Marzec – miesiąc ku czci św. Józefa. Poznaj historię Świętego Domku z Loreto, w którym mieszkała Święta Rodzina

Skąd wiemy, że ta opowieść jest prawdziwa? W roku 1296, rok po przybyciu Świętego Domku do Loreto, Kościół katolicki wyznaczył szesnastu wysłanników do przeprowadzenia śledztwa. Odwiedzili oni Loreto, Chorwację i Nazaret. Przeprowadzili szczegółowe badania, aby sprawdzić przebieg wydarzeń.
Najpierw pojechali do Loreto. Na miejscu, w Loreto, przeprowadzili dokładne pomiary budynku, notując wszystkie szczegóły. Następnie wyruszyli do Trsatu w Chorwacji, na miejsce, w którym stał dom. Zmierzyli ślady pozostawione w ziemi przez ściany. Później wybrali się do Nazaretu, aby porównać pomiary z Loreto i z Trsatu z oryginalnymi fundamentami. Trudno w to uwierzyć, ale we wszystkich trzech miejscowościach (Loreto, Trsat i Nazaret) wymiary były dokładnie takie same! Nie było żadnych rozbieżności. Wszystko idealnie pasowało

fragment książki „Konsekracja św. Józefowi”
(za pozwoleniem Wydawnictwa Esprit)

Najświętszy dom na świecie stoi we Włoszech.
Dobrze przeczytałeś. Stał w Ziemi Świętej, ale się przeniósł. Rodzinny dom Jezusa, Maryi i Józefa znajduje się we włoskim mieście Loreto. Jak tam się dostał? Zaraz przeczytasz prawdziwą historię o tym, jak aniołowie przenieśli z Nazaretu do Włoch dom Świętej Rodziny. Opowieść jest tak fascynująca, że po jej przeczytaniu prawdopodobnie zapragniesz pojechać do Loreto.
Według opinii historyków, dom Świętej Rodziny stał w Nazarecie przez trzynaście wieków. Potem, 10 maja 1291 roku nagle zniknął! Zostały po nim jedynie fundamenty. Wszyscy mieszkańcy miasteczka zauważyli zniknięcie domu. Cała społeczność była zdumiona. Było niemożliwe, aby jeden człowiek lub grupa ludzi rozebrała budynek tak szybko, że nikt niczego nie zauważył. 

Zgodnie z tradycją, dom ten zabrali z Nazaretu aniołowie. W relacjach z mistycznych wizji bł. Anna Katarzyna Emmerich opisała jego anielskie przenosiny.

Często mam widzenie przenosin Świętego Domku do Loreto. Bardzo długo nie mogłam w to uwierzyć, ale wciąż to widziałam. Zobaczyłam Święty Domek niesiony nad morzem przez siedmiu aniołów. Nie miał fundamentów, ale pod spodem widziałam lśniącą świetlistą powierzchnię. Z dwóch przeciwległych stron było coś w rodzaju uchwytu. Trzy anioły niosły dom z jednej strony i trzy z drugiej. Siódmy unosił się z przodu, zostawiając
za sobą długą smugę światła.

Fascynujące słowa! Błogosławiona Anna Katarzyna nie zauważyła w swoich wizjach, że aniołowie najpierw zabrali dom z Nazaretu do Trsatu, leżącego w dzisiejszej Chorwacji. W tamtym czasie ten region nazywano Ilirią albo Dalmacją. Dlaczego aniołowie tam go zanieśli? Jaki w ogóle był sens tych przenosin?

Święty Domek przeniesiono w 1291 roku. Powód zabrania go przez aniołów z Nazaretu został wyjaśniony trzy lata później. W 1294 roku miasto Nazaret splądrowali muzułmanie. Gdyby dom Świętej Rodziny pozostał w Nazarecie, muzułmanie by go całkowicie zniszczyli. Bóg przewidział świętokradztwo i wysłał swoich aniołów, aby przenieśli dom gdzie indziej.
Przez stulecia Bóg wykorzystywał ludzi, takich jak na przykład św. Helena, do przenoszenia relikwii (świętych przedmiotów związanych z Jezusem, Maryją oraz świętymi) z Ziemi Świętej i umieszczania ich w bezpieczniejszych miejscach. Święty John Henry Newman odwiedził kiedyś Święty Domek i sformułował bardzo wnikliwą uwagę o jego przenosinach. Napisał tak:

Ten, który sterował Arką Noego po wzburzonych falach morza zalewającego świat i zamknął w niej wszystkie żywe istoty, ukrył ziemski raj, powiedział, że wiara przenosi góry, karmił tysiące przez czterdzieści lat w jałowej głuszy, uniósł Eliasza i trzyma w ukryciu aż do końca, mógł uczynić także ten cud. Stało się tak, że możemy oglądać wszystkie pamiątki po naszym Panu i Jego świętych zgromadzone w sercu chrześcijaństwa, a zabrane z krańców świata, gdzie powoli wdarło się pogaństwo i je otoczyło (to znaczy Jego relikwie). Święty Augustyn opuścił Hipponę, prorok Samuel i św. Stefan porzucili Jerozolimę, kołyska, w której leżał nasz Pan, opuściła Betlejem razem ze św. Hieronimem. Krzyż wykopano. Święty Atanazy wyruszył do Wenecji. Mówiąc krótko, nietrudno mi w to uwierzyć.

Czemu aniołowie zanieśli dom najpierw do Chorwacji? Dlaczego nie prosto do Włoch? Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Być może Bóg pragnął pobłogosławić ziemię chorwacką obecnością Świętego Domku, zanim znajdzie się on w miejscu przeznaczenia. Jezus kiedyś uzdrowił głuchego powoli, w kilku etapach, nie natychmiast. Dzięki kilkakrotnym przenosinom domu przez aniołów w różne miejsca świata, zanim ostatecznie stanął w Loreto, było wielu świadków jego cudownego znikania i pojawiania się. Boża zgoda na wielokrotne przenosiny domku przed postawieniem go w Loreto dowodzi, że nie przenosili go ludzie, tylko święci aniołowie Boga.

Przyjrzyjmy się z bliska wszystkim cudownym przenosinom Świętego Domku.
10 maja 1291 roku, w dniu, w którym dom Świętej Rodziny zniknął z Nazaretu, mieszkańcy wioski Trsat w Chorwacji byli świadkami nagłego pojawienia się nowego budynku. Nikt nie wiedział, jak tam się znalazł. Co ciekawe, ludzie zauważyli, że cztery ściany domu stoją bezpośrednio na ziemi. Nie było fundamentów. Domek stał w Chorwacji trzy lata, a następnie 10 grudnia 1294 roku nagle, w cudowny sposób zniknął. Nikt z mieszkańców wioski nie widział jego przenosin. Pozostał po nim jedynie ślad na ziemi. Do dziś w kościele w chorwackim Trsacie zaznaczone jest dokładne miejsce, w którym Święty Domek stał przez trzy lata. Dokąd dom trafił z Chorwacji? Aniołowie zanieśli go przez Adriatyk do miasta Piceno we Włoszech. Niezwykłe, że wydarzyło się tam to samo. Nikt nie widział, jak dom przenoszono, ani nie wiedział, skąd się tam wziął. Dom pozostał na miejscu przez osiem miesięcy. Stał w Piceno tak krótko, ponieważ rabusie zaczęli okradać pielgrzymów (wielu przybywało z Chorwacji), którzy odwiedzali Święty Domek. W sierpniu 1295 roku budynek znów zniknął. Pojawił się ponownie niedaleko Piceno na wzgórzu należącym do dwóch braci. Wybuchł spór między nimi o to, kto jest właścicielem domu. Bracia nie potrafili go rozstrzygnąć. Zaczęli wyzyskiwać pielgrzymów i gromadzić zyski. Święty Domek pozostał na ich ziemi tylko kilka miesięcy, a potem znów cudownie zniknął!

Pod koniec grudnia 1295 roku aniołowie zabrali Święty Domek i postawili o rzut kamieniem od poprzedniej lokalizacji, na tyle jednak daleko, aby nie znajdował się na ziemi braci. To miejsce nosi nazwę Loreto. Tam Święty Domek stoi do dziś. (Cud czterokrotnego przenoszenia Świętego Domku przez aniołów stał się przyczyną, dla której Kościół katolicki ogłosił Matkę Bożą Loretańską patronką lotników).

Skąd wiemy, że ta opowieść jest prawdziwa? W roku 1296, rok po przybyciu Świętego Domku do Loreto, Kościół katolicki wyznaczył szesnastu wysłanników do przeprowadzenia śledztwa. Odwiedzili oni Loreto, Chorwację i Nazaret. Przeprowadzili szczegółowe badania, aby sprawdzić przebieg wydarzeń. Najpierw pojechali do Loreto. Na miejscu, w Loreto, przeprowadzili dokładne pomiary budynku, notując wszystkie szczegóły. Następnie wyruszyli do Trsatu w Chorwacji, na miejsce, w którym stał dom. Zmierzyli ślady pozostawione w ziemi przez ściany. Później wybrali się do Nazaretu, aby porównać pomiary z Loreto i z Trsatu z oryginalnymi fundamentami. Trudno w to uwierzyć, ale we wszystkich trzech miejscowościach (Loreto, Trsat i Nazaret) wymiary były dokładnie takie same! Nie było żadnych rozbieżności. Wszystko idealnie pasowało. 
Kilkaset lat później naukowcy przeprowadzili analizę chemiczną kamieni, z których zbudowano ściany Świętego Domku w Loreto. Przebadano również chemicznie drewno użyte do konstrukcji sufitu. Co odkryto? Ściany Świętego Domku są zbudowane z kamieni
występujących wyłącznie w okolicy Nazaretu. Również drewno w suficie pochodzi z tej samej okolicy Nazaretu! Ustalono nawet, że zaprawę użytą do budowy domu zrobiono z materiałów pochodzących z Ziemi Świętej.

Skutkiem ogłoszenia wyników badań było rozpoczęcie budowy większego kościoła wokół domku, który miał pomieścić pielgrzymów licznie przybywających do Loreto. Potwierdzając prawdziwość tych cudownych wydarzeń, pielgrzymi zaczęli przyjeżdżać co roku do Loreto z Trsatu, prosząc Boga, aby przeniósł Święty Domek z powrotem do Chorwacji.

Od 1295 roku, czyli od przybycia Świętego Domku do włoskiego Loreto, prawie pięćdziesięciu papieży potwierdziło jego cudowne przeniesienie przez aniołów, czasem nazywając to „translacją” domu Świętej Rodziny. W XV wieku dwóch papieży doznało w nim cudownego uzdrowienia. W wieku XVI Święty Domek otoczono ufortyfikowaną bazyliką, która miała go chronić przed atakami muzułmanów. Później, aby jeszcze bardziej wzmocnić budynek, obłożono go marmurem kararyjskim.

Prawie wszyscy papieże po Piusie II (jednym z cudownie uzdrowionych papieży z XV wieku) mówili o cudownym przeniesieniu.
św. Alfons Maria Liguori

Dlaczego Bóg i Kościół podjęli takie środki, by zachować ten dom? Ponieważ to miejsce wcielenia! Zgodnie z tradycją Maryja urodziła się i wychowała w Świętym Domku. Tu ukazał się Dziewicy archanioł Gabriel i Słowo stało się ciałem. To dom nadprzyrodzonych cudów!

Mówi się, że Maryja urodziła się w mieście Nazaret i w rzeczy samej w tej samej izbie, w której okryta cieniem przez Ducha Świętego, później poczęła po pozdrowieniu Anioła.
św. Hieronim

W Loreto oddają cześć prawdziwemu domowi z Nazaretu. Ten dom z wielu powodów jest drogi Bogu. Zbudowano go pierwotnie w Galilei, a później oderwano od fundamentów, przeniesiono Boską mocą przez morza najpierw do Dalmacji, a stamtąd do Włoch – błogosławiony dom, w którym Przenajświętsza Dziewica, wybrana przed całą wiecznością i całkowicie wolna od grzechu pierworodnego, była poczęta, urodziła się i wychowała; gdzie posłaniec z nieba pozdrowił ją jako pełną łaski; gdzie stała się matką Jedynego Syna Bożego.
błogosławiony papież Pius IX

Święta Rodzina mieszkała w Nazarecie w Świętym Domku. Jest on często nazywany „Świętym Domkiem Maryi”, ale zasługuje również na to, aby go nazywano „Świętym Domkiem Józefa”. Nie jest pewne, kiedy i jak św. Józef wszedł w posiadanie tego domu, ale najprawdopodobniej było to konsekwencją jego małżeństwa z Maryją. Najnowsze wykopaliska prowadzone w pobliżu bazyliki Zwiastowania wykazały, że dom z okresu dzieciństwa Maryi stał się schronieniem Świętej Rodziny.
Kiedy pielgrzymi przybywają do Ziemi Świętej, zwykle jadą do Nazaretu obejrzeć bazylikę Zwiastowania (gdzie kiedyś stał Święty Domek i gdzie pozostały fundamenty izby wcielenia). Wielu pielgrzymów nie ma pojęcia, że niedaleko bazyliki znajduje się warsztat św. Józefa.
Według tradycji, kiedy Józef zaręczył się z Maryją, ale zanim zamieszkali razem, przebywał on i pracował we własnym domu po sąsiedzku. Później wybrali na wspólne mieszkanie dom rodzinny Maryi, a Józef w swoim domu urządził warsztat. Dzięki temu łatwiej nam zrozumieć, dlaczego św. Józef był nieobecny w czasie zwiastowania, gdy anioł przybył do Maryi; wtedy jeszcze nie mieszkali razem.
Święty Domek jest wyjątkową relikwią, którą odwiedziły setki, a może nawet tysiące świętych. Przed przeniesieniem do Loreto oglądali go w Nazarecie św. Franciszek z Asyżu i św. Helena. Po mistycznych przenosinach do Loreto, niezliczeni święci pielgrzymowali, aby go zobaczyć. Byli wśród nich:
∙ Święty Ignacy Loyola
∙ Święty Franciszek Ksawery (pielgrzymował do Loreto przed
wyruszeniem z misjami do Indii)
∙ Święty Franciszek Borgia
∙ Święty Karol Boromeusz
∙ Święty Piotr Kanizjusz (bronił prawdy o Świętym Domku przeciwko protestantom, którzy nazywali to legendą)
∙ Święty Alojzy Gonzaga
∙ Święty Jakub z Marchii
∙ Święty Stanisław Kostka
∙ Święty Alojzy Guanella
∙ Święty Wawrzyniec z Brindisi
∙ Święty Benedykt Józef Labre (tak często odwiedzał Święty Domek, że nazywają go „Świętym z Loreto”)
∙ Święty Franciszek Caracciolo
∙ Błogosławiony Antoni Grassi (wychował się niedaleko Świętego Domku. Pewnego razu w trakcie klęczenia do modlitwy uderzył w niego piorun, co go cudownie uzdrowiło z trwających całe życie bólów spowodowanych niestrawnością. W rezultacie przysiągł raz w roku pielgrzymować do Świętego Domku)
∙ Święty Alfons Maria Liguori (kiedyś stwierdził, że „zostawił swoje serce w Loreto”)
∙ Święty Maksymilian Kolbe
∙ Święty Josemaría Escrivá de Balaguer (siedem razy odwiedził Święty Domek i zawierzył Opus Dei Maryi w Loreto)
∙ Święty papież Jan XXIII
∙ Święty Jan Paweł II

Święta Teresa od Dzieciątka Jezus odwiedziła Święty Domek w roku 1887, gdy przyjechała z ojcem do Rzymu. Tak opisała tę wizytę w swojej autobiografii:

Szczęśliwa byłam, kiedy znalazłam się w drodze do Loreto. Nie dziwię się, że tę właśnie okolicę wybrała Najśw. Panna na przeniesienie swego błogosławionego domku; pokój, radość, ubóstwo panują tam wszechwładnie; wszystko jest proste i prymitywne, kobiety zachowały swój wdzięczny strój włoski i nie przyjęły, jak w innych miastach, mody paryskiej. Słowem – Loreto oczarowało mnie. A cóż dopiero powiedzieć o świętym domku?… Ach! jakże głębokie było moje wzruszenie, kiedy znalazłam się pod tym samym dachem co św. Rodzina; z czcią oglądałam ściany, na których spoczywały Boskie oczy Jezusa, stąpałam po ziemi zroszonej potem św. Józefa, gdzie Maryja nosiła Jezusa w swych ramionach, a przedtem w swym dziewiczym łonie!… Widziałam maleńką izdebkę, w której anioł zstąpił do Najświętszej Panny… włożyłam swój różaniec do miseczki Dzieciątka Jezus… Jakże urocze to wspomnienia!…

Święty Domek to relikwia pełna mocy. Jezus, Maryja i Józef mieszkali w nim, spali, jedli i modlili się. Jego siła jest tak potężna, że diabeł nie chce mieć z nią nic wspólnego. Błogosławiony Baptysta Spagnoli z Mantui (1447–1516), przełożony generalny zakonu karmelitów w latach 1513–1516, który otaczał kultem Święty Domek, pozostawił taką relację naocznego świadka egzorcyzmu nad kobietą, przeprowadzonego w Świętym Domku w Loreto 16 lipca 1489 roku:
Nie pominę niczego, co widziałem na własne oczy i co słyszałem na własne uszy. Zdarzyło się, że pewną zamożną i wysoko urodzoną damę z Francji imieniem Antonia, która dość długo była opętana przez złe duchy, przywiózł jej mąż do tego świętego miejsca z nadzieją, że może będzie uzdrowiona. Gdy pewien ksiądz imieniem Stefan, wzór człowieka, czytał nad nią zwyczajne egzorcyzmy, jeden z demonów, który się przechwalał, że podżegał do rzezi niewiniątek, zapytany, ku jego zmieszaniu, czy to była izdebka Niepokalanej Dziewicy, odpowiedział, że rzeczywiście nią była, ale wyznał to wbrew swojej woli, przymuszony przez Maryję do ogłoszenia prawdy. Ponadto wskazał miejsce w Świętym Domku, w którym spotkali się Gabriel i Maryja.

Święty Domek ma nawet swoje święto liturgiczne. 12 kwietnia 1916 roku papież Benedykt XV wydał dekret ustalający 10 grudnia dorocznym liturgicznym świętem Przeniesienia Świętego Domku. Do dziś jest ono uroczyście obchodzone w Loreto.

W tym najświętszym Domku rozpoczęło się zbawienie człowieka dzięki wielkiej i wspaniałej tajemnicy Boga, który stał się człowiekiem. W biedzie tego skromnego domostwa żyły te wzory rodzinnego życia i harmonii.

Czyż nie dzięki niesłychanemu cudowi ten Święty Domek został przeniesiony nad lądem i nad morzem z Galilei do Włoch?  Przez nadzwyczajny akt szczodrobliwości ze strony miłosiernego Boga umieszczono go najpierw w naszych pontyfikalnych włościach, gdzie przez wiele stuleci był obiektem kultu wszystkich narodów świata i gdzie olśniewa nieprzerwanym ciągiem cudów.
błogosławiony papież Pius IX

Święty Domek z Loreto jest chatą, w której Boże Słowo przyjęło ludzkie ciało, a został przeniesiony dzięki działaniu aniołów. Jego autentyczność potwierdzają starożytne pamiątki oraz nieprzerwana tradycja jak przez świadectwo suwerenów pontyfikalnych, powszechną zgodę wiernych i ciągłe cuda, które się wydarzają nawet w dniu dzisiejszym.
papież Benedykt XIV

Zapraszamy też do wpisu i nabożeństwa:
30-dniowa nowenna ku czci św. Józefa

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

72 odpowiedzi na „Marzec – miesiąc ku czci św. Józefa. Poznaj historię Świętego Domku z Loreto, w którym mieszkała Święta Rodzina

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
    Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku

    „Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”

    Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
    Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask


    Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.

    „Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej Krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła – naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI


    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

    • Monika0603 pisze:

      Szczęść Boże. Bardzo proszę o poradę, może ktoś miał lub ma podobny problem do mojego. Mam przerost małżowin nosowych, początkowo myślałam że to zapalenie zatok ale jeden z lekarzy tak mnie zdiagnozował ( pół roku temu).Ogólnie byłam już u 4 lekarzy każdy przrpisuje sterydy , a mój nos już tego nie wytrzymuje, jest spuchnięty , każdy oddech wiąże się z bólem.Obecny lekarz chce mnie leczyć kilka miesięcy sterydami a w razie braku poprawy zabieg.Poprzedni lekarz powiedział że mam przegrodę krzywą i chciał mnie zapisac na zabieg prostowania ale w znieczuleniu miejscowym.Ja cierpię na nerwicę i nie wiem jak bym to przeżyła. Jak nie biorę sterydów, to po kilku tygodniach przestaje prawie oddychać.Teraz w poście zamiast pokuty i modlitwy to skupiam się na bólu nosa.

      • Maggie pisze:

        @Monika 603:
        Zapalenie (powtarzające się) zatok wyleczone miałam kroplami Sulfarinol – a było naprawdę z tym poważnie i gdyby te krople nie pomogły byłaby punkcja.

        Miałam też, wiele lat temu, skomplikowaną operację przegrody (okazało się alergia a z niej zatkany nos, w który dostałam piłką).
        Operacja 1-nej strony, bo mieli w szpitalu na miejscowe znieczulenie TYLKO kodeinę, na którą jestem uczulona. Nie bolało, tylko słyszałam niezbyt miły chrzęst łamania i w czasie zabiegu oddychałam głównie ustami. Miałam przed operacją alergiczne opuchliny (parę dni w szpitalu leki na „spłaszczenie” aby można było zobaczyć i kroić) i okazało się, że jakieś przerosty również alergiczne, przeszkadzające w oddychaniu oraz wewnętrzny a niewidoczny „nietypowy kolec”.

        Nawet jedna zoperowana strona przyniosła ulgę. Lekarz (profesor), który operował nie mógł od razu dwóch stron, a radził 2-gą stronę jak pierwsza się zagoi, aby nie było reakcji do kodeiny. Umarł nagle i operacji nie powtórzyłam – zostało w miarę O’K.
        Do dziś nie biorę sterydów ale czasem brałam anty-histaminowe leki. Od kiedy ❗️nie ma w moim otoczeniu palaczy jest poprawa – ale spora reakcja jeśli „choćby tylko” kogoś odzież „pachnie” nikotyną lub perfumami (skład chemiczny wielu perfum to jak perfumowana benzyna – stąd reakcja oddechowa + głowy u mnie. Chyba milczący od jakiegoś czasu na blogu Longin lub Paweł są chemikami i wiedzą o czym mówię)

        ❤️MOŻE ❓ZAPYTAJ lekarza o antyhistaminowe leki – są różne jedne na receptę inne na półkach aptek bez recept, a doświadczony farmaceuta może pomóc w wyborze, czy dać sporo informacji typu pro/contra, w tym i o skutkach/reakcjach, dawkowaniu.
        Słyszałam, że coraz częste płukanie nosa (specjalnie urządzenie a’la z rurkami „pudełeczko” i chyba morska woda dostępne, może i w Polsce w aptekach) przynosi wielką ulgę a nawet zdrowe zatoki – ja reaguję na sól i szybuje mi w górę ciśnienie (nawet przez 1 tydzień nie mogłam tego robić, bo głowa wirowała).

        💕🙏🏻💕

        • Monika0603 pisze:

          Maggie ja mam wlasnie przerosty w nosie ale nie alergiczne, wszystkie testy zrobiłam.Jeden lekarz kazał przegrodę robić, innych dwóch mówi, żeby nie robić.Leki przeciwhistaminowe biorę ale przez steryd mam wszystko tak spuchnięte w nosie że nie wiem czy działają.Sterydu lekarz mi nie pozwolił odstawić choć czuje że mi szkodzi. Już byłam u tyłu lekarzy że nie chce szukać kolejnego.Perfum używam choć zapach mnie drażni, może tu jest problem. Pani Ewelino dziękuję za przepis, skorzystam bo preferuje naturalne metody leczenia.

        • Maggie pisze:

          @Monika 603:
          ostatnio reklamują w TV inhalator w rodzaju maseczki o nazwie „puremist” (pure to prawdziwa/czysta, mist to mgiełka/para) – w bez przewodowej wersji, ale z charger’em (ładowarką energii/baterii) oraz doń specjalne „solutions” tj w pojemniczkach jakaś ciecz ze solą? lub? wodą. Nie próbowałam tego, ale, że nie mogłam znaleźć co to za płyn i czy zawiera sól, nie zagłębiam się w dalszych poszukiwaniach. Do tego najtańsza oferta internetowa to blisko $200 plus podatek (więc spory wydatek $$$) oraz co rusz trzeba kupować ten tajemniczy płyn, który zamienia się w inhalowaną parę. Dla mnie to zbyt drogie ABY TYLKO spróbować, a do tego to nie jeden zabieg ale trzeba kontynuować. Na Amazon różne są na to ceny ale i sporo ludzi zadowolonych. Narazie 😂 mam „mist” z nawilżacza powietrza (w domu nadmuchowe ogrzewanie i zimą BEZ nawilżania, w różny sposób, gdyż zbyt sucho, bo powietrze ma 20%-25% wilgotności … zamiast minimum 40% (O’K norma to 40%-60% … ). W ciągu roku, to gdy jest ciepło, zwłaszcza latem trzeba natomiast odwilżać z duchoty od wielkich jezior. Mój „mist” teraz to mgiełka z ultra-sonic-humidifier, ale takie dodatkowe nawilżanie, które mam (aż 2 małe urządzenia w pokoju) sprowadza reakcję w postaci płytkiego snu i „dziwnie-bólo-mętlikowia” w głowie.
          Mój iPad zaś zamraża, jeśli w pobliżu tych nawilżaczy (humidifiers) chcę coś sprawdzić, więc to dowód, że nie jestem przewrażliwioną/histeryczką … do tych „benefitów z ultra-sonics”. Bez nawilżania gardło i oczy oraz nos aż pękają, zwłaszcza z bólu.

      • Ewelina pisze:

        Droga Moniko. Ja na zapalenie zatok stosuję syrop Zbigniewa Nowaka z chrzanu i soku malinowego. Na tarce trzeba zetrzeć pół szklanki chrzanu i zalać ciepłą nie gorącą wodą! Odstawić na godzinę i potem odcedzić przez wyjałowioną gazę. Do uzyskanego płynu dodać 3/4 szklanki soku z malin i 3 łyżki miodu. Przechowywać w lodówce. Pić 3 razy dziennie po 1-2 łyżki.
        Ten przepis pochodzi z książki jak leczyć dzieci, ale ja też go stosuję i nawet dzisiaj robiłam☺Na zapalenie zatok Pan Nowak poleca jeszcze dziewannę z mlekiem i masłem propolisowym. Jeśli by Pani chciała to też mogę napisać przepis😊 Pozdrawiam i życzę zdrowia

      • Alutka pisze:

        Miałam problem z zapaleniem zatok i utrudnionym oddychaniem , pomogło tylko zmniejszenie porcji jedzenia, zwłaszcza chleba, bułek i w ogóle mącznych np z 3 kromek – jedną itd to chyba ma związek z upośledzenim trawienia ; większe objętościowo posiłki obciążają mało wydolny układ pokarmowy, co rzutuje na cały organizm , także na obrzęki w górnych drogach oddechowych , w dolnych może być zapalenie oskrzeli.

      • ca pisze:

        mialas tomografiezatok,? co z 3 migdalem? masz jakies alergie? probowalas leki przeciwhistaminowe? tez przez pol doroslego zycia myslalem ze mam problem z zatokami a sie okazalo ze mam wlasnie ten przerost malzowin. sterydow jeszcze nie wzialem. zamiast tego wyeliminowalem w mieszkaniu wszystkie zrodla alergii do tego duzo czaus spedzam na dworze i czuje poprawe. polecam rowniez colostrum kwercytyne i bromeline.

        • ca pisze:

          warto zmienic diete przy problemach z zatokami tak jak tutaj inni doradzaja.

  2. wobroniewiary pisze:

    Święty Ojciec Pio mówił:
    Święty Józef z miłością i wspaniałomyślnością, z jaką strzegł Jezusa, będzie również strzegł twojej duszy, i tak jak bronił go przed Herodem, tak będzie bronił twojej duszy przed najokrutniejszym
    Herodem: diabłem!
    Żarliwą troską, jaką patriarcha św. Józef otaczał Jezusa, otoczy również ciebie i zawsze będzie ci pomagał swoją opieką. Uwolni cię od prześladowania niegodziwego i pysznego Heroda, nie dopuści, aby twoje serce odeszło od Jezusa.
    Ite ad Ioseph! Idź do Józefa z największym zaufaniem, ponieważ nie pamiętam, żebym prosząc go o cokolwiek, wkrótce tego nie otrzymał

  3. Joan pisze:

    Ja mogę z mojego doświadczenia z zatokami polecić te trzy w miarę naturalne: Sinulan Forte w tabletkach, Respero myrtol w tabletkach( on jest na bazie olejków etetycznych, dla mnie był dobrym odkryciem oraz zatoxin w spreyu do nosa. // Martwisz i denerwujesz się ewentualnym zabiegiem bo jakby wszystko chcesz ogarnąć sama. Módl się i polecaj to Panu Jezusowi słowami Jezu ufam że cokolwiek będzie konieczne Ty będziesz ze mną. Jezu ufam że nie będę z tym sama. Jezu ufam że będziesz ze mną. Tłumacz to w swojej głowie że Bóg tego Świata będzie z Tobą to dlaczego masz się zamartwiać. // Mam krzywą przegrodę i jeszcze nie zdecydowałam sie na prostowanie ale miałam operacje usuwania polipów i udrażniania nosogardzieli kilka lat temu i to mi pomogło. Z Panem Bogiem

    • Monika0603 pisze:

      Ja właśnie biegam od lekarza do lekarza, każdy mówi co innego a jaka jest wola Pana Boga nie potrafię rozeznać.Muszę właśnie bardziej starać się zaufać a mniej działać. Leki wyprobuję. Dziękuję.

    • Tymoteusz pisze:

      Pani Moniko ! Małżowiny przerastają, kiedy są stale pobudzane np. procesem zapalnym, alergicznym, chemicznym itp. Trzeba wszystko wykluczyć: pleśń w domu, tumany kurzu, zwierzęta w domu, narażenie na papierosy, odświeżacze powietrza itd. Po drugie proszę porozmawiać ze swoim lekarzem, czy nie podejrzewa refluksu żołądkowo-przełykowego (częsta przyczyna problemów laryngologicznych, zwykle laryngolog po badaniu wideoskopowym krtani potrafi wysunąć takie podejrzenie). Można nawet spróbować przeleczyć się przez miesiąc inhibitorem pompy protonowej (bez recepty np. Bioprazol 20mg, czy Ortanol 20mg, rano 20 min. przed śniadaniem) i ocenić efekty. Taką terapię „w ciemno” gastrolodzy dopuszczają. Procesy alergiczne jak najbardziej – najlepiej znaleźć laboratorium w okolicy, które zrobi zwykły rozmaz mikroskopowy z nosa z oceną komórek (teoretycznie każdy diagnosta laboratoryjny powinien to umieć), wtedy po rozmazie widać, że jeśli dominują eozynofile, to alergia, neutrofile, to zapalenie niealergiczne itd. Sterydy pomagają, ale jak nie usunie Pani przyczyny, to po odstawieniu leku problem wróci, poza tym długotrwała terapia sterydowa donosowa znacznie osłabia naczynia krwionośne. Leki przeciwhistaminowe (jak na alergię) zwykle nie znoszą obrzęku, a jedynie hamują wydzielanie kataru, chociaż Rupafin ma dużą komponentę przeciwobrzękową. Jeśli nic nie wychodzi w badaniach, to jest jeszcze taki nowy model leczenia przewlekłego antybiotykiem, tzw LDM (low dose macrolide), czyli np. zwykły Klacid w małej dawce przez kilka miesięcy – efekty są naprawdę dobre, bez zabiegów. Ale potrzebuje Pani do tego dobrego i oczytanego lekarza.
      I o takiego trzeba się modlić.

      • Monika0603 pisze:

        Panie Tymoteiszu bardzo dziękuję.Bóg zapłać wszystkim za rady.

      • ca pisze:

        tymoteusz masz jakies info do poczytania o tym LDM? rozumiem ze tu chodzi i przewlekle infekcje bakteriami wewnatrzkomorkowymi i ich potencjalnym wplywem wlasnie na alergie i stany zapalne?

  4. REGNUM GALLIAE, REGNUM MARIAE pisze:

    Kochani, ważny dzien dzisiaj !! Narodowy dzien pamięci Żołnierzy Wyklętych
    🔥🇵🇱🔥🇵🇱🔥🇵🇱

    Polskie bohaterom Chwała !!

    https://m.niedziela.pl/artykul/147179/nd/Ksieza-Wykleci
    🙏🙏🙏 za nich..

  5. Kropeczka pisze:

    Szczęść Boże
    Bardzo proszę każdą osobę ,która to przeczyta o choćby westchnienie za mną . Bardzo potrzebuje waszego wsparcia modlitewnego. Czeka mnie zabieg usunięcia polipów z jelita są spore. bardzo się boję zarówno samego zabiegu jak i wyników.
    Choć każdego dnia zawierzam wszystko Mateńce i Jezusowi to i tak lęk mnie nie opuszcza.
    Będę bardzo wdzięczna za modlitwę.

  6. Dorota pisze:

    Pod Twoją obronę….

  7. wobroniewiary pisze:

    Czytam i nie wierzę – a to się dzieje naprawdę 😦

    • Maggie pisze:

      Jezu Ty się tym zajmij ❣️🙏🏻❣️
      Głowa z politowaniem na boki i 180 stopnie, tam i z powrotem, się przekręca, a mózg dębieje, zaś szatan tylko radośnie rechocze, kiedy człek coraz bardziej durniejąc szaleje…

      Dodam tu, poniekąd pokrewną, rewelację z Ottawy: $75 tys na każdego federalnego „łebka”, na/za „pro-genderową-homo-mimikrę-kosmetyczną”:

      https://www.goniec.net/2023/02/28/trudeau-daje-pracownikom-federalnym-zasilek-w-wysokosci-75-000-dolarow-na-zmiane-plci/

      … a podatnikowi wyciskanemu z dolarów, lekko jak cytryna,
      zostaje puste konto, zasznurowane usta i zszokowana mina.
      🤔Najpilniejsze to przecie rządowe wydatki:
      aby z pustego skarbca hojną rączką przenicować „to”,
      co dotąd zwykły ukrywać majty i gatki.

    • Victor pisze:

      I żyli długo i szczęśliwie, aż umarli…., a zwiedzonych było coraz więcej, no rozwodów jest coraz więcej. Bylejakość i na skróty, przy błogosławieństwie i zgodzie biskupa.
      Precedens już jest. Łatwo się naśladuje rzeczy usprawiedliwiające grzech.
      Cnota czystości, wytrwałości, wierności, czystości….to chyba niedługo do zobaczenia w muzeum KK.

      Jest to smutne, że Biskup KK tylu ludzi sprowadzi na „manowce” modernizmu.

      Aż przyjdzie koparka: -„Słowa Księdza Glasa…”.

    • Paweł NH pisze:

      Proroctwo z Akita wypełnia się na naszych oczach.

    • wobroniewiary pisze:

      Koleżanka mi pięknie powiedziała:
      „Trudne to wszystko, ale my musimy trwać w tym kościele i dawać świadectwo do końca. Apostołowie też różni byli, ale Pan Jezus powiedział, że kościół będzie do końca z garstką prawdziwych, ale będzie uratowany”

      • Victor pisze:

        PODPISUJĘ SIĘ DWIEMA RĘKAMI POD TWOIMI SŁOWAMI EWO.

        Dokładnie tak. Chleb z wodą do końca życia, aby Bóg obdarzył łaską wytrwania.

        • wobroniewiary pisze:

          Nie każdy może być na samym tylko chlebie i wodzie….

        • Victor pisze:

          Tak to prawda. Ja też nie.
          Chodziło mi o to jak jest dla mnie WAŻNE wytrwanie w WIERZE.

        • wobroniewiary pisze:

          Victor sam widzisz na tym tylko przykładzie, że Tobie może chodzić o coś innego a piszesz co innego i jest to inaczej odebrane.
          No z Twoich słów wynikało, że Ty do końca życia podejmujesz się żyć o chlebie i wodzie a to potem jest odbierane jako pycha duchowa…

        • Victor pisze:

          Tak to prawda. Ale tylko pod jednym warunkiem:
          Trzeba założyć, że ktoś ma złą wolę. Już niejednokrotnie pisałem o kulturze konwersacji, że nikomu nie chcę sprawić przykrości, o wzajemnym szacunku, a tu na blogu katolicki okazuje się że np. MONIKA bierze mnie w obronę. Jestem jej bardzo wdzięczny. A inne osoby mnie atakują….

          Ale, jeżeli tak ma być, że czepiamy się – bo są różne powody – to dyskusja nie ma sensu.
          Jeżeli wyrywamy jedno słowo z kontekstu, to nie tylko ja widzę mam wtedy „problemy”.
          Nawet jak się wklei cytat to i tak mi się dostanie…..

          Przypomina mi się konferencja Ks. Glasa….

          Ech chyba trzeba pójść na pustynie….

        • wobroniewiary pisze:

          Nie trzeba iść na pustynię, tylko dyskutować i wyjaśniać, co się ma na myśli.

          A może ja pójdę na pustynię?
          Ja mam dziesiątki „taaaakich komentarzy” w koszu, o których nie macie pojęcia – aż mi się odechciewa prowadzenia strony. Wklejam fragment jednego i zaznaczam, że najłatwiej byłoby zamknąć stronę choćby na 40 dni ale czy tego chce Niebo…???

          Borykam się z taki komentarzami (już pomilczę o hołdach dla tego z dołu czy o bluzgach na Jezusa czy Maryję)
          tu odpowiedź do księdza, który przeżył piekło:
          „… Ty świnio przez ciebie księże prawie zwatpilam w miłość Boga!!! Że skoro ksiądz do piekła to nie ma ratunku i wszystko bez sensu!!! Po co więc spowiedź po co próby nawracania jak i tak to bez sensu i tak pieklo!!! Jedyne co umiesz to zdolowac człowieka….

        • Victor pisze:

          To prawda. Trzeba wyjaśniać.
          Ale to jest pomieszanie języków jak przy budowie wieży Babel.

          Często odnoszę wrażenie, że komunikacja w ojczystym języku jest niezrozumiała. Ktoś czyta jedno, widzi drugie, a robi coś jeszcze bardziej innego.

          Jeżeli chodzi o wklejoną wypowiedz to tego przypadku z moimi wypowiedziami trudno porównać.

          No chyba, że chodzi o ludzi podszywających się, którzy kreują się na hiper super a maja złe zamiary.

        • wobroniewiary pisze:

          Tu nikt nie porównuje do twojego przypadku
          Po prostu pokazałam z czym się mierzę i też mogłabym zamknąć stronę, pójść na pustynię.
          Ostatnio wiele osób tylko czyta, nie komentuje, jest „na swoistej pustyni”, że czasami się zastanawiam, czy jest sens jeszcze to wszystko ciągnąć…

        • Victor pisze:

          Ewa rozumie Cię. Jest to bardzo przykre. W innym poście pisałem o Jemiole…., dobrze, że tyle osób korzysta, ale szkoda że tak mało komentuje.
          Z pewnością każdy ma jakieś świadectwa, doświadczenia, przypadki, ale myślę że ludzie zrozumieją jak stracą.
          Teraz jest strona to dobrze bo jest powietrze i woda, a jak by strony zabrakło?

          No właśnie. Tutaj chociaż jest PRAWDZIWA informacja wsparcie i modlitwa,.

          Niech każdy sam sobie uświadomi o ilu rzeczach by nie wiedział, na ile fałszywych dróg mógłby wkroczyć, ile mniej modlitw i zasług by miał.

          Ale to jest to traktuje się jak powietrze i wodę bo jest…..

        • Antonina pisze:

          @ wobroniewiary – ” Ostatnio wiele osób tylko czyta, nie komentuje, jest „na swoistej pustyni”, że czasami się zastanawiam, czy jest sens jeszcze to wszystko ciągnąć…” Ewo Droga, jest sens !… Choć ja sama od sierpnia praktycznie nie komentuje. Był taki wakacyjny dzień gdy nasza rodzina doświadczyła ciężkiego, poważnego wypadku… otworzyłam wtedy stronę by moją Wowitową Rodzinę błagać o modlitwę, akurat był jakiś ważny post o Matce Bożej , już chciałam pisać ale widzę groźne słowa Witka / Wiktora ” pod tym postem tylko komentarze dotyczące Matki Bożej ” taki był ich sens… pomyślałam skoro tak, pisać teraz nie mogę…bo ja chciałam o naszym dramacie…. teraz, kiedy najbardziej potrzebuje Rodzina Wowitowa mówi „nie” i zamilkłam…Po wielu tygodniach odważyłam się prosić o modlitwę w intencji Urszuli i 8 letniego Huberta i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy się wtedy modlili z serca dziękuję! Konkludując , Ewo Kochana, może warto dużymi literami i wyraźnie napisać, że każdy i zawsze może komentować i poprosić o modlitwę . Wszyscy bardzo pięknie możemy się porozumieć jeżeli będziemy się komunikować językiem miłości, bo inny dla chrześcijanina nie istnieje. BÓG JEST MIŁOŚCIĄ i w Nim zawsze możemy być jedno, wystarczy DOBRA WOLA.

        • wobroniewiary pisze:

          Ale to ja prowadzę stronę i ja decyduję jakie komentarze są wpuszczane…

          TU KAŻDY NIE TYLKO MOŻE ALE POWINIEN KOMENTOWAĆ I PROSIĆ O MODLITWĘ ❤

        • Maggie pisze:

          Nie samym chlebem (nawet tym z wodą) człowiek żyje. Bóg jest Miłością i zna serce, myśli, mowę i uczynki Swego stworzenia. DOBRZE, ŻE, wśród meandrów teraźniejszości, JESTEŚCIE i JESTEŚMY RAZEM w tych katakumbach internetowych.

          Ekspresje wyraziliście w przenośniach, a one otwierają oczy (i powinny otwierać) tam, gdzie inaczej nie można wyrazić szoku, oraz tam i tak .. by (jeszcze/już) oczy otwarte prawdą, z tą między wierszami, były wsparte.
          Nie upadajmy na duchu, bo to tylko początek końca złego (czyżby? to czasy gdzie żyjący będą zazdrościć zmarłym? Ale jeśli .. to w nich: NIE wolno ulegać depresyjnym myślom/czynom). Przecież Kościół Chrystusowy nie zginie. Dlatego w modlitwie trwajmy i wytrwajmy, nie dajmy się zwieść (kiedy kaganiec na prawdę, „specjaliści” od oślepiania, oślepionym oficjalnie i coraz śmielej przyspawują).

          Przyszły czasy w proroctwach przepowiadane … gdyż poczwara wychodzi, wprowadzając „zmiany” z zamiarem by indywidualnie i wszystkim razem wziętym, w różny sposób szkodzić … według praWidła, że ZŁAPANA ryba psuje się od głowy .. bo NAJPIERW OD OCZU …

          Nadejdzie też czas na tornado oczyszczenia. Któż jak Bóg ‼️
          Ma nadzieję, że niżej, ta dawna z Wowitu wzięta kopia wyjdzie:
          blob:null/33ac4a3a-e51c-4cbd-86ab-bb743d8efdfc

        • wobroniewiary pisze:

          ostatni wers to jakiś skrót do Twego kompa czy telefonu

        • Maggie pisze:

          LINK? .. To był (kiedyś na Wowit) wizerunek Jezusa Miłosiernego (z zapalonymi świeczkami u dołu) z tekstem jak niżej:

          „Jeśli powiesz mi naprawdę: „bądź wola Twoja”, czyli jakbyś mówił: „Ty się tym zajmij”, – wkroczę z całą moją mocą i rozwiążę najtrudniejsze sytuacje.
          Proszę , widzisz,że choroba postępuje, zamiast znikać? Nie burz się, zamknij oczy i ufnie powiedz: „niech się dzieje wola Twoja, Ty się tym zajmij”. Powiadam ci, że się tym zajmę, jak lekarz. Uczynię nawet cud, jeśli będzie to potrzebne.”

          Wszystkie sprawy, a nie tylko choroby, ale tu ważne: bez własnych sugestii w jaki sposób, bez przynaglania i ufność (a to jest najtrudniejsze w takim zawierzeniu). Nie chcę podawać świadectw, ale parę razy Jezus się naprawdę zajął tym co naprawdę ważne. Chwała Panu❣️

        • Maggie pisze:

          Dziękuję Ewuniu, jesteś lepsza niż wyszukiwarka na Google. 💕🙏🏻❣️
          Ale w Polsce już prawie godzina po północy, a Ty jeszcze pracujesz na blogu.
          💕🙏🏻❤️❣️

    • kasiaJa pisze:

      Przy „trwałym akcie czystości” (czyt. białe małżeństwo) przy spełnieniu konkretnych warunków to tak, jest możliwe udzielenie rozgrzeszenia … ale w innych przypadkach wykluczone.

  8. Victor pisze:

    Zapraszam do lektury…

    HISTORIA STWORZENIA ŚWIATA I ŻYWOT PIERWSZYCH RODZICÓW NASZYCH ADAMA I EWY.
    Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. II, 1880r.

    Nie było nic Panu Bogu po stworzonym Niebie, nic po Aniołach, nic po tym wszystkim co jest, co się rusza, co żyje i rozum ma na niebie i ziemi, bo On bez tego wszystkiego był na wieki we trzech Osobach: Ojciec, Syn i Duch Święty; Sam w Sobie sławny, wielki, nic nie potrzebujący. Ale Dobroć Jego jest z Natury użyczającą się; więc też w rzeczach stworzonych taką się być okazała, gdy szczęścia swego i doskonałości, stworzeniu swemu udzieliła, aby to, co nie istniało, było, trwało, ruszało się i żyło;…”.

  9. Victor pisze:

    Zapraszam do lektury. Tekst jest bardzo poiękny…

    Miesiąc Marzec poświęcony ku czci Św. Józefa, Oblubieńca NMP

    -„Cały miesiąc marzec jest poświęcony Św. Józefowi, ponieważ święto Świętego Józefa przypada właśnie 19. marca.

    Dlaczego miesiąc marzec poświęcony został Św. Józefowi?

    Czytamy w księdze Genesis (pierwsza księga Pisma Świętego), że gdy lud egipski udawał się w czasie głodu do faraona po pożywienie, ten mu odpowiadał: Idźcie do Józefa (Ite ad Joseph)! Był tym Józefem syn Patryarchy Jakuba, przez własnych pokrzywdzony braci, który w nagrodę za swą cnotę został namiestnikiem Egiptu.

    W podobny sposób odzywa się i do nas Kościół Święty na początku tego miesiąca marca. On wam mówi: Udajcie się do Józefa, otoczcie jego Ołtarz, a nie będziecie zawiedzeni. Jesteście uciśnieni wielu potrzebami, nękani przykrościami, zagrożeni niebezpieczeństwami, zwalczani przez tylu nieprzyjaciół, a równocześnie cichymi, słabymi: oto udajcie się pod Opiekę Św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Panny Maryi. Za jego wstawieniem otrzymacie Łaski, których wam potrzeba, zyskacie niezbędne wam światło i siłę, jakiej wam teraz brakuje…”.

    https://salveregina.pl/miesiac-marzec-poswiecony-ku-czci-sw-jozefa-oblubienca-nmp-dzien-1/?utm_source=mailpoet&utm_medium=email&utm_campaign=date-d-date-m-date-yr-codzienny-przewodnik-poboznosci_380

  10. Ewelina pisze:

    Kochani czytelnicy. Zawierzcie wszystko św. Józefowi. Postawcie wszystko na niego! On wam się odwdzięczy. Jeśli możecie praktykujcie pierwsze środy miesiąca ku czci tego wielkiego Świętego. Wielu jest Świętych i każdy jest patronem czegoś, a św. Józef jest od wszystkiego!! Nie pamiętam od jakiego kapłana to słyszałam ale mówił, że do św. Józefa trzeba prosto z mostu, nie owijać w bawełne. Trzeba tak jak z chłopem krótko i konkretnie😅 No to tak się zaczęłam do niego modlić. Mieszkam 50 km od Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Pojechaliśmy tam całą rodziną. Klęczę przed cudownym obrazem i mówię….przydałby się może jeszcze jakiś braciszek św. Józefie😄 Mieliśmy wtedy 1 chłopca i 3 kolejno rodziły się dziewczynki. Nie mija 2 tygodnie i jestem w ciąży. Na kolejnych badaniach usg wychodzi, że będzie dziewczynka. Lekarz mówi no nic tu już nie wyrośnie. Dziewczyna na 100%. Nie byłam w ogóle zła na św. Józefa. Dziewczynkę też będę kochać. Przychodzi czas porodu. Sala różowa, rzeczy naszykowane różowe😊 o 3.00 w nocy rodzi się chłopiec. Mąż aż podskoczył do sufitu i razem wykrzykneliśmy Józef😇 oczywiście takie dostał imię. Chrzest miesiąc później w święto Świętej Rodziny. I taki jest właśnie św. Józef, tak go poznałam, jak żartowniś taki😄 wiele razy mi potem pomagał i ciągle pomaga. Choćby teraz jadę do Kalisza na badania na alergię z córką. Zawierzam wszystko św. Józefowi cała wizytę u lekarza. I otrzymuję więcej niż prosiłam. Ku zdziwieniu mojemu i lekarza testy skórne negatywne!!!( a 3 lata temu była alergia). I wiele jeszcze bym mogła napisać. Dziękuję Ci św. Józefie!!!
    Ps. polecam film Opiekun!!

    • monika797 pisze:

      Ewelino dziękuję Ci za piękne świadectwo wiary i miłości

      • wobroniewiary pisze:

        Ja też dziękuję, rozesłałam w wiele miejsc 😉

      • Ewelina pisze:

        O wierze to wam jeszcze napiszę😉 dzieci to mają wiarę….zachęcałam moją prawie 6 letnią córkę żeby badanie u alergologa za coś ofiarowała. Mówi mi: żeby nie było wojny!. Wychodzimy z gabinetu i pytam się jej czy ofiarowała ten ból. Jej odpowiedź: Tak. Wojny nie będzie😇

        • Marta z Reguł pisze:

          To ja napiszę o delikatności Boga w stosunku do dzieci:) Ale najpierw dodam że jestem tu od niedawna i czasem mam ochotę coś skomentować, ale zanim się zbiorę i znajdę wolniejszą chwilę to już mija kilka dni, pojawia się kilka nowych postów, a ja nie mogę znaleźć to do czego chciałam się odnieść;). Ale dziś nie odpuszczę, gdyż ta historia bardzo mnie parusza:
          Rozmawiałam jakiś czas temu z synem (9lat) w co bawią się na świetlicy. Opowiedział mi że w super świetną zabawę, bawią się w nią codziennie a nawet dwa razy dziennie taka jest fajna. Od słowa do słowa okazało się że „super fajna” zabawa w uproszczeniu polega na tym że jakiś chłopak jest potworem i goni innych chłopaków. Żeby stać się potworem trzeba wejść do jakiejś sali i tam potwór OPĘTUJE chłopca, wchodzi mu jakoś do głowy i delikwent goni innych i im to przekazuje. Zapytałam kto to wymyślił, a syn mi odpowiedział że taki kolega który gra dużo w gry. Poprosiłam syna żeby w to się nie bawił bo mi się ta gra nie podoba, bo co to jest to opętanie? „Nie wiem” brzmiała odpowiedź, „ale jest fajnie bo dużo biegamy”. Zapytałam czy da radę się w to nie bawić (choć w sumie znałam już odpowiedź). Powiedział że nie bo to jest taka fajna zabawa… No to mówię:
          – słuchaj, zapytajmy Pana Boga czy Jemu ta zabawa się spodoba
          – a On odpowie?
          – tak, odpowie
          – a jak?
          – nie wiem dokładnie, Bóg różnie odpowiada (i tu kilka słów jak może odpowiedzieć)
          – a kiedy odpowie?
          – nie wiem, musimy poczekać i obserwować
          Następnego dnia syn niepytany mówi: „mamo, Bóg mi chyba odpowiedział” Okazało się że po wyjściu na podwórko wszyscy się rozbiegli i zaczęli się bawić w coś innego. Tak po prostu. I do końca dnia już nikt nie bawił się w „super fajną” zabawę. I co więcej dzień naszej rozmowy był ostatnim dniem tej zabawy na świetlicy.
          CHWAŁA PANU

    • Anna-Asia pisze:

      Wzruszyłam się Twoim świadectwem do wilgotnych oczu. Nie mam aż takiego nabożeństwa do św. Józefa, ale może czas to zmienić. W Sanktuarium w Kaliszu byłam może z 2 lata temu na Mszy Trydenckiej, ale nie ujęła mnie, ani męża , który był ministrantem w czasie gdy były Msze po łacinie. Na filmie Opiekun , już byłam. Świadectwa działania św. Józefa również przekonujące jak Twoje . Dziękuję. Niech Święta Rodzina błogosławi Wam.

    • Uczeń Jezusa i Maryi pisze:

      Dziękuję Ci bardzo, Twoje świadectwo daje mi siłę, i motywację do zawierzenia się codziennego Świętemu Józefowi.
      Chwała Bogu. AMEN. ❤️

  11. Kasia pisze:

    @Viktor bracie, ponieważ jesteś tu krótko…
    Jest tu na tej stronie grupa osób która ofiarowała siebie Bogu za zbawienie siebie i innych. Przyjmuje każdego dnia wszystkie cierpienia, wysiłki, prace i wszystko co ześle dobry Bóg i ofiarowuje to za zbawienie grzeszników. Jest to apostolstwo ukryte (męczeństwo serca znane tylko Bogu) ale wyjednuje Niebo dla grzeszników.
    Na słowa już za późno, trzeba walczyć swoją duszą…
    Pomyślałam, że może to coś dla Ciebie, gdyż jak wielu tutaj ubolewasz nad stanem tego świata…
    Ktoś ostatnio to zamieścił, zamieszczam ponownie: https://www.vicona.pl/post/dusze-ofiarne

    • Emma pisze:

      To moze sie wypowiem.
      Kiedys bylam tu bardzo aktywna. Jestem tu od 2013(z przerwami na urlop 😉 )Ale wychodzilo na to, ze pisze nie na temat. Odsylano mnie do innego topiku. Choc reszta nadal pisze w tych tematach o zdrowiu..
      Wiec nie chcialam zasmiecac. Wycofalam sie .. I dopadla mnie jakas taka niemoc. I zwatpienie czy moje wypowiedzi cos wnosza? Ze jestem tu zbedna. Ze pisze nie na temat. Zniechecaly mnie tez pewne wypowiedzi, jakies oceny i narzucania (nie Twoje Ewo). Poczulam sie taka jakas gorsza..no ale to moj problem 🙂
      Strone czytam codziennie i biore udzial w nowennie/nowennach.
      Czasami mam wrazenie, ze faktycznie mowimy tu roznymi jezykami i zbyt szybko sie oceniamy. To mnie bolalo. Wiec udzielalam sie coraz mniej. JEstem tu i mam kontakt na priv z wieloma osobami z tej str. Jesli ktos mnie w jakis sposob potrzebuje to jestem. I jestem tez bardzo wdzieczna osoba za modlitwe, rozmowe i pomoc. Za obecnosc. Za wsparcie . Za nieocenianie mnie.

      Zycze Ewie i stronie aby trwala i wytrwala. Dobrych owocow, nowin i radosci to jedyna strona katolicka na jakiej jestem bo mam do niej ogromny sentyment. Do dzis pamietam rozmowy z Ewa. Przez telefon. Jej smiech i glos. I tesknie za tym choc mam tez swiadomosc ze wiele sie wydarzylo i zmienilo i pewne sprawy/sytuacje juz nie wroca. To ja jestem tu ❤ z wami, i pragne aby ta strona rozwijala sie i zeby bylo nas tu wiecej. A te rozne jezyki .zeby staly sie jednym..
      Jei moj komentarz jest niegrzeczny to Ewo nie wpuszczaj.

      • Kasia pisze:

        Emma, ja czytam Twoje komentarze i dużo mi dają… dziękuję:) ❤️

      • Maggie pisze:

        Emmo, czasami myślę, że pisałaś pod innym imieniem – taka myśl mnie naszła m.in. kiedy, wspomniałaś o swoich artystycznych zdolnościach, gdy myślałaś o dodatkowych zamówieniach, aby mieć na grób mamy.
        Ta strona jest bardzo potrzebna.
        Niech Matka Najświętsza prowadzi Ciebie i męża bezpiecznie Bożą Drogą, a Twe doświadczenia niech idą tylko na Chwałę Bożą, i zawsze z na ustach serca płynącym wołaniem: Któż jak Bóg❣️
        Bądźcie wytrwali i życzę niech Grzegorz znajdzie pracę – taką by rodzina żyła w godziwych warunkach. Ty zaś bądź w pełni zdrowa – tzn. w zdrowiu tak duszy jak i ciała i zawsze z radością i pogodą szła przez życie ❣️= ze śpiewem serca: Jezu ufam Tobie❣️
        Jezu Ty się tym zajmij 💕🙏🏻

  12. AniaP pisze:

    Na stronę trafiłam w sumie przypadkiem w czasie pandemii. Jak wszystko się zaczynało i zaczęli straszyć z każdej strony, wszędzie jakieś orędzia wzbudzające niepokój. Coś mi nie pasowało… Zaczęłam szukać i znalazłam odpowiedź na WOWIT. Zostałam, zaczęłam czytać posty, komentarze i odzyskałam spokój. Nawet ostatnio przy nadmiarze obowiązków mniej tutaj zaglądałam i jak weszłam nadrobić zaległości to pomyślałam, że muszę jednak czytać regularnie. Ta strona utwierdza mnie w tym, że jest sens walczyć o wiarę, daje nadzieję jak przychodzą zwątpienia. Im trudniej i gorzej na świecie tym bliżej być Boga i nie poddawać się. Na ile cennych rad, konferencji tutaj trafiłam to ciężko zliczyć. Wiem, że tutaj znajdę prawdę.
    Pani Ewo jest sens, ta strona jest tak bardzo potrzebna.

  13. kasiaJa pisze:

    „Zabierzcie swoje dzieci z pola rażenia”
    https://pl1.tv/title/zabierzcie-swoje-dzieci-z-pola-razenia/

    • Maggie pisze:

      Tu jest połączenie z innymi wywiadami i ciekawymi tematami z którymi się wręcz zderzamy. Dziękuję: @KasiaJa. Dla pokrzepienia: JEZUS JEST PANEM❣️🙏🏻💕

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s