, bo spowiedzi w moim życiu naprawdę były różne. Jedne, że tak powiem z ‚katechezą’, które dawały mi dużo do rozmyślań, drugie na prędce. Grzechy, pokuta i goodbay Winetu, następny proszę. Chciałabym wyspowiadać się u ‚dobrego’ kapłana, może to określenie jest mało stosowne, ale chyba wiadomo o co chodzi. Ostatnio nawet miałam taką sytuację u syna, który po spowiedzi stwierdził, że trafił na fajnego księdza, bo on rozmawiał z nim jak z kumplem. Zamiast przemówić młodemu do rozsądku, sumienia, żeby trochę zabolało, poruszyło się sumienie i był prawdziwy żal za grzechy, to kapłan pytał m.in. czy pamiętał o dniu babci i dziadka. Totalne rozwolnienie przy tym tak ważnym Sakramencie. Osobiście uważam, że konfesjonał to szczególne miejsce, gdzie pokora, skrucha, żal i powaga stoją w pierwszym rzędzie, a nie pełny luzik, który na pewno nie pobudzi do żalu i zmian w swoim postępowaniu. Dużo się ostatnio mówi o generalnych spowiedziach, ale gdzie taką spowiedź dobrze odbyć?

    • JoannaBarbaraMałgorzata pisze:

      Ja z moim proboszczem umówiłam się na specjalne spotkanie u niego w biurze. Spowiedź trwała ponad godzinę. 8.03. minie rok 🙂

  6. wobroniewiary pisze:

    Orędzie Matki Bożej , Królowej Pokoju, 25 lutego 2019, Medjugorje

      • Monika pisze:

        Nasza Niebieska Mama mówi:
        „Dziś wzywam was do nowego życia.”
        – To jak jedno bicie serca z księdzem Adamem. 🙂

        To będzie jak nowe życie po takim rachunku sumienia, żalu doskonałym, wyznaniu grzechów, mocnym postanowieniu poprawy i zadośćuczynieniu Bogu i bliźniemu.

    • rafcio36 pisze:

      W tym orędziu można odczuć ogromna troskę Matki o nas ale słowa „Jestem jeszcze” są bardzo niepokojące i mogą zwiastować koniec objawień czyli Pan Bóg daje nam chyba już ostatnią szansę do nawrócenia a potem no cóż każdy wie co piszę w Apokalipsie Św.Jana .

      • eska pisze:

        Dokładnie – to słowo „jeszcze” wbiło mnie w fotel.

        +++ we wszystkich intencjach

      • Kate pisze:

        Też rzuciło mi się to w oczy… Oraz fakt, że ksiądz Adam wrzuca materiały dotyczące Paruzji już niemal codziennie. Wobec tego proszę Was o westchnienie za moich najbliższych – rodzinę i przyjaciół. Większość z nich to osoby niewierzące albo niepraktykujące, będące teraz w depresji i szukające ukojenia w pracoholizmie i rozrywkach. Z powodu depresji i zawalenia pracą oddalają się ode mnie, nie dają sobie pomóc. A ja sama nie mam też pojęcia, jak porozmawiać z nimi o Panu Bogu i nadchodzących wydarzeniach.

        • Monika pisze:

          „Jestem jeszcze z wami, bo Bóg, z miłości do was, mi zezwolił.”
          To słowo „jeszcze” oczywiście, że jest bardzo wymowne ale to właśnie jest radość z nadziei i wielkiej łaski, bo to jest wielka łaska, bo tych ostatnich szans było już zbyt wiele.
          Dziękujemy Ci, Maryjo za wszystkie łaski, które nam wypraszasz, za to, że jesteś z nami.

    • Ela pisze:

      Tak, spowiedż generalna niewątpliwie daje poczucie nowego życia. Człowiek nagle pozbawia się wszelkich złudzeń co do własnej istoty.
      Nie wiem czy dotyczy to wszystkich osób spowiadających się z całego życia, lecz ja w momencie rozgrzeszenia płakałam jak dziecko. Łzy ciekły tak, że nic nie mogłam widzieć na oczy. Tak właśnie działa Miłosierdzie i Duch Święty.

      • wobroniewiary pisze:

        Ja płakałam już 2 godz. przed. Tyle czasu dał mi ks. Jan bym się przygotowała w kościele a On pojechał kogoś uwalniać do Lublina. Przeklęczałam i przepłakałam godzinę a drugą godz. wszystko spisywałam. Potem płakałam podczas rozgrzeszenia ale ten pierwszy płacz był taki, że kałuża była obok mnie…

        • AnnaSawa pisze:

          Również pamiętam jak przy niejednej spowiedzi albo przed płakałam.

        • MarekSz pisze:

          Ja 40 letni mężczyzna wtedy, który w życiu doroslym prawie w ogóle nie płacze, przepłakałem dwie noce jak dotarło do mnie jak nedznie żyłem. W czasie spowiedzi starałem sie całkowicie nie rozkleić. Ale oczy były pełne łez.

  7. wiech pisze:

    Wielkie Dzięki Księże Adamie za tak wspaniale przedstawiony Rachunek Sumienia.
    Skorzystałem już z nagrania pdf-u i zaraz zamówię u Jutrzenki w formie książeczek.
    Skromnie sądzę że powinniśmy w ramach zadośćuczynienia za nasze grzechy, rozpropagować w śród znajomych jak największą ilość tych Książeczek z Rachunkiem Sumienia autorstwa ks. Adama, dla ratowania nas grzeszników.

  8. malwi pisze:

    Kochani! Czy kserowanie podręczników np. na studiach również można uznać za grzech? Dodam, że często na uczelniach są takie punkty ksero, gdzie studenci za opłatą mogą skserować wypożyczony z biblioteki uczelnianej podręcznik. Co na to prawo autorskie?

    • pozdrawiam pisze:

      Z tego, co wiem, to w Polsce jest to legalne. W ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych znajduje się artykuł 23, który mówi że: „Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego”. Już rozpowszechnione odnosi się np. do zakupionego przez uniwersytet. Jednak takie kserowanie może służyć tylko do celów osobistych (tutaj: nauka) i nie może służyć do celów komercyjnych, czyli by na tym zarobić – tak więc np. sprzedawanie takich kserówek byłoby złamaniem ustawy i wg mnie również byłoby grzechem. Więcej proszę przeczytać np. http://jasnyprzepisprawny.pl/index.php/2017/05/16/kserowanie-a-prawa-autorskie/

  9. Elizeusz pisze:

    Co do treści Gł. Wpisu:
    1. Rachunek sumienia przedstawiony przez ks. Adama jest b. wartościowy.
    2. Zauważam jednak, że ks. Adam myli przebieg Sądu Ostatecznego z wydarzeniami poprzedzającymi (apokalipsa sumień, ohyda spustoszenia, rozłam w KK, panowanie Antychrysta, trzy dni ciemności) Dzień Jahwe, po którym nadejdzie czas nowego nieba i nowej ziemi. A o tym jasno mówią dyktanda Pana w książce „Koniec Czasów” M. Valtorty
    Sąd Ostateczny (powszechne zatwierdzenie indywidualnych wyroków z sądów szczegółowych) nadejdzie na zakończenie trzeciego ujawnienia się szatana (wedle Ap 20,7-9).
    Jego opis znajduje w w/w źródle, w dyktandach zatyt. „Końcowe zmartwychwstanie” i „Zmierzch Wszechświata”, a także w rozdz. ‚Nauka o Moście’ (pkt XXXIX) w nadprzyrodzonym dziele „Dialog o Bożej Opatrzności czyli Księga Boskiej Nauki” św. Katarzyny ze Sieny.

    • Chiara pisze:

      Elizeuszu, zgadzam się w całości z Twoją wypowiedzią , i dziękuję za nią, jest dużo zamieszania , więc musimy się dzielić taką cenną wiedzą, pozdrawiam w Panu i z aniołami – któż jak Bóg

    • the_cure pisze:

      elizeusz, nikt w 100proentach nie wie jak to wszystko bedzie, trzena pokory, sledze angielskojezyczne fora gdze wypowiadaja sie biblisci, egzorcysci mariolodzy i kazdy ma jakas swoja teorie koncepcje. jedno jest chyba pewne i kazdy tutaj sie ze mna zgodzi: zyjemy wlasnie w tych czasach ! i bedziemy swiadkami tych wydarzen. ja mam pewne przeczucie (ale to tylko intuicja nie zaden glos z nieba) ze na wiosne cos zacznie sie dziac…

      • babula pisze:

        Elizeuszu zupełnie się z Tobą nie zgadzam i z Chiarą przy okazji. Problem, który poruszyłeś był już wyjaśniany na tej stronie, ks. Adam się Nie Myli, tłumaczył wszystko wiele razy. Tylko trzeba czytać , więcej czytać Ze Zrozumieniem.

  10. Apoloniala pisze:

    Dziękuję ks Adamowi za tą pomoc. Zastanawiam się jak mogę jeszcze zadośćuczynić za popełnione grzechy ….jeśli nie jest możliwe np naprawienie szkód lub w sytuacji gdy się takich grzechów nie pamięta ( i nie ma się w świadomości ich skutków) to czy dobrym zadośćuczynieniem będzie zamówienie Mszy Świętej np w intencji grzeszników, kapłanów etc. ??

    Dziękuję.

      • AnnaSawa pisze:

        To ja pisałam…nie wiem co się dzieje z tym logowaniem, od jakiegoś czasu mam z tym problem. Chciałabym wrócić do poprzedniego układu ale nie mogę.

        • Maggie pisze:

          U mnie tak się zaczęło z tym logowaniem. Podpowiem, że podłość ludzką wyznaczają bramy piekła. Zmieniajcie swoje hasła wejściowe, aby zamykać drzwi przed nosem podłości. Nie mogę pisać wyraźniej bo wszystko w toku, ale napewno rozumiecie, co mam na myśli, a finalnie muszę wprowadzać wiele zmian.
          Narazie mam też „rozrywkę” z usuwaniem innych zwałów tj śniegu (jak nie warstwy lodu, to góry śniegu=wielkie skoki temperatury w ciągu paru godzin) i tej zimy jestem już bardzo zmęczona, zwłaszcza, że doszedł ten problem, o którym wspominam, może trochę zagmatwanie i między wierszami, ale nie mogę inaczej.
          Sercem i modlitwą jestem z Wami Wszystkimi, ale muszę zamilknąć, aby odzyskać tożsamość 💕🙏🏻💕
          Jezus jest Panem❣️

        • babula pisze:

          Maggie -a my jesteśmy z Tobą gdy odwalasz te zwały śniegu lub lodu, gdy zmagasz się z tym czego nie możesz napisać, z całym Twoim zmęczeniem, tęsknotą za krajem..to wszystko jest Modlitwą, błaganiem we wszystkich naszych intencjach i za cały świat bo jesteś ISKRĄ Maggie, ISKRĄ Z POLSKI, która zapłonęła na obcej ziemi !
          Przytulam Cię do serca ❤

    • Renata Anna pisze:

      W sny można wierzyć lub nie. Ja w wieku 7 lub 8 lat miałam taki ( Przypomniało mi się że chodziłam już do szkoły. Nawet pamietam pomieszczenie klasowe, gdzie miałam w tym dniu lekcje). Szłam drogą z kościoła do domu lub odwrotnie (ale raczej z). Zatrzymałam się na skrzyżowaniu dróg , gdzie stał krzyż ( Było to w miejscowości w której wtedy mieszkałam). Ja stałam na chodniku przy stacji transformatorowej (podobnej do tej https://pl.wikipedia.org/wiki/Stacja_transformatorowa). Usłyszałam głos, słowa o takim sensie. Jeżeli odrzucisz Matkę Bożą pójdziesz do piekła. Wtedy w tym śnie spadł mi Cudowny Medalik, który nosiłam, a ja go podniosłam. W oddali było widać przy szkole figurę Matki Bożej (stoi tam do dziś, została odnowiona, krzyż również stoi nowy). Dostrzegam rzeczywistosć tego snu w moim życiu, aż do współczesności.

      Drugie co zrozumiałam to to, że nie można prawdziwie kochać swojego męża, gdy nie pokocha się jego matki. Naprawdę pokocha się dopiero wtedy, gdy pragnie się z całych sił, aby zostali zbawieni.

  11. Elżbieta pisze:

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
    Bardzo chciałabym podziękować wszystkim za modlitwę w intencji mojej córki Kasi i mnie.

  12. Paulina pisze:

    Bardzo dziękuję Księdzu Adamowi za rachunek. Bóg zapłać!

  13. Witek pisze:

    Swoja spowiedź z całego życia miałem 13 m-c temu. Jest ona bardzo ważna. Przygotowywałem się do niej (chodziłem z tą myślą kilka lat) a „gruntownie zacząłem pokutować przed spowiedzią jakieś 2 miesiące przed samą spowiedzią. Nie ukrywam że poprosiłem na spowiedzi o. Franciszkanina aby był moim Kierownikiem Duchowym i w tym okresie przygotowawczym (6 m-c przed) i trzy miesiące po był nim i z tego powodu jestem bardzo zadowolony.
    Żałuję jedynie, iż Kierownik Duchowy po tym okresie przestał odbierać odemnie telefon, choć jest dalej kapłanem i proboszczem jednej parafii modlę się za niego nieustannie, ponieważ mam świadomość, iż dzięki niemu Łaska Boga spłynęła na mnie. Jestem mu bardzo wdzięczny i do końca życia będę się za Niego modlił.
    Daję to świadectwo dlatego, abyście się kochani nie zrażali trudem, cierpieniem tylko wytrwale dążyli do spowiedzi generalnej.

    • Ola pisze:

      Dostrzegam w Pana przypadku ogromną łaskę Bożą,to że mógł Pan tak się przygotować do spowiedzi generalnej.

    • rafcio36 pisze:

      Jak można chodzić z myślą o spowiedzi kilka lat dajesz niestety zły przykład czytającym komentarze można np. do czasu zmiany życia czyli np. ślubu kościelnego ( miesiąc lub kilka bo zaplanowanie ślubu i wszystko z tym związane trwa niestety )ale kilka lat .Może zastanów się dlaczego twój kierownik duchowy nie odbiera telefonów od ciebie na pewno jest jakaś przyczyna może po twojej stronie .

      • Kasia pisze:

        Wszystko jest laska. A nie wynikiem tego, ze ktos jest pobozny czy dobry.
        Nawrocenie kazdego czlowieka jest laska wiec bylabym ostrozna z ocenami… poza tym zbyt malo wiemy o sytuacji zeby cos zakladac itd.

        • Ola pisze:

          Przepraszam ,jeżeli Pani odebrała mój komentarz jako ocenę ,napisałam go wzruszona ,z intencją, że to piękne ,wspaniałe móc tak się przygotować do spowiedzi generalnej. Chciałam napisać „Chwała Panu „, ale zrobiłam to w sercu.
          „Grzech mój jest zawsze przede mną”

        • rafcio36 pisze:

          Jeżeli Bóg dał łaskę nawrócenia to nie wierzę że chodził z myślą o spowiedzi kilka lat. Człowiek doznaje obrazu nędzy swoich postępowań zaczyna rozumieć jak bardzo krzywdził bliźnich i Boga ,rozumie czym jest grzech dlatego robi wszystko by jak najprędzej wrócić do łask, przeprosić Boga jak i bliźnich (jeżeli jest taka możliwość). Pierwsze to właśnie jest spowiedź ( nie czeka się kilka lat ). wiem z własnego życia jak i innych którzy się nawrócili. Jeżeli ktoś całe swoje życie był blisko Boga to nie zrozumie ludzi którzy się nawrócili . Nie chce nikogo oskarżać ale czasami warto sie zastanowić bo po nawróceniu zły duch atakuje bardzo i właśnie odkładanie spowiedzi jest tego przykładem. Także brak kontaktu od kierownika duchowego jest zastawiający .

        • Ola pisze:

          Dopiero się uczę ,dopiero stawiam pierwszy krok , patrzę na wiele spraw po ludzku i w swojej ociężałości ,w swoim życiu typowo zewnętrzem nie zauważam ,że wszystko jest łaską Bożą. Dostrzegam natomiast łaskę Bożą w tym ,że zobaczyłam swoją totalną nędzę ,swoją maksymalną grzeszność i ,że bez Boga jestem skazana na śmierć w każdej sytuacji . I ,że bez Krzyża Chrystusa i krzyża ,który otrzymuję nie chcę żyć ,że jestem powołana do tego by nieustannie go nieść .

      • Witek pisze:

        Dziękuję rawcio36!. Ty oczywiście wiesz, jak w krótkim poście osądzić inną osobę.
        W krótkim poście nie ma możliwości opisania wszystkiego, ponieważ ludzie by ich nie czytali. Mam nadzieję, że chociaż Ty jesteś doskonały.
        Jak można chodzić z myślą o spowiedzi kilka lat?
        Odpowiem pytaniem, ponieważ jestem przekonany, że znasz na nie odpowiedź. Jaka część kościoła zaleca spowiedź generalną z całego życia? Ilu kapłanów ją zaleca?

        • Witek pisze:

          rafcio36 Ja już więcej nie będę odpowiadał. To miała być zachęta dla wątpiących, zniecierpliwionych, rozgoryczonych, zasmuconych, mnie się nie uda. Ludzie nie patrzcie na nic. Idźcie do spowiedzi generalnej. Nie patrzcie na swoje grzechy i błagajcie o przebaczenie w konfesjonale., Każdy przypadek jest inny. Tylko Święci w Niebie i Aniołowie nie mają grzechu….

        • rafcio36 pisze:

          Nie jestem doskonały takie jest moje zdanie .Jeżeli cie obraziłem to przepraszam , eska to że ktoś jest tu od niedawna to nie znaczy że nie rozumiem . Jeżeli kogoś uraziłem to naprawdę przepraszam . Wiem że wielu z was jest tutaj długo bo czytam komentarze ale spojrzenie z boku czasami na niektóre rzeczy daje inny obraz sytuacji .

      • eska pisze:

        rafcio36,
        nie z myślą o spowiedzi jakiejkolwiek, tylko z całego życia, co niekoniecznie musi następować wyłącznie po czasie trwania w grzechu. Przecież tu w tym artykule właśnie ksiądz Adam zachęca do takiej spowiedzi nas wszystkich, choć mamy zwyczaj trwania w łasce uświęcającej i szybkiego powstawania z upadków. Tak więc czytaj uważniej.
        Po drugie – Twoje posty widzę tu od niedawna, wypowiedzi Witka – znacznie dłużej. A w tych wypowiedziach widać też jego wrażliwość i postawę. Wiedziałbyś to, gdybyś tu pobył trochę dłużej – do czego zapraszam.

        • rafcio36 pisze:

          eska to że ktoś jest tu krótko a ktoś długo to jeszcze wszystkiego nie tłumaczy . Jeżeli uraziłem Witka to go przeprosiłem ale ja tak to widzę z boku nie trzeba od razu naskakiwać na nowego uczestnika forum . Czasami gorzkie słowa daja inne spojrzenie na sytuację .Pozdrawiam

        • eska pisze:

          „Naskakiwać”? Wypowiedziałam się spokojnie i bez emocji, a jeśli Ty widzisz naskakiwanie, to jest to Twoja własna interpretacja.

      • wobroniewiary pisze:

        Nie było mnie pół dnia – stąd nie miałam możliwości reagowania.
        Proszę o nie pisanie takich komentarzy!

        • rafcio36 pisze:

          Jeżeli obraziłem kogoś to nie miałem takiego zamiaru może zbyt ostro napisałem tak wiem dlatego przeprosiłem . odniosłem się do komentarza i z własnego doświadczenia często wiem że spojrzenie z boku ma często dobre skutki . po prostu czasami ciężko mi jest to co myslę napisać w dobrej formie .

        • wobroniewiary pisze:

          Nie wiemy czemu kierownik nie odbiera tel.
          Czasami np. sam ma post milczenia albo inne powody.
          A to, że Witek zbierał się długo do spowiedzi z życia – wcale go nie dyskwalifikuje, a po odbyciu takiej spowiedzi jest tą pierwszą odnalezioną owieczką 🙂

          Ps. Ja miałam tę łaskę, że uczyłam w szkole, w której uczył religii wspaniały kapłan. Umówiliśmy się na spowiedź życia, która trwała długo (mieliśmy sporo czasu – nie pamiętam czy jedną lekcję wolną czy dwie) Ale potem i tak odbyłam jeszcze dwie spowiedzi życia. I usłyszałam właśnie od ks. Pęzioła, abym resztę już oddała Bożemu Miłosierdziu.
          Ps.2 I nic nie zatajałam, po prostu po kolejnych nagraniach m.in. ks. Piotra Glasa czy po wpisach ks. Adama człowiek sobie uświadamiał to i owo. A gdy sobie coś jeszcze przypominam, to upomniana przez ks. Jana wiem, że oddałam to w słowach „więcej grzechów nie pamiętam”. Bo na daną chwilę nie pamiętałam – a nie, że je zatajałam. Trzy dokładne spowiedzi życia – i resztę oddaję Bogu modlitwą polecaną często jako pokutę przez św. Ojca Pio

          Przeszłość moją, o Panie, polecam Twemu Miłosierdziu.
          Teraźniejszość moją polecam Twojej Miłości.
          A moją przyszłość oddaję w ręce Twojej Opatrzności

  14. Teresa pisze:

    Dziękuje serdecznie Księdzu Adamowi za rachunek sumienia. W ostatnim czasie moje myśli zwrócone są ku spowiedzi z całego życia.

  15. Katarzyna pisze:

    +++

  16. Dawid pisze:

    Bardzo proszę o modlitwę za małżeństwo mojego brata-dzisiaj ma mieć rozprawę rozwodową. Jezu, Maryjo, ratujcie ich…

  17. Krystian pisze:

    Witam. Bardzo proszę o modlitwe o pokój w rodzinie oraz opiekę Najświętszej Maryji Panny dla syna, rodziny. Przeczytałem Ks.Adama zalecenia do generalnej spowiedzi św. I to bardziej pokazało mi dogłebnie jakim jestem wielkim grzesznikiem. A nie byłem u spowiedzi przeszło 10 lat żyje w zwiazku nie sakramentalnym w którym poczęte zostało dziecko staram sie rozwijac w synu wiare po przez modlitwe , uczestnictwo we Mszy Św. A z drugiej strony tak zraniłem Pana Boga. Bliźnich i siebie .Prosze o modlitwe poniewaz przez moje grzechy nie wiem czy Pan Bóg mnie słyszy.

  18. Ania pisze:

    Dziękuje ks Adamowi za ten rachunek sumienia dobrze opisany. Postaram się do takiej spowiedzi z całego życia pójść, ale chyba dopiero mi się uda w wakacje, bo teraz z małymi dziećmi to trudne i jeszcze w nie swoim języku. A jak dobrze pójdzie to w wakacje wrócę do Polski. Oby się wszystko udało.

  19. kasia k pisze:

    Dziękuję za ten wpis

  20. Krystyna pisze:

    Ja też dziękuję. We wszystkich intencjach +++.
    Czy mógłby ktoś przypomnieć, jak się robi krzyżyk, a nie plusik? Wydaje mi się, że dawno temu pisała o tym Małgosia lub Gosia. Dziękuję.

  21. Ela pisze:

    Panie Boże Ojcze, serce mi pęka … zmiłuj się nad nami.

    https://m.dw.com/pl/holandia-wielka-wyprzedaż-relikwii-świętych/av-19314565

  22. Helena pisze:

    Moja spowiedź po nawróceniu też odbywała się etapami, chodziłam do spowiedzi co 3 – 4 tygodnie i wciąż mi się nowe grzech przypominały. Trwało to jakiś czas, aż w końcu spowiednik powiedział mi, że Bóg już dawno to zapomniał, a ja wciąż sobie coś przypominam, więc teraz wyznaję grzechy popełnione tylko po ostatniej spowiedzi.
    Jednocześnie pragnę podzielić się swoją radością z powodu ostatniego wydarzenia w moim życiu. Ponieważ moja choroba /astma/ w ostatnim czasie się bardzo nasiliła, więc zwróciłam się do swojego proboszcza o namaszczenie chorych. Chętnie mi go udzielił, jak również udzielił mi odpustu zupełnego, pomodlił się nade mną i pobłogosławił. Wróciłam do domu bardzo szczęśliwa.
    Wam kochani również bardzo dziękuję za modlitwę, a sama modlę się za Was wszystkich.

  23. m-gosia pisze:

    We wszystkich intencjach †††
    Odnośnie znaku krzyżyka na laptopie z windows 10. Klikamy w lupę,wpisujemy tablica znaków i wyszukujemy krzyżyk.Potem wybierz i kopiuj gdzie trzeba.

  24. m-gosia pisze:

    Dla przypomnienia od dzisiaj część dziękczynna w Nowennie w intencji dzieci nienarodzonych.

  25. Kaśka pisze:

    Proszę o modlitwę w intencji o nawrócenie mojego męża. Od kilku lat jesteśmy w separacji. Mój mąż cały czas żyje w grzechu ta jego postawa ma b duży wpływ na postawę naszych dzieci.

  26. Bożena pisze:

    +++ we wszystkich intencjach

  27. Aleksandra pisze:

    +++ we wszystkich intencjach

  28. wobroniewiary pisze:

    Informacja dla zainteresowanych
    Brat Elia będzie w Polsce w dniach od 23 do 27 marca (w tym będzie na Mszy św. trydenckiej)
    w następujących miejscowościach:
    – Przeworsk,
    – Sanok,
    – Przemyśl,
    – Krosno

  29. MarekSz pisze:

    20 marca minie 2 lata od mojej spowiedzi generalnej. To było zakończenie ponad pół roku walki o dobrą spowiedź. Próbowałem sam walczyć ale nic to nie dało. Cały czas wynajdywałem powody aby to odłożyć na później. Myślałem sobie że nie mogę pójść ot tak sobie do mojego kościoła parafialnego bo to musi być szczególne miejsce. Mój kościół mijam codziennie w drodze do i z pracy. „Dzisiaj nie bo coś muszę załatwić”. Z byle powodu odkładałem to na później. Dzisiaj wiem że to nie były myśli moje tylko wiadomo kogo. A sumienie krzyczało coraz bardziej. W końcu doszło do tego że czułem wielki strach przed spowiedzią. Bałem się popatrzyć na obraz Pana Jezusa bo wydawało mi się że jego oblicze jest surowe i zagniewane na mnie. I wtedy zacząłem się modlić na różańcu o odwagę, o dobrego spowiednika bo wiadomo jak to czasami z tym bywa. Po pewnym czasie dostałem od Boga takiej odwagi że nie przyszła mi na myśl żadna wątpliwość. Poszedłem do spowiedzi z kartką A4 obustronnie zapisaną drobnym drukiem. Muszę powiedzieć że się dobrze przygotowałem. Grzechy miałem ułożone od tych najcięższych. Bóg czekał na mnie w moim kościele parafialnym. Pojechałem godzinę przed Mszą Świętą. Odmówiłem dwie części Różańca Świętego i jak usłyszałem że w konfesjonale za mną trzasnęły drzwiczki to wstałem z kolan i szybko ruszyłem do spowiedzi. I stała się rzecz niezwykła. Wpadłem prawie na księdza Piotra który zmierzał do konfesjonału który był bliżej mnie. Nasze spojrzenia spotkały się. Powiedziałem że chcę się wyspowiadać ale z całego życia. Ponieważ było ~15 minut do Mszy moja spowiedź odbyła się po. Tama wtedy pękła. Wszystko się wylało. Z trudem powstrzymywałem się od płaczu. Pamiętam tylko jak ksiądz Piotr mówił „ciszej, ciszej”. Byli jeszcze ludzie w kościele. Musiałem głośno mówić. Niesamowite przeżycie. Wyszedłem szczęśliwy i taki lekki na duchu. Znam siebie i wiem że ta odwaga i wszystkie okoliczności mojej spowiedzi to były łaski Boże. A że było to w dzień uroczystości ku czci św. Józefa to wierzę że to nie był przypadek i rok później byłem w ten dzień na Mszy Św. żeby podziękować za otrzymane łaski. W tym roku też pójdę dziękować. Modlitwa działa cuda. Prosiłem o odwagę, o to abym nie kombinował przy wyznawaniu grzechów. Prosiłem Ducha Św. o poruszenie mojego sumienia. Miałem sprawy na sumieniu które co jakiś czas „przychodziły” do mnie a które starałem się tłumić. Przypomniały mi się nawet grzechy niewyspowiadane z dzieciństwa (od około 8-9 roku życia). Wszystko pisałem na kartce, którą później spaliłem (zgodnie z zaleceniem księdza Piotra). Po spowiedzi moje sumienie przestało krzyczeć. Przestały mi się przypominać wydarzenia z przeszłości. Po tej całej historii nauczyłem się wsłuchiwać w moje sumienie. Gdzieś kiedyś przeczytałem że sumienie to głos samego Boga. I wierzę że tak jest. Są myśli które pochodzą z Nieba ale są i takie które pochodzą z piekła. Dla tych co myślą że ta walka się skończy po spowiedzi generalnej to powiem że wtedy dopiero się zaczęła prawdziwa walka z szatanem i jego sługami. Po spowiedzi miałem myśli że nie ma sensu się modlić, że to dziecinada. Nawet że Boga nie ma. Miałem problemy z wypowiedzeniem niektórych słów modlitwy albo wręcz bluźniercze myśli. Odrzucałem jej jako złe ale to cały czas przychodziło. I tu znowu modlitwa pomogła. Przypomniało mi się że jako młody chłopak mieliśmy zabawę z kolegami i przekręcaliśmy słowa liturgii lub pieśni religijnych. Dla nas wtedy to była zwykła zabawa ale to było bluźnierstwo. Po wyznaniu tego grzechu jak ręką odjął. Czuję ataki złego z wielu stron. On wie że ja wiem że zło istnieje. Miałem nawet sen ze złym duchem w roli głównej. Opisywałem to kiedyś w komentarzu. Jak tylko poniesie klęskę na jednym polu to znajduje inne drogi. Ostatnio mniej więcej od pół roku zacząłem się czuć strasznie zmęczony fizycznie. Jestem zdrowy, wyniki mam dobre ale nie mam siły na nic. Potrafię usnąć przed komputerem. Około 22 nie jestem w stanie zwlec się z kanapy żeby się położyć spać tylko śpię w ubraniu. Do tej pory mniej więcej o 23 klękałem do modlitwy jak żona i dzieci pójdą spać. Teraz często po prostu zasypiam. Fajnie że jest miejsce gdzie mogę to napisać i nikt mnie nie wyśmieje. Nikomu nie opowiadałem o tym a anonimowość dodaje odwagi. Bóg mi świadkiem że wszystko co napisałem jest prawdą. Może moja historia komuś pomoże w zmaganiu o dobrą spowiedź generalną. Kluczem do sukcesu jest modlitwa. Z Panem Bogiem.

    • wobroniewiary pisze:

      Wspomniałeś o św. Józefie. Od 1 marca startujemy na nowo z miesięcznym nabożeństwem do św. Józefa

      • MarekSz pisze:

        Od 1 marca ruszam z nowenną do św. Józefa. Obrałem go sobie na patrona i opiekuna. Jestem mężem i ojcem więc to święty dla mnie.

    • Kasia pisze:

      Od mojej spowiedzi generalnej minęły ponad 3 lata. Tak naprawdę to były to dwie spowiedzi generalne. Pochodzę z bardzo poboznej rodziny, mój dziadek w dzieciństwie po swojej śmierci śnił mi się dwa razy i opowiadał, że Matka Boża wyszła mu na powitanie, do tej pory mam te sny wyraźnie przed oczyma. On kochał Maryję, pamiętam, jak codziennie na dworze odmawiał Różaniec. Miał ołtarzyk z Matką Boża i kwiaty dla Niej. Ja bardzo poblądzilam a najgorsze w tym wszystkim było to, że nie widziałam tego. Tyle niewaznych spowiedzi, tyle swietokradzkich Komunii. Przepraszam wciąż Boga całym sercem i łzy cisną się do oczu. O wielu sprawach to nawet nie zdawałam sobie sprawy, że są ciężkimi grzechami. Byłam z rodziną w Watykanie, modlilam się przy grobie Jana Pawła II i po ok 2 mcach coś zaczęło się dziać. Zaczęłam uświadamiać sobie grzechy, ich ciężkośc, tu wizje świętych pomogły, np. Św Jan Bosco. Ale nie tylko te wizje.. Potem postanowiłam codziennie chodzić na Mszę Sw i Różaniec i myślałam, że będzie tak super. Jednak było coraz gorzej. Do tego wszystkiego zaczęłam czytać o grzechach przeciw Duchowi Sw. I byłam przekonana, że je popełniłam i nie ma już dla mnie ratunku, że straciłam Boga na wieki. Do tego wszystkiego ciągle znajdowałam opisy piekła. Nie mogłam jeść, spać, miałam sen, w którym byłam jakby w piekle i było już tam miejsce gotowe dla mnie z demonami. Po miesiącu męczarni psychicznej zaczęłam chodzić do psychologa chrześcijańskiego, rozmawiałam z ksiezmi, rozpaczliwie szukałam pomocy. Postanowiłam przystąpić do spowiedzi z całego życia. Ok tygodnia się przygotowywałam. Wszystko wpisałam na kartce. Wtedy słuchałam ojca Szustaka. On dużo mówił o milosci Bożej, to mnie ratowało, dawało nadzieję, że nie wszystko skończone. Po pierwszej spowiedzi generalnej przez pierwsze kilka dni było ok. Pamiętam tą radość, było to przed Wszystkimi Świętymi. Jednak już po kilku dniach zaczęły się lęki straszne przed potępieniem.zaczelam martwić się o swoich bliskich, że ich wiara jest letnia. Dużo płakałam. Uważałam, że popełniłam grzech przeciw Duchowi Sw i naprawdę miałam koszmary. Pamiętam jak zasnęłam wieczorem i obudziłam się za godzinę i przez moją głowę przechodziły myśli że jestem potepiona, że nie ma szans już dla mnie. Wpadałam w rozpacz to znowu postanawialam nie dać się. Zaszłam w ciążę w międzyczasie, bo postanowiłam odrzucić z mężem całą naszą grzesznosc w tej sferze, glw antykoncepcja. Pamiętam, jak wracałam ze Mszy Św patrzyłam w niebo pełne gwiazd i powiedziałam, Boze, jeżeli między nami już ok, wybaczyles mi, to niech dziecko będzie dla mnie jakby tym znakiem. No i okazało się, że jestem w ciąży. Jednak myśli dreczyly mnie bardzo, do tego uswiadamialam sobie kolejne grzechy. Wpadłam w skrupulanctwo, ksiądz, który spowiadał mnie z całego życia kazał mi zaprzestać i nie wracać. Jednak ja miałam tyle lęków, że umówiłam się z dominikanem jeszcze raz na spowiedź generalną. Trwała ok 1,5 godz miałam szczegółowo wypisane grzechy. Kartki te trzymałam ponad rok na wypadek kolejnej spowiedzi ale mój mąż je znalazl i spalił. Dominikanin powiedział mi, że mam już nie wracac do przeszłości, chyba, że przypomnę sobie, że dokonałam aborcji bądź przeprowadziłam zamach terrorystyczny. Długo też naprawialam szkody, są rzeczy, których jeszcze nie zadośćuczynilam, potraktował je jako mniej ważne. Np wozenie dziecka bez biletu komunikacja miejska. Jest jeszcze trochę do naprawienia i muszę to zamknąć raz na zawsze. Po drugiej spowiedzi generalnej jeszcze przez pewien czas nie ustąpiły myśli o tym, że będę potepiona, że może znów źle się wyspowiadałam. W międzyczasie przyjęłam szkaplerz karmelitanski, szkaplerz Michała Archaniola, noszę też cudowny medalik, mój dziadek dużo świadectw opowiadał w związku z tym medalikiem. Odprawialam Tajemnice Szczęścia, 5 pierwszych sobot miesiąca, pierwsze piątki postanowiłam do końca swojego życia odprawiac jako też zadośćuczynienie dla Pana Boga. Przyznam się, że zbierałam to wszystko, bo dawało to obietnice, że nie będę potepiona. Przez te trzy lata różnie bywało, raz była bardziej gorliwa, urodziłam dziecko, doszły obowiązki, bo mam dwójkę i różnie bywało z modlitwą. Jednak mam takie, które codzienne odmawiam, nawet gdy dziecko przy mnie się bawi. Ostatnio czesto podczas sprzątania czy gotowania wlączam modlitwy śpiewane z yt i moja mała córeczka śpiewa razem ze mną. Czasem przychodzą gorsze dni, że znów mam lęki przed potępieniem ale modlę się i pomaga, tak doraźnie naprawdę. Ufam Jezusowi i wszystko Jemu oddałam. Dużo słucham konferencji ks Glasa itp. Byłam na Mszach o uzdrowienie. Odmawiam też Róże Rozancowe za dzieci i małżeństwo. Jestem skrupulantka, do spowiedzi chodzę co tydzień i zazwyczaj z kartą, martwię się, że spowiedź może być nieważna a tak nie chce wrócić do tej sytuacji. Byłam z mężem i dziećmi w wakacje w Medjugorie. Byliśmy na objawieniu, całym sercem Bogu za to dziękuję. Widzę tyle łask od Boga. Szczepienia, którym nie ufam oddałam Jezusowi: Jezu, Ty się tym zajmij. I nikt mnie nie nęka. Poprosiłam, żeby moje dzieci były niewidoczne w tej kwestii, jeżeli to jest naprawdę szkodliwe. Wszytko oddałam Panu Jezusowi. Chyba zaczynam wchodzić w ten etap całkowitego zaufania, zawsze mówię wola Boża. Martwię się o zbawienie mojej rodziny i proszę Jezusa w tej intencji. Często upadam, mam problem cierpliwością dla dzieci i męża. Serce mnie boli, gdy pomyślę, że Boga tak ranilam i nadal ranie swoimi grzechami. Nienawidzę swoich grzechow. Mówię do Jezusa że wszystko mogę stracić, oby nie Jego. Jestem też niewolnikiem Maryjnym. Z Bogiem. PS. Przepraszam za błędy, jest późno, wszyscy już śpią, wcześniej nie miałam czasu napisać.

      • Kasia pisze:

        Zapomniałam napisać, że jak zaczełam uświadamiać sobie wszystkie grzechy i czułam ten straszliwy ból duszy… ja naprawde go czułam, byłam jakby na pustyni, codzienność była jakby poza mną, w pracy byłam blada i co chwila w myślach odmawiałam „Pod Twoją obrone”. Mój synek miał wtedy 10 lat i z tego powodu tez go troche zaniedbałam. Mój mąż, mimo, że też był letni w wierze, modlił sie za mnie. Poprosił Boga, żeby na niego przeniósł to cierpienie i po pewnym czasie sam zaczął w jakąś depresje popadać niby z pracą związaną i zmienił prace. Podczas spowiedzi w Medjugorie ksiądz mu powiedział, że może powinien zastanowić sie nad spowiedzią generalną ale on nie chce sie na razie przekonać, odkłada to…niestety. Z tego okresu, kiedy to wszystko sie działo mam dwa porozrywane Różańce. Modliłam sie na Różańcu, jeden zakupiłam we Włoszech a drugi to komunijny synka i dwa są porwane, były one łańcuszkowe…ale myśle, że złemu nie podobało sie, że odmawiam…no bo akurat dwa w tym samym okresie porwały sie. Potem znalazłam drewniany , drugi drewniany teściowa z Betlejem przywiozła i tylko na nich sie modle.

        • Kasia pisze:

          Miałam dużo bluźnierczych przeciw Bogu, gdy modliłam sie na różańcu tajemnice bolesne, to miałam myśli typu:”dobrze mu tak”. Walczyłam z tymi muslami, bałam sie modlić tymi tajemnicami, bo nie chciałam znowu grzeszyc i to tak bluźnić. Do tej pory czasem mam mysli bluźniercze i na wszelki wypadek zawsze sie z nich spowiadam. Spowiedź generalna to był początek walki. Wiem, że jeszcze walcze, głw z myślami o Miłosierdziu Bożym….czasem popadam w chwilowe rozpacze, w niczym sensu nie widze, brak nadziei zbawienia dla mnie i najbliższych i płacze wtedy i czuje straszny lek…to moje cierpienie. Modle sie wtedy bardzo, odmawiam Zdrowaś Maryjo, ostatnio modle sie też Koronką Wyzwolenia. Zły nie daje mi spokoju. Po mojej drugiej spowiedzi generalnej miałam sen, przyszli do mnie zmarli babcia i dziadek i miałam okazje porozmawiać chwile z babcią, byłam akurat na Świeta Bożego Narodzenia w rodzinnym domu, babcia z dziadkiem mieszkali wczesniej z nami w domu obok. O wiele rzeczy ją spytałam, ona mi wtedy powiedziała, dosłownie, że jestem na początku nowej drogi. Myśle, że Pan Bóg w ten sposób chciał mnie uspokoić, żebym już zaufała mu, że mi naprawde przebaczył. Musiałam to dopisać jeszcze. Z Bogiem.

    • AnnaSawa pisze:

      MarkuSZ dziękuję za Twoje świadectwo. Słowa o zmęczeniu mnie wywołały bo borykam się z tym od wielu lat….ale Pan mnie z tego podnosi. Zaczęło się do tarczycy, potem nerwica neurasteniczna….ponoć jedno z drugiego wynikało…ale wiem, że to Pan mnie uzdrawia…..tylko On.
      Mimo wszystko zbadaj tarczycę i inne hormony (często mężczyźni o tym nie wiedzą a lekarze też nie informują). Jeśli jest taki schemat, że mimo długiego snu czuje się człowiek zmęczony i nie ma na nic sił to mogą to być również objawy depresji bądź nerwicy….ale spokojnie…
      Teraz wiele osób na to cierpi…..i wcale nie jest to związane z jakimiś wielkimi, wcześniejszymi przeżyciami….teraz dla mnie to forma oczyszczenia ze skutków grzechów lub cierpienie dla Prawdy Bożej….tak to teraz widzę. Poproś Pana i Matkę Bożą o wskazanie drogi na poprawę stanu zdrowia.
      ….moja pierwsza spowiedź po wielu latach bez klękanie w konfesjonale to zupełnie tak jak Pan Jezus powiedział Alicji Lenczewskiej, że „poprzez cierpienia powoduję, że ludzie wracają do mnie”…..i tak było….(choć zawsze uważałam się za wierzącą).
      Po wyjściu od kolejnego lekarza, stojąc na Nowym Świecie w Warszawie dosłownie pchnęło mnie na schody do kościoła ŚW. Krzyża.
      ….bez żadnego przygotowania spisałam swoje „pierwsze” grzechy od wielu lat na świstku znalezionym w torbie ….ołówkiem do oczu :)……i od tego się zaczęło :).
      Z Panem Bogiem.

      • Ola pisze:

        Mnie również dopada ciągłe zmęczenie, lęk przed latem ,że nie poradzę sobie ze wszystkim, staram się ,choć popadam w zniechęcenie ,lenistwo ,do tego ciągłe napady głodu ,które skutkują obżarstwem, czasem dopada mnie taki głód ,że nie mam sił , trzęsę się ,dopada poczucie bezsensu …
        Ale dostrzegam to jako mój krzyż , czuję wezwanie do walki z tym przemęczeniem,lenistwem , obżarstwem, ukojenie znajduję w modlitwie ,choć jest ona tak nędzna… Boże w Trójcy Świętej Jedyny ,ratuj mnie ,ratuj nas wszystkich ,przez wstawiennictwo Niepokalanego Serca Maryi !

        • wobroniewiary pisze:

          Obżarstwo może być oznaką bulimii – a ta wymaga modlitwy uwolnienia

        • Ola pisze:

          Bulimii? Jak można to zdiagnozować ?

        • wobroniewiary pisze:

          Poczytaj w necie
          Tu masz mały fragment: Bulimia zwana inaczej żarłocznością psychiczną, to zaburzenie przyjmowania posiłków polegające na kompulsywnym jedzeniu w krótkim odcinku czasu, po którym następuje zachowanie kompensacyjne polegające na zwracaniu przyjętego pokarmu, bądź narzucenie sobie surowej diety graniczącej z głodówką

        • martakrystyna pisze:

          Szczęść Boże!
          Od ok. 2 lat regularnie czytam tę stronę i wszystkie komentarze, i czuję się częścią społeczności WOWiT-owej, ale dopiero teraz postanowiłam napisać swój pierwszy komentarz.
          Droga Olu, Twoje objawy, o których piszesz („napady głodu ,które skutkują obżarstwem, czasem dopada mnie taki głód ,że nie mam sił , trzęsę się”) mogą wynikać z różnych przyczyn – emocjonalnych (tzw. zajadanie stresu, emocji), duchowych (o których pisze Adminka), ale także zdrowotnych. Ja sama zmagałam się (zmagam) z podobnym problemem od wielu lat i wiem, że przyczyny są złożone, a najprawdopodobniej współwystępują. Oczywiście jak najbardziej polecam skorzystanie z modlitwy o uwolnienie (w moim przypadku to „żarłoczność” osłabła), ale w międzyczasie także prostą i szybką diagnostykę medyczną, ponieważ Twoje objawy sugerują problemy z poziomem glukozy/insuliny we krwi. Nie wiem, co jesz i w jakich ostępach czasu (a to bardzo ważne), ale jeśli odżywiasz się nieregularnie i niezdrowo (np. spore ilości cukru), to poziom glukozy stale się waha, a to objawia się właśnie takim błędny kołem: spadek poziomu glukozy we krwi (wilczy głód, słabość, poty, drżenie, problemy z koncentracją i myśleniem, niepokój, rozdrażnienie itp.) –> szybka, często niezdrowa (słodka) przekąska, żeby odzyskać siły –> gwałtowny wzrost cukru we krwi (samopoczucie na chwilę się poprawia) –> zbyt duży wyrzut insuliny –> jeszcze większy spadek cukru i jeszcze gorsze samopoczucie… Ogromny wpływ mają także stres i wysiłek. To zaburzenie nazywa się hipoglikemia reaktywna. Proszę sobie poczytać też o insulinooporności, to dzisiaj bardzo częsta przypadłość, zwłaszcza wśród osób z nadwagą. Diagnozuje się to, wykonując test krzywej cukrowej oraz insulinowej przy obciążeniu glukozą w 3 pkt. Leczenie to przede wszystkim dieta o niskim indeksie glikemicznym. Już dzisiaj, przy Twoich objawach, sugerowałabym Ci, Olu (oczywiście jeśli jeszcze tak nie jest, tego nie wiem) zmiany w diecie: małe porcje jedzenia co 3-4 h, ograniczenie cukru, kawy, do tego regularny sen. Jeśli zauważysz pozytywne zmiany, to możesz pójść tym tropem. Nie jestem lekarzem, ale to wszystko, co napisałam, wynika z moich doświadczeń, zdobytej wiedzy samodzielnie i przekazanej przez diabetologa i dietetyka. Uff, rozpisałam się… Ale mam nadzieję, że spróbujesz jeszcze tego tropu… Powodzenia i nie trać nadziei! Ja zaczęłam się leczyć, po wielu latach (niestety problemy już „przechodzone”), i już powolutku widzę pozytywne efekty. I oczywiście zawierzam Cię Sercu Maryi ❤
          … i jeszcze jedno… spożywanie z wiarą egzorcyzmowanej wody i oleju.

        • Monika pisze:

          To o czym pisze Martakrystyna to prawa.
          Dziś coraz więcej osób ma z tym problem i od tego często zaczyna się cukrzyca, choć ten stan może trwać latami nim cukrzyca zostanie czymś zainicjowana, np. silnym stresem wywołanym jakimiś przeżyciami, operacją, chorobą i innym czynnikami, które spowodują, że się uaktywni. A nawet jeśli już cukrzyca wystąpi, to mija też jakiś czas (czasem długi) nim zostanie zdiagnozowana i leczona. Nieleczona z kolei daje wiele ciężkich powikłań, w efekcie skracając też życie.
          Hipoglikemia reaktywna – czyli niedocukrzenie u osób bez cukrzycy.
          Hipoglikemia po posiłkach bywa zaliczana do objawów stanu przedcukrzycowego. Jest to etap poprzedzający rozwój pełnoobjawowej cukrzycy typu 2, kiedy dochodzi do zaburzeń gospodarki węglowodanowej. W tym mechanizmie hipoglikemia reaktywna wiąże się z insulinoopornością.
          Zbyt niski poziom cukru we krwi występujący u osób zdrowych po posiłkach nie prowadzi do utraty przytomności, co może mieć miejsce w przypadku osób chorujących na cukrzycę i doświadczających ciężkich niedocukrzeń. Nie jest to zatem stan zagrażający zdrowiu, czy życiu, a jedynie mający przełożenie na samopoczucie, ale też prowadzący do przyrostu masy ciała.
          Hipoglikemia (nie leczona) prowadzi do cukrzycy czyli do choroby cywilizacyjej, zwanej cichą epidemią a liczba chorych lawinowo rośnie.

          Cukrzyca typu 2 szybko rozprzestrzenia się w krajach wysoko rozwiniętych lub szybko się rozwijających. Rzadka jest w społeczeństwach ubogich. Dotyczy głównie osób po 45. roku życia, rozwija się powoli, przez długi czas nie daje objawów.
          U jej podłoża leżą nadwaga i otyłość (zwłaszcza brzuszna) i związane z nimi zaburzenia metaboliczne.
          Możemy zapobiec cukrzycy typu 2, ponieważ sprzyjają jej zbyt kaloryczna dieta bogata w węglowodany proste, żywność wysoko przetworzona, mała aktywność fizyczna.

          Polecam 2 dobre artykuły:
          – na temat cukrów:
          https://bliss.natemat.pl/218203,wyklety-i-zdemonizowany-cukier-nie-uzaleznia-z-ekspertem-obalamy-mity-o-slodkich-przyjemnosciach
          – inulina – cukier, który pomaga schudnąć – właściwości i zastosowanie inuliny:
          https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/inulina-cukier-ktory-pomaga-schudnac-wlasciwosci-zastosowanie-inuliny-aa-e3UK-aZ42-fy6u.html

        • wobroniewiary pisze:

          A Ty nie miałaś dziś postu milczenia? 😀

        • Ola pisze:

          Dziękuję bardzo za pomoc. Martakrystyna ,chyba jest u mnie z jedzeniem tak jak napisałaś, jem nieregularnie od 2 lat ,odkąd urodziłam drugie dziecko ,do tego zaczęłam podjadać na słodko ,aby nabrać energii,mam wymagające dzieci ,syn niespełna dwuletni od prawie 3 miesięcy chodzi spać pomiędzy 23 a 24.30 ,w dzień krótko śpi ,to również odbija się na moim zmęczeniu i podjadaniu, do tego dochodzi kawa,poza tym jestem niskociśnieniowcem. Dziękuję za cenne wskazówki ,spróbuję z nich skorzystać . Pamiętam o Was w modlitwach ❤️

        • Maggie pisze:

          @Ola: musiałam się odezwać. Nie upadaj na duchu.

          Czasami braki w diecie np selenu, powodują dosłownie (!) żarłoczność. Do tego można dodać stress, zmartwienia, obawa przed np przyszłością lub brak snu itp. – braki minerałów, witamin np z grupy B też trzeba uzupełniać. Taki deficyt trzeba omówić z lekarzem, aby NIE przedobrzyć.
          Podobno zielona herbata działa jak supresant apetytu. Mycie zębów zamiast ochoty na dodatkowy kąsek.
          Dobrze sprawdzić też tarczycę (może i cukier) – badania krwi na poziom hormonów etc.

          Rozmawia zaś sercem Olu o Twojej modlitwie i o intencjach czy potrzebach z: Maryją i Jezusem i o tym, że chcesz i nawet proś aby to była jak najlepsza/prawdziwa modlitwa … bo bez Bożej pomocy jesteśmy nieporadni w każdym calu (zwłaszcza, że nie wystarczy dobrych chęci, do których zły się często wkręci i zniechęca wprowadzając rodzaj marazmu/gnuśności itp ). Najprostsza modlitwa NIE jest straconym czasem. Nawet powtarzanie Imienia Jezus przy rozmyślaniu np drążącego problemu jest modlitwą. Jezu Ty się tym zajmij. Najważniejsze aby uwielbiając dziękować, przepraszać kiedy prosimy.
          💕🙏🏻❣️

          Teraz zaprzestaję wpisów, bo muszę.
          Na zakończenie:
          Witku,
          Twoje świadectwo jest wspaniale, bo nie należy się zniechęcać, a osiągnąwszy szczyty pokory, można prawdziwie i szczerze się wyspowiadać. Czasami walka jest długotrwała i trwa parę lat aż się jest gotowym do przekroczenia progu konfesjonału .. do tego też bywa, że brakuje kapłanów, którzy nie zignorują potrzeby generalnej spowiedzi .. szczególnie zaś takich, którzy podejmą się i wytrwają w roli kierownika duchowego – im potrzeba oceanu modlitwy (dowodem palącej potrzeby modlitwy za kapłanów to .. choćby tylko ten osławiony pogrzeb w Gdańsku).
          Jezu Ty się tym zajmij❣️💕

        • Maggie pisze:

          W moim wpisie pozjadane końcówki i literówki z pośpiechu.
          Dodam, że kawa niszczy witaminę B – a ta ma wpływ również na system nerwowy (nawet na pamięć) i przemianę materii. Chyba Monika jest specjalistką od spraw żywienia.
          💕🙏🏻❣️

        • Monika pisze:

          Potwierdzam to co mówi Maggie. Też łykam wit. B.
          I wiem z własnego doświadczenia, że ona naprawdę uspokaja nerwy, koi nerwy, bardzo dobrze działa na cały system nerwowy, na nerwicę i nie tylko. Wit z grupy B łagodzą napięcie nerwowe, poprawiają nastrój i sprawność intelektualną – są odpowiedzialne przede wszystkim za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, a co za tym idzie – za stan zdrowia psychicznego. Każda z nich pełni wiele różnych ról w organizmie.
          Każda z nich ma inne działanie i inne funkcje spełnia, niektóre są jeszcze nie do końca zbadane, np. witamina B15 (kwas pangamowy) – obniża poziom cholesterolu, powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych oraz poprawia ukrwienie mięśni i innych tkanek, zapobiega marskości wątroby, łagodzi ataki astmy.
          Witamina B4 (cholina) współodpowiada za kontrolowanie funkcji mięśni, układu oddechowego, czynności serca i pracy mózgu związanej z pamięcią.
          Witamina B8 (inozytol) jest substancją wpływającą na insulinowrażliwość.
          Witamina B12 (kobalamina) uczestniczy w wytwarzaniu czerwonych krwinek w szpiku, metabolizmie białek, tłuszczu i węglowodanów.

          To bardzo ważna grupa witamin a zupełnie jej brak (wit B.) u wegetarian – muszą ją uzupełniać, ci co zrezygnowali z jedzenia mięsa. Znałam taką wegetariankę na studiach, a była to osoba mocno agresywna, płaczliwa i wywołująca płacz u innych, i chyba każdy od niej stronił a przy jakiejkolwiek, nawet krótkiej rozmowie ludzie tylko płakali, bo lubiła dopiec każdemu, umiała bez powodu dopiec do żywego. Jak się potem okazało od dzieciństwa (chyba od 8 roku życia) była wegetarianką i nasza pani profesor z żywienia trafnie i szybko ją zdiagnozowała, że kłopoty z jej nerwami, nastrojami, nieustannie pochmurną miną i ciągłym niezadowoleniem są z braku wit. B.
          Wegetarianizm nie jest naturalny i muszą być takie osoby, nieustannie pod ścisłą kontrolą lekarską, jak ludzie chorzy.
          Egzorcyści w wegetarianizmie też widzą wielkie zło.
          Co nie znaczy, że warzyw należy unikać – wręcz przeciwnie.

        • Monika pisze:

          Dodam, że brak wit. z grupy B (konkretnie B12) zdradzał u tej dziewczyny także zły stan jej skóry i jej bladość.

        • wobroniewiary pisze:

          Monika, po co pisałaś, że masz dzień milczenia?
          Jeśli już wzięłaś na dziś milczenie – to było wytrwać do tej północy a komentarze wkleić po północy.
          Jak chcemy wymagać od innych, to pilnujmy tego, co sami piszemy 🙂

      • Edyta pisze:

        Cierpię w ten sam sposób…chociaż nie mogę przystępować do sakramentów, ale znam to cierpienie…

      • MarekSz pisze:

        AnnaSawa dziękuję za dobrą radę. Byłem w zeszłym tygodniu w przychodni i zauważyłem plakat o chorobach tarczycy. Były tam objawy niedoczynności i nadczynności. Postanowiłem sobie zrobić badania pod tym kątem.

        • AnnaSawa pisze:

          I dobrze, tylko Marku w takim razie radzę zrobić cały zakres badań na tarczycę nie tylko TSH ale i Anty-TPO – to przeciwciała, które zwalczają hormony tarczycy jako autoagresja organizmu (choroba Hashimoto – ja ją mam) oraz FT3 i FT4….wtedy badanie jest kompletne.

        • Ola pisze:

          Wzięłam sobie to wszystko do serca ,jak znajdę czas, zrobię wszystkie badania, daliście mi motywację do tego. Z hormonami mam problemy od wielu lat, objawia się potliwością, również wtedy,gdy zmarznę, a także problemami skórnymi. Przed pięcioma laty urodziłam córkę, byłam wtedy daleko od Boga, wpadłam wówczas w totalny wir odchudzania i zdrowego odżywiania, zauważyłam jednak,iż – pomimo katowania się treningami stan mojej skóry był kiepski, mam na myśli cellulit, z którym nigdy nie mogłam sobie poradzić, być może właśnie jest to oznaka, że mogę mieć problemy hormonalne.
          Pamiętam o Was w modlitwach ❤️

  30. wobroniewiary pisze:

    I w ramach wspomnień zapraszam do wpisu:
    Maria Simma- Dusze czyśćcowe o Ostrzeżeniu: „jest w progu”

    – „Czy dusze tam przebywające wiedzą, co będzie się działo na świecie?” –
    Tak, wiedzą o niektórych rzeczach, ale nie wszystko. Powiedziały mi, że jest jakieś wielkie wydarzenie mające niedługo nastąpić, tuż-tuż. Przez wiele lat mówiły, że jest „tuż za drzwiami”, ale od maja 1993 roku używały zwrotu „w progu”. Chodzi o nawrócenie ludzkości.

    Maria Simma (1915-2004) to Austriaczka, prosta wiejska kobieta, która miała łaskę kontaktu z duszami czyśćcowymi. Trzykrotnie usiłowała wstąpić do klasztoru, ale ze względu na stan zdrowia za każdym razem spotykała się z odmową. Od 1940 r. zaczęła mieć widzenia dusz czyśćcowych. Widzeniom tym towarzyszyły dotkliwe cierpienia fizyczne.

    Maria Simma- Dusze czyśćcowe o Ostrzeżeniu: „jest w progu”

    • the_cure pisze:

      szkoda tylko, ze zanim ludzkosc sie nawroci bedzie musiala doswiadczyc wiele bolu, teraz jest czas laski i milosierdzia tylko niewielu chce z niego korzystac. Z drugiej strony w Medjugorie z roku na rok coraz wiecej ludzi – to jakis plus.

  31. wobroniewiary pisze:

    Uwaga Kraków – Z Jezusem na ulice metropolii.

  32. Monika pisze:

    Z okazji urodzin najlepsze życzenia dla Ciebie Esko. +++
    Msza Św. za Ciebie i w Twoich intencjach oraz modlitwa Różańcowa w intencji Twojej i Twojej rodziny.
    Niech Was Bóg błogosławi i Matka Boża otacza płaszczem swej opieki.
    Kto może to zachęcam do modlitwy za naszą Eskę. ❤

    • Bożena pisze:

      WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE ! +++

    • Monika pisze:

      Esko, wyszły dziś dwie Msze Święte, jedna za drugą – właśnie wróciłam, plus dołączam do tego post milczenia od teraz – mam nadzieję, że wytrwam, bo dla mnie jest to najtrudniejszy post – oczywiście w Twojej intencji, o wszystkie potrzebne łaski dla Ciebie i Twojej Rodziny.

      Proszę też, kto może o modlitwę za człowieka z mojej ulicy, który zmarł przed chwilą, w czasie kiedy byłam dziś na Mszy Świętej – to był samotny, schorowany inwalida na wózku, bez jednej nogi i nie godził się na obcięcie drugiej, po 60-ce, opiekował się nim głównie sąsiad alkoholik. Dziękuję wszystkim za modlitwę.

  33. Aleksandra pisze:

    +++

  34. Lila pisze:

    Witam. Mam pytanie. Co znaczy (zg), (mw). Z Panem Bogiem.

    • wobroniewiary pisze:

      Wszystko jest w pdf-fie (grzech zgorszenia materia wielka) – str. 11

      Informacja (zg) oznacza, że może chodzić tu chodzić o grzech nie tylko osobisty, ale także o zgorszenie czyli „grzech cudzy”, a więc o zły wpływ na innych ludzi przez dawanie im złego przykładu, zachęcanie do złego, „rozgrzeszanie ich” („Skoro on może, więc czemu nie ja?”), wywoływanie ich oburzenia. Literami (mw) są zaznaczone grzechy, których materia jest zawsze wielka. Są one grzechami ciężkimi, np. opuszczenie Mszy świętej w niedzielę, jeśli były świadome i dobrowolne. Wielkość materii należy oceniać nie według własnego odczucia szkody, ale według odczucia osoby lub osób poszkodowanych oraz w zależności od wielkości szkody (krzywdy), jaką człowiek przez ten grzech wyrządził: l) Bogu, 2) sobie, 3) bliźniemu, 4) grupie społecznej lub społeczeństwu. Oto niektóre przykłady:
      ad 1) Odwodziłem innych od Boga, np. wykazując, że Bóg w ogóle nie istnieje, albo wyśmiewając ich.
      ad 2) Szkodziłem sobie na zdrowiu, narażałem swoje zdrowie lub życie, oglądałem pornografię.
      ad 3) Namawiałem do grzechu (nieczystego, kradzieży, krzywoprzysięstwa itp.).
      ad 4) Przekazywałem innym złe książki, publikowałem w internecie niemoralne treści. W nawiasach klamrowych […] uzupełnienia moje, ks. A.S.

  35. kropka pisze:

    SKANDAL!!! Różańce z krwi gejów w muzeum w Warszawie!!!
    Różańce z krwi homoseksualistów. Krzyże ubrane w ubrania gejów. Święty na tle sodomickiej tęczowej flagi. Oskarżenia wobec Kościoła katolickiego o współprace z nazistami. Utożsamienie katolicyzmu z rasistowskimi mordami. Wszystko to można znaleźć w muzeum podległym PiSowskiemu Ministerstwu i władzom stolicy pochodzącym z PO. „Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie jest państwową instytucją kultury utworzoną przez Ministra Kultury”.

    Przeczytajcie artykuł i koniecznie napisy na tabliczkach ze zdjęć. To naprawdę różańce zlepione krwią gejów. Boże to STRASZNE 😦 😦 😦

    http://www.fronda.pl/a/skandal-rozance-z-krwi-gejow-w-muzeum-w-warszawie,122871.html

    • the_cure pisze:

      Ministerstwo kultury to jedno z tych miesc, w ktorych za rzadami pisu nie zmienilo sie doslownie nic. Ile tam pieniedzy idzie na fiansowanie patologii.

  36. kropka pisze:

    Benedykt XVI modli się o pokój na Ukrainie

    Benedykt XVI spotkał się ze zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Rozmawiano m.in. o wojnie na Ukrainie oraz sytuacji dialogu ekumenicznego w tym kraju.

    „Papież senior wciąż ma bardzo jasny umysł. Jest doskonale zorientowany w sytuacji na Ukrainie” – powiedział po trwającej 35 minut audiencji abp Światosław Szewczuk. Dodał, że Benedykt XVI zapewnił go o swej codziennej modlitwie o pokój na Ukrainie. Dopytywał też o relacje ekumeniczne, a szczególnie to, jaki wpływ miało na nie utworzenie autokefalii Prawosławnego Kościoła Ukrainy.

    Abp Szewczuk został przyjęty przez Benedykta XVI z okazji 10-lecia swych święceń biskupich. To właśnie Papież senior zatwierdził jego wybór na biskupa pomocniczego w Buenos Aires, a następnie na zwierzchnika Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej

    https://www.gosc.pl/doc/5363545.Benedykt-XVI-modli-sie-o-pokoj-na-Ukrainie

    • Krzysztof pisze:

      Szczęść Boże, mam pytanie do Ewy może i do księdza Adama. Czy to prawda, że podczas trzech dni ciemności należy zasłaniać okna i drugie – nie można zostawiać w domu zwierząt, psów , kotow ?

      • mc2 pisze:

        Adminko , ja też się dołączam . Wg mnie samo zasłonięcie nic nie pomoże . Bo od wstrząsów i drgań popękają i wylecą szyb a podmuchy zapylonego powietrza wedrą się do pomieszczeń . Dobrze byłoby mieć w domu przynajmniej taśmę klejącą aby okleić szyby jak w czasie wojny. A jeszcze lepiej posiadać okleinę samoprzylepną , aby zabezpieczyć szyby przed roztrzaskaniem , ( koszt około 20 zł za 1 m2 ).

        • Krzysztof pisze:

          I czy rzeczywiście tylko świece poświęcone będą świecić ? Należy udać się do księdza i poświęcić świece ?, jeśli nie mamy w domu

        • wobroniewiary pisze:

          Nie wiem, bo ja w tym temacie jestem „łysa” ja całkowicie ufam Jezusowi – świece mam, bo przecież było MB Gromnicznej. Ale wierzę, że i ci, co nie mają świec też przeżyją, bo łaską wiary jesteśmy zbawieni a nie świecami

      • Quis ut Deus pisze:

        Żadna zapobiegliwość nie jest na wyrost, to na pewno.
        Natomiast okna należy zasłonić po to, by nie widzieć gniewu Bożego. Bo jeśli ktoś wyjrzy z ciekawości, nie przeżyje. Jak żona Lota.
        Nie jesteśmy w stanie uchronić się całkowicie od powietrza z zewnątrz, nie zatkasz wszystkich kanałów wentylacyjnych, szpar, komina z kominka itd.
        Jak się dom ma ostać, to ostanie – mam tu wewnętrzne przeświadczenie, że warto się modlić Różaniec w gronie rodzinnym 🙂 Takie nawiązanie do Japonii.

        Nie mam teraz dostępu do literatury, ale czytałem/słyszałem rzeczywiście, że tylko poświęcone świece będą mogły być zapalone.
        Moi teściowie na przykład mają naszykowane poświęcone i świece i zapałki.

    • wobroniewiary pisze:

  37. pozdrawiam pisze:

    Witam, Trafiłam dosłownie kilkanaście minut temu przypadkowo na kanał „Messenger of God -End Times Warnings” (Wysłannik Boga – Ostrzeżenia Końca Czasów) na YouTube prowadzony przez jakąś dziewczynę. Nie słuchałam jej filmików, bo to wszystko mi jakoś dziwnie wygląda i całkowicie bym ten kanał zignorowała, ale… ta dziewczyna w niektórych swoich filmikach czyta listy/przesłania ks. Skwarczyńskiego mówiąc i podpisując, że to z WOWITU (np. https://www.youtube.com/watch?v=IWaUe7CCH6s). Na innych filmikach z tego, co rozumiem na szybko patrząc na ten profil, opowiada w filmikach o swoich wizjach końca świata, że niby Bóg do niej mówi… Domyślam się, że to wszystko jest poza wiedzą Pani i ks. Skwarczyńskiego. Jeśli jest inaczej, to przepraszam za zamieszanie, ale moim zdaniem takie pomieszanie na tym kanale – publikowanie swoich rzekomych proroctw a potem w następnych filmikach czytanie ks. Skwarczyńskiego – ją uwiarygodnia.

    • pozdrawiam pisze:

      NIE DO PUBLIKACJI (No chyba, że jest Pani innego zdania):

      Na jej kanale na YT w zakładce O mnie/About jest prośba o wsparcie finansowe przez PayPal (https://www.paypal.me/MessengerofGod1). Tam są jej dane, tzn. imię nazwisko i miasto – nie wiem, czy to coś pomoże. Po tym znalazłam ją na Facebooku (https://www.facebook.com/profile.php?id=100003923425918).

    • the_cure pisze:

      to jest bardzo zly kanal i od razu oddam ze kanal Wskrzesiciel NArodu rowniez jest niebezpieczny. Pomieszanie z poplataniem. Ktos mi kiedys opowiadal ze byl u ojakies wrozki a tam pelno obrazkow katolickich no i ze to przeciez katolicka wrozka byla ….

      • wobroniewiary pisze:

        pani twierdzi, że ma osobiste pozwolenie od ks. Adama więc czekam na kontakt.
        A co jest tam złego? Bo nie mam czasu słuchać wszystkiego

      • the_cure pisze:

        w polecanych na 1 miejscu jest kanal wsrzesiciel narodu a tam takie kwiatki: https://www.youtube.com/watch?v=E5JGzJWxRBY, kontent bardzo podobny: nieustanne strasznie 3 wojna swiatowa pomieszane z cytatami z PIsma Sw.
        https://www.youtube.com/watch?v=dMzKNLZQNw4 – a to jest juz hit internetu.

        • wobroniewiary pisze:

          Jezus, Maria!
          Chroń nas Boże przed Różalskimi! Toż to Ilona Różalska sprofanowała relikwie św. Faustyny!

        • the_cure pisze:

          ten kanal messenger of god jest takim kanalem naganiaczem dla kanalu wskrzesiciel narodu, wykorzystuja dziela ks Adama po to by potem ktos przeszedl na kanal nastepny gdzie juz np jest promowana ksiazka swietliste dusze. ogolnie to wszystko to jest taki troche natankizm. dziewczyna nawoluje do powrotu do Polski a sama mieszka w Irlandii. no i pod kazdtym filmikiem nr konta, zeby ludzie wspierali jej misje.

        • wobroniewiary pisze:

          Ja już ją znalazłam na fb i napisałam ale zwalcza mnie cytatami z Pisma Św.
          Czekam na reakcję ks. Adama

        • the_cure pisze:

          ta dziewczyna z kanalu mesenger of god, ktora czyta ksiazki ks Adama to nie jest ta Ilona natomiast moim zdaniem te osoby sa ze soba powiazane…

        • wobroniewiary pisze:

          No wiem, że to nie ona – to nie ta blondi, która dokonała aktu profanacji w Łagiewnikach, ale ta ją popiera 🙂

  38. Robert pisze:

    W intencji ks. Adama oraz innych osób: +++.

  39. wobroniewiary pisze:

    A na dobranoc coś Wam wszystkim na wesoło – jutro tłusty czwartek

  40. katarzyna pisze:

    Proszę o modlitwę za moją rodzinę, boję się, że ciąży nad nami jakieś przekleństwo 😦

  41. Krzysztof pisze:

    Dziękuję Ewa za odpowiedź, – zdecydowanie łaską wiary będziemy zbawieni . Katarzyna teraz w rodzinach nie dzieje się dobrze, są takie problemy, konflikty, wiem coś o tym ( piszę o dalszej rodznie, nie najbliższej) wspomnę w modlitwie

  42. editka5 pisze:

    Proszę Was o modlitwę za moje dzieciątko, wczoraj lekarz stwierdził że nie bije mu serduszko. BÓG ZAPŁAĆ

    • Agnieszka pisze:

      Polecam opiece Maryi Ciebie i maleństwo.
      🙏

    • duszyczka pisze:

      +++

    • Małgorzata pisze:

      +++
      Będę polecać Ciebie i dzieciątko i prosić o łaskę cudu życia dla Waszego maleństwa. Ja w zeszłym roku też usłyszałam od lekarza że serduszko naszego dzieciątka nie bije. Tak bardzo modliliśmy sie o cud wspólnie całą rodziną. Przeczytałam również wtedy budujące świadectwo cudu ożywienia płodu za wstawiennictwem Ojca Papczyńskiego. Pewna kobieta poroniła swoje pierwsze dziecko, a w kolejnym roku spodziewała się następnego. Ponieważ w drugiej ciąży również pojawiły się problemy, została przyjęta do szpitala, gdzie w badaniu USG nie zarejestrowano niczego niepokojącego. Pacjentkę wypisano do domu, ale z powodu bólu brzucha następnego dnia znów pojawiła się w szpitalu. Ponownie przeprowadzono badanie USG. Tym razem wykazało zmniejszenie się pęcherzyka płodowego i brak bicia serca dziecka. Postawiono diagnozę poronienia wewnętrznego. Lekarz kazał kobiecie odstawić leki podtrzymujące ciążę. Badanie w kolejnym dniu potwierdziło obumarcie płodu. Lekarze czekali na samoistne poronienie, ale ponieważ ono nie nastąpiło, 4 kwietnia kobieta miała zostać poddana zabiegowi. Już w czasie pierwszych problemów z ciążą rodzina, parafialna wspólnota wzywali Bożej pomocy za wstawiennictwem sługi Bożego o. Papczyńskiego.
      W ósmym dniu nowenny, zanoszonej za jego wstawiennictwem do Boga, 4 kwietnia badanie USG wykazało, że płód urósł, a jego serce normalnie bije. Lekarz myślał, że zepsuł się sprzęt, więc powtórzył badanie na innym. Potem stwierdził, że niczego podobnego w swojej praktyce nie widział ani też nie spotkał opisów podobnych przypadków w medycznej literaturze. Chłopiec urodził się zdrowy, a kobieta potem, już bez problemów, donosiła kolejną ciążę i urodziła dziecko. Cud wskrzeszenia martwego płodu został wykorzystany w procesie beatyfikacyjnym, którego zwieńczeniem było ogłoszenie 16 września 2007 r. w Licheniu sługi Bożego o. Papczyńskiego błogosławionym.
      U nas widać wola Boża była inna. Tomusia pochowaliśmy w lipcu ub.r. A w październiku było kolejne poronienie… Wiem jak bardzo to boli. Ale wierzę że nasze dzieciątka wstawiają się za nami z nieba. Oddaję Panu to co w sercu to pragnienie poczęcia i urodzenia dzieciątka. Ufam Panu i jeśli taka będzie wola Boża to będzie dla nas wielka radość. Niech Pan Wam błogosławi i dopomoże

    • Dorota pisze:

      Maryjo Ty się tym zajmij.

  43. wobroniewiary pisze:

    Informuję, że nasza strona „wobroniewiary” nie ma nic wspólnego z p. Dominiką Oracz (https://www.youtube.com/channel/UCGuvtvQgeFXjJBWYIaH-hrw), Iloną Różalską i M.Modzelewskim – autorami haniebnego ataku w Łagiewnikach, podającymi się za Iskrę z Polski i Namaszczonego (https://www.youtube.com/watch?v=krQNSx2CCGU) i wykorzystywanie wpisów ks. Adama Skwarczyńskiego zamieszczanych na naszej stronie jest karygodnym nadużyciem do popierania swoich pseudowizji!!!

    Oświadczenie

  44. patryk232000 pisze:

  45. Teresa pisze:

    Proszę o modlitwę w intencji uzdrowienia mojej siostry Marii, która jest chora na raka i ma przerzuty. Lekarze nie dają nadziei. Jezu Ty się tym zajmij. Bóg zapłać.

  46. Iwonka pisze:

    Proszę, pomóżcie, dręczy mnie sumienie. Ale wciąż nie wiem, jak do tego podejść.

    W kontekście spowiedzi generalnej spotkałam się z taki tekstem:
    ,,Warto zwrócić uwagę na to, że nie należy mówić w czasie spowiedzi tych grzechów, które już zostały odpuszczone. Ich już nie ma! W przeciwnym wypadku wątpimy w miłosierdzie Boże. Spowiedź generalna jest więc pewnego rodzaju gruntownym oczyszczeniem się, odzianiem się w szatę pełną łaski. Taką moc ma każda spowiedź, nawet ta z grzechów lekkich. Jednak kiedy dokonujemy głębszego rachunku sumienia, wtedy serce jest bardziej spokojne.”
    Nic już nie rozumiem, bo myślałam, że spowiedź generalne to wyznanie grzechów ciężkich z całego dotychczasowego życia.

    Nie mam odwagi iść do księdza, żeby umówić się na taką spowiedź. Chciałabym po prostu pójść normalnie od razu, nie mówiąc już o wielkim lęku przed taką spowiedzią.

    Ponadto obejrzałam ostatnio film: Katecheza o ,,Znaku Bestii” od Antychrysta – ks.Dawid Pietras.
    Jestem przerażona tym bardziej, że w Polsce powstała firma produkująca chipy, bez przerwy mowa o szczepionkach.

    Dlaczego kościół zgodził się na zasłanianie nosa i ust wiernych? Powszechnie wiadomo, że maska nie chroni przed wirusami i bardzo szkodzi zdrowiu. Żadne dane statystyczne śmiertelności nie wskazują na pandemię.

Dodaj komentarz