Ks. prof. Robert Skrzypczak: Jak Pan Bóg przygotowuje nas na trudne czasy?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

30 odpowiedzi na „Ks. prof. Robert Skrzypczak: Jak Pan Bóg przygotowuje nas na trudne czasy?

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
    Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku

    „Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”

    Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
    Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask


    Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.

    „Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej Krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła – naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI


    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

  2. klasv pisze:

    Nie było jeszcze na naszej stronie, a powinno być.
    Dzięki Ci Boże za mądre kobiety.
    Trzeba załączyć napisy.

  3. Małgorzata Graf pisze:

    Kochani chciałam się zapytać ,która strona jest wiarygodna jeśli chodzi o objawienia Luz de Marii de Bonilla na you tube?

      • Kate pisze:

        Mam w rodzinie osobę która fascynuje się tymi proroctwami i często o nich mówi. Niby wszystko z nimi ok, ale zajeżdżają Nostradamusem i MBM (są bardzo drobiazgowe i trochę posługują się szyfrem, np. Rosja- niedźwiedź. Matka Boża jak dotychczas mówiła jasno i bez zagadek). Czytanie tych proroctw nie dało dobrych duchowych owoców – zamiast poświęcić czas na modlitwę, mój krewny co rusz wertuje stronę z proroctwami w oczekiwaniu na następne i szuka po internecie, ile się już sprawdziło. Pamiętam że była jeszcze kwestia czipu RFID. Wg objawień Luz Marii jest to pieczęć złego, a wg objawień z Medjugorie pieczęć ta symbolizuje po prostu działania duchem i czynem na rzecz mocy ciemności (czyli ma to być to symbol, a nie konkretny przedmiot). Jeszcze coś mi w tych objawieniach zgrzytało, ale nie pamiętam co. W każdym razie czytałam przed laty MBM (przez chwilę, przestałam dzięki tej stronie) i te wydają się bardzo podobne w stylu i treści. Ale zdania z zachętą do modlitwy są zawsze ok

    • wobroniewiary pisze:

      Odpowiedź z maila:
      @Kate
      Tego typu „orędzia” mają jeden wspólny i podstawowy cel ODCIĄGNĄĆ LUDZI OD KOŚCIOŁA, wystarczy, że popatrzysz na tę osobę z rodziny ile czasu poświęca na czytanie orędzi i szukanie z tym związanych informacji a ile na czytanie Pisma Świętego. Jeżeli więcej na orędzia niż na Pismo Święte to już jest z tą osobą bardzo źle. (wyjątek stanowi czas poświęcony na weryfikację prawdziwości i ostrzeganie przed fałszywymi orędziami)
      Zaczyna się od jednego, potem drugie a ciekawe co w trzecim itd i tak człowiek powoli ale coraz bardziej wsiąka w tematykę „orędzi” potem sam staje się już takim chodzącym „orędziem” Wszystko podporządkowuje orędziom, każdy aspekt swojego życia przesiąknięty jest orędziami, żyje nimi, spożywa je codziennie jak pokarm, są dla niego potrzebne jak tlen do życia. Wszystko co robi jest podporządkowane temu co pisze ktoś w orędziach, w każdej dyskusji potrafi znaleźć coś z jakiegoś orędzia i używać tego jako niezmiernie ważnego argumentu.
      Na początku może się wydawać, że nad tym panujecie ale to jest złudne poczucie, już wiele osób miało poważne problemy duchowe po jakby się wydawało niewinnym przeczytaniu kilku tzw „orędzi” sami nie wiedzieli kiedy wpadli w to jak w najgorszy nałóg.
      To nic, że są w tego typu orędziach prośby o modlitwę, choć czasem wyglądają jak szantaż „bo jak nie odmówisz tylu a tylu modlitw to wybuchnie wulkan” on i tak wybuchnie bo od tysięcy lat co jakiś czas wybucha i z pewnością wybuchnie znowu ale tylko Pan Bóg wie kiedy i który. Albo będzie trzęsienie ziemi, przecież to jest wiadome od zawsze, że ziemia się trzęsie raz tu raz tam a w niektórych miejscach sejsmografy notują prawie codziennie jakieś wstrząsy. Jak ktoś nie wie dlaczego się trzęsie i dlaczego akurat tu, to marsz na kilka lekcji geologii.
      Jeżeli obok prośby o modlitwę jest choćby najmniejszy cień podejrzeń, że jest coś nie tak, należy natychmiast odrzucić całkowicie takie „orędzie” najprostszym przykładem są wspominane już czipy, czy katastroficzne przepowiednie, jest cała masa tematów którymi zajmują się orędzia ale nie mają one nic wspólnego z naszą wiarą i z pewnością nie pochodzą od Boga
      Swego czasu MBM też ciągle prosiła o modlitwy, nawet wymyślała swoje, byle tylko zajmować się nią i jej krucjatami a nie tym co w danym okresie przeżywamy w Kościele.
      W fałszywych orędziach/objawieniach prośba o modlitwę służy jako „przynęta” na katolików a prawdziwy cel jest zupełnie inny, to odciąganie od Kościoła „bo księża źli” to sianie zamętu, to zmuszanie czytelnika do ciągłego życia w strachu bo jak nie dziś to jutro ale na pewno coś się stanie, byle tylko trwać przy orędziach a wszystko będzie OK no nie będzie OK bo zaczytywanie się w kolejnych i kolejnych orędziach nie jest OK.
      Orędzia przemijają jedne za drugimi a czipu jak nie było tak nie ma, a były już konkretne wyznaczone daty, już dawno mieliśmy nic nie kupić w sklepie bez czipu i co? ano nic. Ci którzy rozpowszechniali te bzdury zajmują się teraz innymi bzdurami.
      MBM już częściowo ludzie zapomnieli, teraz jest Luz Maria, potem będą kolejne i kolejne a ludzie wciąż za tym gonią, tylko PO CO???

    • k pisze:

      Najlepszym polskim źródłem jest chyba strona niebomowidzisiaj. Przy tego rodzaju objawieniach zawsze warto zacząć od tego, jaki stosunek do objawień ma lokalny biskup. Ciekawy team tworzą countdowntothekingdom z Ameryki Północnej. Zbierają i analizują objawienia katolików z różnych części globu. Zwłaszcza lubię słuchać Daniela OConnor, który jest teologiem i stara się ostrożnie i rozsądnie podchodzić do objawień prywatnych. Jeśli ktoś się stresuje albo zastępuje objawieniami prywatnymi modlitwę lub lekturę Pisma Świętego to powinien się zastanowić nad hierarchią.

      • wobroniewiary pisze:

        Ja na Iszym miejscu stawiam Eucharystię, Pismo św., Różaniec ale też nie odrzucam wszystkich objawień prywatnych
        Zatwierdzone przez Kościół Fatima i inne.
        Jeśli chodzi o MBM czy Grzegorza z Leszna – to herezje widać tam gołym okiem, pycha wylewa się z każdego kątka i zakątka, biskup potępił „objawienia MBM”, od Grzegorza kuria się odcina i przestrzega, ale czy to oznacza, że mam wszystkie objawienia prywatne potępiać?
        Są przecież i takie objawienia, gdzie Kościół popiera, towarzyszy, bada…
        I tak jest choćby w przypadku Luz de Marii, Medjugorie i nie tylko

        • cav pisze:

          tak jak mowisz nie powinismy odrzucac objawien ale ten nie powinismy sie nimi specjalnie „jarac” we wszystkim trzeba zachowac dystans rozwage i roztropnosc. obok Pisma Sw. warto tez postawic Katechizm KK.

          ogolnie objawienia w ktorych non stop walkowane sa jakies spektakularne nadchodzace nienadchodzace kleski zywiolowe warto czytac z przymrozeniem oka.

        • Kate pisze:

          Oczywiście, to bardzo dobre podejście. Ja również nie odrzucam wszystkich objawień, w tym tych jeszcze badanych przez Kościół (np. w Medjugorie). Ale jeśli chodzi konkretnie o objawienia Luz Marii, to coś mi w nich nie pasuje. I to nie tylko dlatego, że mają tak zły wpływ na bliską mi osobę. Bardziej dlatego, że tak dużo w nich geopolityki, że występują tam symbole rodem z Centurii Nostradamusa czy kanonu teorii spiskowych (nie tylko z Pisma Świętego w każdym razie), że tyle uwagi poświęca się olejkowi na odporność i przedstawia wręcz jako panaceum… Mam wręcz uczucie deja vu gdy czytam te orędzia, tak bardzo przypominają mi w stylu MBM. Jest tam drobiazgowość i geopolityka, i zapasy, i cudowne ochronne zioła. Nie wiem, może się czepiam i jestem uprzedzona, ale wydaje mi się że dotychczas Matka Boża przychodziła do nas z trochę innymi orędziami (może się mylę, nie znam wszystkich zatwierdzonych objawień). Te, o których słyszałam, były konkretne, bez zagadek, skupione na sprawach ducha a nie wydarzeniach ze świata. No ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie i mogę się mylić albo mieć paranoję. Takie są po prostu moje wrażenia

    • k pisze:

      Musimy pamiętać że każdy z nas został powołany przez Boga do konkretnego zadania. Chodzi tu o małżeństwo, rodzicielstwo, czy zawodową pracę. Oczywiście wszystko w ramach Świętego Kościoła Powszechnego. Jeśli przez jakieś objawienie zawalamy te obowiązki tzn że coś jest nie tak. Takie jest moje rozeznanie.

  4. agicam pisze:

    https://youtu.be/q1viK2jw4D8 Tego nie wiedziałeś o modlitwie Ojcze Nasz.
    Polecam kanał Marcin Majewski -bardzo fachowe omówienia Biblijnej tematyki.
    I dziękuję pani która dała linka do opisów Ziemi Świętej. Trzeba promować dobre treści bo niestety same się nie przebiją. Również film o Św Józefie-„Opiekun” wart jest promocji. U nas w parafii mamy zorganizowane 2 wyjścia. Skrzyknijcie się ci którzy są zrzeszeni w katolickich organizacjach. Postarajcie się by na mszy ogłoszono zapisy (w ogłoszeniach parafialnych). U nas zapisy były w zakrystii. Ludzie dowiedzieli się na mszy o filmie i idą 2 grupy-zrzeszeni i „zwykli katolicy. To bardzo ważne by chodzić na chrześcijańskie produkcje, gdyż inaczej kina nie będą ich zamawiać a i produkcji nikt się nie podejmie..

  5. Mateusz PWWM pisze:

    Ja tak z innej beczki. Znacie Pana Grzegorza Miecznikowskiego? Na internecie można przeczytać że jest ewangelizatorem itp itd. Gdzieś mi się obiło już o uszy ale czy ktośjze coś więcej napisać o tym Panu?

    • Maggie pisze:

      @Mateusz PWWM: Dziękuję za Twój internetowy filmik – od dnia kiedy umieściłeś poezję św.Tereski za kapłanów, nie tylko, że się nim podzieliłam, ale tak mi przypadł do serca, że odmawiam ten „tekst” codziennie 💕.

      Nie wiem kto to i co głosi. Moja pierwsza reakcja to: Czy to czasem nie ten „prorok” z Leszna?
      Oraz, że: Lepiej słuchać kapłanów niż nieznanych świeckich.

      Kiedyś, przypadkowo i przelotnie spotkałam w Toronto młodego, tryskającego energią, człowieka z Polski, poszukującego kontaktów wspólnotowych z 😳Toronto … i jakoś mi dziwnie powiało … Nie dosłyszałam nazwiska, tylko, że chce nawiązać „jakieś” kontakty w Kanadzie, a z tą parafią i jej wspólnotową organizacją nie miałam i nie mam kontaktu (ale wtedy był tam 🤔 ks.Witko, 🤔albo?, śp. o.S.Haśnik). Po jakimś czasie zobaczyłam na Internecie, że ten poszukiwacz to MZ, który „inwestygował” również … 😳torontońskie blessing.

      • Mateusz PWWM pisze:

        Dziękuję za odpowiedzi 🙂
        Dziękuję Maggie to wiele dla mnie znaczy, jeśli ktoś napisze że te filmiki które gdzieś tam robię, pomagają właśnie choćby w modlitwie 😇

    • AGA pisze:

      Ja znam Grzegorza. Ostatnio natknęłam się na jego świadectwo.

      • wobroniewiary pisze:

        A coś więcej? Kto to?
        Co i – sorry za dosłowność – jaki Kościół reprezentuje?

        • AGA pisze:

          Grzegorz był ateistą, a nawet satanistą u początku dorosłego życia. Miał też depresję, nerwicę lekową, myśli samobójcze, był hazardzistą, wszyscy go skreślili i mówili, że nic już z niego nie będzie. Potem się nawrócił i Jezus go uzdrowił. Teraz jest świeckim ewangelizatorem w kościele katolickim. Nie wiem czy jest zamieszany w Toronto Blessing czy nie, jeszcze nie mam takiego rozeznania. Ale polecam obejrzeć jego świadectwo na YouTube, jest ich kilka wrzuconych. To może ktoś tu się bardziej wypowie. Mnie osobiście jego świadectwo bardzo dotknęło i pokazało, że nawet z beznadziejnej sytuacji Pan Bóg może wyciągnąć człowieka, nawet gdy inni już postawili na kimś krzyżyk.

  6. Malwa pisze:

    Po raz kolejny Pan Jezus daje o Sobie znać. Przez przypadek na złomowisku została odnaleziona figura Pana Jezusa postrzelona na wylot (jak się okazało – przez sowietów). Została odrestaurowana i umieszczona na tablicy przy cmentarzu Żołnierzy Wyklętych w Raciborzu.

    https://katowice.tvp.pl/68307527/wiara-i-niezlomnosc-upamietnienie-zolnierzy-wykletych-na-cmentarzu-jeruzalem-w-raciborzu

  7. Maggie pisze:

    Rodzice protestowali w katolickiej szkole aby edukacja była w niej po katolicku i „o Kanada” ..
    https://www.goniec.net/2023/03/05/policja-interweniowala-na-posiedzeniu-katolickiego-kuratorium-w-york/

  8. Wiesław pisze:

    Pan Grzegorz jest świeckim ewangelizatorem za zgodą biskupa warszawskiego, zapraszany przez Wojowników Maryi i szkoły. Ewangelizuje też poza krajem.

    • wobroniewiary pisze:

      Dziękuję, to jest dobra informacja 🙂

      • Antonina pisze:

        ” Skrucha i pokora jest podstawą twojej świętości.

        Jeśli spotyka cię zło: niesprawiedliwość, cierpienie – to pierwszym twym odruchem niech będzie pokorny rachunek sumienia z twych czynów serca, myśli, ust i dłoni. Stań przed Moją Sprawiedliwością i Miłosierdziem w prochu twej nicości i w poczuciu zła, jakie w tobie jest. W sobie szukaj przyczyny tego, co spotyka cię w życiu. I pragnij zadośćuczynić Mej Sprawiedliwości.

        Proś o światło poznania prawdy i o Miłosierdzie nad twoją nędzą.

        Nie unoś się gniewem, nie pragnij dochodzić swego, nie dopatruj się zła u innych i niesprawiedliwości u Boga i ludzi. Nie oskarżaj i nie użalaj się, że krzywda cię spotkała.

        Spotkała cię łaska Moja i Moje Miłosierdzie, bo pragnę przywołać cię na powrót na drogę Moją z twoich ślepych zaułków.

        Dziękuj Bogu swojemu za łaskę przywołania, za łaskę skruchy, za łaskę zadośćuczynienia pokutnego, jaką ci daję. Czyń porządek w duszy swojej i proś, bym usunął z niej wszystko, co nie jest Czystą Miłością Boga i bliźniego.

        Walcz z egoizmem twoim, z grzechem i brudem twej duszy, a nie z ludźmi, którymi się posłużyłem, by cię przywołać. Oni nie są twymi wrogami. Twój wróg czai się u progu twej duszy i z nim walczę Ja: Miłość Nieskalana, poprzez to wszystko, co spotyka cię w życiu. I nawołuję cię, i pragnę twego oczyszczenia, twej świętości. Pragnę byś zrozumiała i współdziałała ze Mną w uwalnianiu cię od więzów twojej grzeszności ku wolności we Mnie coraz doskonalszej. ” (Słowo pouczenia 46)

    • eska pisze:

      Czy w takim razie tych Grzegorzów Miecznikowskich nie jest dwóch? Bo chyba nie o tego chodzi…
      https://noizz.pl/autorzy/grzegorz-miecznikowski

  9. Monika pisze:

    Agata Weronika pisze:
    „Cicho Boską spełniać wolę
    Cicho bliźnim ulżyć dolę
    Cicho kochaj ludzi, Boga
    Cicho – oto święta droga
    Cicho z swymi dzielić radość
    Cicho wszystkim czynić zadość
    Cicho innych błędy znosić
    Cicho życzyć, błagać, prosić
    Cicho zrzec się, ofiarować
    Cicho ból swój w sercu chować
    Cicho jęki w niebo wznosić
    Cicho skrycie łzą się rosić
    Cicho kiedy ludzie męczą
    Cicho, gdy pokusy dręczą
    Cicho zmianę życia znieść
    Cicho krzyż z Jezusem nieść
    Cicho Jezus w hostii Sam
    Cicho milcząc mówi nam
    Cicho ufaj Zbawcy swemu
    Cicho tęsknij, wzdychaj k’ Niemu
    Cicho z cnoty zbieraj plon
    Cicho aż nadejdzie zgon
    Cicho ciało spocznie w grobie
    Cicho da Bóg niebo Tobie”
    (Cicho, ks. kard. Adam Stefan Sapieha)
    Ten wiersz kardynała Sapiehy, tak prosty i tak wzruszający, jest jednym z wielu skarbów polskiego Kościoła, które właśnie teraz wymagają ich ponownego odkrywania. Skarbów, które przez lata kształtowały polski Kościół, które zrodziły dla niego tak wiele pięknych dusz. Czy bez tego „Cicho” zaistniałoby późniejsze „Non possumus” kardynała Wyszyńskiego? Czy wybrzmiałoby w takiej formie? Uważam, że nie. Bo choć „Non possumus” wybrzmiało z pełną mocą, to „Cicho” było jego ukrytą siłą.
    Dość często słyszymy obecnie, że polskiemu Kościołowi potrzebny jest hierarcha na miarę kardynała Wyszyńskiego, że potrzebne jest „Non possumus”. Głosom tym towarzyszy czasem nawoływanie, aby to świeccy wzięli teraz sprawy w swoje ręce. Że potrzeba nam, świeckim, zawołać: „piłka stop!”, skoro duchowni tego nie robią. Owocem tych nawoływań są pełne rozgoryczenia komentarze, listy, donosy, nagrania, artykuły, rozmowy. Jednak Pan Bóg w wyraźny sposób nie błogosławi tym staraniom, są one jakby pozbawione mocy „Non possumus” kardynała Wyszyńskiego. Dlaczego tak się dzieje?
    Bo w swym rozgoryczeniu ich autorzy zapomnieli o „Cicho”. Bo Pan Bóg chce ponownie ukształtować nasze serca według słów wiersza kardynała Sapiehy, aby nadać im moc, uczynić nieustraszonymi i niezwyciężonymi.
    Serca, które uklękną przed drzwiami zamkniętego kościoła, w geście miłości i oddania, przepełnione bólem.
    Cicho.
    Serca, które wejdą do kościoła, w którym jest ekspres do kawy, przewijak i wszelkie udogodnienia, ale nie ma wiary, nie ma nieustannej adoracji i kochania Boga całym sercem, ze wszystkich sił… i uklękną w pokorze przed Bożym majestatem, ofiarowując swoje modlitwy i uniżenie, nie czując się w niczym lepsze od pozostałych wiernych. Cicho znosząc błędy innych. Cicho chowając w sobie swój ból.
    Cicho.
    Serca, które pochylą się z troską, życzliwością i współczuciem nad człowiekiem, który tak mocno wpadł w pułapkę analizowania siebie, samodzielności, racjonalizowania rzeczywistości, że nawet będąc u kresu sił, wędrując od jednego psychologa do drugiego – odmawia Bożej pomocy i jedynym co możemy mu ofiarować jest to pochylenie właśnie. Cicho kochając Boga, ludzi. Cicho przynosząc ulgę swoją modlitwą.
    Cicho.
    Serca, które przyjmą oskarżenia i niesprawiedliwe ataki, wybaczając atakującym, patrząc na nich spojrzeniem pełnym współczucia. Przytulając w duchu tych, których słowa nic nam zrobić nie mogą, bo nie mają nad nami żadnej mocy. Za to ma ją nasze „Cicho”. Cicho, kiedy ludzie męczą.
    Cicho.
    Serca, które nie pozwolą się zagadać. Nie pozwolą, aby szatan wykradł im czas Wielkiego Postu, Adwentu, aby wykradł im życie. Aby wykradł Boże słowa, Boże natchnienia, siejąc zamęt, niezgodę i oburzenie. Cicho, gdy pokusy dręczą.
    Cicho.
    Serca zwrócone w stronę samotnego Boga, który „cicho milcząc mówi”. Serca, które będą uczyć się od Niego jak mówić swoim cichym milczeniem. Mówić z ogromną mocą. Cicho ufając Zbawcy swemu. Cicho tęskniąc, wzdychając ku Niemu.
    Cicho.
    Moc „Non possumus” ukryta jest w „Cicho”. To „Cicho” musimy zgłębić, wyryć w naszych sercach. Wtedy Bóg na fundamencie „Cicho” zbuduje swoje „Non possumus”.

    • Antonina pisze:

      Moniko , bardzo Ci dziękuję za umieszczenie tego komentarza…. wspaniały i ważny wpis p. Agaty Weroniki

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s