23 lipca – Strachocina: potężne wstawiennictwo za Polskę

23 lipca ks. Piotr Glas, ks. Józef Niżnik, ks. Dominik Chmielewski zapraszają każdego z nas do Strachociny do potężnego wstawiennictwa za Polskę, modlitwy, która przełamuje moce zła dążące do zniszczenia wszystkiego co święte i katolickie w naszej Ojczyźnie

Będziemy modlić się o Nowe Wylanie Ducha Świętego przez przyczynę Polskich Świętych, a szczególnie św. Andrzeja Boboli!

Program:

Dla wszystkich, którzy mogą tam przybyć a chcą uczestniczyć duchowo,
informuję,
że jest możliwość oglądania  tego wydarzenia on-line

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

35 odpowiedzi na „23 lipca – Strachocina: potężne wstawiennictwo za Polskę

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencję miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
    Święci Aniołowie i Archaniołowie – BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN!

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!
    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

    Modlitwa do św. Józefa pochodząca z 1700 roku

    „Chwalebny Patriarcho, Święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka, jak Twoja moc. Amen”

    Akt oddania Jezusowi, podyktowany mistyczce siostrze
    Marii Natalii Magdolnej z obietnicą 5-ciu łask


    Owe pięć obietnic: „Wbrew pozorom żaden z ich krewnych nie pójdzie do piekła, ponieważ w chwili, gdy ich dusza odłączy się od ciała, otrzymają łaskę doskonałej skruchy. Jeszcze w dniu ofiary wszyscy zmarli członkowie ich rodzin zostaną uwolnieni z czyśćca. W chwili śmierci będę u ich boku i omijając czyściec, zaprowadzę ich dusze przed oblicze Trójcy Przenajświętszej. Ich imiona wyryją się w Sercu Jezusa i w moim Niepokalanym Sercu. Poprzez swoją ofiarę, połączoną z zasługami Chrystusa, uchronią wiele dusz przed wiecznym potępieniem, a wielu innym będą świadczyć dobro aż do końca świata”.

    „Mój słodki Jezu, w obecności trzech Osób Trójcy Przenajświętszej, Twojej Świętej Matki oraz całego dworu niebieskiego, w łączności z intencjami Twojego Przenajświętszego Eucharystycznego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, ofiarowuję Ci całe moje życie, wszystkie moje Msze Święte, wszystkie Komunie, dobre uczynki, ofiary i cierpienia. Łączę je z zasługami Twojej drogocennej krwi oraz śmierci na krzyżu – dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla zadośćuczynienia za zniewagi, jakich doznał od nas Bóg, dla jedności Kościoła, naszej świętej Matki, dla księży, dla dobrych powołań kapłańskich, dla wszystkich dusz aż do końca świata. Przyjmij, o Jezu, ofiarę mojego życia i daj mi łaskę, abym wytrwał w tym w pełni wiary aż do śmierci. Amen”.

  2. wobroniewiary pisze:

    Przepraszam za sarkazm, ale tego by sam Orwell nie wymyślił, takie rzeczy to tylko z dołu: covid bowiem tak zmutował, że oszukuje nawet testy, tak więc możesz być negatywny, ale jesteś covidianin 😀 😀

    „Mutant oszukuje nawet testy. „Omikron lokalizuje się głównie na tylnej ścianie gardła, stąd też inne objawy choroby”

    • cav pisze:

      mala poprawka kovidianin to osoba ktora jest zwolenikiem totalitaryzmu kovidowego i przymusu szczepien. jest tez definicja bardziej hardkorowa czyli ze kovidianinem jest kazdy kto wierzy ze wirus istnieje.

      a co do testow to wyglada na to ze nasluszniejszym rozwiazaniem bedzie zainstalowanie w gardle jakiegos mikroczipa ktory bedzie monitorowal czy czasem wirus sie nie pojawia a jak tylko sie pojawi od razu specjalnym imulsem do rdzenia zablokuje motoryke nog aby potencjalny roznosiciel nie mogl sie poruszac i tym samym wirusa roznosic. jest tez wersja light w ktorej motoryka nog zostanie zachowana za to czip wysle specjalny alert do banku aby ten zablokowal delikwentowi mozliwosc placenia i w ten sposob roznosiciel nie bedzie mogl korzystac z restauracji galerii i srodkow komunikacji miejskiej.
      tworczosc orwella philipa dicka huxleya zajdla czy bensona to nic przy tym co sie dzieje na naszych oczach.

    • Estera pisze:

      Niedawno trzeci raz przechodziłam covid i ból gardła był momentami nie do zniesienia, więc coś w tym jest. Ale kochani, potwierdzam, że amantadyna działa i skutecznie hamuje rozwój wirusa w organiźmie. Leżałam jak kłoda, bez siły, ale po dwóch dniach brania tego leku wszystko zaczęło przechodzić. Bez amantadyny pewnie by się dalej rozwijało i mogłabym lądować w szpitalu. Z tym wirusem nie ma żartów. Moja koleżanka zmarła. Trzeba koniecznie włączyć leczenie antywirusowe, nawet przy lekkim przebiegu, by zapobiec powikłaniom. Ten wirus to prawdopodobnie połączenie grypy, malarii i hiv. Niestety lekarze mają zakaz przepisywania amantadyny, e recepty też już na ten lek dostać nie można. Ja wiem jedno, że pomógł całej rodzinie. Sama jestem jakoś dziwnie podatna i bałabym się nie mieć w domu amantadyny, dlatego ostatnio sprowadziłam sobie zza wschodniej granicy. No niestety taka paranoja, że skuteczny lek jest prawie w każdej aptece, ale zakazano leczenia nim, bo wtedy okazałoby się, że szczepionki ( i tak nieskuteczne) są niepotrzebne.

      • Ann pisze:

        Estera a gdzie mozna jeszcze zdobyc ten lek?

        Ewa bede sie modlic za kaplana, nasz przyjaciel z Ocalonych z AA w Boze Cialo dostal udar i do dzis lezy w spiaczce. 50 pare lat 3 niepelnoletnich dzieci i zona na rencie schorowana.

        • wobroniewiary pisze:

          No widzisz, Ty też piszesz o kapłanie, który dostał udaru.
          Wczoraj napisałam, że co u Was to i u mnie
          Popatrz na mój komentarz pod wpisem o Festiwalu Młodych do Medjugorie.
          Mój kapłan dostał wczoraj udaru… 😦

        • Ann pisze:

          Tak. Nasz kaplan dostal udar byl w spiaczce i umarl a teraz kolejna osoba, admin z Ocalonych ze sw Jakuba w spiaczce to swiecka osoba. Wspanialy ojciec i maz. Trzewy alkocholik.

        • Estera pisze:

          Amantadyna ( viregyt-k , amantix lub jeszcze inne nazwy) jest w każdej aptece. Ale tylko na receptę. Jak masz znajomego lekarza, to może wypisać receptę i kupisz. Ja kupiłam przez pośrednika rosyjski Midantan ( to samo co Viregyt -k). Są ogłoszenia w internecie. Kosztował mnie 15o zł za 100 tabletek. Płatność za pobraniem po sprawdzeniu przesyłki.
          https://sprzedam.pl/ogloszenie_37708851_Amantadyna-MIDANTAN-100-tab.-Viregyt-K-hydroxychloroch.html?p=21dd52070f

    • Alutka pisze:

      Gorzej , jeśli się jest zdrowym , a testy wykazują, żeś bezobjawowy covidianin, a takimi mogą stawać się politycznie niepoprawni obywatele 😏

  3. wobroniewiary pisze:

    Upał nie zwalnia nas z godnego prezentowania się przed Bogiem.
    Jak mawiał bł. kard. Stefan Wyszyński: „Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi.”

    • Kamilbolt pisze:

      Tylko ilu księży chce jeszcze napominać niewiasty nieświadome tego, że wchodzą na wojenną ścieżkę z samym Stwórcą? Ileż razy będąc na ulicach muszę na siłę odwracać wzrok, by nie patrzeć dwuznacznie pamiętając jednocześnie, że nic nie wiem o ich życiu?
      Tym, którzy walczą o czystość, a są wyzwoleni z grzechów przeciwko ciału jest w letnią porę wyjątkowo trudno.

      • MarekSz pisze:

        Ja w takich sytuacjach mówię szeptem pod adresem takiej skąpo ubranej niewiasty „Szczęść Boże”. Jak szybko myśli skieruje się na Boga to łatwiej jest pokonać te pokusy. Jest to kwestia treningu duchowego aby jak najszybciej w takich sytuacjach pomyśleć o Bogu. Możesz w myślach poprosić o błogosławieństwo dla takiej kobiety. A dla siebie proś o łaskę czystości spojrzeń. Metoda odwracania wzroku jest męcząca a w lecie wręcz niebezpieczna :). A Panem Bogiem.

      • Ekspedyt1904 pisze:

        Tylko gdzie odwracać wzrok. Trafiam na jeszcze trudniejszy „temat”. Dziękuję Bogu za te piękne kobiety i proszę o czystość dla nich i dla siebie.

  4. wobroniewiary pisze:

    Proszę o modlitwę za bliskiego mej duszy kapłana. Zabrało go pogotowie, stan ciężki (udar) a ja mogę prosić tylko o modlitwę za Niego, bo jest nam tu bardzo bardzo potrzebny.
    Ps. Na razie nie podaję personaliów, bo i rodzina jeszcze nie wie 🙁

    Napiszę Wam tyle, że on jest daleko, w kraju ogarniętym wojną…
    Płaczę i brak mi słów. czarny mu dowalił za opiekę nade mną za jego cotygodniowe Msze św za mnie i za czuwanie nade mną…

    • kasiaJa pisze:

      +++ ❤

    • jacek pisze:

      Pani Ewo,z wypowiedzi wynika ,że lepiej się nie zadawać z Panią bo szpetny dowali takiej osobie.
      Kilka dni temu dowiedziałem się że były proboszcz z parafii dostał udar. Ciekawe za kogo mu dowalił..?
      Mój ojciec jest po drugim udarze..bez komentarza
      Dziś na adoracji pomodliłem się w sprawie zagubionych Pani piniędzy. Pozdrawiam

      • wobroniewiary pisze:

        Same udary….
        Czyli co?
        Znikasz Pan Panie Jacku od nas, lepiej mnie i strony unikać?

        • Ann pisze:

          Ewo, Jackowi chodzilo zapewne o to zdanie:

          „Płaczę i brak mi słów. czarny mu dowalił za opiekę nade mną”
          Bo wyszlo na to ,ze dostal udar za to ze sie modlil za Ciebie. Tzn ja tak nie uwazam choc ze zdania mozna tak to rozumiec.
          Jacek fajny chlopak jest i nigdzie nie ucieknie.

          Sa upaly trzeba 3l wody wypijac,starsze osoby o tym zapominaja..

          Co do mojego proboszcza to niestety sam sobie zapracował na powiklania i w efekcie smierc. Wiele osob go ostrzegalobi prosilo aby zadbsl o siebie. Lejarze tez. Mimo wielu chorob kompletnie nie dbal o siebie. Nie trzymal diety, jadl tlusto, uwielbial dziczyzne i jadł po nocach, mial otylosc i na pewno nie pil 3 l wody. Do swojej wagi powinien wypijac okolo 6 l. Skonczylo sie udarem. Byl po 50 :-/

          A Andrzej z AA rok temu mial udar w lipcu ale wyszedl z tego i w sumie to jestem zla na niego bo w Boze Cialo gdzie bylo bardzo goraco pojechal rowerem w dluzsza trase! Wrocil do domu i dostal udaru. Jest w spiaczcce do dzis.
          Jak ktos po jednym udarze z rakiem krtani (Andrzej ma dziure w szyi i mowil przez specjalny aparat) moze w taki upal ponad 30 st jechac w trase rowerem?! Gdzie wyobraznia?

          A co do Twojego kaplana to stres. Wojna. Upały. Odpowiedzialnosc.modlitwy za chorych i podopiecznych. Pracowal ponad sily i zapominal o sobie.
          Oby szybko wyszedl z tego i zwolnil troszke.

          Dbajmy o siebie.

        • wobroniewiary pisze:

          Gdy Ciebie czytam to…. sama sobie dopowiedz
          Moja śp. mama miała raka krtani 40 lat potem doszedł trzustki, ale też ok 40 lat chodziła z dziurą w gardle i specjalnym aparatem.

        • Ann pisze:

          Ewa jak to rozumiec?
          Nie mam pojecia czemu to sie tak zlepia jak puzzle. Co Bog chce nam przez to powiedziec?

          ide do drukarni teraz/.tydzien mi zeszlo

        • wobroniewiary pisze:

          Dużo się zlepia, oj dużo…siostro w Panu

        • Monika pisze:

          Nie chcę straszyć ale kolejny udar. Tym razem po szczypawce.
          Miała do mnie jutro przyjechać Aneta, moja kochana przyjaciółka z dzieciństwa, z podwórka, która jako dziecko pierwsza mi opowiadała o Bogu Ojcu i pamiętam to jak dziś a byłam może w przedszkolu (jakoś nie pamiętam, by rodzice kiedykolwiek mówili mi o Bogu). Anecie zachorowało właśnie teraz dziecko, więc także i tym razem nie przyjedzie i nici z naszych planów. Może to covid lub inna infekcja, dziewczynkę boli gardło i ręce, ma gorączkę. Ciągle coś staje nam na drodze, gdy chcemy się spotkać po latach. Zadzwoniła dziś i mówi, że znów nie przyjedzie i że z kolei Jej mama miała udar po szczepionce na covid, na szczęście to mikro-udar i w dodatku od tego zaszczepienia zaczęła o lasce chodzić, coś jej się z nogami zrobiło, zaczęła kuleć.
          Tak chciałam się z Nią spotkać, bo nie widziałyśmy się szmat czasu, raz czy dwa widziałam ją ostatnio w okolicach matury, jak miała naście lat i od tamtego czasu nie widziałam Jej. Tylko gadamy przez tel. odkąd znalazłam Ją na fb.
          Okazało się, że Ona WOWIT dobrze znała, jak ją odnalazłam po tylu latach.

      • jacek pisze:

        😉😁

  5. Ann pisze:

    Kamil wspolczuje Ci bardzo .
    Gdy mialam 19 lat figure modelki ale niska samoocene to prowokowalam mezczyzn aby podniesc swoja samoocene. Bylam biedna w swym zalosnym zachowaniu.
    W dzisiejszym swiecie takich dziewczynek nie jest juz 1% ale 95%

    Nasze dzieci maja przechlapane.
    Jestem nauczycielem i przychodza do mnie dzieci/mlodziez z depresja lękami i zaburzeniami. To wszystko nasililo sie w pandemii. Doszlo nawet do samobojstw. Dziewczynki ubieraja sie tragicznie przychodza do mnie na lekcje prawie nagie. Maja tylko przepaske na biuscie. Wszystko odsloniete. Zal tych dzieci. Mysla ze sa super ,ciuchy maskuja ich niepewnos to taka asekuracja i tarcza..to wyscig szczurow i rywalizacja o wszystko.
    Chlopcy w obcislych spodniach z wygolonymi lydkami rekami i tipsami .zrobione brwi wlosy..wygladam przy nich jak sierotka Marysia..jedni smieja sie z krzyza a inni tesknia za krzyzem ale nie moga tego okazac bo zostana wysmiani i odrzuceni przez kolegow..diabel kroluje i jawnie chodzi juz po ziemi.nie trzeba egzorcyzmow aby sie ujawnil..po co..
    W kosciele przede mna stoi matka z 3malych dzieci, koszulka z wycietymi plecami na plecach jakies tatuaze skrzydla. Kiedy kuca (bo one nie klekaja) z przodu widac piersi a z tylu stringi i tatuaze..dzieci tula sie do niej..bo to matka. Smutno mi i mimo ze jestem kobieta to tez ciezko mi sie skupic,jestem wzrokowcem kolory mnie rozpraszaja, maluje portrety kiedys malowalam akty i wiem jak ubiory i nagosc dzialaja na mezczyzn. Wiem ze Bog pomaga fascynacje czy slabosc zamienia w Boze myslenie i spojrzenie. Czyli niechec/wstret do tego co nie Boze i nieczyste oraz ojcowska litosc nad pogubionymi.
    Zobacz w tych kobietach zagubiona Magdalene ktora sprzedawala swoje cialo,okryj ja szata Jezusa w myslach. Spojrz na nia jak na swoja biedna zagubiona corke ktora chcesz chronic. Zaplacz nad nia swoja dusza.
    +++
    Dzis sprzatalam ksiazki corki 21 lat..ktora studiuje psychologie…patrze a tam budda 20ksiazek z budda i jakies japonskie medytacje..oddaj sie buddzie itd..na wymioty mnie wzielo

    Wpadlam w takie emocje i nerwy ze chcialam podrzec ksiazki..to sa ksiazki na kwote 1000 zl..wiem ze glupio zareagowalam ale w emocjach splunelam na ksiazke z budda..gdy gniew minal polecialam po wode sol olej egzorcyzmowany…mialam okropne mysli..zobaczylam gniew Jezusa kiedy rozbijal stoly w swiatyni ojca..czulam sie podobnie..w moim domu goszcza hakies bozki sprowadzane przez ojca i corke..
    Dlaczego dala sie tak zmanipulowac…Boze musze jej przebaczyc sama robilam glupstwa ale jak zyc z tym swinstwem .. powiem jej ze ma tonwyniesc gdzie chce byle jak najdalej stad.. serce mnie boli ze czyta takie rzeczy,nie wiem czy nie beda potrzebne egzorcyzmy..za duzo sie otworzyla i jeszcze tatuaz buddy na sobie ma i stany depresyjne i wszystko chce psychologia tlumaczyc.
    Biedne dziecko.

    Mialam jechac w sobote z mezem do Strachociny rowerem i maz dostal dyzur i pozamiatane. Ofiaruje to. Pojedziemy w niedziele.

    • Danka pisze:

      Warto przypomnieć Jana Pawła II o Europie i europejskości
      https://youtu.be/u7S1hMMt4Ns

    • cav pisze:

      dzieciaki same z siebie nie biora takich wzorcow. biora je z internetu z yotube tiktoka i instagrama. i tu juz niestety jest obowiazek rodzicow pilnowac co dzieciaki robia w internecie a jest to wybitnie trudne bo internet jest w smarfonie a nie tak jak kiedys w PC.
      jeszcze calkiem niedawno cala demoralizacja szla z gazetek typu Bravo i kanalow telewizyjnych typu MTV. sie moglo wydawac ze wtedy bylt ciezkie czasy dla rodzicow.

      co do tych akcji z budda nie jesr tak ze ona robi tobie na zlosc? wygrac mozesz tylko dystansem i luzem. jak sie ni bedzie miala przeciwko czemu buntowac to odpusci.

      • Ann pisze:

        Ja mam upilnowwac 22 latke z internetem ktora od kilku lat mieszka osobno? Studiuje i pracuje na siebie?
        Doskonale wie czym sa zagrozenia duchowe bo rozmawialam z nia o tym wielokrotnie. Najwyrazniej musi swoje wycierpiec nim oprzytomnieje i zrozumie ze tylko Jezus jest nr 1 i nikt inny.
        Pozostala modlitwa.
        Sama wychowalam sie na gazecie bravo i popcorn, niedawno wywalilam ze strychu. Wiem ile szkod narobily te gazety.

        Mlodsza corka nie ma kompa ani neta w telefonie ale wystarczy ze sie napatrzy na kolezanki obok..
        Moje dziecko(10 lat) wraca do domu o 20. Kolacja mycie i spac a jej kolezanki na placu zabaw do 23! Maja 8/13lat..gdzie sa rodzice?
        Smieja sie z corki gdy wolamy ja o 20 :/
        Ja to o 19 czekalam na dobranocke Reksio, pszczolka Maja..i nyny ..wystarczylo ze ojciec ryknal i lecialam do chalupy a dzis?
        Darcie pod blokami do 23🙈

        A dziadki juz zapomnieli jak mnie krotka reka trzymali, jak straszyli ze przyjdzie pan i do wora zabierze i mowia..pozwol jej zobacz inne dzieci sie bawia/maja…(wstaw sobie co chcesz)

        Kiedys madry ks powiedzial..dziadkowie jesli kochacie swoje wnuki nie wtracajcie sie…👍

  6. Monika pisze:

    Och… przeczytajcie tylko to – najpiękniejszy tekst jaki ostatnio czytałam
    – Agata Weronika zawsze do mnie przemawia, to znaczy utożsamiam się z tym co Ona mówi, bo jest to z głębi serca, Ona faktycznie słucha natchnień Boga i głosu Maryi, chociaż tego głosu fizycznie nie słyszy – i ja też tak mam, nie fizycznie ale w duchu, w sercu, w snach i na jawie ale z tą różnicą, że ja nie umiem tak pisać – tylko przeczytajcie i niech Was Pan Bóg błogosławi:
    „Tegoroczne lato jest dla mnie wyjątkowo intensywnym okresem, a czasu na pisanie mam jak na lekarstwo. Zdaję się jednak całkowicie na Bożą wolę i wiem, że kiedy będzie to potrzebne, czas się znajdzie, tak jak teraz. A Bóg prowadzi mnie w tym roku w przeróżne miejsca, stawia na mojej drodze wielu ludzi – nieznajomych, dawno niewidzianych i tych najbliższych. Przeprowadza przez różne sytuacje i zdarzenia. Nieustannie pokazuje mi, żebym przestała planować, a zdała się całkowicie na Jego plan i każdą sytuację przechodziła razem z Nim, wpatrzona w Niego, wsłuchana w Jego głos, cały czas pytająca o to, co On chce mi powiedzieć przez to wszystko co mnie spotyka.
    Niedawno ktoś zapytał mnie w jaki sposób słyszę to, co Bóg do mnie mówi, czy to jest fizyczny głos. Nie, to nie jest fizyczny głos, który słyszę jak przez megafon. To są ciche natchnienia w głębi serca, odpowiedzi na moje pytania, które przy głębokim wsłuchaniu się w nie, stają się nieustającą wewnętrzną rozmową. Aby ten głos usłyszeć potrzeba być w ciszy, wyciszyć wszystkie zagłuszacze dookoła, wyłączyć seriale, telewizor, radio. I bardzo uważać na to czym się karmimy na co dzień, co do nas mówi przez większość dnia. Bo jeśli kilka godzin dziennie słuchamy natchnień z telewizora, z komputera, z telefonu, to nasze myślenie i nasze serce będzie opanowane przez ten właśnie głos – głos mediów. I niemożliwe jest usłyszenie potem Bożego głosu podczas kilku czy kilkunastu minut modlitwy. Bo bycie wsłuchanym w Boży głos wymaga przyznania Bogu wyłączności i pierwszeństwa w mówieniu do nas, przez cały dzień, we wszystkich czynnościach.
    Kiedy codziennie karmimy się Słowem Bożym, przyjmujemy je i staramy się rozważać, czytamy dzieła mistyków i świętych, uczestniczymy w Eucharystii, i kiedy robimy to wszystko rezygnując z karmienia się wszelkimi innymi głosami, poświęcając temu każdą wolną chwilę, wówczas Boże Słowa zaczynają w nas żyć, zmieniać nas. Zmienia się nasz sposób myślenia i wyczulenie na Boże natchnienia. Zadajemy Bogu pytanie i od razu słyszymy w sercu bardzo jasną i precyzyjną odpowiedź, bo Jego Słowa są w nas i żyją w nas. Jest w nas to, czym się nakarmiliśmy.
    W słuchaniu Bożego głosu bardzo ważna jest prostota dziecka, zaufanie i posłuszeństwo. Niepodważanie tych natchnień na wszelkie sposoby, nieszukanie w nich jakiegoś „ale”. Tylko ślepe wręcz posłuszeństwo. Ilu z nas słyszy nieraz te ciche natchnienia, ale będąc pod wpływem innych głosów buntuje się przeciwko nim i ostatecznie całkowicie je zagłusza. I tutaj przypomina mi się fragment z Dzienniczka św. Siostry Faustyny: „Otrzymać światło Boże, poznawać czego Bóg od nas żąda, a nie czynić tego, jest wielką zniewagą Majestatu Bożego. Dusza taka zasługuje, żeby ją Bóg opuścił zupełnie; jest podobna do Lucyfera, który miał wielkie światło, a nie pełnił woli Bożej.” (Dz 666)
    Te słowa są szczególnie znamienne dla nas, Polaków. Żyjąc w kraju, w którym osiemdziesiąt parę procent obywateli to ludzie ochrzczeni, który obrał sobie Maryję za Królową, nie możemy przejść przez życie i tego światła nie otrzymać, nie usłyszeć Bożego głosu, nie doświadczyć w sercu Jego natchnień. Pozostaje kwestia tego co z tym światłem zrobimy. Zbuntujemy się przeciwko niemu, będziemy słuchać różnych głosów rozmywających prostotę i prawdę Bożych natchnień. Czy z ufnością dziecka całkowicie się im poddamy. Do kogo upodabnia się nasza dusza, do Lucyfera, czy do dziecka w objęciach Matki…”
    Każda chwila, każdy czas, każda sekunda życia nie może być zmarnowana, wszystkie więc oddawajmy Temu, do którego one należą – Bogu samemu. Wszystko w Nim zanurzajmy przez Maryję. Ona jest obecna, niektórzy widzą Ją fizycznie (czasami) i nie możemy tego wykluczać a niektórzy nie widzą ale Ona jest, jest przy nas, bo jest najlepszą Matką, która troszczy się o swoje dzieci.
    Paweł z fb, mający się za wiernego katolika, który zna się na teologii i jest gotowy bardzo chętnie udzielać porad teologicznych, bo jak twierdzi ma ku temu podstawy, który koniecznie chce nawracać tych, którzy uwierzyli w orędzia płynące z Medziugorie – Jego zdaniem fałszywe i od szatana a Maryję nazywa zjawą, tak jak nazywają Ją protestanci – i ma na to tysiąc argumentów nie do zbicia, więc chce bardzo ratować zwiedzionych przez tę zjawę, dał mi do zrozumienia, że Maryja, najlepsza Matka nie ma prawa przyjść do swoich dzieci, bo są zbyt dużymi grzesznikami. Bo jak do takiego nic ma przyjść Maryja? Po co?
    Spytałam Go: czy nie widzi tu zgrzytu i sprzeczności? Maryja miałaby nie przyjść, zwłaszcza gdy Jej potrzebujemy jak nigdy, teraz w tych czasach, gdy wszędzie wokół zdaje się brak ludzi sprawiedliwych, czystych, oddanych do końca tylko Bogu? Nie potrzeba więcej słów ale oddania się Jej. Ona jest obecna, zechciejmy wreszcie Ją zobaczyć, usłyszeć, bo nie jest Matką-niemową, nieudolną i nie troszczącą się o nas i zechciejmy Jej słuchać i służyć, jako Jej Niewolnicy z miłości, bo tylko Ona doprowadzi nas do Chrystusa w sposób najpewniejszy, najprostszy i najdoskonalszy – jak pisali wielcy święci KK.
    Na poparcie swoich słów Paweł zrobił nawet nagranie, by przekonać innych, których wg Niego zwiódł szatan.
    Ewa usuń jak nie chcesz tego tutaj widzieć ale może znajdzie się ktoś kompetentny i podejmie się z nim polemiki na argumenty, choć nie wiem czy tu nie szkoda czasu na przekonywanie kogoś, kto już podjął decyzję i „nawraca” błądzących – robi to na kanale o nazwie „Trudno Być Katolikiem”
    – nagranie pod tytułem: „Medjugorie antytezą Fatimy?”
    Szczerze: ja nie byłam w stanie przesłuchać tego do końca.
    https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=N40HHsibBow&feature=share&fbclid=IwAR0DbpWlxzpi-PjtkuluNw9loe4uUcVwH9l4o0NhoCxjJoxwkU-5LOBh3nE

    • Kate pisze:

      Diabeł szaleje i pogłębia podziały pomiędzy ludźmi na każdej możliwej płaszczyźnie (damsko-męska, narodowa, rasowa, światopoglądowa itd.). Od jakiegoś czasu dzieli też katolików, jakby Kościół nie miał już wystarczająco dużo problemów. Sama lubię posłuchać sobie niektórych podcastów na PCH24 albo u Dawida Mysiora i do pewnego momentu zdarzało mi się czytać komentarze pod filmami. W którymś momencie jednak utworzyły się tam grupki, które zaczęły oskarżać o herezję wszystkich mających COKOLWIEK wspólnego z Mszą św. posoborową i Medjugorie (zgodnie z tym myśleniem wszyscy jesteśmy heretykami). Czy da się z takim podejściem dyskutować? Pewnie jeszcze kilka lat temu byłoby to możliwe, bo człowieka o innych poglądach nie traktowało się wtedy z automatu jak wroga. Teraz jest to trudne, może nawet niewykonalne. Sama próbowałam przez chwilę rozmawiać, ale odpuściłam. Być może moje argumenty nie były dostatecznie mocne, być może zabrakło cierpliwości… ale po co wchodzić w dyskusje i tylko się irytować albo załamywać? Osoby naprawdę zacietrzewionej nie da się przekonać, bo znajdzie kontrargument na każdy podany argument albo po prostu zaneguje fakty. Zwykle musi się stać coś naprawdę poważnego i poruszającego, aby zmieniła ona zdanie (wiem to po sobie). Najlepiej powierzyć takiego delikwenta Panu Bogu, On sobie z nim lepiej poradzi. Przykład? Parę lat temu próbowałam przekonać do wiary swojego dobrego kolegę (on sam zaczął ten temat). Byliśmy obydwoje doktorantami i studiowaliśmy fizykę, więc założyłam że do T. najlepiej przemówią naukowe argumenty. Przygotowałam zatem informacje na temat badań Całunu Turyńskiego, płaszcza z Guadelupe i cudu z Lanciano. Wszystko elegancko, z odnośnikami do materiałów źródłowych. Chciałam zacząć od „popatrz, tu są takie a takie niewytłumaczalne zjawiska i są one idealnie zgodne z wiarą katolicką i Pismem Świętym”, a potem wjechać z Józefem Flawiuszem i jego wspomnieniem o Chrystusie. Jaki był efekt? Ano taki, że T. poczytał, przez kilka dni uparcie rozmawiał tylko o pracy, potem powiedział „Interesujące, ale mam pewne pytania”… i temat zniknął. Żadnej dyskusji, mimo że podałam argumenty wobec których naukowiec (nawet początkujący) nie powinien przejść obojętnie. Taką „skuteczność” miało przekonywanie kogoś do wiary własnymi siłami. Dlatego teraz wolę się za swoich bliskich czy oponentów pomodlić albo zamówić Mszę św. Być może przyjdzie kiedyś czas i na dyskusję, ale do tego najpierw trzeba przygotować serce i głowę

      • Kamilbolt pisze:

        Tak to już jest – sam się przekonałem na forum metalowym, że nic na siłę. Efekt odwrotny do zamierzonego murowany, zwłaszcza jeśli po drodze ulegamy różnym nieraz niedostrzegalnym gołym okiem pokusom. O tym, że błąd, którego skutków już się nie odkręci był z naszej strony zrozumiemy dopiero po jakimś czasie. Jak nie ma przykładu żywej wiary, to samym słowem wiele nie zdziałamy. Wtedy nawet cudowne znaki (licząc objawienia i orędzia) wiele nie pomogą tym, którzy wierzyć i tak nie chcą.

      • cav pisze:

        ta niestety te podzialy beda sie poglebiac jedni przedsoborowi inni charyzmatycy. srodowiska w stylu pch24 a zdrugiej strony deon czy tygodnik powszechny. kazdy na kazdego nawala a antychryst rosnie w sile. przez jakis czas impononowal mi terlikowski ze wszedl na taka droge DIALOGU szukania tego co laczy a nie tego co dzieli. niestety teraz widze ze terlikowski idzie w jakims takim niedokonca zrozumianym dla mnie kierunku. do tego dochodza kaplani ktorzy sie gubia lub ida w dziwne radykalizmy sekciarstwa postmodernizmy. jedno w tym wszystkim jest pocieszjaace. im gorzej tym blizej PARUZJI.

        jesli chodzi o fizyke i transcendencje to temat ten bardzo fajnie omawiany jest przez prof. meissnera lub ks. hellera.

        tutaj cos z kanalu tomasza samolyka – btw chyba jedene z najlepszych videoblogow religijnych.

Dodaj odpowiedź do Ekspedyt1904 Anuluj pisanie odpowiedzi