Niepokalanów – modlitwa antypandemiczna

W wigilię Wszystkich Świętych, za ich wstawiennictwem, na czele z Niepokalaną Matką Jezusa Chrystusa, Który jest Drogą, Prawdą i Życiem, odbyła się modlitwa o uwolnienie wszystkich zaszczepionych preparatami inżynierii genetycznej, skażonymi moralnie przez wykorzystanie do ich produkcji komórek dzieci abortowanych

Modliliśmy się także, aby na jaw wyszły knowania serc przewrotnych, o wyzwolenie z lęku, opresji, poprzez poznanie pełnej prawdy, która w Chrystusie nas wyzwoli.

Zapraszamy do wspólnej modlitwy, jakże ważnej, potrzebnej, dającej nadzieję i przywracającej pokój serca

„A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,35)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

112 odpowiedzi na „Niepokalanów – modlitwa antypandemiczna

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!

    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

  2. wobroniewiary pisze:

    Potrzeba 1 osoby do tajemnic radosnych i ewentualnie do tajemnic światła w ostatniej 132 grupie nowennowej

    Link:https://wobroniewiary.com/2021/10/06/pomagamy-czyscic-czysciec-nowenna-pompejanskiej-w-intencji-dusz-czysccowych/

  3. wobroniewiary pisze:

    Siedzę sobie na lotnisku we Frankfurcie, a tu wiadomość o kolejnych znajomych, którzy załapali koronowirusa, a byli podwójnie zaszczepieni. Czyżby rację mieli ci, że szczepionki w dłuższej perspektywie słabo bronią przed Covidem, a za to obniżają naturalną odporność…

  4. Małgorzata pisze:

    Na naszej granicy nasi żołnierze są w bardzo trudnej sytuacji. Sa atakowani, obrażani , prowokowani… Nie wolno im reagować zbyt mocno. Wiemy,że za tym stoją siły ciemności.
    Warto by ich wspomóc np. odmawiając Koronkę do Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi.
    Ten Płomień oślepi złego. Nie wiem czy to dobra propozycja, ale oni potrzebują naszej pomocy.
    To walka ze zwierzchnościami, które posługują się ludźmi.

  5. Daria pisze:

    Różaniec do Serca Maryi (z: Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi)

    Na cześć pięciu świętych Ran naszego Zbawiciela żegnamy się 5 razy: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen
    Na dużych ziarnach różańca mówimy:
    Pełne boleści i Niepokalane Serce Maryi, proś za nami, którzy się do Ciebie uciekamy!
    Na małych ziarnkach różańca mówimy:
    Matko, ratuj nas przez Płomień Miłości Twojego Niepokalanego Serca!
    Na zakończenie powtarzamy 3 razy: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak było
    na początku, teraz i zawsze i na wieki niech będzie. Amen.

    • Paweł pisze:

      9. Kto powołując się na mój Płomień Miłości odmówi trzy: Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą. Błogosławionaś między niewiastami i błogosławiony Owoc żywota Twego Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża módl się za nami grzesznymi. Spraw niech spłynie na całą ludzkość łaska Twego Płomienia Miłości teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen przyczynia się do uwolnienia dusz z czyśćca. Kto w listopadzie powołując się na mój Płomień Miłości odmówi raz Zdrowaś Maryjo…, przyczynia się do uwolnienia dusz z czyśćca. – https://wobroniewiary.com/2015/09/05/dzis-i-sobota-miesiaca-2/#comment-117956
      8. Kto powołując się na Mój Płomień Miłości odmówi 3 razy Zdrowaś Maryjo…- uwalnia w ten sposób jedną biedną duszę z Czyśćca. – Kto w listopadzie, powołując się na Mój Płomień Miłości, odmówi 1 raz Zdrowaś Mario…- uwalnia 10 biednych dusz z czyśćca. – http://www.duchprawdy.com/plomien_milosci_NSM.htm
      Źródło: Broszurka „Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi”, wydanie drugie rozszerzone, Maria Vincit, Wrocław 2006. [Obecna nadal w ofercie: http://www.ppharka.hg.pl/index.html ] – NIHIL OBSTAT: Kuria Biskupia Stuhlweissenburg – Węgry – Akta nr 1404/26.09.1978.
      NATOMIAST na stronie objawień w Naju (propagowanych w Polsce przez Wydawnictwo „Vox Domini”): http://www.marys-touch.com/history/Hungary.htm – podano po angielsku:
      „On June 6, 2009, Cardinal Peter Erdö gave his Imprimatur number 494-4/2009 to the original Hungarian Spiritual Diary authorizing the publication of the messages given by the Lord Jesus and the Blessed Virgin Mary to Elizabeth Kindelmann.”
      CZYLI po polsku: „W dniu 6 czerwca 2009 kardynał Peter Erdö udzielił swojego IMPRIMATUR numer 494-4/2009 dla oryginalnego węgierskiego Dziennika Duchowego upoważniając do publikacji orędzi danych przez Pan Jezusa i Najświętszą Pannę Maryję Elżbiecie Kindelmann.”

  6. duszyczka pisze:

    Tak Małgorzato, masz rację. Nasi żołnierze nie mogą zbyt mocno
    zareagować, bo nie wiadomo jak na to zareaguje ta druga strona, na jakie tylko preteksty czeka, by uderzyć mocniej. Tą modlitwę poznałam kilka lat temu i faktycznie Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi może być tą modlitwą, która oślepi szatana, a my pomożemy naszym żołnierzom, Polsce.

  7. duszyczka pisze:

    Posiedzenie Zespołu ds. Sanitaryzmu na którym wypowiada się dr Piotr Witczak, przedstawiając dowody naukowe z medycznej literatury międzynarodowej.

    https://sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/transmisja.xsp?documentId=822E413402C92F57C125877B003A7B5F&symbol=TRANSMISJA_ARCH&info=T

  8. wobroniewiary pisze:

    Oto piękna niespodzianka dla mnie, dla ks Adama i DLA KAŻDEGO Z WAS! ❤
    zobaczcie jak ładnie napisała: (…) i wszystkich z mojej wspólnoty wowitowej, dziękuję za każdego z nich
    Wielkie Bóg zapłać Marzeno i dziękuję Wam wszystkim za to, że Jesteście ❤

  9. Bożena pisze:

    Pierwszego dnia Nowenny Pompejańskiej w int. dusz czyśćcowych prosiłam je o pomoc, obiecując,ze podziękuję na naszej stronie. Otóż miałam bliski kontakt z osoba chorą na covid, a nie wiedziałyśmy że to nie jest zwykłe przeziębienie. Po kilku dniach miałam miałam objawy jak przy zapaleniu oskrzeli ale okazało się po zrobieniu testu, że nie tylko nie złapałam wirusa, ale pani doktor po osłuchaniu stwierdziła, że z oskrzelami i płucami wszystko jest w porządku. Dla pewności zrobiła mi nawet EKG które też nie wykazało żadnych zmian. Oprócz opieki dusz czyśćcowych mam świadomość niesamowitej ochrony przez Matkę Najświętszą, ukrycia pod Jej Sercem. Z wielką wdzięcznością dotrzymuję obietnicy, tym bardziej, że od powrotu z przychodni mój Anioł Stróż ciągle mi przypomina „Napisz! Obiecałaś!”

    • Sylwek pisze:

      gratulacje !! WIdzisz droga Bożeno ja też prosiłem dusze czyścowe by choć pomogły w jednej sprawie która dotyczy rodziny, zamówiłem Msze Św na cały rok raz w miesiącu do tego jak miałem środki domawiałem jeszcze więcej, za dusze czyśćcowe proszą c je w modlitwie o jakąkolwiek pomoc. Ale wiesz nic się nie zadziało ba jeszcze się pogorszyło. Próbowałem wstawiennictwa innych Św. niestety ten sam efekt. IWdać pewno Wola Boża spać pod mostem, no ale może żle się modle, nie tak jak trzeba nie o to co trzeba albo jeszcze co innego, niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie a bardzo chce poznać odpowiedz bardzo by mi to ułatwiło ta nędzną egzystencje. Podziwiam tych co pomodlą się raz z marszu i mają kredyt, samochód kierownika duchowego, niektórym nawet samochody się tankują same i wile innych to na pewno jest im niezbędne. Jeszcze raz z serca gratuluje wsparcia z czyśćca.

      • Ewelina pisze:

        Drogi Sylwku, a może zadziały się w Twoim życiu małe cuda, których nawet nie dostrzegłeś? Albo „zapłata” za pomoc przyjdzie dopiero po śmierci.

        • Aga pisze:

          Dopadł mnie i męża covid. Mamy leki, ale nie widać poprawy lub to tak długo trwa. Włączyłam się w nowennę pompejanska. Prośba o westchnienie bo coraz słabsi jesteśmy
          Agnieszka 77

        • Lucija pisze:

          Do Aga : proszę przyjmować duże dawki wit D3.Duże to wcale nie znaczy kilka kropel o zawartości 400-500 jednostek każda.Widziałam skan czegoś co wyglądał na receptę z lat 70-tych czy 80-tych i tam lekarz zalecał 300 000 jednostek jednorazowo,nawet niemowlętom.I wcale nie chodziło o terapię przeciwkrzywicową. Koncerny farmaceutyczne od dawna się za nas wzięły.Idealnie by było,gdyby mogła Pani zdobyć amantadynę czy iwermektynę.

        • Damian pisze:

          +++

        • babula pisze:

          +++

      • Małgorzata pisze:

        Sylwku, zachęcam Cię do odsłuchania na You Tube konferencji k. Dominika Chmielewskiego na temat niewysłuchanych modlitw. Właśnie to ,że sytuacja się pogarsza jest dowodem, że modlitwa … jest skuteczna. To znaczy ,że została wysłuchana. Zaczęła się walka duchowa . Tak jak w przypadku modlitwy Daniela. Ja miałam to samo. Sytuacja się bardzo pogarszała, ale ja w modlitwach nie ustawałam i … zostałam wysłuchana. Trwało to trochę czasu. Nie zniechęcaj się lecz jeszcze usilniej się módl . Na pewno wszystko dobrze się skończy . Tylko nie wiadomo jeszcze jak i kiedy.

        • Sylwek pisze:

          Widzisz nie ustane choć czasem mam już taką chęć to jednak wiem że bym źle zrobił ale wtedy czy to taka jeszcze modlitwa? czy t ma jaki kolwiek sens to już chyba nie modlitwa a tylko odmawianie. Nie będę pisiał całości i o co chodzi bo tu wchodzi każdy, czy jest wysłuchana nie wiem 10 lat można obiecywać sobie że jeszcze dzień jeszcze tu jeszcze już za tym zakrętem – jak w tej bajce o normalności z wiadomo czym ostatnia prosta jeszcze jedna dawka jeszcze to jeszcze tamto i juz 2×1 spokój … Nie wiem ale już od prawie chyba roku przestałem prosić w modlitwie/odmawianiu o cokolwiek jedynie tyle sobie myślę żeby to MB jak chce niech weźmie te wypociny nędzne. Może taki obrót sprawy to za jakiś grzech ciężki nie odpokutowany czy co innego nie wiem często o to proszę w adoracji na razie bez jakich kolwiek efektów czemu sie w ogóle nie dziwie. Może jak w jednej z takich konferencji – nie tak się modle, nie o to co trzeba, że nie wiem było coś tam jeszcze. Niech tu aby kto nie wyskoczy że na tamtym świecie odbiorę to czy owo tam odbiorę już na grzbiecie czuje, ale to bym musiał odpisać dużo dłużej a to nie jest potrzebne. Ja dla siebie nie proszę a dla żony i dzieci, a jak tak dalej pójdzie to niestety chyba będzie trzeba rodzinę podzielić albo co jeszcze innego. Z resztą tyle możemy co żyd za okupacji tyle do gadania każdy z nas ma. A kiedyś się to skończy to na pewno jak i ten cały świat aby szybciej choć coś zdaje sie mi ze jeszcze kilka lat się męczyć trzeba no chyba że niektórzy mówią czasem szczęściu trzeba dopomóc. a ku temu sa teraz szeroko rozumiane możliwości.

          Na razie mam prawie co dzień piękny obraz i przykłądy w pracy klientów niekiedy ksieży, uczonych lekarzy no ludzi wszelkiej masci. Każdego dnia praktycznie doataję potwierdzenie jak żyć żeby było dobrze a potem się zawrócić cyk myk wsio jest w pierwsze ławke i gitara tego tu nie opisze bo i P. Ewa nie puści co i lepiej dla mnie i dla czytelników.

  10. AnnaSawa pisze:

    Nie chciałabym siać fermentu pod tym postem pięknym, ale materiał jest faktycznie „wyrazisty”.
    ….nawet do głowy by mi nie przyszło oglądać coś takiego i to w 1992 roku….przecież to same piekło….i jak widać planowana „zabawa” na dzisiejsze czasy.

  11. Edyta pisze:

    +++ we wszystkich intencjach ❤❤❤

  12. Raph@el pisze:

    Są dwa leki dostępne w aptekach na receptę:
    – Amantix 100mg tabletki powlekane Amantadini sulfas
    – Viregyt-K 100mg (Węgierska) kapsuly amantadiniumchlorid
    Mówią że naależy stosować: 1-3 dnia: 3 x 1 tabletka, 4 -9 dnia: 2 x 1 tabletka. Ale trzeba najelpiej skonsultować. Co do stosowanie to warto też zobaczyć na stronę przychodni Bodnara.
    Pozatym polecam PSALM 91.

  13. Helena i Henryk pisze:

    +++ we wszystkich intencjach

  14. Małgorzata pisze:

    We wszystkich intencjach +++

    • Aga pisze:

      Dziękuję za modlitwę. Też zmowie za Marcela. Leki mamy plus antybiotyk , ale coś mężowi kaszel się wzmaga. Czekamy na wynik wymazu i wezmę to do osluchania. Jedyny plus tego wszystkiego to że dzieciaki same nauczyły się gotować rosół itp…..Dziękuję Agnieszka 77

      • Karolcia pisze:

        Dziekuje wszystkim za modlitwe ,Marcel jest juz w domu ,ma byc czujny tak mu powiedzieli ,bo sytuacja moze sie powtorzyc i czeka go kontrola u kardiologa
        Z Panem Bogiem

      • Jadwiga pisze:

        Witam
        Jeśli mogę coś polecić, to proszę spróbować inhalacje z mgiełki solankowej jodowo bromowej, bardzo pomaga przy kaszlu, zatokach, katarze itp. Stosuję zawsze gdy mnie łapie przeziebienie i naprawde pomaga.
        Dużo zdrowia życzę.

  15. Kasia pisze:

    Piszę, ponieważ chciałam się doradzić.Mój nastoletni syn ma kwarantannę do środy. Jego klasa miał kontakt z zakażnonych chłopcem. Mój syn nawet nie wie,co to za chłopak, nie kojarzy sytuacji. Jednak mają kwarantannę niezaszepieni. Czyli kilka osób na całą klasę. On jest lektorem i nie wyobraża sobie nie być na Mszy Świętej w niedzielę. Chodzi też w każdy piątek ale dzisiaj nie kazałam mu pójść ze względu na kwarantannę. Jest zupełnie zdrowy. I teraz co zrobić z niedzielą? Pewnie będzie chciał pójść …czy mam mu zabronić? Czy ktoś miał podobną sytuację?

    • wobroniewiary pisze:

      I zapłacić karę 5 tys. zł?
      Niech w tym przypadku zostanie w domu, moja Ania nie była ani 1, ani 2 listopada ani w kościele ani na cmentarzu. Ja byłam za nas obydwie

      • Kasia pisze:

        On planuje pójść na 7.00 rano. Myślę, że mało prawdopodobne, że ktoś będzie o tej godzinie w niedziele rano go sprawdzał. Ja bardziej myślę o tym, czy to nie grzech, czy naraża zdrowie innych… Jego koledzy z klasy poszczepieni na impreze pójdą a on do kościoła nie pójdzie…widziałam jak dzisiaj miał jakieś wyrzuty, że to piątek a on nie pójdzie . To niesprawiedliwe, przecież zaszczepieni też chorują i zarażają…a tu taka segregacja. Mąż, ja i córeczka normalnie funkcjonujemy, ona była w przedszkolu, mąż w pracy a ja na adoracji a potem jeszcze zakupy robiłam. Muszę z synem porozmawiać, choć on ma już prawie 17 lat i widzi, co się dzieje i na dodatek jest uparty.

        • eska pisze:

          Tak, to JEST niesprawiedliwe. Ale i prawdziwe. W Korei Pn. za posiadsnia Pisma Św. ląduje się w więzieniu – to też niesprawiedliwe, ale dzieje się naprawdę.
          Myślę, że jest to zdarzenie, które można wykorzystać, aby wychowywać syna do dokonywania trudnych wyborów, uwzględniających odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i za rodzinę i rozważanie różnych aspektow, a nie tylko jednego w danej sytuacji. Jego wyjście naraza was na karę, tak jak mówi Ewa. Prawdopodobieństwo można minimalizować, ale zły jest perfidny i akurat jak nie trzeba, to znajdzie sposób, żeby dokuczyć. Czy rzeczywiście stać was na 5 tys. kary i późniejsze nieprzyjemności? Czy syn wziął pod uwagę, że jeśli go przyłapią, to w dobie ataków na kościół wpakują na kwarantannę księży, a którymi miał kontakt i parafia może zostać na jakiś czas „uziemiona”? Czy to odpowiedzialne wobec innych wiernych i samych kapłanów? Z Twojej relacji wynika, że syn patrzy na to, czego on sam by pragnął. A ja myślę, że to jest moment na przyjęcie wyrzeczenia w imię dobra innych. Przy pobożności syna (wspaniałej!) przyniesie mu to cierpienie – można je ofiarować choćby za tych, których w czasie „pandemii” pozbawiono możliwości chodzenia do kościoła i/lub korzystania z sakramentów na dłuższy okres.

        • eska pisze:

          „Kościół” z dużej litery. Przepraszam za tą i inne literówki – źle mi się pisze z komórki.

        • Sylwek pisze:

          ja mu dadzą to karę to napisz do mnie pomogę Wam zapłacić, jak będzie taka potrzeba Proszę o udostępnienie kontaktu P. Ewo. To widzicie taka spraw katolicki rzad … widać to wszystko prowadzi do tego że nie zaszczepienie to odrzut społeczny zaraża choruje itd za chwile dojdzie do tego że nie ma prawa żyć bo nie ma eliksiru dopuszczonego moralnie i w tym wszystkim pomagaj pasterze. A że jest uparty bardzo dobrze witam w klubie. niech się dnie daje temu ogłupianiu.

        • Sylwek pisze:

          A jeszcze nie zastanawiaj się jakoś zaszczepienie nie mają grzechu b bierą szczepy i chodza i zarażają….? ale ponoc pójśc do kościoła to grzech i brak miłosierdzia i przeciw 5 przykazaniu tak tak tak nauczał pasterz KK w Polsce. patrz na której łące cie wypasają

        • Lucija pisze:

          Kasiu, koledzy zaszczepieni tak samo mogą chorować i przenosić wirusy. Ja sobie od początku tego szaleństwa postanowiłam, że żadna kwarantanna nie zmusi mnie do zaniedbania codziennej Mszy Świętej, a co dopiero niedzielnej. Jakby co, nie odbieram telefonów z sanepidu 😉. Problem syn może mieć taki, czy księża/proboszcz się zgodzi, jeśli syn chce służyć do Mszy. Jeśli chce pójść jako zwykły świecki do ławki, niech idzie. A sanepid nie stoi ponad sądem i ponad prawem.

        • Lucija pisze:

          Te kwarantanny to absurd. Sama,Kasiu, widzisz. Ty, mąż córka normalnie a mieszkający razem syn nie może wyjść. Niech walczy, pozwól mu.

        • eska pisze:

          Myślę, że jeśli się ma środki finansowe na walkę z sanitaryzmem, to warto wspomóc tych, którzy się za tę walkę wzięli w sposób bardziej zorganizowany, dla nas wszystkich – bo pojedynczemu szaraczkowi i tak będzie trudno wygrać.
          Zachęcam do zapoznania się z dwoma podmiotami:
          1) „Nowe spektrum” Grzegorza Płaczka https://youtu.be/d1UHek1BMgQ
          2) „Norymberga 2.0” https://youtu.be/aryr9QJn0ZI

        • Wojciech pisze:

          Kiedy prawo staje się bezprawiem, opór staje się obowiązkiem!
          Dość już tych co mówią, że pójście na Mszę to grzech!
          Od kogoś ten sprzeciw musi się zacząć, to niewolnicy w maskach, dają siłę tej władzy
          na budowanie systemu totalitarnego.
          Obecne zasady odbywania kwarantanny to faszystowski segregacjonizm, covidiański
          teatrzyk odgrywany na naszych oczach, gdzie poluje się na niezaszczepionych.
          Już raz byłem na takiej kwarantannie jako nieukłuty nauczyciel po tym jak moja uczennica,
          otrzymała pozytywny test, nie mając żadnych objawów. W mojej szkole chorują zaszczepieni nauczyciele, już dwójce wyszedł PCR dodatni, a co robi sanepid, posyła na kwarantannę i ściga tylko niezaszczepionych. Jeśli macie odwagę jako rodzina, to niech syn da dobry przykład i pójdzie jak postanowił na Mszę Świętą!

        • Lucija pisze:

          Do :Wojciech
          Warto zawalczyć,chociaż może nie należy zaczynać zawsze od „górnego C” 🙂 W szkole mojego syna pojawiła się informacja,że dyrektor zarządził maseczki dla dzieci w przestrzeniach wspólnych (czyli łazienka,przerwy na szkolnym korytarzu) i zakaz odprowadzania dzieci przez rodziców – rodzic doprowadza dziecko po drzwi szkoły a dziecko,mój pierwszak,samo zasuwa na 2 piętro,ryzykując stratowanie przez pędzących z góry nastolatków).Na początku się zdenerwowałam,rozważałam pisma do dyrekcji itp. kroki,ale też cały czas prosiłam Boga o prowadzenie.I pojawiły się myśli,że dyrektor to też tylko człowiek,jak i ja,trzeba pójść porozmawiać (dziecko ma orzeczenie o niepełnosprawności) zanim pójdę na czołówkę z władzą szkoły 🙂 Poszłam i spokojnie wyjaśniłam,dlaczego nie zgadzam się na maseczkę dla syna.Zgodził się.Kilka dni wcześniej zgodził się, żebym ja wyjątkowo mogła wchodzić z synem do szkoły i odprowadzać go pod salę lekcyjną. Nie zamierzam walczyć o wszystkie dzieci,widzę,że inni rodzice posłusznie zaopatrzyli dzieci w maseczki. Ich sprawa,ja nikogo nie będę na siłę uszczęśliwiać.Dyrektorowi powiedziałam,że z przyczyn zdrowotnych nie mogę nosić maseczki ( każdemu to szkodzi na zdrowie,wiemy to z niezależnych opracowań naukowych),więc nie skłamałam 🙂 Nie twierdziłam,że mam zaświadczenie lekarskie,bo nie mam.

        • EM pisze:

          Mogę się mylić ale przypuszczam, że Twój syn jest prowadzony przez Ducha Świętego o ile modli się chociażby 1 dziesiątką różańca. Wydaje mi się prawie nieprawdopodobne by 17 – letni młodzieniec przejawiał taką/kie chęć /pragnienie bliskości z Bożą Obecnością -to rzadkość w obecnych czasach… W moim odczuciu jest na dobrej drodze…

      • Sylwek pisze:

        Uważasz zę ta norynberga czy co innego coś pomoże?….. ja wspieram ostatnio miałem zlecenie na ponad 100 tys i odmówiłem bo ci wspierali ten cały corono biznes. a już nie moge się doczekać lekarza zacznę robotę i zostawię – nie chce ani złotóweczki – reszte przez telefon mu doradzę 🙂 tak samo zrobię jak moi bracia lekarze ostatnio dzieci chore a oni nie mogą przyjac bo limit i sie rozłaczaja ale za $ to zapraszamy to po co ja płące na ten złodziejski kraj miesiąc w miesiąc żeby mieli czym się rozbjac po drogach?

        • Antonina pisze:

          @Sylwek – a nie pomyślałeś, że to zlecenie to odp dusz czyśccowych na modlitwę? I uczciwa jego realizacja, świadectwo oraz rozmowa sprawiłaby, że zleceniodawcą zmieniłby poglądy …. Czy mamy przestać pracować, kupować leki czyli w efekcie popełnić samobójstwo bo szef jest covidianinem ?!…. Czy nie lepiej uczciwie pracować i codziennie mozolnie dawać świadectwo Prawdzie? Kilka miesięcy temu, na tej stronie, drwiłeś z zaszczepionej nauczycielki, życząc jej śmierci i po tym oczekujesz Bożego błogosławieństwa?! Czy Ty w ogóle wiesz o co walczysz ? Bo jeśli masz żonę i czwórkę dzieci, to najpierw należy o nich się zatroszczyć, a potem zgrywać bohatera. Łatwo bohaterem być dla tych, którzy Cię nie znają ale ważniejsze byś naprawdę był nim dla żony i dzieci. O co naprawdę walczysz o zbawienie, szczęście rodziny czy może rekord w narzekaniu ? W Lublinie jest jeszcze paru dobrych spowiedników, modlę się, żebyś spotkał jednego z nich i otworzył się naprawdę na Bożą łaskę i Jego Miłosierdzie. Niech Pan Jezus dotknie Twojego serca i ma w opiece Twoją żonę i dzieci. Z pamięcią w modlitwie

        • Sylwek pisze:

          Tam bylo jeszcze kilka innych spraw ktorych nie moge napisac ze wzgledu na te firme. Poza tym nie mam tulu ludzi by to wykonac a tu bardziej licza na to zeby ktos sie narazil w zime robic zeby byly problemy. Widzisz z jakiejsnauczycielki czy innych jak ci sie wydaje ze drwie niech ci bedzie. Ale uwazam ze powinni to byc myslacy ludzie. I rozwazyc za i przeciw a jak brali to czy tamto i potem problm no to szkoda mi nie jest. A blogoslawienstwa juz nie oczekuje jedna osoba mowila ze w inny sposob Bog blogoslawi i az mam nad to moge komus oddac albo ze w ten sposob Bog kocha to bym moze chcial zeby troche mniej kochal.
          Weszlas w moje zycie ze mnie oceniasz twierdzac ze nie dbam o rodzne?
          Po czym wnosisz ze o nich nie dbam? ja flaki wypruwam zeby dac rade ale ty tu oceniasz po calosci. Moze sa gdzies ci spowiednicy i niech sobie beda. A bohaterem nie bylem nie jestem i nie bede choc staralem sie pomoc jak ktos potrzebowal teraz wlasnie juz nie zrobie tego ani razu bo sama P.adminka wie ze oszuscikow nie brak. Watpie zebym smierci komus zyczyl jak tylko samemu sobie jesli juz to napisalem ze nie szkoda mi tych osob skoro taka podjeli decyzje

        • wobroniewiary pisze:

          „bo sama P.adminka wie ze oszuscikow nie brak”
          Tak, znam Sylwka i wiem, że to dobry człowiek, robi co może, dba o rodzinę i ciężko pracuje ale więcej przed nim jak za nim, a i na oszustów trafił, którym chciał pomóc a okazało się, że pomógł nie „kapłanowi” a oszustowi, który już nawet kapłanem być nie chce. Więcej napisać nie mogę poza tym, że sama doznałam od Sylwka wiele dobroci

        • wobroniewiary pisze:

          Sylwek z dedykacją dla Ciebie i wszystkich 🙂

          591. Zawsze dziękować Bogu
          Polną drogę idzie ojciec z małym synkiem Jasiem. Ojciec mówi do syna jaki to Pan Bóg jest dobry. Tak wiele otrzymujemy od Niego. Powinniśmy dziękować Bogu za wszystko co wydarzy w naszym życiu.
          Aż tu nagle w czasie tej katechezy nadleciał ptak i załatwił się na głowę ojca. Jasio z przekorną i kpiąca miną spojrzał na ojca i zapytał: „A teraz czy masz za co dziękować Bogu?”
          Ojciec odpowiedział: „Oczywiście, że tak. Powinniśmy dziękować, za to, że krowy nie latają”.

        • Antonina pisze:

          @ Sylwek- jeśli było ” kilka innych spraw” to nie wprowadzaj w błąd i nie pisz, że zrezygnowałeś z powodu corono biznesu – gdy zaś chodzi o p nauczycielkę – cieszyłeś się, że ” szczepieńcy wymrą ” – to Twoje słowa, do sprawdzenia w archiwum bloga. Może czas byś uświadomił sobie, że wielu jest PRZUMUSZONYCH DO SZCZEPIENIA ! To tragedia dla wielu naszych braci i sióstr. Ty nie znając sytuacji oceniłeś tą nauczycielkę i zakomunikowałeś, że ucieszy Cię jej śmierć ! Jeśli chodzi o rodzinę, która, jak stale tu piszesz, wkrótce „wyląduje pod mostem” bo nie masz ” domu ani własnego kąta ” – to dziwne, że w takiej sytuacji, chcesz płacić za kogoś ew kary….I nie napisałam, że o nią nie dbasz tylko, że powinna być dla Ciebie najważniejsza i to wszystko… Poza tym temat rodziny pozostawiam, bo to nie miejsce…Jest porządek miłości I warto w tej kwestii poczynić refleksję

    • Edyta pisze:

      Szczęść Boże.My też mamy ten problem.Cała klasa mojego syna jest na kwarantannie, do soboty włącznie.A dziecko chodzi na pierwsze piątki miesiąca,bo jest po pierwszej Komunii Świętej.I teraz też nie wiem,czy będzie miał ciągłość.Czy musi zaczynać od początku,ponieważ ksiądz po spowiedzi podpisuje każdy miesiąc w książeczce.Te kwarantanny to rzeczywiście absurd.Mąż i ja możemy normalnie wychodzić z domu, a syn nie może.Pozdrawiam Was wszystkich i życzę błogosławionej soboty ❤

      • Kasia pisze:

        Na kare mamy jakieś tam oszczędności. Ale są one na kupno działki i budowę skromnego domu na wsi. Mamy niewielkie mieszkanie, w którym jest poprostu za ciasno i planowaliśmy je sprzedać i wybudować niewielki dom. Ale teraz to jestem zrezygnowana, bo czy jest sens zaczynać coś tak poważnego, skoro czasy nie sprzyają a ma być coraz gorzej, czy tracić czas i sily na to? Do tego pomimo sprzedaży mieszkania i tak musielibyśmy wziąć spory kredyt. Wszystko bardzo podrożało. Dzisiaj, mimo tej kwarantany czuję pokój i radość w sercu. Mój mąż pojechał do Bydgoszczy na zjazd Wojowników Maryi. A dzisiaj pierwsza sobota miesiąca…mój syn zaopiekowal się młodszą siostrą i mogłam rano pójść na Mszę i Nabożeństwo, nie musiałam przerywać..wczoraj było podobnie z pierwszym piątkiem. Od kiedy odmawian razem z Wami Nowennę za dusze czyśćcowe to jakoś lżej mi…tak poprostu lżej. I chociaż jest to tylko dziesiątka to czuje wsparcie. A jestem człowiekiem bardzo zestresowanym ciągle i zamartwiającym się o wszystko. Np wczoraj byłam na Adoracji i mówię, wiedząc, że mój mąż cały tydzień zapracowany nie skontaktował się z Wojownikami w sprawie wyjazdu i mówię Maryjo, jak ma tam pojechać to proszę, żeby udało się autokarem, bo jak będzie jechał swoim autem, to może zasnać za kierownicą wracając…już miał podobną sytuację. Zadzwonił i niby miejsc nie było. Dostał jakiś kontakt do prywatnego człowieka, ktory miał jechać swoim autem. A tu dzwoni dzis do mnie, że jedzie autokarem, że nie spodziewał się. A ta myśl o tej łasce to przyszła dziś do mnie, podczas modlitwy i zaczęłam płakać i coraz więcej uswiadamiać sobie, ile takich niby przypdków spotyka mnie ciągle. Dwa tyg temu była straszna wichura i wracałam starówką z córeczką 5cio letnią z zajęć na piechotę szlyśmy na autobus. I w pewnym momencie tak zawiało, że szyld przewrócił się i uderzył mnie w rękę. Był wielki i metalowy….sekunda wczesniej i dziecko mógł uderzyć. a moja córka, która zawsze biegnie przodem wyjątkowo trzumała mnie za rękę. Nosimy Cudowne Medaliki. Pierwsza mysl po zdarzeniu spontanicznie: Dziękujè Maryjo. Widzę też takie drobnostki
        Np wczoraj kupowalam ciastka w sklepie po 2 takie pakowane rozne smaki…jest nasz czworka wiec dla kazdego. idę a tu kobieta siedzi i prosi o pieniadze na jedzenie (juz kilka razy cos jej kupilam), spieszylam sie po dziecko i mysle…trudno, przezyję bez tego ciastka przecież i dałam jej. a w domu patrze ze akurat tego czekoladowego wzięlam o jedno więcej i jest dla mnie…nigdy tak nie robię, zawsze tak po równo kupuje
        a czasem rezygnuje i oddaję dziecku, dlatego nie zależało mi, żeby je zjeść..ostaecznie go nie zjadłam …może to rzeczywiście przypadek. No i dziś tak myślę cały dzień za co tyle łask…ja widzę swoją nędzę, co tydzień spowiadam się. Mogę pisać i pisać. Jeżeli chodzi o naszego proboszcza to pewnie ochrzaniłby syna, że przyszedł skoro ma kwarantannę. U nas nadal nie ma wody święconej, dla chetnych Komunia na rękę. Nawet syn nie próbowałby pytać. Ale są bardzo rano Msze w innych kościołach. Można założyć maskę i z tyłu usiąść. Porozmawiam z mężem, jak dziś wróci. Chcę jeszcze tylko wspomnieć, że dzieci moje zawierzyłam i oddałam Maryi zrzekając się do nich wszelkich praw we wszystkich miejscach Matki Bożej jakićh udało nam się być w ostatnich 3 latach: Medjugorie, Licheń, Częstochowa, Niepokalanów, Gietrzwałd i innych mniej znanych. Należę również do Rózy rodziców. A moja córeczka była tydzień temu na Balu Wszystkich Świętych i bez zastanowienia powiedziała, że chce być Maryją. Piękne obrazy Matki Najświętszej przystrajają nasze mieszkanie, Matka Boże jest niesamowita!

        • Kasia pisze:

          Oszczędnosci niewiele na minimalny wkład do kupna działki. Bo jak czytam swój wpis, to zabrzmiało inaczej.

        • Ada pisze:

          17 lat i taka piękna postawa. Niesamowite. Wielka BOŻA łaska. Pozwól mu walczyć z tym szatanskim planem zniewolenia ludzkości. Ja przez cały czas trwania tej niby pandemii codziennie byłam w kościele. I w niedzielę z dziećmi. I codzień na ADORACJI.moze że 3 razy na Mszy stałam pod krata kościoła. Ale drzwi były otwarte tylko krata zamknięta jak weszło 5 osób. W drugim kościele kapłan nie wyganial ludzi. Wielka łaska Boga. Też mi nachodzily myśli tych wielkich kapłanów tego świata że to może grzech chodzić do kościoła. Ale to zwyciezalam zdroworozsadkowym myśleniem. Moi dziadkowie byli na zsylce na sybirze. Oni by nie mieli takich dylematów po tym co przeżyli. Kiedyś dla ludzi logicznym było gdy trwoga to do…. BOGA. Chciałbym żeby mój syn też był taki jak twój. Na razie ma 10 lat. Moje dzieci nie chodzą w maskach. Ja też nie. Nie będę im dawać przykładu niewolnictwa i głupoty. Najpierw maski potem szczepienie. Nie nie zgadzam się. Jak do tej pory zawsze zanurzam się w Krwi Pana Jezusa wchodząc gdziekolwiek i git. Nie poddaje się. Czasem ktoś spyta nie ma Pani maski. Nie. Nie mam. Bo nie wpuscicie mnie bez maski a zaraz nie wpuscicie bez szczepionki. Jak my myślący i wierzący nie damy odporu temu kłamstw to co będzie z dziećmi? a i dodam mam dzieci w edukacji domowej. Nie jest łatwo. Jest to orka. Ale z BOŻA pomocą. Sylwek modlę się za ciebie aby Bóg ci dopomogl. Rozumiem twoja gorycz. pozdrawiam wszystkich

        • Oko pisze:

          @kasia a może kupcie dom taki z lat 60 czy podobnych na wsi do remontu, taki ktory ludzie dla siebie budowali i tam mieszkali, wtedy można znaleźć zadbane domy, wypruć w środku, nowe instalacje położyć, podłogi, tynki, płytki, często okna czy dach już ktoś wymienił wcześniej, pomyślcie bo to jest taniej i szybciej bo już są przyłącza i wszystko.

        • Sylwek pisze:

          „oko” Wcale nie jest łatwo coś kupić może jak ktoś ma prace na umowę i nie ma dzieciarni do tego coś mu skapnie z rodzinki spadku czy czego tam innego lub wygra w lotto. Tu doskonale rozumiem „KASIE” aż za bardzo kredyt dadzą jak ma się prace na umowę jakiś dadzą jak ma ktoś działalność… to już gorzej nie ma o czym marzyć, jak odłożył i che kupić to kupi ale za chwile będzie maił skarbówke na głowie z karami i odsetkami i pytaniami skąd – mimo wykazania bo wg. US ty nie możesz tyle mieć. Jak masz ale za mało żeby kupić bo bez kredytu ciężko (lichwy raczej nie kredytu) jak by miał odłożone i kredyt to bez skarbówka ale się nie da bo masz działalność i tak w koło koło się zamyka i od początku. Ja wam Powiem zę bardziej szczęśliwy byłem jak nie miałem a teraz już za chwile będę sobie jak miliarderzy podcierał …. zacznę od nominałów na inflację. nie chce się nawet dołować bo jutro z rana na pewno ktoś mi dołoży jak dzień dzień czasem aż się marzy żeby się nie obudzić.
          „KASIU” dziękuję za twoją / wasza wiarę za tę pomoc tym ubogim, nie przejmuj się tym co w kościele ja chodzę bez masek i rodzinie nie każe u mnie jest zakaz do sklepu szkoły w kościele jesteśmy my i 2-3 rodziny bez w soboty jeżdżę rano jak zawsze do innego tam mało kto jest woda św jest ale nie było w jednym. komunie ludzie wyprosili ba raczej wywlekali bo klękaliśmy i księża wyjścia nie mieli, a z jednego kościoła zostałem wyproszony bo z kilkoma innymi osobami klękaliśmy i wysłuchałem tego owego tam nie chodzę . Tak tak może sobie wybieram ale parafii swojej nie mam jak domu i kata na świecie ba nie wiem czy 2×1 będzie dla mnie ale to już mało mnie obchodzi.
          Widzisz ja ostatnio dostałem okrzan bo niby za często się spowiadam, a wcześniej zachętę – bądź tu mądry, ale ja nie mam wątpliwości kiedy i ile mam być u spowiedzi. A ostatnio jeszcze że nic nie robię żeby Boga odszukać może nic fakt spowiednik ma rację zarobić sie od 6-170 potem dom potem znowu papiery/ lub pacierz modlitwa, 1-2 razy chociaż adoracja choć z godzinę od kilku lat zawsze w sob Msza Św i jak mogę w tyg, staram się ile siły dają odmawiać różaniec. Nie wiem co mam co ma zrobić są tu mądre głowy niech kto mi napisze. Bo to chyba za mało albo tylko praktyka a może w tym modlitwy nie ma już?
          Co do SYNA gratuluję WAM tego chłopaka a na pewno będzie potrzebował dużo waszej modlitwy ojca przede wszystkim – niech Wam BÓG błogosławi, takich młodych ludzi praktycznie nie ma trzeba wspierać ile można nie bójcie się wiem że bardzo trudno (z własnego podwórka) oddajcie to Matce Bożej.
          „ADA” lepiej żeby było żebyś jej nie rozumiała i nie zagłębiała się bo i ty oberwiesz. Widać tak ma być a tego co robię nie zaprzestane bo żem uparty osioł. Z resztą co tu rzumieć tak na górze zapisano że ma być być g…., W którejś części A. Lanczewskiej było o tym jedni mają bogactwo by dojść do nieba inni lekkie rzycie a inni … ciągle pod górę (chyba w pouczeniu to było), ale jak to analizować to po książce Święta Pani zdaje sie mnie że każdy ma od góry zapisane gdzie i kiedy ma pójść ale to może nie prawda.

    • Damian1 pisze:

      @Kasia
      Człowieka mamy się bać? Prawidłowa postawa Twojego syna. Oddaje chwałę Bogu. Takich młodych odważnych ludzi Wiary nam potrzeba! Pod płaszczem Maryi nic mu się nie stanie,

      A tak mówi znany nam Kapłan:

      Ważne słowa o. Łukasza Prausa

      Miłość oznacza troskę o dobro drugiego człowieka. Troska o bliźniego przejawia się w trosce nie tylko o jego dobra doczesne, ale przede wszystkim w trosce o dobra duchowe, o życie wieczne. Wiele osób stoi przed dylematem – czy nie przyjmując określonych preparatów nie będę troszczył się o swojego bliźniego? Otóż to nie prawda. To nie prawda, że gdy nie poddam się pewnym preparatom nie będę troszczył się o innych, ponieważ za te preparaty nikt nie bierze odpowiedzialności, absolutnie nikt, każdy przyjmuje je na własną odpowiedzialność i nikt nie ponosi konsekwencji, jeśli komuś one zaszkodzą. Zatem jak więc mogę zatroszczyć się o bliźniego, gdy obawiam się, że to jemu zaszkodzi? Nie możemy pozwalać na manipulację naszymi emocjami, gdy słyszymy słowa: jeśli sam tego nie przyjmiesz lub nie przyjmą tego Twoi bliscy to będziesz odpowiedzialny za rozwój „tego”. A czy preparat z abortowanych dzieci można nazwać preparatem, który jest dobry? Chrześcijanin zna na to pytanie odpowiedź. Jest czas trudny, czas wyboru dla każdej osoby wierzącej. Czas weryfikacji wiary, czy ufam bardziej Bogu czy ludziom, którzy próbują zabrać moją swobodę i wolność w trwaniu przed Tym, który jedyny może mnie zbawić. Czy przy Jezusie uczniowie potrzebowali sztucznych wzmacniaczy? Nie potrzebowali, bo mieli Jezusa. Przyjmujmy Ciało

  16. Oko pisze:

    Ludzie, ogrom zła na świecie jest nie do pojęcia… Wszędzie… Wyzysk, głód, Afryka walczy, w Azji mordują chrześcijan, gwałty, sprzedawanie dzieci by mieć co jeść w Afganistanie…tego jest tyle, brak słów… Marana tha! Panie, Panie nie zwlekaj, ratuj nas!

    • eska pisze:

      Ja też już nie mogę na to patrzeć i błagam, aby Pan Bóg już jak najprędzej położył temu kres.

    • Sylwek pisze:

      Widzisz tu kiedyś było czytanie z apokalipsy jak św Jan widział ogromne ilości ludzi w białych szatach skąd przychodzą? A Pan Bóg przyjdzie jak będzie czas ani to na razie widać jest czas na uzupełnienie tych tłumów Pan Bóg ma czas na wiosnę bedzie godz wcześniej bo przestawiają czas, poza tym u nas też tak musi się stać a i bracia muzułmani musza wyciąć trochę ludu bożego.

  17. Helena pisze:

    Bardzo Was proszę o modlitwę. Jutro idę do szpitala. Mam mieć operację na kręgosłup.

  18. anna pisze:

    Proszę o modlitwe za córeczkę 1,5 roku biegunka i wymioty.Wypluwa waszytke leki.
    Bóg zapłać

    • wobroniewiary pisze:

      +++
      W moim mieście ten sam wirus, też to przechodziłam na dniach, ja i cała moja rodzina, znajomi i sąsiedzi

      • An pisze:

        Dzieki Ewa za linka,
        Przeoczylam ten post mialam bardzo ciezki czas od lipca do grudnia
        Tesciu lezal w szpitalu na sepse..przezyl i sepse i covida a zmarl 1listopada na raka. Nikt nie chcial go leczyc bo sepsa bo covid i odszedl na naszych oczach. Lezal w hospicjum,pielegniarki wpuszczaly mnie i meza choc nie bylismy zaszczepieni..a siostry meza zaszczepione zlapaly covida w pazdzierniku i juz nie zdazyly pozegnac tate a szczepily sie po to aby mogly go odwiedzac…..dla mnie to co nas spotkalo to cud i prezent od Boga w dzien przed smiercia bylismy u taty i na jego prosbe poczestowali ptasim mleczkiem..na drugi dzien umarl..namascilismy jego cialo olejkiem z Krakowa od siostr z Lagiewnikow..tata lezal martwy a obok ma stoliku ptasie mleczko..z brakujaca jedna czekoladka ktora mu podalismy…to takie dziwne bylo,przejmujace,wymowne nie potrafie tego opisac
        .Tydzien po smierci taty wrocilismy do hospicjum aby dac na Msze sw za lekarzy i pielegniarki i co sie okazalo..hospicjum zamkniete nie wpuszczalo nikogo…cudem jest to ,ze od lipca az do smierci taty zawsze moglismy wejsc bez problemow..nasza jedyna bron to modlitwa..nigdy nikomu nie dalismy w łape aby wejsc..

        Pozniej po smierci taty moja corka zalapala tego wirusa co tu opisujecie to bylo jakos listopad/grudzien i wyladowala na sorze. Dostala 3kroplowki bo wymiotowala i zemdlala na moich rekach, ma 9lat.

        Nastepnie wirus przeszEdl na mnie i meza, ostro nas wymłuciło 🙂
        pozniej do Wigilii dwie kwarantanny no a w styczniu wszyscy covid..zaszczepieni rodzice tez 🙂
        Od wakacji bylo roznie i chwilami naprawde ciezko ale prosilam o wsparcie dusze z czysca i naszych Swietych.

        Pieknie , ze powstalo takie dzielo aby modlisc sie za zaszczepionych. Obiecujemy z mezem jednoczyc sie w modlitwie

    • Ada pisze:

      Miałam w tygodniu. W końcu dałam lokomarin i u corci zadziałało. Rozgniesc tabletkę

    • Katarzyna pisze:

      +++ We wszystkich intencjach.

  19. Kasia pisze:

    Szczęść Boże. Nie miałam zamiaru robić niepotrzebnego zamieszania. Mój syn jest jednym z dwóch w klasie, który nie chodzi na imprezy, nie jest to dla niego interesujące…tam palą rózne rzeczy i piją alkohol. Ostatnio mi mówił, że on nie ma przyjaciela…ma tylko kolegów. Odmawia codziennie dziesiątek Różańca, nosi dwa szkaplerze, Cudowny Medalik. Czuje się odpowiedzialny np za szkolenie ministrantów, bo zauważył, że po zmianie księdza zostało to zaniedbane. Proboszcz i księża zawsze mogą na niego liczyć, jak trzeba pomóc, nigdy nie odmówił. Nie mam z nim żadnych problemów wychowawczych. Owszem, jest trochę nerwowy, jak coś mu się nie udaje czy uparty. I o to się martwię. Zimą odprawił ze mną 5 pierwszych sobót miesiąca. Sam pilnuje spowiedzi i widzę, że przygotowuje się do niej. Pytałam go ale nie czuje powołania do Kapłaństwa, chce założyć rodzinę…ma takie przemyślenia. Tak czasem myślę, ze nie wiem do końca ile z tego robi z obowiązku a na ile czuje potrzebę…to tylko on wie. Od wczoraj rana syn ma temperaturę do 38 stopni. Nic więcej. Od tej temp trochę osłabiony. A ja dzisiaj mam z córką lekarza genetyka na którego czeksm trochę czasu, kolejne wizyty za miesiąc. I się załamałam trochę. Chyba odwołam. a mój syn jeszcze mi mówi, że Pani z matematyki (zaszczepiona) , chora na covida i to jest glw powód ich kwarantanny ( to niedawno się dowiedział). Bóg zapłać za każde dobre słowo.

    • Kasia pisze:

      Mam myśli, żeby pójść do tego lekarza z dzieckiem…że przesuwamy diagnoze czy ewentualne leczenie w czasie. Czy to pokusy od złego, żeby wybrać egoistycznie dobro własne nad bliźniego? Z drugiej strony syn nie wyglada na bardzo chorego a my zdrowi na razie jesteśmy. Kiedyś nie miałabym takiego dylematu. A teraz już zdarzało się, że przekładałam córce jakaś terapię czy lekarza z powodu, że może ktoś z nas mieć wirusa albo kwarantanny, która kończyła się i byliśmy zdrowi. Pogubiłam się w tym wszystkim.

  20. janusz pisze:

    Proszę o modlitwę w intencji uzdrowienia mojej depresji oraz krwawiącego odbytu przy wypróżnianiu

Dodaj odpowiedź do Małgorzata Anuluj pisanie odpowiedzi