Święta Hildegarda powiedziała takie słowa: «Przyjdzie czas, kiedy świeccy, prości ludzie, będą uczyć księży». Boże kochany, co za słowa! Teologii? Może nie, ale prostej wiary. Wiary, która będzie przenosić góry” ‒ mówił ks. Piotr Glas w homilii wygłoszonej w dniu 23 lipca w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie
„Dzisiaj jest czas ludzi świeckich (…) To wy, jak powiedział Benedykt, uratujecie Kościół. Niestety pewnie nie księża ‒ wy uratujecie Kościół. (…) Dzisiaj to my uczymy się od was. Dziękuję wam, myślę, że w imieniu wielu kapłanów, którzy też w wielu miejscach przeżywają swoje kryzysy. Może też pytają się, czy jesteśmy jeszcze potrzebni? Czy jeszcze nas ludzie chcą? Wiecie, jak jest dzisiaj trudno być dobrym kapłanem i dzisiaj trwamy, ponieważ wy walczycie o nas i proszę was, walczcie dalej!
Do codziennego odmawiania
Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen
Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:
Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.
Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła
Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!
Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich
„Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”
„Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”
Modlitwa na cały rok
Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!
MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI
Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.
Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!
Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku
„Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”
Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask
Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.
„Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła, naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.
Nie chce cię(wstrzasajace swiadectwo,czytam.i rycze)
Nie chcę cię!
Pierwsze wspomnienie z dzieciństwa? Leżę na dużej sali szpitalnej zabandażowana, ze złamanym kręgosłupem. Mam dwa latka i słyszę, jak mama modli się… abym umarła – opowiada Agnieszka Boboli, która na własnej skórze doświadczyła, jak pachnie przebaczenie.
Leżałam owinięta bandażami jak laleczka. Miałam złamany kręgosłup, nogi, ręce i podstawę czaszki, byłam po wielu operacjach. Dopiero po latach dowiedziałam się, że to mama zrzuciła mnie z balkonu na drugim piętrze, a sąsiedzi zawieźli mnie do szpitala. Myśleli, że sama spadłam, nie szukali winnych. Cieszyli się, że żyję. To wspomnienie było tak traumatyczne i kluczowe, że przez lata nikomu się do niego nie przyznawałam. Można sobie wyobrazić, jak trudnym dniem był dla mnie 26 maja.
Do trzech razy sztuka
Gdy miałam sześć lat, zachorowałam na dziecięce zapalenie stawów i byłam unieruchomiona przez 9 miesięcy. Po chorobie nie umiałam chodzić i jeździłam na wózku, który pchała mama. Pewnego dnia zepchnęła wózek z wysokiego nasypu koło domu. Szczęśliwie zamiast na jezdni, wylądowałam w krzakach – i znowu trafiłam do szpitala na wiele miesięcy. Dalszy ciąg pierwszego wspomnienia, jego naturalna konsekwencja, realizacja słów: „Nie chcę cię!”. Człowiek, który odbiera takie sygnały, robi wszystko, by zasłużyć na miłość.
Gdy miałam dziesięć lat, znów zachorowałam. Przez kilka dni leżałam na granicy życia i śmierci z gorączką powyżej 41 stopni. Mama nie starała się zbić tej temperatury, trzymała mnie w domu, mając nadzieję, że teraz to już na pewno umrę. Gdy straciłam przytomność, zadzwoniła po księdza, by przyszedł z sakramentami. To on wezwał pogotowie. Znowu mnie odratowano. Miałam wreszcie doświadczenie kogoś z zewnątrz, kto bez chwili zastanowienia zawalczył o mnie, o moje życie. Po tej chorobie straciłam wszystkie moje rude włosy.
Uciekałam w naukę, potem w pracoholizm. Chodziłam do dwóch szkół (po południu biegałam do muzycznej). Świetnie się uczyłam. W każdej szkole same piątki. Miałam tyle dodatkowych zajęć, że wybiegałam z domu o świcie, a wracałam po 22.00. A tu czekały na mnie różne prace: pastowanie podłóg, sprzątanie, prasowanie. Pamiętam, że gdy wracałam do domu, mama często siedziała przy stole i stawiała tarota. Była bardzo poranioną kobietą. Korzystała z usług wróżki i organizowała mi życie tak, by mnie w ogóle nie widzieć. Przez lata znakomicie to się udawało. Mijałyśmy się. Przy każdej okazji mówiła, że jest nieszczęśliwa i żałuje, że mnie urodziła, że zmarnowałam jej karierę solistki w operze./…/
Cd na str https://rodzina.wiara.pl/doc/7350277.Nie-chce-cie
Kochani, możecie wierzyć lub nie, ale ja już nie łapię się za głowę, nie płaczę i tylko „nieco histerycznie śmieję się”
Zginęły pieniądze – nie odnalazły się. Trudno. Jedni mówią, nie przeliczyłaś, inni, może za podszewką, a może i ktoś ukradł. Może…
ALE DZIŚ Z POKOJU ZAMYKANEGO NA KLUCZ ZGINĘŁA MI – 5-litrowa BUTELKA WODY EGZORCYZMOWANEJ. Wczoraj ok. 23-00 jak kładłam się spać to była. Dziś jej nie ma. Pokój zamykany na klucz od środka, nikt nie wchodził do pokoju.
Po śniadaniu chciałam wziąć leki i popić wodą egzo.
I co Wy na to???
Mnie to nie dziwi, bo też coś takiego doświadczam. Coś nam ginie, coś nam wnoszone jest…. i inne historyjki, nie chcę tu pisać. Ooooo może jedną napiszę, nie tak dawno dzwonek, że wziernik nie mamy w drzwiach tak wyraźny, otworzyłam drzwi i chyba to nie był człowiek-facet a demon, strasznie śmierdziało od niego, jak by sie bał mnie, w pewnej odległości się trzymał, skulony, twarz…trudno określić wiek, raczej bez wieku, niski, chudy …dziwnie mówił, szybko …chodziło pożyczyć , dac pieniadze , odpowiedziałam że nie mam gotówki w domu, w pośpiechu jak by odleciało, bardzo posadzki nie trzymały stopy, dziwny no i ten smród, spodnie miało, jakaś koszulka z krótkim rękawem, poważnie twarz bez wieku. Klucze do mieszkania ja mam tylko, nikt inny.Zakupy ja tylko robię
Z ulgą przeczytałam poniżej, że Twoja Ewo woda egzorcyzmowana się znalazła. To jakiś slaby, przemęczony diabeł, który podźwigał się już przy 5 litrach.
Matko Boża okryj Ewę Swoim płaszczem i ukryj przed wszelkim złem !
Napisałam w poprzednim kom., ze z tego widać jak wielka jest siła różańca -ale mi zeżarło. Więc piszę: W RÓŻAŃCU TKWI WIELKA SIŁA!!!
Chociaż każdy to wie 🙂
To diabeł od mamony, wody egzo nie udźwignie, kasę zakosił i jeszcze ataki inne przypuścił, jak choćby już tyluletnie szkalowanie strony do Czytelników (tu do Edytki) przez kudłatą – ile ona ludzi odwróci od dobra i treści wowitowych (nie chodzi o mnie, ale właśnie o treści modlitwy na stronie)
Szczęść Boże. Pani Ewo jest na Panią atak nawet przez inne osoby.Zastanawiałam się czy napisać…Wczoraj w Strachocinie spotkałam pewne małżeństwo,które bardzo nieprzychylnie wypowiadało się na Pani temat.Nie będę pisać co mówili, bo nie chce Pani robić przykrości,ale coś się dzieje… Będę się za Panią modlić jak robię to cały czas i również proszę o modlitwę.Proszę nie publikować tego komentarza,on jest tylko do Pani wiadomości.Pozdrawiam serdecznie. Niech Panią Bóg błogosławi ❤
Jak małżeństwo to „kudłata z mężem”. Nie odpuszcza tyle lat, atakuje mnie od czasów wycofania się przeze mnie z akcji promocji „oleju o. Pio”
Tak Pani Ewo,mówiła też o oleju …tak czułam,że coś jest nie tak bo powiedziała też o ks Janie Pędziole i od razu wiedziałam,że kłamie…
Ona wydzwaniała do ks. Jana na mój temat On dla św. spokoju powiedział, ze mnie nie zna i nie wie o co jej chodzi. To biedna duchowo kobieta, która na pielgrzymce skłóciła się z całym autokarem dwóm kobietom urządziła piekło a własnego męża lała tak i się kłóciła, że pół hotelu było na nogach. Pisaliśmy o tym – ja i osoby poszkodowane. Póžniej znajdę link to podam 😀
1) https://wobroniewiary.com/2017/10/27/maria-simma-dusze-moga-opuscic-czysciec-dopiero-wtedy-gdy-ustana-skutki-grzechow/#comment-177510
2) https://wobroniewiary.com/2017/08/25/tylko-prawda-nas-wyzwoli-po-spotkaniu-z-ojcami-kapucynami-w-san-giovanni-rotondo/#comment-173427
3) to jest jeden z lepszych komentarzy, pisała go Beata M, koleżanka z mego miasta, która była z nami
https://wobroniewiary.com/2017/08/25/tylko-prawda-nas-wyzwoli-po-spotkaniu-z-ojcami-kapucynami-w-san-giovanni-rotondo/#comment-173441
i w tym właśnie wpisie Ty i inni macie całość
https://wobroniewiary.com/2017/08/25/tylko-prawda-nas-wyzwoli-po-spotkaniu-z-ojcami-kapucynami-w-san-giovanni-rotondo/
Od razu wyczułam,że jest coś nie tak,a jej mąż miał dziwne oczy…Oni najpierw nas obserwowali, a potem sami podeszli no i to nienaturalne zachowanie…Wczoraj, pewnie nie przez przypadek pojechałam z mężem i synem do Matki Bożej Krasnobrodzkiej i oddałam jej to wszystko i poprosiłam o ochronę.Kochana Pani Ewo jest Pani dla nas wszystkich skarbem ❤ Będę cały czas powtarzać,że na tą stronę przyprowadziła mnie Maryja bo tak jest. Jeszcze raz niech Panią Bóg błogosławi ❤
@Edytko wiele osob atakuje Wowit i Ewe.
moj maz byl tez w Strachocinie. Mowil ze sznur samochodow i dobrze ze nie pojechalismy rowerami bo straszny upal.
Ja tez kiedys bylam narzedziem w rekach zlego wyslana na ta strone aby ja niszczyc i zobacz jestem tu 🙂 z wami Bog mnie tu zatrzymal jako swoje narzedzie 😙
Nawet mialam jechac do Medjugorie w 2013 aby tam dzialac z kudlattm..ale nie moglam wejsc do busa bo w busie siedzial egzorcysta😅😅😅
Ucirkalam.az sie kurzylo 😲
Stare dzieje.
Ale faryzeusz wejdzie do busa z egzorcysta i narobi cyrkow dlatego gdzie diabel nie moze tam posle chorych emocjonalnie ludzi zeby robili robote.
Opetany by dlugo z wami nie wytrzymal👍
Tamto malzenstwo rozwalilo wam pielgrzynke ale podejrzewam ze z nimi gorzej niz z opetanym, opetany ma zaniki pamieci ale ma tez swiadomosc kim jest i z kim wspolpracuje a tamci po prostu mieli paskudne charaktery i bez swiadomosci jak trudni sa.
Bog szybciej uporzadkuje opetanego niz zatwardzialego faryzeusza ..
——
Apropo diety. Nie trzeba liczyc kcal aby chudnac. Wystarczy nie laczyc i waga leci jak szalona.
Na montiniacu jadlam okolo 2100 kcal i w miesiac poszlo 5 kg bez cwiczen.
Indeks robi robote 🙂
No ja nie łączę dieta niełączenia jest najlepsza pod warunkiem że przy danych schorzeniach unikasz tego co złe
(ja nie mogę słodyczy pieczywa jasnego a tego z niskim OG tylko 2 kromki dziennie, 2 ziemniaki raz w tygodniu ciemny ryż i grube kasze) inaczej nawet na niełączeniu ale jedząc te produkty – niestety tyłam
A co się tyczy „kudłatej” – to tam jest 2 w 1
Są zaburzenia emocjonalne i zniewolenia niestety. Do tego zranione „ego”
To osoba bez skrupułów, zostawiła Paulinę w nocy na środku ulicy w obcym mieście. Mi pisała maile, że jeden znany charyzmatyk jak się nad nią modlił to ręce pod bluzkę i w …wkładał, że na Adoracji usłyszała odnośnie męża „wyjdź z a niego” i wyszła za tego biednego wdowca, choć stary i brzydki, ale kto by inny ją starą grubą zechciał.
Na pielgrzymce darła się na niego i biła, bo jak on śmiał dzwonić do własnych dzieci. Przecież teraz tylko ona! Chore postrzeganie świata. Wodą egzo kropiła kierowców, księdza, nas a Renata i jej dzieci wyzywane szykanowane kilka lat leczyły traumę
Wyobraźcie sobie co się musiało dziać, jak kierowca nie wytrzymał, zatrzymał autokar i kazał mi ich rozsadzić, dzieci i ich matka (podróżowała bez męża) nie miały minuty spokoju (wyzwiska typu „ty szmato, jakbyś była dobra, to byś jechała z mężem jak ja a nie sama ty … jedna…)
Wiec jak usłyszałam od Edyty, że ktoś na mnie na pielgrzymkach czy innych zgromadzeniach religijnych, to od razu wiem o kogo chodzi.
Wczoraj gość przypomniała ze złej strony artykuł o Myrnie. Ja „kudłatą” poznałam w Częstochowie na spotkaniu z Myrną, przecież ona „musiała” poznać słynną wowitkę, och jaka „podniecona poznaniem mnie była”… 😀
Oni przyjechali dopiero po Mszy św ( tak mówili) a my byliśmy na Mszy św i mieliśmy w sercach Pana Jezusa i On nas chronił ❤
Bo jeżdżą na zaliczanie miejsc a nie na Mszę św. i szczere modlitwy
Ale i za nich umarł Jezus na krzyżu i niech im dobry Bóg błogosławi i uwalnia oraz uzdrawia
@podniecona poznaniem mnie była”… 😀@
Zeby rozwolnienia nie dostala jak ja we snie haha gdy Adminke poznalam 😅
Szkoda chlopa..sie wpakowal.
Dokładnie Pani Ewo,od razu miałam takie wrażenie,że tylko zaliczają miejsca.Błogosławionego poniedziałku wszystkim życzę.Biorę się za kiszenie ogórków 😉
Nie jestem pani
Ja miałem nie pisać, ale czytam te wszystkie świadectwa o dziwnych „atakach”, więc postawiłem pokrótce się podzielić swoim przeżyciem.
Ogólnie odkąd mówię wraz z żoną tą nowennę, to dzieją się właśnie takie dziwne rzeczy. Niektóre filmiki które tworzę, to albo się kasują, albo coś ucina, cały czas jakieś problemy, ale tak naprawdę chciałem się podzielić czymś troszkę mocniejszym.
Jakieś 3 tyg temu gdzieś w pobliżu naszych zabudowań, wprowadziły się szczury. Wiadomo że w takich wypadkach stosuję się różne dozwolone rzeczy, typu trutki itp. Po dwóch tyg walki trutka przestała znikać ale… Po dwóch dniach spokoju wchodzę do kurnika aby wypuścić kury do zagrody, a w drzwiach leży potężny szczur. Myślę sobie padł akurat przy wejściu nic takiego. Po dwóch kolejnych dniach po otworzeniu rano kur, w południe wszedłem znowu do kurnika a tam w progu wyjścia do zagrody leży drugi szczur, tyle że już zaczęło powoli go brać robactwo… Na drugi dzień ta sama sytuacja, tylko z tą różnicą że, gdy rano otwierałem to nic nie było, następnie w południe również ale po godzinie od ostatniej kontroli wróciłem do kurnika a tam już na samym środku leży kolejny szczur… Ten był już rozłożony do połowy.
Straszny smród i jednocześnie dziwny lęk mnie ogarnął po tym co się wydarzyło.
Generalnie brałem to jako zwykły przypadek, ale po modlitwach, szczególnie różańcem moje myśli wracały to tego wydarzenia i miałem takie dziwne odczucie że to dodatkowa robota „rogatego” aby mnie wystraszyć, żebym odpuścił…
Przepraszam że tak się rozpisałem i przepraszam za błędy, ale to tak na szybko z tel.
Z Bogiem i Maryją 🙏
Mam trochę stałych zobowiązań modlitewnych, dlatego zapisałam się nowenny, ale tylko do grupy dziesiątkowej, drugi raz. Ale nie wiem, czy zdecyduje się dołączyć do kolejnej. Ja mam dystans to takich niewyjaśnionych niby ataków zła. No ale tutaj doświadczam wyraźnie, że za te nowenny mi się zwyczajnie obrywa jak za żadne inne modlitwy. Tylko jeden przykład: zaraz po zapisaniu się do tej pierwszej dopadł mnie covid, przez kilka tygodni nie mogłam pójść na Mszę świętą, drogę krzyżową, gorzkie żale…. Teraz – następny covid, pierwsza sobota w łóżku, nawet różańca nie dałam rady odmówić. Do tego okropne ataki zła przychodzące przez dzieci. Czasem ledwo zipię… A to co napisałam to tylko trochę. Za jedną dziesiatkę…no niewiarygodne.
No to pomysł ile ja obrywam i trwam dalej
Od razu przypomniało mi się jak wróciłyśmy chyba z Wąwolnicy a tam w Twoim pokoju, też chyba wtedy już zamykanym na klucz, laptop miał klawisze powyrywane. Szok! Widziałam to wtedy i ja, bo od razu pokazałaś mi jego robotę. Tylko teraz nie pamiętam po jakim wpisie to było, bo zwykle takie rzeczy to działy się nagminnie po każdym konkretnym mocnym artykule obnażającym zło, sztuczki złego ale i po takich, które pokazują nam wielkie dobro, inspirują do działania na chwałę Boga, co godzi przecież w zło osobowe. Byłaś tak zaprawiona w boju, że dla Ciebie to tzw. bułka z masłem albo i bez masła.
Szczęść Boże. Chciałam się Was kochani zapytać co sądzicie o takich akcjach ewangelizacyjnych, gdzie osoby świeckie, i nie tylko, idą od drzwi do drzwi i gloszą kerygmat. Ks. Robert Skrzypczak, czy Ks. Michał Olszewski wspominali że uczestniczyli w takich akcjach.
mysle ze trzeba miec silna psychike i silnego Ducha Bozego zeby sie takiego czegos podjac.
Mam to doświadczenie o którym piszesz. Z perspektywy jakiś 15 lat oceniam że jest to ” rzucenie na wielką wodę”, bo myśmy na jakiś jednych z pierwszych rekolekcjach Wspólnoty ” Szkoła Maryi” w Henrykowie zostali ” posłani” na ewangelizację na miasto , na pobliskie wsie dwójkami lub trójkami i mieliśmy ” zaczepiać” ludzi i głosić Im kerygmat ale też być otwartym na potrzeby bezdomnych, czy osób zniewolonych przez alkohol.
Uważam , że nie każdy się do tego nadaje. Tak jak mówi” cav”, trzeba być odważnym i całkowicie zdać się na Ducha Świętego, bo każde spotkanie z człowiekiem na ulicy , czy w jego domu, jest inne i uczy nas czego innego… Pamiętam odpowiedzi ” a co Wy to kolejni Jehowi, skąd was wypuścili?”, ale pamiętam też łzy wzruszenia przy wypowiadanych słowach, oddania swego życia Jezusowi. Reasumując, ja nie jestem odważna ale ufam Duchowi Świętemu.
Woda się odnalazła,”sama sobie poszła” do łazienki pod wc i zakryła się długim ręcznikiem do kąpieli. Idąc pod prysznic i biorąc ręcznik „znalazłam” moją wodę egzorcyzmowaną 🙂
Moja akcja z ręcznikiem była podobna. Mam obserwacje, że to nie pierwsza rzecz, która mi dziwnie zaginęła w domu. Rozumiem, że mogłam czasem coś zapodziać, ale nie wszystkie zguby da się tak wytłumaczyć. Dziwne rzeczy się dzieją, zło się już tak szarogęsi, że zaczyna „straszyć”? Serio się zastanawiam -od egzorcystów wiadomo, że dla istot duchowych materializowanie i dematerializowanie rzeczy to pikuś. W końcu na poziomie atomowym wszystko jest tylko zbiorem cząsteczek będących w ruchu, z odpowiednio mocnymi wiązaniami, żeby tworzyły jakiś np. przedmiot (tak skrótowo mówiąc). Pewnie to dla istot anielskich (nawet upadłych) żadna wielka sztuka pomanipulować tymi cząsteczkami…
W tamtym tygodniu pojechałam do rodziców na wieś odpocząć. Ledwie przyjechałam, siedzę na słoneczku, odpoczywam, nagle mignęło mi – ksiądz wychodzi od sąsiada. Pytam mamy, o co chodzi, mama że sąsiad jest już bardzo chory i że widocznie umiera. No to ja po różaniec, odmówiłam koronkę. Kilka godzin później sąsiad umarł. Różaniec mi następnego dnia przepadł, odnalazłam go dopiero po kilku dniach i modlitwie do św Antoniego… Miałam przy tym takie przeczucie, że tego dnia właśnie miałam przyjechać, bo rodzina sąsiada nie praktykuje i być może nie modlili się w ogóle. A ja tę koronkę jeszcze zdążyłam za jego duszę zmówić…
Ciągle coś się dzieje, ale milczę aby nie słyszeć, że to „kuku na móniu”. Znów mi „ubyły” podręczne dwa różańce – takie większe dziesiątki na palec, tj zginęły. One „pojawiają się i giną”, ale i bez nich też daję sobie radę, więc czuję, że wrócą. Ciągle też coś się dzieje i rozprasza. Tu dodam, że na początku ery covidowej, sama zrobiłam z czerwonawego korala gąbczastego, koronkę krwawych łez Maryji, do której dołączyłam to co miałam .. Cudowny Medalik – tylko do odmawiania w domu. Ten „różaniec” dwa razy mi zginął, a znajdowałam przypadkowo przy sprzątaniu/wyjściu w … nieoczekiwanych miejscach. Raz szok, bo w szafce pod zlewem, drugi raz, aż mnie zatkało, bo na ziemi w ściennej szafie, której prawie nie używam, bo tylko moje różne płaszcze, a my mieliśmy wtedy lockdown. Kiedy 3-ci raz zginął kiedy musiałam przerwać i wróciłam, aby dokończyć pomyślałam, że do trzech razy sztuka no i rzeczywiście do dziś nie znalazłam. Ciągle mam go w myśli, choć to już 2 lata. Najlepszą metodą na niespodzianki od rogatego jest nie złościć/denerwować się ale pomodlić …. choć nie zawsze to łatwe.
Św.Antoni jest naprawdę moim przyjacielem, a także mój Św.Anioł Stróż.
😉Wprowadziłam dodatek do codziennej wieczornej wspólnej, wszystkim znanej, modlitwy do Anioła Stróża: oto co dodaję, choć i usłyszałam, że to głupie .. nie rezygnuję zeń.
Aniele Boży Stróżu mój dziękuję Ci,
że pomagasz zawsze mi
i przepraszam Ciebie,
że się za mnie wstydzisz i martwisz ze wszystkimi w Niebie.
Oraz dodaję fragment pieśni, jako modlitwę:
Wszystkie nasze dzienne sprawy,
przyjm litośnie Boże Prawy,
a gdy będziem zasypiali,
niech Cię nawet sen nasz chwali.
Ewa koniecznie po porade do mądrego księdza ponieważ to co sie dzieje jest dosyc niezwykłe.
Święci w trakcie drogi do uświęcenia czesto mieli takie zdarzenia. W wielu przekazach z nieba teraz Matka Boża mówi że jesteśmy pod ogromnym atakiem, wszyscy. A bedzie jeszcze gorzej,bedziemy bardzo cierpieć duchowo… Może nastepna pompejanka powinna byc o Bożą opieke i pomoc????
Rozbraja mnie fakt, że mimo że już nie ma stanu epidemicznego, to w niektórych parafiach nadal stosowana jest praktyka podawania wiernym komunię święta na rękę i to nawet wtedy gdy wierny wyraźnie wskazuje, że chce przyjąć komunię świętą do ust.
Coś mi się wydaje, że ta praktyka za czasów tej pandemii już się nie zmieni, a przynajmniej przez dłuższy czas się nie zmieni. Przyzwyczajenie bierze górę.
@Malwa, już straszą nowym rzutem pandemii, ja już widuję od nowa w sklepach pojedyncze osoby w maseczkach. Niewykluczone, że teraz niektórzy księża będą się skłaniać do kontynuowania podawania Komunii na rękę już niby z powodu nowej „fali wirusa”. Ech, niekończąca się historia 🙁.
Tak, niestety też to od niedawna zauwazylam, że niektórzy już zaczynają nosić maski. Oby nie doszło do ponownego zamykania kościołów jak to było wiosną 2020 r.
Tu gdzie mieszkam już trąbią na larum i przygotowują kolejne szpryce. Jeszcze trochę to i na małpią ospę będą szykować kwarantannę (ciekawe, czy ? ta małpia może mieć związek ze szprycą, bo na początku 2020 była mowa, o laboratoryjnym, w „19-tce”, skręceniu paru virusów, sars, hiv łącznie z ospą?). WHO ogłosił właśnie małpi alert, bo już w ponad 70 krajach. Zastanawia czy bostonkę, wietrzną ospę i półpaśca też nie zaszeregują jako diagnozę na tą małpią zarazę, którą coraz bardziej straszą (a są też bakterie i pasożyty roznoszone przez ukłucie owadów, o skutkach podobnych w objawach i śmiertelne – np znane w Meksyku) ?
Ja się nie dziwię. Wielu ludzi straciło przez covid bliskich. Żonę, męża, mamę, dziecko…to się boją. Chorowałam aż 3 razy. Drugi covid leczyłam kilka miesięcy. Gdyby nie amantadyna, to może byłabym już po drugiej stronie życia. Wiem , że to skuteczny lek, ale gdybym go nie miała w domu, to chyba też chodziłabym nieco wystraszona. Bo doświadczyłam jak bardzo ten wirus może odebrać wszystkie siły fizyczne, psychiczne i duchowe też. Gdyby dopuszczono amantadynę do leczenia koronawirusa to byłoby po problemie. Ale ten, kto myśli zauważył już dawno, że w całej tej pandemii wcale nie chodzi o zdrowie.
A co powiedzieć o tym jak bardzo niektórzy są przerażeni i zmanipulowani przez mas media?
W skrócie opowiem czego byłam świadkiem kilka tygodni temu, chyba w którąś niedzielę czerwca, w kościele przy drzwiach wejściowych stał człowiek w szczelnych nieprzezroczystych goglach i masce dokładnie zasłaniającej drobną twarz /nie takiej materiałowej/ i przez całą Mszę Świętą nie poruszył się, nie usiadł w ławce … najpierw chciałam podejść, gdy wchodziłam do kościoła i coś powiedzieć, nie mogłam i nie chciałam tej osoby bardziej wystraszyć – przecież miałam odsłoniętą twarz a niektórzy panicznie boją się. Myślę o tym do tej pory, tylko pomodliłam się za tę osobę, poza tym nie rozmawia się w kościele, ważne, że był/ a na Mszy Świętej. A może żle zrobiłam?
Może pani Ewo nie umieszczać tego.
Warto mieć na względzie osoby, które koronawirusa przeszły na własnej skórze i widziały od kuchni, jak pewne rzeczy wyglądały. Niektórzy z nich mają zatem prawo być przerażeni wiedząc, co przeżyły – tym bardziej gdy nagle masa osób licząc członków swojej rodziny na jednej imprezie pomimo wyszczepienia nagle ma cowida. To oczywiście tylko potwierdza nieskuteczność tych szczepionek, ale krotko mówiąc – wiedzą to tylko ci, którzy mają wiedzieć. Pozostali nie dadzą się przekonać, „choćby zmarli z grobów powstali” i kolejne dawki wezmą.
Danko, ale on przyszedł do kościoła. Pomyśl jak jest zastraszony i jak go przenicowano … kto wie .. może choć nie dał się napompować już 4-ma dawkami. Dobrze zrobiłaś, lepiej westchnij Jezu Ty się tym zajmij.
Milczę o tym co u mnie w domu w sprawie kontaktów z ludźmi (choć się „powykruszali”) i wychodzeniem 😭 , bo moje sprzeciwy i argumentacje tylko pogarszają „kryzys”, jakiego sobie nie wyobrażasz (ale już lepiej). Wystarczy, że tu zdradzę, 😢iż do kościoła nadal „chodzimy” internetowo. Nie wolno używać mi komunikacji miejskiej etc, etc. Nie wolno mi chodzić do sklepów, a jeśli mam „zezwolenie” to tylko do któregoś „zadeklarowanego” i dosłownie „capnąć co potrzebuję”, no i muszę na moment wsunąć „namordnik”, który noszę zawieszony na szyi – bo AŻ tyle wynegocjowałam, walcząc z tym … co jak słyszę „tylko dla mego dobra”. Dobrze, że 😂🤣😂 po domu i do małego ogródka (backyard) nie mam wymaganej maseczki, nawet takiej dyndającej pod brodą. 🤕😢 więc codziennie, szczególnie, pamiętam o 🙏🏻 za „generała” (który upomina, ciut mniej, nawet obcych jeśli są bez masek) 🙏🏻 (to dobry człowiek ale od lat straszliwie poraniony, i wierzy gazecie, TV z „naukowcami” i teraz „przesiąknięty” oficjalnymi „madrościami”). To co napisałam o „ulgach” jest już 🙂osiągnięciem , więc Chwała Panu 💕 … Powoli, ale akurat jak z dzisiejszej Ewangelii szukajcie, kołaczcie, proście … a otrzymacie. Wytrwałość i cierpliwość trzeba łączyć z pokorą i bez ponaglania Nieba .. i niech się dzieje Boża Wola.
Jezus JEST ❣️Panem❣️
Teraz coś weselszego. 😂 Ptakom daję codziennie wodę do picia i kąpieli w starej blaszce do pieczenia. Ćwierkają one sobie lub tylko pluszczą i znikają. Jest jeden zaborczy robin, który uzurpuje sobie prawo 😂 do własności tej wody. Zmieniam oczywiście wodę, bo zamienia się 😉w rosół (tak zwę od kiedy widziałam, raczącego się nią niebezpiecznego dla ptaszków kota sąsiadów i wiewiórki).
Jakieś 2 tygodnie temu, podlewałam sobie moje „zielsko” w backyard i śpiewałam cichutko. Kiedy zaś śmielej zaczęłam wysoko, moje ulubione z dzieciństwa: „Kiedyś o Jezu chodził po świecie”, ptaki 😂🤣😂 jak na zawołanie i jak nigdy, w tym i kardynały zleciały się wokół i zaczęły się ich 😳😂trele 😳😂, towarzyszące mi w śpiewie 🥰. Kiedy przystawałam, czy skończyłam one również przestawały lub skończyły, jak chór. Wróciłam, z tym „eksperymentem”, tj znów do tej pieśni i za chwilę znów to samo. Poszłam do domu nie było już tego zgodnego chóru ☹️, tylko zwykła ćwierkanina. Mam problem z głosem i nie zawsze mogę śpiewać, może 🤔innego dnia spróbuję znowu.
Nie zmyślam, ale że brzmi to niewiarygodnie, milczałam, aż do dziś i tylko z Wami się podzieliłam radością.
Maggie, podoba mi się Twój wpis o ptaszkach, wiewiórce i kocie🥰
Być może w tak ekstremalnym przypadku jest to ktoś z zaburzeniami psychicznymi. Miałam kiedyś ucznia (z diagnozą), który w każdym widział złodzieja, choć nie było powodów; bardzo bał się okradzenia. Nie chcę bardziej mówić o szczegółach. W każdym razie tak mocno zabezpieczona osoba, jak opisałaś, może też ma tendencje do nieracjonalnej oceny zagrożenia nie tylko z powodu wiadomości medialnych.
sa ludzie ktorzy przeszli ciezko kovida i maja prawo sie bac. tak samo jak ktos mial wypadek samochodowy i potem boi sie prowadzic. ktos inny mial borelioze i panicznie boi sie wejsc do lasu. trzeba miec pewna wyobraznie milosierdzia zeby pojac innych. kazdy ma swoja historie cierpienia i reaguje tak a nie inaczej. jest tez ogolnie lek fobia przez zarazkami brudem ktora niszczy paralizuje ludziom zycie.
U nas w kościele przez cały czas księża udzielają Komunii Św na rękę na środku przed ołtarzem. I niestety są chętni, nawet w tygodniu.
W rejonie Katowic jest wiele parafii, gdzie Komunia Święta na rękę to podstawowa forma. A do ust to na końcu albo z boku albo… wcale, choć to rzadko.
Kochani ja chciałbym zaprosić do obejrzenia w całości,
Wizji Papieża Leona XIII.
Z Bogiem i Maryją.
Mateusz masz suba(jestem z konta taty zbigniew 🙂 )
Co do szczurow to mysial byc okropny widok.
Mi tak nasz kotek znosi piekne ptaszki,mydzki, lasiczki i szczury pod drzwi . Poukladane rowniutko obok siebie 😲
Dziekuje za zyczenia w imieniu wszystkich Ann / Aneczek itd 💞☕🍰
Kochani, na dzisiejszej Mszy Świętej przed nami w ławce siedziała koleżanka mojej córki z rodzicami. Dziewczyna 12 lat, szczupła wysoka blondynka. Ubrana była w czarną, bardzo obcisłą sukienkę ledwo zakrywającą pośladki, zresztą wyraźnie wystające. No jakby miała jakieś body i nic więcej. Wiele już widziałam latem w kościele, ale takiego czegoś jeszcze nie. Moja córka miała spodnie bojówki i koszulkę. Ale gdyby chciała się ubrać tak jak ta dziewczyna, to ja bym jej nie pozwoliła pójść do kościoła, no absolutnie nie !!! Są granice, których przekroczyć nie wolno. Żal mi się zrobiło tej dziewczynki, modliłam się za nią ale skupić na Mszy Świętej to się kompletnie nie mogłam. A córka mi jeszcze z wyrzutem powiedziała, że mama tej koleżanki pozwoliła jej się tak ubrać i tylko ja jestem taka dziwna. I jak tu wychowywać dzieci, gdy z każdej strony pełno złego przykładu ?
Tak to przykre. Ale tylko spokój nas – rodziców ratuje. Można córce pokazać wypowiedzi Ojca Pio na temat strojów kobiecych ( łatwo znaleźć w internecie). Ja mówię zawsze, że ja jestem normalna, ze swoimi poglądami stoję „w miejscu” (czyli trwam w nauce, a nie stoję i się nie rozwijam). Tylko świat nagle, w 10 lat, tak mocno skręcił w lewo i się ode mnie (od moich poglądów) oddala…
Estero, to nie tylko niestosowne ale i nazwę krótko, że niebezpieczne … nawet dla życia tej dziewczyny. Ten strój „gimnastyczno-anatomiczny” to chyba zaprojektowany do baletu, czy jazdę figurową na lodzie … bo chyba nie o „reklamie” matka czy córka myśli.
Wytłumacz córce, że inaczej ubiera się do szkoły, inaczej do teatru, inaczej na imieniny a inaczej na pogrzeb etc. Strojem można, nawet mimo woli tj przez głupotę, coś powiedzieć bez otwierania ust – a jeśli tego ktoś nie rozumie, to może nawet popaść w tarapaty.
Jesteś troskliwą i mądrą matką. Może córce potrzeba coś do koszulki dodać … np muszelki na rzemyku/łańcuszku.
Prosta reguła aby się nie ośmieszyć/wygłupić:
przy biżuterii i makijażu mniej to znaczy więcej/lepiej
… ALE w ubiorze im skąpiej … tym gorzej/za dużo.
A ja dodam o takim niebezpczeństwie. Mialam w pracy klientke która tak sie ubierała oraz w rzeczy prześwitujące. Pewnego razu została napadnięta i zgwałcona. Kryminalista (ojciec i mąż )tłumaczył że takie co się tak ubieraja to sa dziwki do gwałcenia.
Klientka moja urodziła to dziecko kosztem rozpadu małżeństwa. Ale wczesniej oddała to dziecko adopcji (chciała ratowac małżenstwo);zaraz po fakcie dostała strasznego ataku żalu i płaczu na progu domu gdzie go oddała; następnie wszyscy jej pomagali odzyskac to dziecko spowrotem co się udało po kilku miesiącach ogromnego wysiłku). Po okolo roku ona nagle sie żle poczuła, zostawiła dziecko u koleżanki i pojechała do szpitala, zmarła zaraz w nocy. Guz mózgu…. Przeszła straszne chwile, byłam z nią wiele dni i organizowałam pomoc; w swoim sercu wiedziała że gdyby ubierała sie przyzwoicie nie byłaby takim łatwym kęskiem do ataku dla tego typu mężczyzn….. bo nie zwracałaby takiej uwagi…itd
Piszę to dla ostrzeżenia…. bo takich przypadków w pracy miałam niestety wiele!!!!!!
Z wielu ważnych powodów nie powinno ubierać się w sposób nieprzyzwoity i rozbudzać seksualnie ludzi z którymi mamy styczność, ale zdanie „Kryminalista (ojciec i mąż ) tłumaczył że takie co się tak ubierają to są dziwki do gwałcenia.” jest obrzydliwe. Mało to kobiet, młodych chłopców i dzieci padło ofiarą napaści seksualnej tylko dlatego, że znalazło się w niewłaściwym miejscu i czasie? W XIX w. nieprzyzwoitym widokiem i pretekstem do gwałtu była widoczna kostka u nogi, w krajach islamskich kobiety całkowicie okrywają, a i tak są napadane i gwałcone. Tymczasem prawda jest taka, że jeśli zwyrodnialca „przyciśnie potrzeba”, to zaatakuje nawet panią w podeszłym wieku albo noszącą strój w kształcie worka na ziemniaki. I wg policyjnych statystyk najczęściej gwałtu doświadcza się właśnie albo „przypadkiem” (tzn. idziesz sobie przez mało zaludniony teren i trafiasz na zboczeńca) albo ze strony bliskiej osoby. NIE MA za to wyraźnej korelacji pomiędzy skąpością stroju a liczbą napaści. I dla jasności powtórzę – uważam że chodzenie w obcisłych/wydekoltowanych/przykrótkich ubraniach jest czymś niemądrym i moralnie złym, sama nigdy nie lubiłam takiego stylu. Ale złe (i niezgodne z prawdą) jest też mówienie, że „gdyby ubierała się przyzwoicie nie byłaby takim łatwym kęskiem do ataku”. Co do „znikających” przedmiotów, współczuję ale dobrze wiedzieć, że ktoś ma podobne problemy.
Dziękuję Ci za ten komentarz!
Kate, jeśli chodzi o te określenia dot. ubiorów, to identycznie wypowiadają muzułmanki o kobietach nie zakutanych, jak one w pałętające się szmaty i zasłonięte twarze. W szkole, na kursie była wielka dyskusja na ten temat, bo Europejki, a ubrane stosownie do okazji i skromnych dochodów, zawsze miałyśmy dla nich współczucie … a tu usłyszałyśmy „superlatywy” 😳 z całą agresją, choć to w kraju „multi-kulti”.
Inna sprawa, że policja już parę razy wykryła młodociane gangi sutenerskie, zmuszające atrakcyjne koleżanki do świadczenie „usług” i wzbogacanie kont „organizatorów”. Napady zaś też nie są tu rzadkością (a wiek „niewiernej” nie robi różnicy dla „brodacza”). Bywają też sytuacje podsuwania substancji odurzających tak, że w „stanie nieważkości” zło obezwładnia i pamięć ginie … czasem kamera uchwyci dowód dla sądowej rozprawy.
To prawda, że zło znajdzie sobie „właśnie takie wytłumaczenie”, jeśli chwycone i sądzone. Dzieci, jeśli mają się wyróżniać, to napewno nie „łachami” i powinny sobie zdawać sprawę z tego, że nie tylko szata zdobi człowieka. No ale otwórzmy TV i teledyski .. „wycio-szeptanko-recytowanki” „beztalentnych”, wygibasy w skąpych „okryciach” i wyuzdanie .. uznawane za … 😳sztukę i piękno. Dzieci zaś naśladują co na ekranie – nawet niektórym „kobieta z brodą” na eurovizji się podobał.
Dygresja:
Kiedyś w szkołach, długo za komuny, obowiązywały mundurki na galę, a na codzień granatowo-niebieskie fartuszko-kitle z białymi kołnierzykami (było to o tyle dobre, że nie było rywalizacji szmacianej, a do tego dzieci biedniejsze nie bardzo się wyróżniały). Moja babcia jako nauczycielka też zakładała taki „kitel” do szkoły, a nam też szyła z materiału podszewkowego (świecącą stroną na wierzch) – chłopcy nosili takie „podszewkowe bluzy”. Pamiętam ze szkoły, jak te fartuszki zaczęły zamieniać się w sukienki, a moja o 2 lata młodsza siostra mogła przychodzić , tak jak chciała ubrana, do tej samej szkoły … ale ja tj jak i reszta dzieci ze starszych klas nadal podlegały drylowi fartuszkowemu. Tarcze z numerem szkoły były sprawdzane przy wejściu. Fryzury też musiały być nobliwe. Oczywiście bez makijażu, nawet w klasie maturalnej.
Mundurki i fartuszki nie były wymysłem komuny. Moja mama, tuż przed II wojną, chodziła do normalnej szkoły w Stanisławowie i przy wejściu, odzież była sprawdzana do tego stopnia, że długość spódnicy była linijką mierzona w okolicy kolana – a że dzieci rosną szybko, to czasem miały kłopoty i trzeba było przedłużać. Oczywiście w czasie wojny wszystko się odmieniło i sowieci przejęli szkoły. Mama np cerowała zieloną nitką sobie pończochy, bo innej w czasie wojny nie miała, więc będąc zaradną dziewczynką, zamalowywała pocerowane pięty farbką.
Bardzo proszę o modlitwę za zaginionego kolegę moich córek 😢
https://www-fakt-pl.cdn.ampproject.org/v/s/www.fakt.pl/wydarzenia/zaginal-szymon-masarski-z-deblina-trwaja-poszukiwania-studenta-szkoly-lotniczej/mb9hlwe.amp?amp_gsa=1&_js_v=a9&usqp=mq331AQKKAFQArABIIACAw%3D%3D#amp_tf=Od%3A%20%251%24s&aoh=16587308540096&referrer=https%3A%2F%2Fwww.google.com&share=https%3A%2F%2Fwww.fakt.pl%2Fwydarzenia%2Fzaginal-szymon-masarski-z-deblina-trwaja-poszukiwania-studenta-szkoly-lotniczej%2Fmb9hlwe
Pilnie potrzebna modlitwa by Pan Bóg poruszył serca ludzi. Głodne chrześcijańskie dzieci potrzebują pomocy.
https://fundacja-fileo.pl/pilnie-potrzeba-zywnosci-dla-dzieci-blagam-nie-zostawiajmy-ich-samych/
Jutro Świętej Anny, Matki Najświętszej Maryji. Wszystkie Anny oraz wszystkie Matki, w tym te z dzieciątkami pod sercem, (w czasie i przestrzeni) otaczam modlitwą z życzeniami Bożej Opieki i Szczodrobliwości w Łaskach tak dla duszy jak i ciała, a więc zdrowia i szczęścia, pomyślności z mądrością serca w życiu i czynach, a także Darów Ducha Świętego, oraz płynącej radość i pogodę ducha , oraz godziwych warunków życia ziemskiego (tj aby potrzeby materialne nie spędzały snu z oczu ale też nie przysłaniały tych duchowych własnych i bliźnich). Niech Święta Anna ma w Swej Opiece i uprasza wstawiennictwo o to co potrzebne również u i przez Matkę Chrystusa 💕🙏🏻❣️❤️
Litania do św.Anny: https://youtu.be/-b4f87GkKg0
Kim Ona jest: https://youtu.be/lxSQkFlR40s
Dołączam się do życzeń: mojej Kochanej Annie Asi, Ann i wszystkim Annom (szczególnie tu zaglądającym) niech Pan błogosławi, darzy łaskami, prowadzi. Bo każda chwila życia to piękny Boży prezent dany z miłości. Otwierajcie prezenty Dziewczyny i cieszcie się bo nasz Bóg w Swojej dobroci obdarowuje Was ❤
Dziękuję bardzo za życzenia. 🙂 Was wszystkich i Wasze intencje zawsze noszę ze sobą w sercu, mimo, że się tu za ostro nie udzielam. Ale takie srogie baty zbieram ostatnio od rogatego, że szkoda słow. Jednocześnie dostaję piękne znaki i Słowo Boże od Pana, aż czasami z wrażenia mnie zatyka. Dziękuję raz jeszcze moja Wowitowa Rodzinko.
NIE MOGE W TO UWIERZYC..ODNALAZLAM SWOJA RODZINE/KUZYNKI PRZEZ FCB..PO 45 LATACH…
Dziękuj Bogu i Maryi
Znalazlam kolezanke mamy ze szkoly z jednej klasy i wszystko mi opowiedziala. Nazwiska imiona nazwy miasteczek.
Jeetem b.poruszona na razie patrze na kuzynki na ich twarze i jestem w ogromnych emocjach..nic nienpisze do zadnej ..musze sie uspokoic.rozmawialam z ta pania bdlugo to wierzaca dobra osoba 65 lat ma i mowila do mnie dziecko moje..poczulam sie jak u mamy..
Dowiedzialam sie xe mam twarz babci ze jestem do niej podobna. Do babci Aleksandry..duchy staly sie realnymi osobami i majanimiona..znam panienskie nazwisko babci i caly ogromny klan..nikt z nich niebwiedzialnze moja mama.byla w ciazy i ze ja istnieje.dla wszystkich to szok!!!
A jest jeszcze brat Jacek..musze go odnalezc..Jezu..Jozefie..
Bylam 45 lat jedynaczka..
Ann dostałaś w prezencie od Pana Boga Rodzinę! Cieszę się Twoim szczęściem ! Daj Boże byś wszystkich odnalazła ❤
Ty jesteś darem dla nich a oni dla Ciebie 🙂
Ann niech Cię Pan Bóg dalej prowadzi w poszukiwaniu rodziny i błogosławi.
Zginęła dziś w wyniku wypadku samochodowego moja ciocia.Choć wiem, że od lat działała na rzecz Kościoła i była codziennie na Mszy Świętej, to taki szok… Proszę Was o krótką modlitwę za nią.
+++
+++
Wojownicy Maryi piszą na swoim profilu społecznościowym:
„Zapraszamy wszystkich Polaków i Polki do Pielgrzymki Wynagradzającej wzdłuż granic Polski wynagradzającej Najświętszej Maryi Pannie za wszystkie zniewagi i profanacje.
Zapraszamy do czynienia Pokuty i odmawiania różańca, o tym i o wielu innych rzeczach i tematach chcemy dzielić się z wami i dla tego jedziemy do was zajeżdżając po parafiach i tam gdzie będą otwarte drzwi…
Rozpoczynamy z Westerplatte 1 sierpnia o godzinie 15.00 w godzinę miłosierdzia czyli za kilka dni…
Będziemy transmitować to wszystko na kanale YouTube Wojownicy Maryi, Wojownicy Maryi Wyszków, Wojownicy Maryi Derby i Wojownicy Maryi Reading…
Zapraszamy wszystkich bez wyjątków, wszystkich którzy chcą wziąć udział z nam w modlitwie i w rozważaniu zapraszamy z całego serca… Amen”.
Za ciocie avy
+++
+++
Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko…
We wszystkich intencjach