Ksiądz Marcello Stanzione, wybitny angelolog w swojej najnowszej książce „9 wtorków na cześć naszego Anioła Stróża” przypomina zapominane przez Kościół, wyjątkowe nabożeństwo do Anioła Stróża. Jak je odmawiać? Z jakim łaskami się ono wiąże?
Aby podziękować naszemu Aniołowi Stróżowi za wszystkie dobrodziejstwa, które nam wyświadczył, i z większą gorliwością prosić o Jego opiekę, proponujemy poświęcić mu dziewięć kolejnych wtorków, w czasie których będziemy się modlić i wzywać go z wdzięcznością i zaufaniem. Wtorek to dzień, który wielu katolików poświęca wspomnieniu aniołów, a dziewięć przywodzi na myśl liczbę chórów anielskich. Zaleca się, aby dziewięć wtorków poprzedzało ważną datę:
- dzień urodzin, by dziękować Bogu za dar życia;
- ważną dla nas rocznicę na znak głębokiej wdzięczności Panu;
- szczególnie ważne wydarzenie, by powierzyć je Bogu przez naszego Anioła Stróża;
- osobistą lub rodzinną intencję, która jest bliska naszemu sercu, aby przeżyć ją w świetle wiary.
W ten sposób przygotowujemy się do ważnego dnia z cenną pomocą naszego Anioła Stróża, którego – jak wiemy – jedynym celem jest nasze dobro na większą chwałę Boga. Można też wybrać dziewięć wtorków poprzedzających święto aniołów lub po nim następujących: na przykład 2 października – święto Aniołów Stróżów, lub 29 września – święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała.
Proponuje się, aby w każdy wtorek odmawiać modlitwę wprowadzającą, uczestniczyć we Mszy Świętej i przyjmować Komunię Świętą w intencji dziękczynnej za wielki dar naszego Anioła Stróża. W ciągu dnia jest wskazane częste przywoływanie go, odmawianie modlitwy Aniele Boży lub modlitwa słowami, które spontanicznie podpowiada nam serce.
SŁUGA BOGA
W tej książce proponujemy czytelnikowi wiele modlitw do aniołów, które można odmawiać w czasie nabożeństwa dziewięciu wtorków. Anioł Stróż z pewnością doceni naszą wdzięczność i nie da się zwyciężyć w hojności, wyjednując u Boga dla nas i dla naszych bliskich obfitość łask i błogosławieństw. Poza czczeniem aniołów w wybrany dzień tygodnia musimy jednak także rozjaśnić nasze pojęcie o nich: anioł nie jest „aniołkiem” ani też jakimś „aniołkiem stróżem”. Jest potężną osobą, ma o wiele więcej zdolności niż my i znacznie nas przewyższa. Nie jest naszym sługą. Jest sługą Boga Wszechmogącego w pełnej wolności swojej woli. Jeśli Bóg powołuje go do służby jako Anioła Stróża, służy on Bogu w nas. Nieustannie wpatruje się w Boże oblicze i tylko przez Niego patrzy na nas, nawet największy grzesznik nie jest w stanie odwrócić jego wzroku od Boga. Nie mamy żadnego prawa rozkazywać naszemu Aniołowi Stróżowi czy wręcz grozić mu karą, jeśli nie robi tego, czego chcemy, bowiem służy on woli Bożej, a nie naszej. Powinniśmy szanować go z bojaźnią, ponieważ stoi przed obliczem Boga, powinniśmy codziennie dziękować Bogu za to, że dał nam tak wielkiego sojusznika. Widzimy jednak, jak niegodziwość szatana czai się wokół nas, narzucając swoją tyranię również krajom i narodom. Tylko Bóg może nas od tego wybawić, ten sam Bóg, który posłał swego anioła, sługę, aby nam pomagał. To wystarczający powód do wdzięczności.
NASZ KOMPAS
Musimy też słuchać naszego anioła, jeśli go kochamy. Ktokolwiek mówi, że go nie słyszy, musi być już zatwardziałym grzesznikiem, ponieważ głos sumienia słyszy każdy człowiek, nawet poganin. Ów głos sumienia jest głosem ostrzegawczym anioła pełnego sprawiedliwości Bożej. Anioł zawsze słyszy nasze modlitwy, nawet jeśli nie może ich wysłuchać. Za naszymi modlitwami zbyt często stoją krótkowzroczność i egoizm, które sprawiają, że zapominamy o znaczeniu i prawdziwym celu naszego życia.
Anioł jednak zawsze wie, jak nami, ludźmi, kierować, jest nieustraszony wobec tego, co istotne, wobec Boga. Nie chce niczego dla siebie, on chce wszystkiego dla Boga. Im bardziej jesteśmy pełni czci i uważni w stosunku do naszego anioła, tym więcej światła może nam dać przez bojaźń Bożą i z miłości do Boga. Te dwa przykazania są dla niego istotne: „Będziesz miłował Boga całym twoim sercem i ze wszystkich sił” oraz „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego”. W nim możemy pokładać bezwarunkową ufność w modlitwie i błogosławieństwie, w walce z grzechem, w miłości i radości, w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Zobacz więcej w książce „9 wtorków na cześć naszego Anioła Stróża”, Wydawnictwo Esprit
Fragment z piątego wtorku:
Franciszek Suárez w obszernym traktacie De Angelis (rozdz. Vi i XiX) wskazuje siedem funkcji Anioła Stróża wobec nas:
- Uwalnia nas od niebezpieczeństw zagrażających naszemu ciału lub duszy, usuwa od nas ich zewnętrzne przyczyny lub inspiruje do ich unikania, nawet jeśli nie podejrzewamy ryzyka.
- Pobudza nas i sprawia, że czynimy dobro i unikamy zła.
- Powstrzymuje demony, zmniejsza wagę pokus i ilość złych myśli, które wzbudzają, oraz okazji do grzechu, które prowokują.
- Przedstawia nasze modlitwy Bogu.
- Modli się za nas.
- Niekiedy zadaje nam kary za nasze grzechy i poprawia nas, byśmy odczuli ich bolesne konsekwencje, a także daje nam możliwość praktykowania cnót i zwiększenia naszych za- sług. Kary te nie zawsze są zsyłane przez Bożą sprawiedliwość, częściej pochodzą z Jego miłosierdzia, czyli są to kary lecznicze.
- W chwili naszej śmierci zaprowadzi naszą duszę do nieba, jeśli będzie wolna od wszelkiej skazy, lub do czyśćca, jeśli będzie musiała tam być, aby się oczyścić, gdzie przyjdzie ją odwiedzić i pocieszyć. Nasz Anioł Stróż jest narzędziem ojcowskiej troski Boga o nas i pośrednikiem Jego życzliwości. Przez niego przechodzi wiele przeznaczonych dla nas łask. Robi dla nas znacznie więcej, niż myślimy, jego działanie jest tak samo niewidzialne jak on. Dopiero w niebie dowiemy się, ile mu zawdzięczamy, poznamy wszelkie zło duszy i ciała, od jakich nas chronił, wszystkie dobra i łaski, jakie nam zapewnił, wszystkie przysługi, jakie nam wyświadczył. I będziemy mu niezmiernie wdzięczni, ale nie musimy czekać do tego dnia, aby mu naszą wdzięczność okazać. Jest to nasza powinność i leży to w naszym interesie – czyż nie jest to dobry sposób, by zachęcić go do dalszej hojnej pomocy? Nic tak jak niewdzięczność nie zamyka serca, nawet serc aniołów.
Prawie połowę książki zajmują różne modlitwy – oto przykłady:
Akt dziękczynienia Aniołowi
Mój Aniele Stróżu, pozdrawiam Cię i dziękuję Ci. Proszę, byś zechciał się za mnie modlić i wstawiać wtedy, kiedy nie jestem w stanie wypowiedzieć moich modlitw. Racz również w Boskim świetle spotkać się z Aniołami Stróżami tych, których kocham najbardziej, wszystkich tych, którzy są mi bliscy duchowo, aby ich oświecać, chronić, prowadzić. Amen!
Do Świętych Aniołów Stróżów
Pozdrawiam Was, Aniołowie Stróżowie moich rodziców, moich przyjaciół i moich dobroczyńców. Chrońcie ich we wszystkich ich potrzebach. Zjednoczcie się, aby wspierać ich wszystkich i każdego z osobna teraz, przez całe życie, a zwłaszcza w godzinę śmierci.
Pozdrawiam Was, Aniołowie Stróżowie wszystkich tych, którzy rządzą nami w doczesnym po rządku. Wyproście dla nich roztropność, siłę i mądrość niezbędne do wypełniania ich ważnych funkcji zgodnie z wolą Bożą i zasadami sprawiedliwości.
Pozdrawiam Was, Aniołowie Stróżowie tego kraju, tego miasta, tego domu i wszystkich jego mieszkańców. Czczę Was i polecam się Waszej łaskawości. Oddalcie od nas skandale, niegodziwości, herezje, grad, burze, pożary, zarazę i inne plagi. O Aniele Pokoju! Wyproś nam pokój, którego świat nie może dać, abyśmy miłowali się nawzajem w sposób chrześcijański i wolni od wszelkiego niebezpieczeństwa i przykrego wypadku kochali Boga i służyli Mu całym naszym sercem, całą duszą i ze wszystkich sił.
Pozdrawiam Was, Aniołowie Stróżowie papieża, biskupów, duchowieństwa, wszystkich zakonów, a przede wszystkim tej diecezji, tej parafii, wszystkich tych, którzy czuwają nad zbawieniem naszych dusz i którzy są odpowiedzialni za to, by nas nauczać i prowadzić po drogach zbawienia. Wyproście im gorliwość, roztropność i świętość konieczne do godnego wykonywania ich posługi.
Pozdrawiam Was wszystkich, Aniołowie Stróżowie. Chciałbym, aby wszyscy ludzie Was poznali, kochali i szanowali. Duchy dobroci, niech wszyscy poznają wreszcie swego Odkupiciela. Módlcie się do Ojca miłosierdzia, aby posłał robotników do swojej winnicy, aby dotknął serc synów zagubionych i rzucił im światło pochodni wiary.
Przyjdźcie, o Święci Aniołowie
Przyjdźcie zatem, o Święci Aniołowie, przyjdźcie, aby uwielbić wśród nas nieskończoną Dobroć! Przyjdźcie odszukać na ziemi to, czego nie możecie znaleźć w niebie. Tam w niebie nie można praktykować miłosierdzia, ponieważ nie ma tam nieszczęśliwych.
Przyjdźcie więc do nas. Tutaj są wszystkie niedole, to jest ich kraj, to jest miejsce ich narodzin. Wszyscy ludzie są więźniami – zerwijcie ich łańcuchy! Wszyscy ludzie są ślepi – przynieście im trochę pięknego światła, które kontemplujecie! Wszyscy ludzie są zagubieni, oszukani iluzją dóbr zmysłowych. Wy, którzy pijecie w samym źródle rozkoszy czystej i duchowej, przelejcie im kilka kropel tej niebiańskiej wody!
Modlitwy o ochronę
Naszego snu
O mój Aniele Stróżu, ochroń mnie we śnie. Oddal ode mnie uciążliwe sny i duchy nocy. Zwiąż wroga mojej duszy, aby nic nie zanieczyszczało mojego ciała. Strzeż mojego ducha otwartego na dotknięcia Ducha Bożego, złącz mnie ze sobą, pouczaj mnie. Ożyw siły mojej duszy i mojego ciała. Obym zasnął i obudził się w cieniu Twoich skrzydeł!
W niebezpieczeństwach
O mój drogi Aniele! O mój książę! O drogi przewodniku mojego życia! Rzucam się w Twoje ramiona, odpoczywam spokojnie w Twojej miłości. Miej litość dla mojej duszy tak samo nieśmiertelnej jak Twoja i zdolnej oglądać Boga tak jak Ty. O mój drogi obrońco, nie opuszczaj mnie pośród niebezpieczeństw, które mnie otaczają ze wszystkich stron. Spraw, abym zwyciężył moich wrogów.
Adoracja
Święci Archaniołowie i Święci Aniołowie, którzy co noc przebywacie we wszystkich kościołach świata, aby ofiarować Wasze hołdy, Wasze uwielbienie i Waszą miłość naszemu Panu, przyłączam się do Waszych serc płonących miłością, chociaż jestem tego niegodny. Kochajcie, piękne i żarliwe duchy, kochajcie za mnie Serce Jezusa. Pragnę, aby każde uderzenie mojego serca podczas snu było aktem miłości do Niego. Przyłączam się do wszystkich świętych dusz moich braci i sióstr, wędrowców na tej ziemi tak jak ja, które tej nocy będą gorliwie adorować i miłować Serce Jezusa.
Za dusze w czyśćcu
O mój dobry Aniele! Pozdrawiam bardzo serdecznie Ciebie i Was wszystkich, drodzy Aniołowie, których podopieczni znajdują się w rozżarzonym węglami czyśćcu. Błagam Was, proście Boski Majestat, aby pozwolił Wam odwiedzić ich za mnie, pocieszyć, wzmocnić i uwolnić. Proszę Was, o niebiańskie duchy, abyście ofiarowali Bogu za nich wszystkie moje dobre uczynki, które spełnię do ostatniej chwili mojego życia. Zjednoczcie je z Waszym duchem czystości i uwielbienia oraz ze świętymi dziełami wszystkich błogosławionych.
Przede wszystkim zjednoczcie ten mały dar z nieskończonymi cierpieniami i zasługami Jezusa, łącząc jeszcze ściślej moje czyny z Jego czynami, z czynami Najświętszej Maryi Panny i chwalebnego św. Józefa. Proście ich, aby uświęcili moją małość swoją wielkością i by zjednoczyli to, co im przedstawię, z ich niepojętym skarbem, aby spłacić długi dusz czyśćcowych, zwłaszcza dusz moich krewnych i przyjaciół.
A wy, drogie dusze, zaraz po wejściu do raju pokłońcie się Bogu, aby Go czcić, błogosławić i kochać za mnie. Wyproście mi, który jestem jeszcze na falach wzburzonego morza, nie wiedząc, czy dotrę do portu zbawienia, radość oglądania was wiecznie w niebie. Amen.
Do codziennego odmawiania
Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen
Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:
Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.
Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła
Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!
Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich
„Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”
„Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”
Modlitwa na cały rok
Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!
MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI
Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.
Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!
Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku
„Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”
Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask
Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.
„Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła, naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.
Myśli o. Pio na 1 i 2 października
1. Z prostotą kroczcie drogą Pana i nie zadręczajcie waszego ducha. Trzeba, abyście znienawidziły wasze wady, ale czyńcie to z umiarkowaną nienawiścią, a nie gniewnie i nerwowo. (…) Z braku cierpliwości, moje dobre córki, wasze niedoskonałości zamiast zanikać, rozrastają się coraz bardziej, gdyż niepokój i zatroskanie o pozbycie się ich, powoduje ich umocnienie. (Epist. 111, s. 579).
2. Wystrzegaj się trwogi i niepokoju, ponieważ nic bardziej od nich nie przeszkadza na drodze doskonałości. Córko moja! Zanurz delikatnie, a nie na siłę, swe serce w ranach naszego Pana. Ufaj bardzo Jego miłosierdziu i dobroci. On nigdy cię nie opuści. Nie przestawaj jednak mocno obejmować Jego świętego krzyża (Epist. 111, s.707).
23 września 1968 roku, o godzinie 2.30. O.Pio, po przyjęciu sakramentu chorych, trzymając w ręku różaniec i wydając westchnienie,, Jezu,…Maryjo,..”,pogodnie umiera♥
Tak jak obiecał – Jego misja nie skończyła się wraz z odejściem z tego świata. Nadal pociesza, uzdrawia, towarzyszy. Często mawiał, żegnając się z ,,swoimi duchowymi dziećmi’, słowami:,,Znajdziesz mnie przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie z różańcem w ręce”
Mogę zamówić Mszę wieczystą za Putina? Będę bezpieczna?
Kochani, bardzo was proszę o krótkie westchnienie za duszę mojego brata Andrzeja, 41 lat. Prawdopodobnie samobójstwo. Od wielu lat zmagał się z depresją i chorobą jelit. Boga odrzucał. Ja powierzam jego zbolałą duszę Bożemu Miłosierdziu i Sercu Matki Bożej.
+++
🙏🙏🙏
+++
💕🙏🏻❣️
+++
Witaj, ja zamówiłam Mszę wieczystą za Putina oko 2, 3 mce temu.
@AnnaB Jedna wystarczy. Ja za niego odmówiłam Nowennę do Najdroższej Krwi Jezusa w intencji zbawienia jego duszy.
A zamawiał ktoś może za Joe Bidena albo naszego prezydenta? Bo chodzi mi po głowie czy by tego nie zrobić. O Putinie tez myślałam, także super informacja, ze już jest objęty taka modlitwą 🙂
Jak tu nie zadręczać swego ducha mając wokół siebie tyle mgły choćby w związku pytaniem, co mam dalej robić z własnym życiem i na jakiej jestem drodze?
Czy jest we mnie prawda, czy dotąd tkwię w ciemności?
Co mam właściwie wspólnego ze wszystkimi sprawami, które się dzieją pod słońcem, że tyle o nich rozmyślam często wydając pochopne oceny?
Jaka jest moja prawdziwa rola w tym wszystkim i jaka jest rola moich licznych słabości w Jego planie?
Czy ktoś mógłby zapytać Najwyższą Instancję o mnie, bo to kroczenie po omacku jest dość uciążliwe.
„Panie, przymnóż nam wiary” i bezgranicznej ufności w tym, że wszystko moim życiu jest na właściwym miejscu i czasie. Niech choć jeden kamień niepewności spadnie mi z serca.
Ostatni, sprzed niecałej godziny temu, wpis Agaty Weroniki:
„Dzisiaj kilka słów uzupełnienia ostatniego wpisu. Chciałabym napisać o umiejętności słuchania i patrzenia.
„Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie” (Mk 8, 18), powiedział Pan Jezus do uczniów rozprawiających o tym, że nie mają chleba. Co więcej, dodał: „Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł?” (Mk 8, 17)
Mocne słowa. Współczesny człowiek powiedziałby: agresywne. Elementarny brak empatii, delikatności, łagodności. Jakie zgorszenie musiały wywołać wśród tych, którzy ich słuchali! Ale właśnie te słowa i nasza pierwsza reakcja na nie pokazują nasz problem ze słuchaniem. Słuchamy, ale nie słyszymy. Bo nasze uszy słyszą to, co pozwalają nam usłyszeć ludzkie ograniczenia, zmieniony obraz Boga i drugiego człowieka jaki nosimy w sercu. Słuchamy Bożych słów, ale słyszymy słowa zmienione, zniekształcone. I tak dzieje się zawsze wtedy, gdy głoszone jest Słowo Boże. Wtedy, gdy Pan Bóg przemawia do nas przez innych ludzi.
Zachwycającą tajemnicą Bożego głosu jest to, że do każdego z nas przemawia inaczej, każdego z nas inaczej prowadzi. Ta tajemnica pozostaje wzruszającym sekretem pomiędzy nami i Bogiem. Nikt oprócz nas jej za nas nie odkryje. Tylko my możemy odkryć wiadomość, przeznaczoną jedynie dla nas, jaką Bóg ukrył w słowach, które do nas kieruje. A tym, co to uniemożliwia, jest zatrzymywanie się na poziomie oburzenia, odrzucenia, negowania. Zatrzymywanie się na poziomie ludzkich ograniczeń. Dlatego tak ważne jest proszenie o łaskę uzdrowienia naszych uszu, aby słuchały i słyszały.
To samo tyczy się umiejętności patrzenia. Patrzymy i nie widzimy. Patrzymy i kolekcjonujemy w sercu rozmyte obrazy, obrazy niepełne, zniekształcone. Dopiero wtedy gdy zobaczymy, zauważymy ich niezwykłe piękno. Piękno będące tajemnicą Bożego spojrzenia, indywidualnego i innego dla każdego z nas.
Dlaczego akurat takie uzupełnienie wczorajszego wpisu? Bo pielęgnowanie w sercu miłości do Kościoła wiąże się z umiejętnością słuchania, tak aby usłyszeć. Patrzenia tak, aby zobaczyć. Prośmy Boga, aby uleczył nasze uszy, uzdrowił nasze oczy. Żebyśmy słyszeli i widzieli.”
I uwierzysz temu komuś kto da Ci odpowiedź, niby przekaz od Boga? Nie zaczniesz mieć jeszcze większych wątpliwości?
Nie lepiej szukać odpowiedzi bezpośrednio u Niego?
Bo ja bym dopiero miała mętlik jakbym się miała o wolę Bożą pytać przygodnych ludzi na jakimś forum 😉
A tak serio to warto takie problemy rozeznawać na rekolekcjach z prowadzeniem kierownika duchowego.
Na żywo, w rozmowie bezpośredniej.
Jest np. w Polsce wiele domów rekolekcyjnych z rekolekcjami ignacjańskimi.
Warto poszukać i pojechać.
Trzeba zaczynać od tz. „Fundamentu ćwieczeń”.
Na rozezanie drogi życia (bo tak zrozumiałam problem) trzeba sobie dać czas. Bo to jest proces.
Mało kto zostaje w jednej chwili oświecony i od razu wie co ma robić.
olagal:
„Mało kto zostaje w jednej chwili oświecony i od razu wie, co ma robić”
Pewnie dlatego, że mało komu z nas jest to dane, pozostali muszą działać niejako po omacku trochę się po drodze ze sobą szamocąc, co czasami (szamotanie się) jest procesem bolesnym.
Kiedyś pytałam siebie tak samo Kamilubolt. Tak mnie to dręczyło, że poszłam specjalnie z tą intencją do spowiedzi. I usłyszałam od księdza: nie wiem. Ja ciebie nie znam. Pytaj Jezusa, On cię zna i ci odpowie.
Od siebie mogę powiedzieć tylko tyle, że warto przyjrzeć się temu co Pan Bóg Ci dał jako Twoje życie, tego czego nie możesz zmienić bo to są jak by ramy, w których się poruszasz. Jeśli jesteś np. mężem, ojcem rodziny, masz małe dzieci, to nie porzucisz ich by pojechać gdzieś doskonalić się duchowo.
Pan Jezus powiedział Alicji Lenczewskiej, że we wszystkim co ją otacza jest ukryta miłość. Trzeba tylko codziennie ją wydobywać. To jest ta droga Kamilu dla każdego z nas. Wydobywanie miłości z codzienności.
Wiem ze to wydawac sie moze irracjonalne ale byc moze niektorzy sa po prostu powolani by CZEKAC. nic tak nie uswieca i uczy pokory jak czekanie. straszna jest ta pewna bezczynnosc czy niemoc. trwanie w bezruchu w niewygodnej pozycji (duchowej). wydaje mi sie ze tak tez moze byc w twoim wypadku chociaz to nie glos z nieba a raczej moja intuicja. warto tez zwrocic uwage ze nie powinienes traktowac tego jako nawolywanie do lenistwa. dzialaj ze wszystkich sil i raduj sie niepowodzeniami.
heh mialem w swoim zyciu okazje poznac kobiete ktora ma regularne „info od Boga” zwykla szara przecietna osoba bez zadnych oznak glebszej poboznosci czy duchowosci nawet lekko nonszalancka. z drugiej strony calkowicie oderwana od spraw i trosk tego swiata jakby glowa byla w niebie pomimo wrecz nieprawdopodobnej ilosci problemow pietrzacych sie wokol niej.
keep calm and fight kamil.
Nawet nie wiesz, jak bardzo, ta bezczynność czasami doskwiera. Zwłaszcza, kiedy odzierając się z wszelkich zagluszaczy dostrzega się swoją nędzę i nagość. A dodatkowo jestem rozdarty, bo spełniają się wszystkie zapowiedzi starotestamentowe i nowotestamentowe. Efekt jest taki, że człowiek bije się z myślami, co ma ze sobą i swoim życiem robić. Wreszcie dobija cię to, że świat robi cię w konia na każdym kroku i odchodzi ochota na realizowanie się wiedząc, że zostaniesz wciągnięty w niewolnictwo. Więc powoli zaczynam liczyć każdy dzień jako przybliżanie się do wieczności, bo tu nie wiem, czy mam jeszcze co szukać.
@Kamilbolt
Rzeczywiście teraz trudno układać sobie jakąkolwiek przyszłość. Wydaje mi się, że tym, co wciąż warto i trzeba robić, to kształtować swój charakter, rozwijać siebie tak, aby w razie przetrwania tych chorych czasów być jak najlepiej przygotowanym do funkcjonowania w tych lepszych, bardziej Bożych. Ja staram się inspirować książkami „Kształcenie charakteru” (o. Marian Pirożyński CSsR) oraz „Wady – cnoty i modlitwa” (ks. Edward Staniek).
A jeszcze odnośnie rozeznawania, jak pokierować swoim życiem, to ostatnio spowiednik polecił mi rekolekcje ignacjańskie. Niestety odesłał mnie do miejsca, gdzie się promuje pewnych świeckich ewangelizatorów z nurtu Toronto blessing itp., więc tam akurat na pewno nie pójdę, bo nie mam zaufania. Ale może gdzie indziej da się je także znaleźć.
+++
VICONA-Fotografia Poświęcona-Wartość cierpienia i ekspiacji.
„8 października 1988 roku, w pierwszą sobotę miesiąca, Maryja powiedziała: „Jeżeli w krytycznej i smutnej sytuacji, w jakiej znalazło się to pokolenie, zabraknie modlitw ekspiacyjnych, wielu ludzi może nie uzyskać łaski nawrócenia i się zatracić. Czy już rozumiecie, moje dzieci, dlaczego uparcie proszę was o modlitwę ekspiacyjną i życie uświęcone ofiarą? Mówcie o niewyobrażalnych cudach, do których doszło w duszach dzięki nieustającym modlitwom ekspiacyjnym. (…)
Kiedy ciąży wam krzyż, pamiętajcie, że jesteście tylko pielgrzymami na tej ziemi. Za grobem istnieje wspaniałe Życie, które Bóg przygotował dla swoich dzieci i w którym czeka was szczęśliwość nieskończenie większa niż ta, na którą zasłużyliście, cierpliwie przyjmując cierpienie. Szczęście, którego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało”, na wieki zagości w waszej duszy. Nawet życie po brzegi wypełnione udręką szybko dobiegnie kresu. Radujcie się, gdy cierpicie, ponieważ w ten sposób zbliżacie się do zbawienia, a u końca drogi czekają na was czułe ramiona Matki i wieczna miłość Trójcy. (…)
Jezus potwierdził słowa swojej Matki: „Moje dzieci, apostołowie moi, dusze potrzebują cierpień, które przyjmujecie i na które godzicie się z miłości, tak jak chorzy potrzebują lekarstw. Nie mogę zdjąć krzyża z waszych ramion, choć czasem uginacie się pod jego ciężarem. Gdybym to uczynił, proces uzdrowienia zostałby przerwany, tych zaś, którzy jeszcze nie są bezpieczni, czekałaby zguba. Kiedy dług jednej bądź wielu dusz zostaje spłacony albo gdy wskutek ofiary cierpienia taka dusza odzyskuje zdrowie, na jakiś czas zdejmuję z waszych ramion krzyż, abyście mogli odzyskać powołany do tak szlachetnych celów wigor. Moje dzieci, każda dusza, która dla Mnie i dla swoich braci składa ofiarę na ołtarzu miłości, pomnaża chwałę mojego Ojca i radość mojej drogiej Matki. Podnieście się z tym większą żarliwością! Mój Kościół nigdy nie potrzebował szczodrobliwych dusz ofiarnych równie mocno jak teraz. Konieczne są dusze, które nie skupiają się wyłącznie na własnych problemach, ale pomagają innym duchowo i fizycznie. Zaprzęgnijcie wasze umysły i bezinteresowną miłość w służbę zbawienia niewierzących i grzeszników, bo doskonale wiecie, że nie ma na świecie nic cenniejszego aniżeli dusze. Zaangażujcie się w świętą misję zbawiania dusz. Zmierzajcie ku świętości, abyście przed obliczem mojego Ojca zaiste byli apostołami w Chrystusie!”.
Dziś pierwszy dzień Triduum o św.Faustynie (przed 5 października).
O godz 19-ej można modlić się „on-line” – z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach – na stronie: http://www.faustyna.pl, na You Tube na kanale: Faustyna.pl i w aplikacji mobilnej o tej samej nazwie.
Jutro i pojutrze o godz.17-ej.
https://www.faustyna.pl/zmbm/triduum-przed-uroczystoscia-sw-faustyny/
Wiem, że może nie powinnam wstawiać własnych zdjęć, jednak dziś wyszło mi coś bardzo ciekawego…. była to dziwna ale i intrygująca otulająca mnie słoneczna poświata (zdjęcie po kościele, w lesie przy cmentarzu) 🙂
To tylko poświata słoneczna – tak! Ale jak ona mnie otula, niczym skrzydło Anioła Stróża ❤
link:https://wobroniewiaryitradycji.files.wordpress.com/2022/10/poswiata.jpg
Szczęść Boże.
Droga Ewo niech Bóg Cię błogosławi i Anioł otacza szczególną opieką
Dziękuję za twoją pracę dla nas.
❤️❤️❤️
Dziękuję
Dziękuję za to zdjęcie. To daje nadzieję, że nasze cierpienia mają sens i że w tych cierpieniach Bóg jest z nami i czuwa nad nami.
Ewa, cudownie… serce rosnie jak sie na to patrzy.
To jest bardzo szczególna poświata. Nawet w pochmurny dzień gdy snop światła wpada do cienistego miejsca to wpada po linii prostej. A tutaj światło przytula Ewę. Wstawiaj Ewo takie zdjęcia 🙂 To zdjęcie jest pocieszeniem ❤
Bardzo długo omadlałam, czy mam je wstawić….
bo po 1-sze nie chodzi o pychę i przechwałki, a po drugie jest to wystawianie się bezpośrednio wrogom, ale jedna nasza Czytelniczka mi napisała tak (podobnie jak Ty):
„Ewo opublikuj wielu ludziom to wzmocni jeszcze wiarę. Dla mnie to cud i kolejny dowód jak Bóg się nami opiekuje. I pisz częściej o takich cudach jakie cię spotykają to najbardziej przekonuje aby mocniej wierzyć i nie poddawać się. Wiesz kiedyś dawno temu napisałaś jak ze swoim Aniołem Stróżem odmawialas Anioł Pański tak mi to utkwiło w pamięci i w sercu do dzisiaj. Ty masz mistyczne doznania a to najbardziej pociąga w stronę Boga!”
💖👌
A ja nie widzę zdjęcia 🤔 a jestem bardzo ciekaw 😇😉
https://wobroniewiary.com/2022/10/02/jak-zawierzyc-aniolowi-strozowi/#comment-309255
Powinnaś, powinnaś, dobrze że zamieściłaś zdjęcie
Ks. Dominik Chmielewski: Czasy ostateczne, czyli zbliżanie się do finalizacji, czyli zbliżanie się do paruzji Jezusa Chrystusa, będą obfitować w walki duchowe, które będą między innymi charakteryzować się rozpowszechnianiem demonicznych nauk, które – jak mówi święty Paweł w Liście do Tymoteusza – będą charakteryzować się tym, że będą łechtać ucho. To jest bardzo ciekawe. Czyli to będą nauki, w których wszyscy będą czuć się bardzo dobrze. Nauki, w których ludzie będą czuć się zadowoleni, nie będą czuć się dyskomfortowo, nieswojo, źle. To będą nauki – i święty Paweł mówi, że ludzie będą sobie wybierać nauczycieli, którzy właśnie takie nauczanie będą mówić – w których wszyscy czujemy się miło, sympatycznie, czujemy się dowartościowani, czujemy się pełni zrealizowania czy samo-zrealizowania swojego życia…
Jeżdżę troszeczkę po świecie i widzę bardzo mocno, ile jest nauk i ilu jest nauczycieli, którzy łechcą ucho swoich słuchaczy, gdzie nauczania chrześcijańskie obecnie przypominają motywacyjne nauczania wielkich korporacji na temat sukcesu w życiu, sukcesów w każdej dziedzinie życia, ale rozumianego po ludzku, o tym, że Boże błogosławieństwo jest ci dane, ale po to, żebyś osiągnął sukces w każdej dziedzinie życia. Jeśli ci Bóg błogosławi, to musisz mieć udane małżeństwo – szczęśliwe, cudowne, piękne. Musisz mieć wspaniałe, cudowne, wykształcone dzieci. Musi ci się udawać wszystko, za co się weźmiesz. Nie możesz chorować. Nie możesz cierpieć niedostatku. Nie możesz płakać. Nie możesz się smucić. Nie możesz mieć różnego rodzaju nieszczęść w życiu, bo to oznacza, że jesteś pod przekleństwem, a nie pod błogosławieństwem. (…)
Dzisiaj dużo się mówi na temat błogosławieństwa w Piśmie Świętym. Zdumiewające jest to, że wszyscy cytują Stary Testament, wszyscy cytują teologię żydowską. Nikt nie mówi o błogosławieństwach tak, jak mówił o nich Jezus. Kto jest błogosławiony i dlaczego. Bo to nie pasuje do wizji sukcesów w życiu, rozumianego jako sukces według ducha tego świata.
Więcej https://www.facebook.com/photo/?fbid=537804741678958&set=a.130951769030926
Dziękuję za wstawienie tutaj tego posta.
Ludzie teraz za boga mają mamonę.
Ewo czy zaczynamy w ten wtorek do Anioła Stróża?
,,Piękny Aniele, stajesz się moim Bratem, mym Przyjacielem, mym Pocieszycielem!”
W swojej poezji do Anioła Stróża, św. Teresa od Dzieciątka Jezus przypisuje mu trzy zadania wobec Ciebie:
Brata,
Przyjaciela,
Pocieszyciela.
Anioł jest istota duchową, a zatem szczególną troską otacza Twojego ducha i wszystko w Tobie, co duchowe. To wcale nie znaczy, że zapomina o tym, co materialne i związane z Twoim ciałem. Wręcz przeciwnie poprzez umocnienie tego, co duchowe wzmacnia również Twoje ciało i porządkuje świat, w którym materialnie się obracasz.
Znasz powiedzenie „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. Co ciekawe współzależność pomiędzy ciałem i duchem, zachodzi również w odwrotnym kierunku: czyli jeśli to, co duchowe jest uporządkowane, to również to, co materialne i cielesne rozwija się harmonijnie. Twój duchowy Stróż zatem dba skutecznie o to, by Twoje życie duchowe się rozwijało i przelewało się w obfitości na ciało: zdrowy duch daje zdrowie ciału…
A jak to wygląda w szczegółach?
Jako BRAT, Twój Anioł Stróż odkrywa w Tobie życie duchowe i wskazuje na Twojego ducha. Tym życiem chce Cię zachwycić i do niego zaprosić. Odsłania przez Tobą przestrzeń fascynującego, a jednocześnie tajemniczego PIĘKNA – Twojego piękna.
Jako PRZYJACIEL, Twój Anioł Stróż nie tylko pokazuje Ci piękno Twojego wnętrza, nie tylko wzbudza w Tobie postawę zachwytu. On PIĘKNO przenosi w przestrzeń PRAWDY, czyli konkretnych zasad związanych z tym, jak pośród codzienności żyć głębokim życiem duchowym. Poprzez Słowo Boże, Eucharystię, lekturę duchową, spotkania z ludźmi i intuicję serca podpowiada Ci jak żyć.
Jako POCIESZYCIEL, Twój Anioł Stróż wydobywa z Ciebie DOBRO. Jeśli przeraża Cię ciemność w wierze, pustka w nadziei i niemoc w miłości, to Twój Stróż idzie z Tobą pośród tych trudności, wspierając Cię obecnością, pocieszając i wydobywając z Ciebie właśnie dobro: słowo nadziei, uśmiech, pogodę ducha… Pokazuje Ci On, jak pomimo trudności zachować piękno człowieczeństwa rozdając siebie, a przez to istnieć dla innych i w innych – tak jak Eucharystyczny Jezus. Kiedy ręce opadają, nogi słabą i serce stygnie – Anioł Pocieszyciel bierze Cię za rękę i prowadzi rozpalając na nowo żar w Twoim sercu. Po prostu dyskretnie szepcze Ci do ucha: spróbuj jeszcze raz… i zapewnia Cię o tym, że świętość nie polega na bezbłędności, lecz na absolutnym zaufaniu i zawierzeniu.
I na koniec pamiętaj, że z istotami duchowymi nie spotykasz się bezpośrednio, ale poprzez wydarzenia i poruszenia wewnętrzne. Zapytaj się zatem dzisiaj, czy żyjesz duchowością wydarzeń, badając ich głębszy sens? Czy przyglądasz się własnym poruszeniom – pocieszeniom i strapieniom, zachęcającym i zniechęcającym? Tak właśnie wsłuchujesz się w głos Twojego niepowtarzalnego STRÓŻA codzienności – Anioła Stróża.
Bo rozkazał swoim aniołom,
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.
Będą cię nosili na rękach,
abyś stopy nie uraził o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach,
a lwa i smoka podepczesz.
– Psalm 91
o. Mariusz Wójtowicz OCD