Ks. Piotr Glas: Czy nad Polską krąży diabeł? Modlitwa za Polskę ze Strachociny

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

24 odpowiedzi na „Ks. Piotr Glas: Czy nad Polską krąży diabeł? Modlitwa za Polskę ze Strachociny

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
    Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

    Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku

    „Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”

    Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
    Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask


    Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.

    „Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła, naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.

  2. AGA pisze:

    Jak się odnosisz do swego Anioła Stróża?
    Żyć aktem poświęcenia, to uświadamiając sobie przez wiarę ciągłą obecność przy sobie swego Anioła Stróża, być otwartym na jego natchnienia. On zaś według światła udzielanego mu przez Ducha Świętego, znając krainę życia Bożego (por. 1 Kor 2,10-11), będzie nas prowadził bezpiecznie, bez narażania na zasadzki i sidła złych duchów.

    Gdy przyzywamy Anioła Stróża, staje się on postrachem dla szatana, jak to widzimy w życiu świętej siostry Faustyny (Dzienniczek, 319—320). „Aniołowie rozświetlają i pouczają twój rozum, oczyszczają twoje serce, wspomagają i chronią twoje istnienie” (Św. Bonawentura). Czy wierzysz w obecność twego Anioła Stróża i Aniołów otaczających cię ludzi? Słowa Psalmu: „Aniołom swoim dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach” (Ps 91,11) jakby nawiązują do Aniołów całego Mistycznego Ciała Chrystusa, a w szczególności do Aniołów Stróżów tych ludzi, z którymi spotykamy się na ścieżkach naszego życia. Aniołowie innych ludzi także spieszą nam z pomocą, gdy ich przyzywamy. Czy ich przyzywamy? O ileż więcej byłoby światła, pokoju i równowagi wewnętrznej w twoim życiu, gdybyś pozdrawiał i przyzywał pomocy Aniołów Stróżów otaczających cię ludzi! A więc Anioła Stróża męża, żony, syna, córki, krewnych, sąsiadów, towarzyszy pracy, uczniów, lekarzy itp. Oby się nigdy nie zdarzyło, że przeciwstawiasz się Aniołowi, a on u twego boku stoi bezsilny wobec twej nadużytej wolności, najwyżej wyrzuca ci twoją zarozumiałość i upór, jak to uczynił w stosunku do Izraelitów (por. Sdz 2,1-5). Twój Anioł Stróż tylko wtedy może ci w pełni pomagać, gdy mu zaufasz, tak jak ufasz kochającemu cię starszemu bratu czy siostrze. On chce być bratem twojej duszy, za którą Chrystus oddał swoje życie (zob. „Któż jak Bóg”, nr 4/93, s. 3).

    Do Gabrieli Bossis Chrystus mówił: „Poproś Aniołów i Świętych, aby ci towarzyszyli w dziękczynieniu: oni są tu po to, żeby być z tobą we wszystkich twoich czynnościach. Są to twoi starsi bracia” (Gabriela Bossis, On i ja, Michalineum 1992, t. 1, s. 225, nr 806). Kiedy indziej Chrystus mówi do niej: „Zaproś Aniołów, by ci pomogli w twojej wędrówce wzwyż” (tamże, s. 275, nr 835). I znowu: „Miejsca opuszczone w niebie przez upadłych Aniołów nie są jeszcze zapełnione! Wy wszyscy jesteście wezwani, każdy po imieniu (aby je zająć)” (tamże, t. 2, s. 79, nr 103). Masz wszystko czynić z twoim Aniołem Stróżem: łącz się z nim w uwielbieniu Boga obecnego w tobie i w nim. Zapraszaj Anioła do twych modlitw, do dziękczynienia po komunii św. Przedstawiaj mu swoje kłopoty i trudności, pytaj o radę, rozmawiaj z nim, jak to czynisz z obecnym przyjacielem.

    Masz często mówić twemu Aniołowi Stróżowi, że go kochasz. I zawsze będzie to inne wyznanie miłości, bowiem otrzymujesz od Ducha Świętego w każdej chwili pomnożenie miłości, za każdym razem będzie więc ono nowe. Osiągnąwszy w niebie twoją właściwą miarę miłości, zobaczysz, że to Bóg kochał cię przez twego Anioła Stróża, a on kochał cię w Nim. Ty również będziesz całym sobą kochał Boga, a w Nim twego Anioła Stróża i całe Mistyczne Ciało. Wtedy już nie będziesz potrzebował wyjaśnień: ujrzysz Boga takim, jakim jest, i w Nim zobaczysz wszystko! Zrozumiesz, że Jego nieskończona miłość napełnia wszystkie członki Mistycznego Ciała, że On w każdym z nas kocha Siebie i przez nas kocha innych, a my w Nim i przez Niego kochamy Jego, siebie i wszystkich w Nim. To będzie królestwo wiecznej miłości i szczęścia. Syn Boży, stawszy się Zbawicielem Aniołów i ludzi, uczynił z nich Kościół, swoje Mistyczne Ciało, swoją oblubienicę, która na zawsze z Nim zjednoczona, będzie przeżywała boski płomień miłości, wychodzącej od OJCA w DUCHU ŚWIĘTYM i dochodzącej do niej przez NIEGO. Owo nieskończone szczęście — to wieczne święto miłości! Wszyscy pełni życia i szczęścia będą uczestniczyć w radości i szczęściu każdego członka Mistycznego Ciała. Wtedy wraz z Maryją, Królową Aniołów i Świętych, Niepokalaną Matką Mistycznego Ciała, będziemy śpiewać wieczysty hymn Magnificat: „Wielbi dusza moja i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy… gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny…” (Łk 1,46.49). Miłość dąży do zjednoczenia się z umiłowanym. Zanim na zawsze złączysz się z Chrystusem, Oblubieńcem twoim i całego Mistycznego Ciała, Anioł Stróż, twój niebieski brat, wspiera cię w procesie wzrastania w miłości. Trzeba, abyś zaprosił go do wewnętrznych i zewnętrznych aktów twego codziennego życia. Anioł ci pomoże otworzyć się na działanie Ducha Świętego, który pomnoży twoje siły duchowe i fizyczne.

    Opowiada Anna z Wrocławia (1998 r.): „Moja matka zmarła mając 93 lata. Przez cztery ostatnie lata leżała sparaliżowana. Była tęższa ode mnie, miałam trudności z podźwignięciem jej. Ilekroć jednak przyzywałam na pomoc mego Anioła Stróża, mogłam ją podnieść bez większego wysiłku. Kiedy matka jeszcze chodziła, udawałyśmy się prawie codziennie na Mszę św. Prowadząc ją, zawsze prosiłam Anioła Stróża, jej i swojego, aby nas wspomagali, byśmy się nie przewróciły, zwłaszcza gdy było mokro i ślisko. Nigdy nie przytrafił się nam żaden upadek. Jestem bardzo wdzięczna naszym Aniołom Stróżom”.

    Przyzywanie jak najczęstsze Anioła Stróża, dziękowanie mu za udzielone światło i moc do czynienia dobrze, jak również dziękowanie św. Michałowi i wszystkim chórom anielskim, a wraz z nimi uwielbianie Boga i składanie Mu dziękczynienia — to podstawowa praktyka tego, kto się poświęcił Aniołowi Stróżowi. Tam, gdzie nam się wydaje, że nie ma wyjścia, oni, wpatrując się w Boga, znajdą sposoby na rozwiązanie sytuacji, zgodnie z zamiarem Bożym. Gdybyście jak najczęściej błogosławili siebie nawzajem jako małżonkowie, znacząc na swych czołach znak krzyża świętego; gdybyście jak najczęściej pozdrawiali Aniołów Stróżów tych, z którymi wspólnie mieszkacie, pracujecie i przebywacie — mielibyście więcej radości i pokoju. Gdybyście, klękając do wspólnej, codziennej modlitwy rodzinnej, uświadamiali sobie, że święci Aniołowie razem z wami tworzą zastęp uwielbienia Boga — osiągnęlibyście więcej zgody, zrozumienia i jedności pośród was. Należałoby także pozdrawiać Aniołów Stróżów tych osób, z któryi będziecie się spotykać w najbliższych godzinach i dniach i załatwiać różne sprawy, aby wszystko odbyło się w prawdzie.

    Nade wszystko trzeba walczyć z dobrowolnym grzechem ciężkim, także powszednim, gdyż każdy świadomy grzech, będąc zniewagą Boga, jest również przeciwstawieniem się Aniołowi i odrzuceniem jego świętej pomocy. Nasz Anioł Stróż to sufler tekstu woli Bożej, którą powinniśmy odtworzyć w poszczególnych chwilach naszego życia. To Boży ceremoniarz, kierujący tobą i mną w liturgii naszego życia. Przeciwne postępowanie ludzi, którzy zachowują się tak, jakby w ogóle Aniołowie nie istnieli — to obniżenie się naszego lotu duchowego w nabywaniu prawdziwej mądrości i dojrzałości duchowej.

    Bł papież Paweł VI powiedział w 1966 r.: „Ponowne przebudzenie się głębokiej wiary w potężną moc Aniołów jest szczególnym znakiem Bożej Opatrzności na nasze czasy”. W różnych sytuacjach codziennego życia twój Anioł Stróż pomoże ci, byś trwał w ciągłej łączności z Bogiem. Trwając zaś w łączności z Bogiem, staniesz się narzędziem Bożego działania względem innych ludzi. Otwierając się na oświecenia anielskie będziesz się uczył od Aniołów zaufania Bogu, otwartości i szczerości względem Niego.

    Gdy późniejszy papież Pius XI był jeszcze małym chłopcem, pewnego razu jako ministrant służył do Mszy św. nagle zauważył białą postać młodzieńca, który go przyzywał do siebie. Jednocześnie ministrant poczuł wielki niepokój i niemalże bezwiednie wstał i ruszył w kierunku tego młodzieńca. W tejże samej chwili z wysokiego sufitu prezbiterium oderwał się głaz i spadł w to miejsce, gdzie przed chwilą klęczał mały ministrant. W ten sposób Anioł Stróż uratował mu życie. Już jako papież, Pius Xl miał wielkie nabożeństwo do świętych Aniołów. 2 października 1934 roku Pius Xl skierował następujące przemówienie do pielgrzymki dzieci i młodzieży włoskiej: „Nie zapominajcie nigdy o waszym towarzyszu życia i okazujcie cześć dla jego obecności, szacunek za jego oddanie, jego dobroć i opiekę. I rzeczywiście Anioł Boży towarzyszy nam, opiekuje się nami, kocha nas, pomaga nam. Dlatego powinniśmy odwdzięczać mu się za tak wiele dobroci, jak nas napomina św. Bernard, i nigdy nie zapominać o obecności naszego Anioła Stróża, tego niebieskiego Księcia, który stoi bezustannie przy nas i nie powinien się za nas rumienić. Czy to dziecko, czy dorosły, nie powinniśmy niczego robić, co by obrażało tego, który się tak bardzo o nas troszczy. Nie powinniśmy tego czynić, czego nie uczynilibyśmy w obecności ojca, matki, braci lub znajomych, bowiem on jest przy nas, choć go nie widzimy, a jego obecność jest pełna delikatności, oddania i miłości. Dlatego musimy i my odpowiedzieć miłością na miłość, oddaniem za oddanie, w skupieniu i pobożności. To pełne skupienia oddanie okazujemy przez codzienną modlitwę przy rozpoczęciu i zakończeniu dnia i w życiowych trudnościach, których nie brakuje. My — mówił Ojciec święty — podkreślamy to, że odczuwaliśmy zawsze tę cudowną pomoc naszego Anioła Stróża… Często czujemy i spostrzegamy, że Anioł Stróż jest tu, tu przy nas, gotowy zawsze do pomocy. To samo czynią Aniołowie Stróże wszystkich kochanych dzieci. Oni są stale przy nich, stale pełni miłości! Zawsze na straży! Ta świadomość, że jesteśmy strzeżeni przez Księcia Dworu Niebieskiego, przez jednego z tych błogosławionych duchów, o których Zbawiciel powiedział, że oni stale oglądają Boski Majestat, świadomość ta skłania nas nie tylko do czci i nabożeństwa, ale też szczególnie do pełnego zaufania. To zaufanie jest konieczne i musi się wtedy okazywać, gdy mamy wykonać ciężkie zadania i nie zniechęcamy się do nich, i nie uciekamy od nich. Wtenczas musimy szczególnie wzywać na pomoc, ku obronie, swego Anioła i spodziewać się tej pomocy. Modlitwa jest wtedy najprawdziwszym i najlepszym wyrazem naszego zaufania. Ta zbawienna nauka św. Bernarda została nam już od dzieciństwa wpojona w serce przez matkę, od kiedy można było ją zrozumieć. Ona dopomogła nam do wszystkiego, cośmy za łaską Bożą zdziałali dobrego w naszym życiu, i będzie nam na pewno jeszcze podporą i pomocą do końca naszego życia, którego udzieli nam Pan Bóg w swej dobroci. Amen” — zakończył Ojciec święty.

    Wspomniana św. Humilitas, mając dwóch Aniołów do pomocy, była im bardzo posłuszna. W 11 „Rozmowie” tak zwraca się do nich: „O, moi dwaj silni Aniołowie, prowadźcie mnie na wszystkich drogach i czuwajcie pilnie nad tym, by wrogowie mego serca nie zbliżali się do jego bram! Wyciągnijcie przede mną miecz przeciwko nim, by mnie bronić! Zamknijcie moje usta tak mocno, by były zamknięte dla każdego bezsensownego, zbędnego słowa! Na moich oczach wyciśnijcie pieczęć Miłości, bym nie mogła oglądać niczego na tym przemijającym świecie, co nie podobałoby się mojemu Umiłowanemu! Równocześnie trzymajcie moje oczy szeroko otwarte, by nie były obciążone sennością przy odmawianiu brewiarza i aby mój duch nie był śpiący i zmęczony, gdy chodzi o uwielbianie Boga! Zachowajcie dla moich uszu jasny słuch na imię Jezus i na wszystko, co Jego dotyczy, i sprawcie, by do moich uszu nie dochodziło nic, co byłoby śmiertelną trucizną dla mojej duszy. Zwiążcie mi nogi łańcuchem Miłości, by nie udawały się na drogi grzechu, lecz by moje kroki zaprowadziły mnie ku większej chwale Chrystusa i Jego chwalebnej Matki! Swymi błogosławionymi skrzydłami zwiążcie mi ręce, by nie chwytały niczego, co smakuje ziemską próżnością, pomóżcie mi raczej, bym znalazła upodobanie w woniach niebieskich! Strzeżcie wszystkich mych cielesnych pożądań, by moje pragnienia zawsze kierowały się tym, co niebiańskie, a dusza moja spoczywała na sercu mego Umiłowanego. Sprawcie, by drogi miłości Bożej tak były we mnie umocnione, by wówczas, gdy wody bezsensownej ziemskiej radości zalewają mnie, one nie zostały zalane, a dusza moja była zachowana przed zatopieniem. Wy, moi ukochani Aniołowie, spójrzcie, jestem wam oddana w opiekę, przez naszego umiłowanego Pana Jezusa wam polecona, byście mnie w każdym czasie wiernie strzegli! Polecam się wam błogosławieni Aniołowie! Módlcie się za mnie do Słowa Przedwiecznego, by przyciągnęło moje serce całkowicie do siebie i by nie dopuściło nigdy, by kiedykolwiek od Niego się oddaliło”. Na końcu dodaje: „O mój Aniele Emmanuelu, o mój Aniele Sapielu, którzy jesteście moimi Aniołami Stróżami, błagam was, dajcie mi wraz ze swoją siłą waszą pomoc i bądźcie przy mnie w skuteczny sposób, ażebym wówczas, gdy zaprowadzicie mnie do naszej Wielkiej Królowej Maryi, mogła oglądać i przeżywać radośnie przebywanie wraz z Matką i Jej ukochanym Synem”.

    Pewna kobieta opowiada: Mój mąż chodził często do gospody i późnym wieczorem wracał pijany. Wtedy usłyszałam radę kapłana: „Gdy twój mąż idzie do gospody, pozdrów jego Anioła i Aniołów Stróżów jego kolegów, z którymi pije przy stole”. Usłuchałam tej rady. Od pewnego czasu mąż wraca wcześniej do domu, w dobrym humorze i nie jest pijany. Ostatnio powiedział mi: „Nie wiem, co to jest. Gdy zbliża się wpół do dziesiątej staję się niespokojny, coś mnie wypędza, piwo mi nie smakuje, towarzystwo mi nie odpowiada. Tak wygląda, jak gdyby ktoś mnie zmuszał do wyjścia. Chyba mam coś z sercem i muszę pójść do lekarza”. Żona uspokoiła go, że dobrze wygląda, a to nawet lepiej, że wcześniej wraca do domu. Wyznała: gdy mąż przebywał w gospodzie, odmawiałam różaniec ku czci jego Anioła Stróża oraz Aniołów Stróżów wszystkich obecnych w gospodzie (wg. A.M. Weigl, Vergesst eure heiligen Engeln nicht, 1990, s. 15—16). Jest to potwierdzenie tego, że możemy zwracać się do Aniołów Stróżów tych ludzi, którzy o nich zapominają, aby ich wspomagali. Prośba wychodząca od członków Mistycznego Ciała, do którego oni należą, będzie przez Aniołów wysłuchana i zaniesiona przed tron Boga.

    Wszyscy obłożnie chorzy, pragnąc, by ktoś im pomógł, niech proszą swego Anioła, by im przysłał kogoś do pomocy. Wspomniana uprzednio Ancilla, pogrążona w cierpieniu, prosiła Boga o zabranie jej z tego świata. Jej Anioł Stróż powiedział jej; „My, Aniołowie, nigdy nie możemy cierpieć dla Pana Boga… Gdybyśmy w ogóle mogli odczuwać zazdrość, to tylko o to, że wy, ludzie, możecie cierpieć, a my nie. Dlatego natychmiast idź do kościoła i proś naszego Pana w Najświętszym Sakramencie o przebaczenie, że nie potrafiłaś uszanować tego cennego, pełnego cierpień życia, które dał ci Bóg” (Ein Büchlein von den Engeln, dz. cyt. s. 24). Podobne słowa usłyszała święta siostra Faustyna. Jeśli Pan Bóg dopuszcza na nas krzyż cierpienia, nasz dobry Anioł Stróż nie może go od nas oddalić. Jednak może nas pocieszyć i umocnić, tak jak umocnił Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym: „Wtedy ukazał Mu się Anioł z nieba i pokrzepił Go” (Łk 22,43). Kiedy szatan, nacierając na nas, będzie nam szeptał, że wszyscy nas opuścili, że nawet sam Bóg zapomniał o nas — przeciwstawmy się mu, z wiarą uświadamiając sobie, że posłaniec Boga, nasz Anioł Stróż, nigdy nas nie opuszcza. Jeśli Chrystus Pan przyzna się do nas w obecności swoich Aniołów, a więc także naszych Aniołów Stróżów, oznacza to, że oni zawsze znajdują się przy nas, aby nas wspomagać (por. Łk 12,8-9).

    Kościół, wierząc w opiekę chórów anielskich, modli się, wkładając w usta kapłana następującą modlitwę przy łożu umierającego: „Duszo chrześcijańska, odejdź z tego świata w imię Aniołów, Archaniołów, w imię Tronów i Panowań, w imię Zwierzchności i Mocarstw, w imię Cherubinów i Serafinów. Niech odstąpi od ciebie straszny szatan i jego towarzysze, gdy zbliżasz się w towarzystwie Aniołów, i niech ucieknie w bezkształtną pustynię wiecznej nocy. Niech niebo stoi dla ciebie otworem, a Aniołowie niech cieszą się z tobą! Święty Michał, Archanioł Boży, wybrany do niesienia sztandaru wojsk niebieskich, niech przyjmie twoją duszę! Aniołowie Boży niech spieszą ci naprzeciw i doprowadzą cię do niebieskiego miasta Jeruzalem”. Szatan zna nasze grzechy, słabości, wady, złe skłonności. Dlatego za życia, a zwłaszcza w chwili śmierci, będzie nam stawiał przed oczy nasze winy i niechlubną przeszłość, aby nas doprowadzić do zwątpienia w miłosierdzie Boże. Anioł powiedział św. Brygidzie, że skutecznym sposobem wspomożenia duszy w czyśćcu cierpiącej jest Msza św. dziękczynna za to, że Bóg dał nam świętych Aniołów, z jednoczesną prośbą, by wstawili się oni za tą duszą do Boga (Vergesst eure heiligen Engeln nicht, dz. cyt., s. 45). Św. Augustyn uważa, że Aniołowie wspomagają nas, spełniając przykazanie miłości. Nic ich nie może zatrzymać w tym posługiwaniu. „Święty Anioł nie może być ani zwyciężony, ani uwięziony” (św. Bernard). W różnych przeciwnościach życia, gdy napotykamy trudności w zachowaniu się zgodnym z przykazaniami Bożymi, winniśmy przyzywać pomocy Aniołów. Czy to będzie kwestia znalezienia pracy, mieszkania, załatwienia jakiejś sprawy, spłacenia długów, czy zdania egzaminu. Narzeczeni winni modlić się do swoich Aniołów Stróżów, a także pozdrawiać Anioła Stróża narzeczonej czy narzeczonego oraz przyzywać pomocy Anioła Rafała, by mogli wzrastać w prawdziwej miłości, a nie tylko w cielesnej. Piękna miłość winna uwzględniać prawdziwe dobro duszy i ciała i oddać chwałę Bogu, zamieszkałemu w ich sercach. „Wdzięk nad wdziękami skromna kobieta, i nie masz nic równego osobie powściągliwej” (Syr 26,15). Właśnie Anioł Stróż może wpłynąć na naszą wyobraźnię, przypominając, że nasze ciała są świątynią Bożą i należą do Chrystusa (por. 1 Kor 6,13-20). Kiedy napełnia nas niepokój, utraciliśmy równowagę ducha, miotają nami strach i obawa — zawołajmy na pomoc naszego Anioła Stróża. On, zjednoczony z Bogiem, nigdy nie traci pokoju, szczęścia i poczucia bezpieczeństwa, które mu daje Bóg i Jego miłość. Wpłynie na nas i uspokoi nas. http://anielskafundacja.pl/?p=920

  3. wobroniewiary pisze:

    Wieczorem wstawię do wpisu

  4. Monika pisze:

    https://pch24.pl/ks-dominik-chmielewski-jako-narod-dostalismy-od-chrystusa-misje-i-musimy-byc-dumni-z-tego-jak-wielkie-plany-ma-wobec-nas-niebo

    – Dzisiejsza modlitwa ma moc skonfrontować się z mocą złego ducha, z mocą sił ciemności, które w różny sposób – czasami bardzo perfidnie, czasami bardzo subtelnie – chcą dokonać duchowego rozbioru tożsamości naszej ojczyzny – mówił w sobotę podczas Mszy Świętej w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie ks. Dominik Chmielewski.

    Kaznodzieja przypomniał słowa św. Jana Pawła II z jego pierwszej pielgrzymki do Polski: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” oraz słowa papieża-Polaka wypowiedziane na Placu Zwycięstwa: „Kościół przyniósł Polsce Chrystusa, to znaczy klucz do zrozumienia wszelkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka nie można bowiem do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski. Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi, a dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. Nie sposób więc zrozumieć dziejów narodu polskiego, tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie i o każdym z nas. Nie można zrozumieć jej bez Chrystusa”.

    – Nie mam żadnych wątpliwości, że dzisiaj musimy odnowić moc autorytetu syna i córki Króla! Króla, którym jest Jezus Chrystus – Król Wszechświata, nasz Pan i Zbawiciel. Według Jego słów, z tą świadomością zapatrzenia się kim On jest – Pan panów i Król królów! On, który mówi: „Dana jest mi wszelka władza w niebie i na ziemi”. Musimy to sobie uświadomić, przyjąć i zakorzenić w naszym sercu! – mówił kapłan.

    Ks. Chmielewski zapytał: dlaczego tak wielu wiernych przybyło do Strachocina modlić się 23 lipca o wstawiennictwo św. Andrzeja Boboli? – Ponieważ mamy świadomość, że to co dzieje się na zewnątrz jest odbiciem rzeczywistości niewidzialnej. Rzeczywistości walki dobra ze złem. Ono się już dokonało w Jezusie Chrystusie – zwycięstwo na Golgocie, na drzewie krzyża nasz Pan pokonał całe piekło, pokonał całe zło, ale teraz jest nasze zadanie, abyśmy triumf Jego krzyża, triumf Golgoty doprowadzili do końca – podkreślił.

    – Jako naród dostaliśmy od Chrystusa misję i musimy być dumni z tego, jakie wielkie plany, jakie wielkie przeznaczenie jest nam dane przez niebo. (…) „Nie toczymy bowiem walki z krwią i ciałem, lecz z ziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami świata ciemności, ze złymi duchami”, pisze św. Paweł. To co się tutaj dokonuje, to co dokona się w trakcie tej Eucharystii jest danym nam zwycięstwem nieba nad wszystkim, co w niewidzialnym świecie chce zniszczyć nasz naród, pozbawić nas naszej tożsamości chrześcijańskiej – mówił dalej kaznodzieja.

    – Chcemy modlić się przez wstawiennictwo wielkich świętych, którzy są tutaj z nami. Zapraszamy całe niebo, cały Kościół triumfujący w niebie, wszystkich zwycięzców Jezusa Chrystusa, aby razem z nami wstawiali się do Boga o ochronę i wszelkie błogosławieństwo dla naszej ojczyzny – podsumował ks. Dominik Chmielewski.

  5. wobroniewiary pisze:

    Ale się rogaty dziś wściekł na te modlitwy i na naszą stronę
    Jakie ja bluzgi i wyzwiska dostaję na maila, to szok. Całe piekło wypłynęło i za pomocą swoich opętanych sług wyciągnęło ciężkie działa złorzeczeń (życzenia piekła itp. itd)

    Przyda się z jedna Zdrowaśka, za co z góry dziękuję

    • Tak jest w wielu miejscach. Modle sie za Pania. Piekne Msze, dziekujemy za Pani prace i wytrwalosc. Oby tylko kontynuowac milosc po tak wspanialych Mszach swietych.

    • eska pisze:

      +++ ❤️.
      Ostatnio prośby o modlitwę od różnych osób tutaj piszących są właściwie wszystkie bardzo poważne, w sprawach bardzo trudnych. Nawet jeśli nie deklaruję w komentarzach „+++”, to nie znaczy, że którąś lekceważę – powierzam je wszystkie bez wyjątku, nie chcąc żadnej pominąć. Zapewniam wszystkich o szczerej modlitwie.

    • beatkaa11 pisze:

      Zdrowaś Maryjo Łaski Pełna Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty między niewiastami i Błogosławiony Owoc Żywota Twojego Jezus. Święta Maryjo Matko Boża Módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej Amen+++

    • Mateusz PWWM pisze:

      +++

  6. klasv pisze:

    Idąc za tropem pana Jerzego Karwelisa, autora dziennikzarazy.pl i przysłuchując się dyskusji o ociepleniu klimatu na naszej planecie, zastanawiam się, czy diabli znają się na astronomii.

    https://climate.nasa.gov/news/2948/milankovitch-orbital-cycles-and-their-role-in-earths-climate/

  7. Małgorzata pisze:

    Jak nas wróg atakuje to jest w porządku….gorzej jak nas chwali…. Niech Cię Bóg błogosławi!

  8. gosc pisze:

    mam pocztę w interia i wyświetla mi obok

    • wobroniewiary pisze:

      Ale to nie znaczy, że trzeba to publikować, najpierw przeczytaj Tereso cały artykuł 🙂

      • gosc pisze:

        No przecież Ty jesteś od zatwierdzania na forum

        • wobroniewiary pisze:

          Zatwierdziłam aby i innych przestrzec jak łatwo zwodzą nas nagłówki a nie doczytamy do końca 🙂
          Po drugie czasami będąc w trasie czy po prostu w pracy czy na ulicy zatwierdzam też machinalnie z tel., a dopiero wieczorem czytam. Nie jestem automatem przywiązanym 24 h na dobę do komputera….

        • Sylwek pisze:

          a reszta czytających od wrzucania co popadnie bez pomyślunku i bez tego Administratorzy mają co robić, poza tym z tego co wiem to praca/zajęcie dodatkowe. nie źródło utrzymania

  9. agicam pisze:

    Agata Weronika –
    ”Wczoraj ze Strachociny popłynęła i rozlała się po całym naszym kraju potężna modlitwa, modlitwa za Polskę przez wstawiennictwo św. Andrzeja Boboli. Wołanie o wylanie Ducha Świętego na naszą Ojczyznę, Ducha pobożności i bojaźni Bożej, Ducha, który przyjdzie i pokaże nam nasz grzech, rzuci światło na najciemniejsze zakamarki duszy. Była to modlitwa przebłagania i przepraszania za nasze narodowe grzechy. Miała ona tak potężną moc w świecie duchowym, moc wiążącą siły zła, że dało się ją odczuć niemal fizycznie. Osobiście odczuwałam konsekwencje tej modlitwy przez resztę wczorajszego dnia. Wczorajszą popołudniową Eucharystię przeżyłam w przylgnięciu do Serca Jezusa, nie było niczego między nami i nie mogło być, bo czułam, że wszelkie zło, które chce mi przeszkodzić w tym zjednoczeniu zostało jakby związane i było bezradne. To uczucie, nawet intensywniejsze niż wczoraj, towarzyszyło mi też podczas dzisiejszej Eucharystii i podczas moich modlitw, które były pełne słodyczy i ciszy.
    Po tej potężnej wczorajszej modlitwie dzisiaj w liturgii słowa słyszymy wzruszającą i jakże wymowną Bożą odpowiedź na nasze wołania.
    W pierwszym czytaniu: „Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu” (Rdz 18, 32). Nie zniszczę tego kraju, który tak mnie obraża swoimi grzechami, grzechami nieczystości, rozwiązłości, wulgarności, nieprzebaczenia… Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu sprawiedliwych, którzy spalają się w miłości i pokucie. Pokucie za grzechy swoje i współobywateli. Przez wzgląd na sprawiedliwych, którzy składają ofiarę z siebie łącząc się w miłości z Miłością ofiarną, aż po krzyż. Nie zniszczę, przez wzgląd na ich wołania, ich modlitwy przebłagania i przepraszania. Przez wzgląd na tych wielkich polskich świętych i błogosławionych, którzy oddali się Bogu do końca. Czy to znaczy, że Polska nie zostanie dotknięta przez nadchodzące czasy ucisku i trudu? Zostanie, być może zostanie dotknięta szczególnie mocno. Ale ten ucisk jej nie zniszczy.
    W drugim czytaniu: „Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny, przygniatający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża.” (Kol 2, 14) Wszystkie nasze narodowe wady, wszystko to, co jest naszym przeciwnikiem, Jezus usunął nam z drogi, przygwoździwszy do krzyża. A my zostaliśmy wskrzeszeni do nowego życia, bez lęku i bez tego wszystkiego, co nas przygniata. Otrzymaliśmy moc zwyciężania każdej, nawet najcięższej walki. Moc Miłości ukrzyżowanej.
    I w Ewangelii: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje (…) Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11, 9-13). Te słowa w kontekście wczorajszej modlitwy wzruszają do głębi, wyciskają łzy wdzięczności i zachwytu Bożą Miłością, miłosierdziem, dobrocią, opieką. Te słowa są natchnieniem do tego by trwać na modlitwie, nieustannie.
    Jak nieskończenie dobry jesteś Boże…cokolwiek będzie działo się w naszym kraju, jakkolwiek potoczą się jego losy, nie pozwól, żebyśmy kiedykolwiek zwątpili w Twój doskonały plan wobec naszej Ojczyzny.
    Bądź uwielbiony Boże!”

  10. Monika pisze:

    Czy spotkaliście się kiedyś z komentarzami (do wszelkich wydarzeń) ks. Dariusza Piórkowskiego SJ, które zamieszcza na fb?
    Dla mnie Jego oceny sytuacji i odpowiedzi kolejnym komentującym są niezwykle szkodliwe, niesprawiedliwe, nieuczciwe, pokrętne, wręcz atakujące Kościół i wszelkie dobre inicjatywy, atakujące tych, którzy starają się iść przede wszystkim za Jezusem, poprzez Maryję – wypowiedzi są czasem wręcz szokujące i nie do przyjęcia. Za wyjątkiem chyba jednej dawno temu, absolutnie się z Nim nie zgadzam. To jest poniżej krytyki co On wypisuje i nie rozumiem dlaczego Kościół hierarchiczny nie interweniuje? Wszystko co u Niego przeczytałam jest wg mnie dalekie od nauczania Kościoła katolickiego. A co Wy o tym myślicie? Mam Go w swoich znajomych i jest to jedyna osoba, której rzeczywiście aż korci, aby usunąć ze znajomych na fb, co już wielokrotnie chciałam uczynić ale się wstrzymywałam, bo to kapłan. Ale też dostrzegłam, że to co On mówi to jest dokładnie odwrotnie, więc stał się to dla mnie jakimś wyznacznikiem czy idę w dobrym kierunku. Nawet myślę, że gdybym kiedyś zgadzała się z tym kapłanem, to pomyślałabym, że pobłądziłam – do tego stopnia – więc trzeba mieć też nerwy ze stali, by spokojnie czytać to co On wypisuje. To co u ks. Dariusza czytam za każdym razem, to jest mam wrażenie zupełnie odwrotne z tym czego naucza Kościół i zauważyłam, że bardzo lubią Go słuchać i mu przyklaskują zwolennicy poglądów rodem z PO, choćby z tym przygarnianiem masowo migrantów idących przez granicę z Białorusią na Polskę – dokładnie głosił to w taki sposób, jak głosiła partia PO.

    A tym razem po Strachocinie napisał tak. Czy w ogóle wg Was takie pisanie jest do przyjęcia?
    Oto Jego tekst:
    „Nieżyjący już jezuita amerykański Howard Gray SJ, specjalista od „Ćwiczeń Duchowych” często powtarzał: „Dobrzy ludzie są kuszeni dobrem”. Miał na myśli działanie złego ducha, który używa pozorów dobra, aby odciągnąć od Boga i ostatecznie doprowadzić do zniechęcenia, zamknięcia w sobie i rozpaczy. O tym samym pisali św. Tomasz z Akwinu, św. Teresa z Avili i wielu innych świętych. I to naprawdę należałoby wziąć sobie do serca zanim będzie za późno.
    Miałem już o tym nie pisać. Ale sumienie nie pozwala milczeć, chociaż na pewno za to oberwę. Trudno. Wczoraj w Strachocinie na Podkarpaciu odbyła się pielgrzymka do miejsca urodzin św. Andrzeja Boboli, patrona Polski. Modlitwę za Ojczyznę poprowadził ks. Piotr Glas, a konferencję wygłosił i koncelebrował Eucharystię ks. Dominik Chmielewski. Ktoś przysłał mi link do konferencji. Przesłuchałem.
    Tak, świat się zmienia. I to szybko. Polska się laicyzuje. Narasta lęk, niepewność wśród ludzi. Wojna, inflacja, pandemia. Szukamy oparcia, wsparcia i pociechy. Ale droga, którą proponuje ks. Chmielewski, i piszę to po długiej przerwie, jest pułapką.
    Wszystko zaczyna się w tej konferencji od przedstawienia katastroficznej wizji. Ks. Chmielewski mówi, że nadeszła „szczególna sytuacja dziejowa, na niespotykaną dotąd skalę, skalę globalną Cywilizacja śmierci ściera się z cywilizacją miłości. „Ta konfrontacja z każdym rokiem przybiera na sile. Ona już nie jest lokalna, ona staje się globalna. Cywilizacja śmierci, wiecie o tym dobrze, chce dokonać tzw. wielkiego resetu świata, który dotychczas znaliśmy”.
    Nie brakuje co rusz podkręcania atmosfery zagrożenia: „Zbliża się coś bardzo trudnego, ciemnego, mrocznego” (…) Jesteśmy wręcz świadkami uwalniania tych czterech rzeczywistości apokaliptycznych, krok po kroku: zaraza, wojna, głód i śmierć (…) Zaciska się pewna pętla sił ciemności nad światem”
    Jak się uchronić przed „cywilizacją śmierci”? Recepta jest dość prosta: „Jesteśmy bardzo zbliżeni w tożsamości duchowej do Narodu Wybranego, do Izraela” – mówi ks. Chmielewski, zaznaczając, że jest to jego zdanie, ale jednak wypowiadane na ambonie. Należy uwierzyć w mesjańską rolę Polski. Zdaniem ks. Chmielewskiego podobnie jak Izrael miał przygotować pierwsze przyjście Mesjasza, tak my pod wodzą Maryi naszej królowej mamy szczególną misję wobec świata, jesteśmy iskrą mającą przygotować świat na drugie przyjście Chrystusa. Gdy jesteś Mesjaszem, możesz więcej… Gdy jesteś Mesjaszem, nic ci nie grozi. Gdy osaczają cię zewsząd wrogowie, poczucie, że jesteś częścią mesjańskiej grupy czy narodu, daje ukojenie, zmniejsza lęk. To typowe działanie sekciarskie.
    „Złe duchy chcą dokonać duchowego rozbioru tożsamości naszej Ojczyzny”. Na początku mszy świętej w Strachocinie ks. Chmielewski mówi: „To co się tutaj dokonuje, to co dokona się w trakcie tej Eucharystii jest danym nam zwycięstwem nieba nad wszystkim, co w niewidzialnym świecie chce zniszczyć nasz naród, pozbawić nas naszej tożsamości, chrześcijańskiej nade wszystko”
    Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że Eucharystia ma służyć jako oręż do walki z siłami zła. O diable nawet nie ma mowy podczas mszy świętej. W Eucharystii widzę przelewanie się miłości Boga do świata, do Kościoła, wydanie się i dawanie życia, z misją, abyśmy i potem podobnie czynili.
    Niestety, dualistyczne myślenie, które zwykle zaczyna od „cywilizacji śmierci” i atmosfery osaczenia, zawsze dobrze się sprzedawało. Budzenie lęku i budowanie na nim całego duszpasterstwa i wspólnoty też działa. Do czasu.
    Ciekawe są też interpretacje Pisma świętego, które słyszy się podczas nauczania. Dla przykładu, ks. Chmielewski twierdzi, że w przeciwieństwie do innych religii i kultur starożytnych ( studiował je jak zapewnia słuchaczy), które ubóstwiały węża jako symbol zdrowia i płodności, Biblia go zdemaskowała widząc w nim szatana. Otóż, gdyby to było takie proste. Owszem, wąż jest zdemaskowany, ale również sam Jezus porównuje siebie do węża miedzianego wywyższonego na pustyni przez Mojżesza jako lekarstwo. A do uczniów mówi, by byli „sprytni jak węże”. Niestety myślenie dualistyczne, gdzie ostro widzi się dwa obozy śmierci i życia, dobra i zła, nie dopuszcza do takiego zróżnicowania. Wszystko jest czarno- białe. I w tym manichejskim podejściu skupionym na złu widzę drugie niebezpieczeństwo, które rozlewa się coraz bardziej w naszym Kościele w Polsce. W przypowieści o pszenicy i chwaście Jezus zupełnie inaczej patrzy na świat. A w naszym Kościele odpowiedzią na „cywilizację śmierci” ma być oczywiście modlitwa do Michała Archanioła, który wysiecze wszystkie złe duchy i przywróci nam „nasz stary świat”. Nie potrzeba do tego nawet Zmartwychwstania.
    Mesjanizm jest wielką pokusą i zwłaszcza w Polsce bardzo zaślepia, odwraca uwagę od rzeczywistych problemów, od nawrócenia. Uniemożliwia autentyczne rozeznawanie. Mesjanizm skupia na sobie i wyklucza innych. Kościół nie jest mesjanistyczny, jest powszechny, uniwersalny. Nie tylko dla Polaków. Dopóki w Kościele w Polsce nie uwolnimy się od tego myślenia, dopóki chrześcijaństwo będzie na usługach narodu, lęk nas pożre.
    Słuchając tej konferencji, pytałem samego siebie, co w ten sposób chcemy przynieść światu. Więcej lęku? Tego oczekują ludzie od Kościoła? Żeby przyciągnąć do Boga najpierw trzeba wystraszyć, osaczyć, omamić dualistyczną wizją świata, gdzie zło wydaje się znacznie silniejsze niż Bóg? Gdzie w tym jest nadzieja? Nie mówiąc już o pewnego rodzaju pelagianizmie, który aż się przelewa nie tylko z nauczania ks. Chmielewskiego. Dziwić się potem, że ludzie odchodzą z Kościoła i szukają pociechy gdzie indziej? Ja się coraz mniej dziwię.
    I mam dylemat jako ksiądz. Bo z jednej strony w imię dobra wspólnoty Kościoła twierdzimy, że trzeba delikatnie, nie reagować pochopnie, nie wprowadzać zamętu itd. I przeczekujemy do momentu, gdy już jest za późno. Tak było ostatnio z ks. Danielem Galusem. Boimy się reakcji ludzi, schizm, buntu. Ale koniec końców, jeśli się nic nie robi, i tak do tego dojdzie. Tak bardzo doskwiera brak duchowego rozeznawania. Dlatego reagujemy za późno. A uciszanie tych, którzy zwracają uwagę i mają wątpliwości, jest też pozornym dobrem. Jeśli nie będziemy szli w kierunku dojrzałej formacji, uczenia głębszej modlitwy i rozeznawania, nie oprzemy się skutecznie lękowi.”

    Wg ks. Dariusza wszyscy Ci, którzy idą za ks. Dominikiem i Jego słuchają to sekciarze, czyli Wojownicy Maryi, Żołnierze Chrystusa, Rycerze Jana Pawła II. Mówi wprost, że to co głosi ks. Dominik to działanie typowo sekciarskie. Czy jest tu ktoś, kto się z tym zgadza?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s