Ks. Dominik Chmielewski: Komunia Święta, to nie jakiś tam opłatek

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

64 odpowiedzi na „Ks. Dominik Chmielewski: Komunia Święta, to nie jakiś tam opłatek

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!

    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

  2. Renata pisze:

    Ileż ja ubolewam nad tym, że kilka razy przyjmowałam Komunię Świętą na rękę…Pamiętam ten moment jak ksiądz przed pierwszym jej udzieleniem przekazał informację, że będzie ona rozdawana tylko na rękę i podał „instrukcję”. Uznałam ,że tak trzeba ale coś mi nie pasowało. Nie zbadałam tego duchowo. Nawet się z Bogiem pokłóciłam o to, że nie mam wewnętrznego spokoju a przecież w najtrudniejszym momencie jechałam prosić o Komunię w niedzielę jako jedyna( o uczestnictwie mogłam
    pomarzyć -zawsze byłam ponad normę 5 osób). Później poznałam orędzia z Trevigniano , doszły też głosy niektórych osób na tej stronie o tym, że to niegodne i zrozumiałam co te moje sumienie ode mnie chce. Stwierdziłam, że albo znajdę inną parafię, w której jest możliwość wyboru albo przechodzę na duchową. Udało się !W sąsiedniej parafii jest wybór a nie przymus i odnalazłam spokój. Teraz w mojej parafii proboszcz daje wybór ale mało kto chce przyjąć Komunię do ust. Nie muszę dodawać jak się na takie osoby w mojej parafii patrzy, które idą na końcu ale jestem wdzieczna Bogu za to co jest😊 Nie czuję się lepsza od innych przyjmując Komunię do ust!! Gdy mi przyjdzie rozliczyć się z grzechów zapewne będę miała więcej na koncie jak inni…Nigdy tu na ziemi nie pojmę tego co dzieje się na ołtarzu ale wiem jedno- Jezusiwi należy się największy szacunek za to co dla nas zrobił i robi w każdej Mszy Świętej. Amen.

    • Witek pisze:

      Renata piękne swiadectwo no i odwaga. Można powiedzieć że Teszuwa ( wyznanie winy i zobowiązanie że się nie popełni tego czynu w przyszłości) stało się Twoim udziałem. Bogu niech będa dziekui

  3. Maria pisze:

    Upadnij na kolana ludu czcią przejęty uwielbiaj swego Pana Święty Święty Święty.Tylko od kapłana na kolanach i do Ust z największą czcią i uniżeniem.

    • klasv pisze:

      Zgadzam się z Tobą.
      Piękne mamy pieśni.
      Przed Panem powinniśmy padać na twarz!

      Ty, co rządzisz całym światem,
      Me zbawienie w ręku masz;
      Tu przed Twoim Majestatem
      Aniołowie kryją twarz.

      Zróbcie mu miejsce Pan idzie nieba,
      Pod przymiotami ukryty chleba.
      Zagrody nasze widzieć przychodzi,
      I jak się dzieciom jego powodzi.
      Otocz go wkoło rzeszo wybrana,
      Przed twoim Bogiem zginaj kolana.
      Pieśń chwały jego śpiewaj z weselem,
      On twoim Ojcem, on przyjacielem.

      O pójdź do Niego, wszystko stworzenie,
      Sercu Jezusa złóż dziękczynienie,
      I twoje przed Nim zegnij kolana,
      Kochajmy Pana, kochajmy Pana.

      O mój Jezu w Hostii skryty,
      Na kolanach wielbię Cię,
      W postać chleba Tyś spowity,
      Bóstwo Twoje kryje się.

      Upadnij na kolana, ludu, czcią przejęty,
      Uwielbiaj swego Pana: Święty, Święty, Święty.
      Zabrzmijcie z nami nieba, Bóg nasz niepojęty,
      W postaci przyszedł chleba: Święty, Święty, Święty.

    • Bea pisze:

      Ja przyjmuje Jezusa na kolanach i mam poswiecona chusteczke z wizerunkiem z Monopello
      Jest tez mozliwosc przyjecia Eucharysti po Mszy do ust czemu po Mszy ? Nie wiem mieszkam w Niemczech ale to Polska misja
      A w Niemieckim kosciele tylko na reke
      Ja na chusteczke Jezu Ufam Tobie 💕

    • Witek pisze:

      KOMUNIKAT W SPRAWIE O. AUGUSTYNA PELANOWSKIEGO
      http://www.paulini.pl/pl/n256,Komunikat-w-sprawie-o-Augustyna-Pelanowskiego

      Ja się nie dziwię, że tak zareagowali przełożeni po słowach o. Augustyna, który stwierdził, iż z powodu grzechów sodomskich w zakonie, Bóg nie dał w tym roku żadnych powołał do zgromadzenia.

      No cóż prawda oczyszcza, ale i…BOLI.

      Myślę, że o. Augustyn będzie się modlił za swoich współbraci i przełożonych, aby się nawrócili.

      • Damian pisze:

        25 marca… definitywnie wykopali w Święto Zwiastowania Pańskiego – co jest znamienne, gdyż czarna łajza zawsze tylko małpuje…
        A, że ogłoszono w święto Jana od Krzyża to dla o. Pelanowskiego wielki honor znaleźć się w tak szacownym gronie. Świętego, którego trzymali w wiezieniu swoi bracia i traktowali gorzej niż psa…
        Jak pisze Witek musiały zaboleć przełożnych słowa o braku powołań…
        W modlitwie za kapłanów

      • olga pisze:

        „…. z powodu grzechów sodomskich w zakonie…”
        kiedy to powiedział ?

        • wobroniewiary pisze:

          No właśnie, że nie powiedział

        • Sylwek pisze:

          O tych powolaniach jest ale w ksiazce o.A Czuczela notatki z podziemia jak czytalem ten list biskupow i kard i zalacznikki to mi sie ni e dobrze robil ze cos tkiego ma miejsce a ma bo sorawdzalem reszt mozna dostrzrc golym okiem

        • eska pisze:

          Zapraszam do łączności duchowej – Msza św. w int. Hierarchów kościelnych, kapłanów, misjonarzy i osób konsekrowanych z prośbą o świętość i dary Ducha Świętego dla nich, aby sprostali znakom czasu i pułapkom szatana.
          29.12.2020, godz. 6:30

        • babula pisze:

          Sprawa o. Pelanowskiego i szopka w Watykanie || Ja, katolik. EXTRA

        • Paweł pisze:

          @babulo: Ciekawy film, który obejrzałem w całości (choć to ponad 1 godzina). Jako ciekawostkę mogę dodać do tego z historii Kościoła taki fakt, że pierwszym w dziejach następcą św. Piotra, który „nie nosi oficjalnie «aureoli»”, czyli nie został uznany za świętego, był papież Liberiusz (pontyfikat w latach: 352-366).
          A dlaczegóż to? Oto odpowiedź: „W IV wieku niemal CAŁY episkopat Kościoła stał się ARIAŃSKI (herezja polegająca na zwątpieniu w prawdziwą boskość Chrystusa). «Stało się tak, ponieważ papież Liberiusz podpisał jedno z dwuznacznych sformułowań z Sirmium» – pisze bp [Athanasius] Schneider [z Astany w Kazachstanie]. – «Do tego papież w skandaliczny sposób ekskomunikował św. Atanazego [bpa apostolskiej stolicy – Aleksandrii, wielkiego doktora Kościoła Wschodniego, obrońcę Boskości Chrystusa]. Św. Hilary z Poitiers [też doktor Kościoła, zwany ‚Atanazym Zachodu’, notabene: ordynariusz św. Marcina, Apostoła Galii i ojca życia zakonnego we Francji, wzywanego zarówno w przedsoborowej, jak i w posoborowej Litanii do Wszystkich Świętych] był jedynym biskupem, który surowo zganił papieża Liberiusza za te czyny».” – http://christianitas.org/news/lodz-piotrowa-na-wzburzonym-morzu-dyskusja-wokol-adhortacji-amoris-laetitia/

        • Ol pisze:

          U Paulinów w tym roku jest 9 nowicjuszy…

  4. Maggie pisze:

    Śpiewajmy i w sercu nośmy intencje, który mogą być ukryte DLA ludzi je słuchających, bo jakby między wierszami mających wiele znaczenia – przykład zaznaczyłam przez /*, /** (ale i w innych miejscach też te odnośniki domyślne obok tych namacalnych) w:

    ZDROWAŚ MARYJO
    Zdrowaś Maryja, Boga Rodzico!
    Błagamy Ciebie, Święta Dziewico,
    Niech łaska Twoja zawsze nam sprzyja,
    Módl się za nami, Zdrowaś Maryja!

    Wśród czystych duchów, w obliczu Pana,
    Tyś Przenajświętsza Niepokalana,
    Jak pośród kwiatów wonna lilija,
    Jak wśród gwiazd zorza, Zdrowaś Maryja!

    Ty, coś karmiła świata Zbawienie,
    Ty nam jak Matka daj pożywienie,
    Niech brak żywności nas nie zabija,/*
    Broń nas od głodu, Zdrowaś Maryja!

    Ty, coś płakała nad śmiercią Syna, /**
    Przez te łzy gorzkie, Matko Jedyna,
    Oddal śmiertelność, co lud zabija,
    Broń nas od moru, Zdrowaś Maryja!

    Ty, coś płomieni innych nie znała,
    Tylko miłością Bożą pałała.
    Spraw, niechaj pożar dom nasz omija,
    Broń nas od ognia, Zdrowaś Maryja!

    Ty, w całym życiu, łagodna, cicha,
    Daj, niech pokojem kraj nasz oddycha,
    Niech duch niezgody nas nie rozbija,
    Broń nas od wojny, Zdrowaś Maryja!

    Królowo nasza wśród Cherubinów,
    Usłysz pokorny głos ziemi synów,
    Co się do tronu Twojego wzbija,
    Ratuj nas Matko, Zdrowaś Maryja!

    /* – pokarm jest różny i doń zalicza się Eucharystia
    /** – choroba jest to zakaża ciało .. ale również i duszę np ideologie

  5. Czytelniczka pisze:

    Szczęść Boże. Bardzo proszę o modlitwę za Matkę i Syna, aby doszło do ich pojednania i przebaczenia, aby Syn zechciał jutro porozmawiać z Mamą. Jezu, Ty się tym zajmij….

  6. Ola pisze:

    Czym jest Komunia święta ? Najpierw Jezus zabrał Piotra ,Jakuba i Jana na górę Tabor ,aby rozpalić w ich sercach ogień Bożej miłości ,pokazał im Swoje przepiękne oblicze, rozpalił w nich głód Boga , związany z ciągłą udręką duszy – poszukiwanie Oblicza Boga – zatopienie się w Jego miłości – ponowne ukrycie się przed duszą i wzniecanie w duszy głodu Boga – ciągłe szukanie Boga , ciągłe pragnienie odnajdywania Jego Oblicza . W Wieczerniku Jezus ,Pan Panów ,Król Królów,Zbawiciel ,Odkupiciel , Stwórca wszechświata i wszelkiego stworzenia upokarza się przed apostołami, pada przed nimi -wielkimi grzesznikami , rozpalony niespotykaną nigdy wcześniej miłością i umywa im nogi ! Moja ograniczoność powoduje ,że nie jestem w stanie zagłębić się na maxa w tę Jego miłość. Dalej Jezus czyni istne szaleństwo , Jego miłość płonie ogniem szaleństwa z miłości do dusz , Jego Serce jest rozpalone nieskończonym ogniem pragnienia dusz ,Jezus w szaleństwie swojej miłości zostawia nam samego siebie i wydaje się w nasze ręce ,ufając nam bezgranicznie, bezbronny , kruchy ,milczący kawałek chleba . Jest to najbardziej samotna ,najbardziej opuszczona Osoba na całym świecie. Powiem Wam ,że ja jako wielki grzesznik ,egoistka niesłychana myśląca o zaspakajaniu swoich przyjemności , kiedy przed chwilą z Bożej łaski rozważałam tajemnice przemienienia Jezusa na Górze Tabor , zapłonęłam pragnieniem , żądzą zjednoczenia z Jezusem ,moje serce pragnęło zaspokojenia obecnością w nim Boga ,nagle z Bożej łaski ,zostałam uświadomiona ,że moje pragnienia wynikają z egoizmu ,bo myślę o sobie ,nie myślę o moim Panu ,o tym czego On pragnie , a tymczasem to Jego Serce płonie nieskończonym pragnieniem z miłości do mnie i zostało mi uświadomione ,że Jezus przychodząc do mnie w Komunii świętej Sam klęka przede mną … żebrząc o moją miłość , przychodzi i pragnie złożyć w moim sercu ofiarę z Samego siebie ,gdyż Jego miłość tego od Niego żąda. To jest niepojęte ,jak bardzo upokarza się sam Bóg przed swoim nędznym ,grzesznym stworzeniem ! Jest żebrakiem miłości . I przychodzi do mojego serca jako mój Ojciec dając mi całkowicie swoją ojcowską Miłość ,prosząc mnie o to, abym zechciała być Jego dzieckiem ,dzieckiem Tatusia ,pełnym ufności i dała się Jemu prowadzić .

  7. Ania pisze:

    Pani Ewo, chciałabym o coś Panią zapytać, ale nie na forum. Czy można do Pani napisać wiadomość e-mail? Jaki jest adres, nie mogę znaleźć… Z góry bardzo dziękuję.

  8. wobroniewiary pisze:

    Dr Paweł Basiukiewicz: „Taką szczepionką nigdy nie zaszczepiłbym dziecka.
    Koronawirus jest jednym z koronawirusów które znamy już od ponad 60 lat.
    Koronawirus ten czyli SarsCov2 został zidentyfikowany w styczniu po epidemii szpitalnego zapalenia płuc która została rozpoznana w Wuhan w Chinach .
    Tam rozpoznano 27 przypadków zapalenia płuc o nieznanej etiologii , okazało się że jest to nowy patogen którego nie znaliśmy , okazało się że jest bardzo zakaźny , w łatwy sposób się szerzy.
    Nie jest to rzecz niezwykła wśród wirusów. Niezwykłe było to że zaraz za Chińczykami ogłosiły pandemię Włochy a potem cała Europa i świat – to było niezwykłe . Patogen jakby z miesiąca na miesiąc odsłania swe tajemnice , wiemy o nim coraz więcej .
    Według badania które pokazało się w Lancet Infectious Disease na dzień 31 marca 2020 roku śmiertelność na koronawirusa kształtowała się między 0,6 a 0,7% wśród populacji zakażonych . Kolejne badania z występowania przeciwciał przeciwko koronowirusowi w populacji pozwoliły na określenie śmiertelności na koronawirusa w populacji zakażonej na między 0,12 a 0,3 – czyli od jednej do trzech osób na 1000 chorych umiera .
    Porównując to do śmiertelnością w przebiegu zakażenia wirusem grypy jest to śmiertelność podobna , być może grypa zabija łatwiej osoby młodsze a koronawirus zabija łatwiej osoby starsze .
    Koronawirus łatwiej się szerzy . Grypa nie szerzy się tak łatwo . Ma ten współczynnik reprodukcji niższy, ale znamy wirusy które mają wyższy współczynnik reprodukcji niż koronawirus .
    Przykład to wirus RSV który zabija dzieci , wywołując u nich ciężkie zapalenia płuc.
    Nigdy nie podejmowaliśmy takich działań jak w przypadku koronawirusa czy przy epidemiach grypy czy przy epidemiach takich jak RSV- po prostu żyliśmy a wirusem zajmowali się lekarze.
    Czy działanie podjęte w walce z koronowirusem były adekwatne do zagrożenia ?
    Bardzo trudno to jeszcze takie pytanie ponieważ decyzje podejmują w zasadzie zamknięte gremia gdzieś głęboko w ośrodkach władzy .
    Nie mamy żadnych danych czy te decyzje są właściwe , bardzo trudno powiedzieć czy były współmierne do efektów jakie uzyskaliśmy .
    Obecnie w Polsce deficyt budżetowy szacuje się między 100 a 250 miliardów złotych i mniej więcej tyle straciliśmy na epidemii koronawirusa .
    No oczywiście !
    Przecież to nie koronawirus zabrał te pieniądze tylko reakcja rządu, reakcja administracji.
    Pytanie jest czy te koszty są współmierne do korzyści zdrowotnych jakie uzyskaliśmy .
    Nie wiemy czy jakąkolwiek korzyść uzyskaliśmy .
    Istnieje wskaźnik Kali używany w badaniach klinicznych który szacuje nam koszt roku życia w dobrej formie pacjenta i szacuje się w krajach wysoko rozwiniętych że już to jest między 50 a 150 tysięcy dolarów .
    Tyle statystycznie można wydać pieniędzy na leczenie pacjenta .
    Nie wiemy ile żeśmy uratowali ludzi przez ten rok z lokdownem tymi miliardami ( 100 – 250 miliardów złotych )
    Przeliczając wydane pieniądze śmiertelność podczas lokdawnu powinna być niższa.
    Niestety okazuje się iż jest taka sama jak w poprzednich latach śmiertelność na grypę , ale za to pojawiła się większa śmiertelność spowodowane innymi chorobami.
    Łatwo wywnioskować gdzie jest przyczyna tego problemu .
    Jest oczywiste że mieliśmy wielokrotny spadek wykonywania procedur np. z powodu ostrego zawału serca .
    No jeżeli ktoś myśli że to nie wpłynęła na śmiertelność to się myli . Zawał serca, w ogóle choroby sercowo-naczyniowe to nie tylko zawał serca ale to też udar mózgu , są to też ostre zespoły naczyniowe , zatory tętnic zatorowość płucna .
    Scenariusz jest taki sam . Z powodu zamkniętej służby zdrowia ludzie się nie zgłaszali , a potem w wielu wypadkach kończyło się to tragicznie.
    Nie ma na to jeszcze na to wszystko badań ale wiemy na przykładzie ostrego zawału serca że prawdopodobnie jakaś część tych ludzi umarła , jakaś część została inwalidami , u części rozwinęła się niewydolność serca .
    Na szczęście część ludzi wyszła z tego bez większego szwanku no ale cóż nie mamy statystyk ile ludzi wyszło pokaleczonych a ilu po prostu zmarło .
    Procedury
    W moim ośrodku w szpitalu w którym pracuję zostały wdrożone pewne procedury mniej lub bardziej sensowne ale już pomijając to – my lekarze się po prostu do tych procedur wydanych przez Ministerstwo Zdrowia – maski, dystans, dezynfekcja – zaczęliśmy stosować .Wprowadzono też szereg innych rozwiązań .
    Przykładowo pozamykano drzwi do szpitala, zostawiono dwa wyjścia jeden do pacjentów drugie dla lekarzy , wydzielono część szpitalnego oddziału ratunkowego dedykowaną dla pacjentów z koronawirusem , z podejrzeniem koronawirusa , wprowadzono procedurę przyjmowanie pacjenta do szpitala .
    Każdy Pacjent musi mieć wykonany test na obecność koronawirusa.
    Czy procedury te wpłyną na ostateczny efekt naszych działań którym powinien być spadek śmiertelności ? Nie wiadomo .
    No ale lekarze do tych procedur się stosują .
    A jakie jest ich podejście osobiste do sensowności tego wszystkiego ?
    No to część lekarzy uważa że ma to sens, część uważa że nie ma to sensu – nie wiem gdzie przebiega linia podziału.
    Niezależnie od przekonań każdy się stosuje do procedur bo jesteśmy zobligowani przepisami .
    Teleporady to jest dobra rzecz w medycynie żeby wystawić receptę która się skończyła pacjentowi w stanie stabilnym po dwóch miesiącach leczenia , żeby poprosić pacjenta któremu zleciliśmy lipidogram aby do nas zadzwonił z wynikiem tego, żeby wystawić pacjentowi skierowanie do okulisty , natomiast to jest absolutnie szalony pomysł żeby przestawiać funkcjonowanie podstawowej opieki zdrowotnej na teleporadnictwo .
    Taką mamy aktualnie filozofię iż dominującą formą świadczeń ma być teleporada .
    Taka jest strategia głównego inspektoratu sanitarnego .
    Jest to strategia nie tylko niszcząca relacje lekarz pacjent , szkodliwa dla pacjenta ale bardzo wygodna dla właściciela danego zakładu Opieki Zdrowotnej ponieważ pacjent który nie przychodzi tylko dzwoni – mniej kosztuje .
    Noszenie maseczek
    Robiono badaniach że rzeczywiście maseczki są skuteczne w zapobieganiu szerzeniu się infekcji ale akurat badania robiono na wirusie grypy z których nie wynika żeby maseczki były skuteczne w zapobieganiu szerzeniu się zakażeń Covid .
    Poza tym trzeba powiedzieć że te badania były robione w w idealnych warunkach laboratoryjnych
    My obserwujemy maseczki u pacjentów noszone przez dzień , dwa trzy, przez tydzień .
    Brudne maseczki wielokrotnie składane do kieszeni gdzieś porzucane na stole na podłodze.
    No widzę jak pacjenci przychodzą do mnie .
    Ja wiem że oni powinni oczywiście nosić czyste maseczki najlepiej chirurgiczne ale w praktyce wygląda to inaczej .
    Jaka jest skuteczność tych takich maseczek ?
    Nie wiem.
    Tego nie wiem ale wiem że maseczka stała się symbolem .
    Kiedy skończy się pandemia ?
    To jest pytanie nie do lekarza bo widziałem taki żart rysunkowy w którym ktoś pyta się lekarza
    – Panie doktorze kiedy skończy się pandemia ?
    – Nie wiem ! Nie interesuje się polityką
    Wydaje mi się że zakończenie pandemia koronawirusa nastąpi wtedy kiedy światowy hegemon czyli obecnie Stany Zjednoczone ogłoszą koniec pandemii .
    Szczepionki
    Badania leków trwają długie lata
    Nie jest to pół roku, nie jest to rok .
    Nie spodziewałbym się skutecznej szczepionki po pół roku czy po roku badań tak jak próbuje nam się to przedstawić że na wiosnę będziemy mieli szczepionkę .
    Być może jakaś szczepionka będzie .
    Ja bym się bał zaszczepić mojego czteroletniego synka .
    Będziemy mieli szczepionkę która nie wiemy czy jest bezpieczna .
    Wydaje się ze wszystkim chodzi o to chodzi abyśmy ulegli złudnemu poczuciu bezpieczeństwa
    Zostaniemy zaszczepieni przeciwko chorobie które dla większości z nas nie stanowi zagrożenia w dodatku szczepionką z substancji niewystarczająco zbadanych – tego bym się obawiał .
    Społeczeństwo cierpi .
    Tu nie chodzi tylko o to że służba zdrowia jest otoczona kordonem sanitarnym .
    Dostanie się do szpitala jest absolutnym koszmarem dla osoby starszej,chorej – bo młodzi sobie poradzą .
    Osoby które w miarę dobrze zarabiają pójdą do prywatnej placówki które funkcjonują zupełnie tak jak funkcjonowały i ma najmniejszego problemu dostać się prywatnie do lekarza, natomiast dostać się do placówki publicznej to graniczy z niemożliwością.
    Starsza osoba musi przede wszystkim zadzwonić musi się przede wszystkim dodzwonić a to jest niemal cud aby dodzwonić się do placówki publicznej . Z reguły nie dodzwoni się i kończy się to za kilka dni wyzwaniem karetki .
    Rozumiem że sytuacja w marcu była taka że trzeba było zrobić Lock Down na dwa tygodnie .Natomiast to co się stało potem to już jest niestety brak wyobraźni wielu decydentów.
    Jest kraj w Europie – nie jeden bo nie tylko Szwecja ale jest też i Białoruś .
    Ja wiem że powoływanie się na Białoruś w dzisiejszych czasach jest niepopularne, kiedy tam jest reżim, kiedy jest Łukaszenko który jest nieuznawany przez część krajów .
    Może to nie jest popularne powoływanie się , ale Białoruś ma na pewno gorzej funkcjonujący system opieki zdrowotnej niż Polska i tam nie ma hekatomby zdrowotnej, tam ludzie nie leżą na ulicach , nie umierają bez pomocy z zapaleniem płuc gdzieś na korytarzach szpitalnych .
    Jakoś funkcjonuje Białoruś jakoś funkcjonuje nam Szwecja .
    Jest takie pojęcie jak jatrogenia choroby .
    Jatrogenne są zdarzenia jakie czynimy pacjentowi naszym postępowaniem
    Jeżeli wmówimy pacjentowi iż jest chory i zaaplikujemy mu szczepionki , to nawet gdybyśmy się pomylili w diagnozie to pacjent potem zachoruje i wszystko będzie się zgadzać.
    Spłaszczanie krzywej.
    Zakręceni jesteśmy hasłem ” spłaszczamy krzywą ” .
    Nie wszyscy oczywiście wiedzą że pod płaszczykiem „krzywej zachorowań i zgonów” kryje się obawa o zachowanie drożności systemów Opieki Zdrowotnej a nie o zmniejszenie zachorowań i zgonów .
    Chodzi o to aby system opieki zdrowotnej mógł przyjąć pacjentów potrzebujących bo jak on się zrobi niewydolny to ludzie zaczną umierać z powodu braku dostępności do lekarza.
    A co teraz mamy ?
    Mamy kolaps wydolności systemu Opieki Zdrowotnej na poziomie pacjenta który z zawałem serca nie otrzymał pomocy , a też z innymi dolegliwościami niemożliwe wręcz staje się sforsowanie kordonu sanitarnego wokół przychodni i szpitali .
    Mamy właśnie teraz zapaść systemu Opieki Zdrowotnej . Natomiast w strategii spłaszczania krzywej nie chodzi o to żeby uratować komuś życie gdyż ilość zgonów niezależnie od naszego postępowania nie zmieni się, wycałkowane pole pod krzywą czy tą bardzo stromą do góry czy tą mniej stromą rozciągniętą w czasie jest takie samo , my mieliśmy zachować drożność opieki zdrowotnej a jak widać nie udało się to.
    Tak więc nie uratowaliśmy ani jednego istnienia ani nawet zgodnie z tą strategią nie zachowaliśmy drożności systemu Opieki Zdrowotnej czyli strategia spłaszczania krzywej poniosła sromotną klęskę.”

    Wypowiedzi pochodzą z filmu „Nowa nienormalność”

  9. wobroniewiary pisze:

    Syn posłuszeństwa
    Ojciec Pio okazywał Kościołowi posłuszeństwo w absolutnej uległości wobec woli Boga, co w całym zbiorze Epistolarium Świętego przejawia się nieustająco jako cel wyznaczany ponad wszystko inne. „Nie miłuj woli Boga, ponieważ jest zgodna z twoją, ale miłuj twoją, gdy będzie ona zgodna z wolą Boga” — pisał Ojciec Pio 19 lutego 1918 roku do Marii Gargani, a rok wcześniej, 2 maja, mówił o „doskonałości emocjonalnej”, która polega na „wspólnocie zgodności i podobieństwa, dzięki czemu nic nie stanie się z naszej woli, aby oddalić nas od woli Boga”. Taka w pełni zagwarantowana zgodność może przyjąć formę „świętej obojętności” na zwykłe troski codziennego życia, prowadząc do zwyczajnego podążania w całkowitej ufności drogami, na których czujemy się kierowani przez Pana.
    Ojciec Pio może zatem porównać duszę do królestwa, które otrzymuje władcę doskonałego w miłości, pochodzącego z samej woli Boga, i może wykrzyknąć: „Jakże błogosławione są moce duszy, kiedy są posłuszne tak mądremu Królowi! Z nakazu posłuszeństwa wobec Niego i w Jego królestwie On nie pozwala, aby mieszkały tu grzechy ciężkie ani jakiekolwiek przywiązanie do najlżejszych grzechów”.
    Nie można zapominać, że w posłuszeństwie realizuje się jeden ze ślubów wyznania religijnego Ojca Pio, jak dzieje się z każdym konsekrowanym. Z wcześniej wspomnianych powodów Ojciec Pio nadaje temu ślubowi znaczącą wyższość, a nawet pierwszeństwo wśród innych, ponieważ jest to ślub, który w kierowaniu własną wolą ku doskonałej jedności z wolą Boga pociąga za sobą także inne śluby.
    Możemy więc wyróżnić dwa ściśle związane wymiary posłuszeństwa Ojca Pio: wzór proponowany systematycznie i nieugięcie duszom przez niego kierowanym i przyjaciołom oraz własne posłuszeństwo, wspólnie przeżywane w wiernym wypełnianiu i przestrzeganiu złożonego ślubu. Działo się tak z i posłuszeństwem, i z całym dziedzictwem duchowym Świętego, że proponował, podpowiadał i wskazywał współbraciom i przyjaciołom przede wszystkim to, co sam głęboko przeżył i czego doświadczył.
    W posłuszeństwie możemy dostrzec ponadto elementy tej postawy duchowej, która jak cenne antidotum chroni przed niebezpieczeństwem gnostycyzmu i bardziej niż kiedykolwiek aktualnego we współczesnym Kościele przypisywania sobie wywyższenia Boga jako wytworu ascetycznych ćwiczeń osobistych. Z takiego punktu widzenia posłuszeństwo odsyła do tajemnicy łaski, ponieważ zanurza własną wolę w oceanie woli Bożej i nie pragnie niczego innego, jak tylko zależeć od niej, upodabniać się do niej, rozpoznawać ją jako własne zbawienie, jako prawdziwy czysty dar.
    Współcześnie jednak taka wola potrzebuje „trzeciego”, z którego przyjmuje formę i dzięki któremu jest rozpoznawalna, aby można było ją naśladować z przekonaniem, żeby mogła być zabezpieczeniem przed niebezpieczeństwem odstępstw dokonywanych na własną korzyść i użytek. Pod pretekstem ulegania „woli Bożej” można bowiem snuć indywidualistyczne projekcje, przypisywać innym własne poglądy, zachowania lub cechy, najczęściej negatywne. Funkcja wypełniania woli jest pełniona in primis przez Kościół jako instytucję, z władzą ustanowioną i jemu przedłożoną oraz kanonicznie uznaną, przede wszystkim zgodnie ze strukturą apostolską Kościoła, rozpoznawalną w episkopacie, a także według porządku wewnętrznego przełożonych w zgromadzeniach zakonnych. W zgromadzeniach funkcję tę może pełnić dyrektor duchowy, który czuwa nad wędrówką duchową i jako czuwający z „zewnątrz” jest gwarantem właściwego ukierunkowania na drodze do doskonałości.
    Ojciec Pio rozpoznaje wręcz „głos Boga w głosie przełożonego” (list nr 4) i przypisuje posłuszeństwu taki prymat, że wzdrygał się ze strachem i zdeterminowaniem przed sprzeciwem i złamaniem go: „Nie chciałbym stanąć przed Jezusem z grzechem nieposłuszeństwa”. Podkreślając priorytet zgodny z posłuszeństwem, tak żalił się ojcu Benedyktowi na temat narastania niepokoju ducha, któremu nawet posłuszeństwo nie dawało komfortu: „Posłuszeństwo stanowi dla mnie wszystko, lecz nie odczuwam żadnej pociechy, kiedy mu się poddaję”. Znacząca była odpowiedź ojca Benedykta: „Powinieneś nadal być posłuszny na przekór wewnętrznym sprzeciwom i bez wygody, która jest zawarta w posłuszeństwie. Posłuszeństwo Jezusa w Ogrodzie Oliwnym i na Krzyżu było pełne kontrastów i bez żadnej ulgi, jednak był posłuszny aż do żalenia się apostołom i Ojcu, a Jego posłuszeństwo było wspaniałe i tym piękniejsze, im bardziej gorzkie. Twoja dusza nigdy nie była tak miła Bogu, jak teraz, kiedy jesteś posłuszny w oschłości jak ślepy”.
    19 czerwca 1918 roku, w samym środku nocy duchowej, Ojciec Pio, podobnie jak doświadczali tego inni mistycy, nie odkrył żadnego innego punktu odniesienia, jak tylko doskonalenie się w posłuszeństwie ściśle związanym z wolą Boga. Wolę tę rozpoznawał we wskazaniach przełożonego, wikariacie Boga, o którym sądził, że go opuścił, chociaż przejściowo: „Nadal mam stanowczą wolę, aby być ślepo posłuszny, lecz obawiam się jakiegoś niespodziewanego ruchu mego serca, które może pozwolić sobie, by zostało porwane, podczas gdy moja stłumiona wola nie nadmienia o tym fakcie. Z tego powodu cierpię śmiertelny ból w niepewności dotyczącej tego: czy wolno mi nie usłuchać mego Boga i urazić Go kiedykolwiek nawet tak lekko”.
    Całe życie Ojca Pio było wcielaniem prymatu posłuszeństwa ściśle związanego z głęboką miłością do Kościoła i pragnieniem zanurzenia własnej woli w woli Bożej. Było to trudne posłuszeństwo, chociażby w przypadku częstych przeniesień do miejsc niesprzyjających zdrowiu Ojca Pio, na przykład do klasztoru w Foggi. O tym, jak trudy tych prób doskonaliły później jego ducha posłuszeństwa, świadczą liczne tropy w Listach Ojca Pio.
    Paradoksalnie, w chwili kiedy Ojciec Pio milczał, jego zbiór Listów świadczył jeszcze mocniej o duchu posłuszeństwa Świętego. Od 1922 roku zaczęły się pojawiać zarządzenia i restrykcje ze strony Kongregacji Świętego Oficjum, zwykłe zabiegi ostrożności z powodu niebezpieczeństwa mogącego doprowadzić do fanatyzmu ludowego. Ojciec Pio przyjął je po raz kolejny posłusznie, świadomy niebezpieczeństwa, które wymusiło takie kryteria w odniesieniu do niego, pomimo że boleśnie dostrzegał ograniczenia w swoim doskonaleniu się w posłudze kapłańskiej, od celebracji eucharystycznej, przez spowiedź, aż po zakaz zatrzymania wszelkiej korespondencji listowej. W tym okresie Święty z Pietrelciny milczy, za to przemawiają liczne świadectwa tych, którzy mieli możliwość doświadczenia jego konsekwentnej uległości wobec rozporządzeń, którymi starano się go wyizolować.
    Pewnego sierpniowego dnia 1923 roku, gdy krążyły pogłoski o bliskim przeniesieniu Ojca Pio w inne miejsce ku ogromnemu rozżaleniu mieszkańców San Giovanni Rotondo, burmistrz Francesco Morcaldi udał się do niego do zakrystii i zapytał: „Ojcze, odejdziesz stąd?”. Ojciec Pio odpowiedział: „Jeśli takie będzie rozporządzenie, nie mogę uczynić nic innego, jak tylko poddać się woli moich przełożonych. Jestem posłusznym synem”.
    Gianluigi Pasquale OFMCap

    • Beata pisze:

      Czy w takim razie powinniśmy okazywać posłuszeństwo kościołowi, a w węższym znaczeniu spowiednikowi, jeśli mówi, żeby w czasie pandemii przyjmować Komunię Świętą na rękę? Jak myślicie, co by w takiej sytuacji zrobił O. Pio?

      • Damian pisze:

        Ojciec Augustyn Pelanowski został oficjalnie wydalony z zakonu paulinów. W Watykanie z kolei stanęła szopka, która… kompletnie nie przypomina szopki. Najnowsze wydarzenia w Kościele komentują w programie „Ja, katolik. EXTRA” Paweł Lisicki, Grzegorz Górny i Krystian Kratiuk.

        • wobroniewiary pisze:

          O Augustyn został wydalony w styczniu (12 m-cy temu), ale NIE ZOSTAŁ SUSPENDOWANY
          MOŻE ZNALEŹĆ BISKUPA, KTÓRY GO PRZYGARNIE!

        • KSl pisze:

          Pani Ewo skutkiem kanonu 701 kpk jest kara suspensy (a divinis) czyli kara polegająca na tym, że kapłan nie może sprawować władzy święceń, czyli przede wszystkim sakramentów. Kara zostaje zniesiona jeśli znajdzie biskupa, który mu oficjalnie zezwoli na sprawowanie tejże władzy (w teorii powinno odbyć się to za odpowiednią pokutą, próbą i ewentualnym wyrzeczeniu błędów, w praktyce może to być samo pozwolenie). Ks. Natanek podlegał pod inny kanon gdyż jest księdzem diecezjalnym. Jednak status ks. Natanka, ks. Woźnickiego jest dokladnie taki sam jak ks. Pelanowskiego – są suspendowani. Takie są fakty.

      • Paweł pisze:

        Przyjąłby Komunię świętą DUCHOWĄ. Tylko! Bo tylko „SUPER-nadzwyczajne” okoliczności pozwalają – i to na zasadzie JEDNORAZOWEGO wyjątku – na odstąpienie od należnej czci wobec Przenajśw. Sakramentu. I nie można z tego robić REGUŁY lub „stałego «zwyczaju»”! [A taką BŁĘDNĄ/”heretycką” regułą jest obecnie moim zdaniem: PO PIERWSZE: nauczanie, że diakon jest szafarzem zwyczajnym, a nie jedynie NADZWYCZAJNYM Komunii świętej (TAK właśnie jak to mówił przedsoborowy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku); PO DRUGIE: że oprócz diakona mogą istnieć NA STAŁE jacyś inni szafarze NADZWYCZAJNI (akolici, świeccy, siostry zakonne itp.); PO TRZECIE: że wolno było praktycznie „wyrugować” mszalny Kanon Rzymski (nieomal niezmienny od schyłku starożytności), a także tzw. niższe święcenia poprzedzające Sakrament Kapłaństwa (pomimo tego, iż były one jedynie Sakramentaliami, a nie Sakramentem) oraz ŁACINĘ z codziennych obrzędów Kościoła; PO CZWARTE: że wolno było nazwać Mszę św. trydencką „Rytem NADZWYCZAJNYM” i wobec tego PRZYMUSZAĆ MORALNIE wszystkich do Mszy posoborowej jako tej „ZWYCZAJNEJ”; PO PIĄTE: że wolno było nauczać, iż z SAMEJ ZASADY nieuczestniczenie we Mszy posoborowej w niedziele i święta nakazane jest grzechem ŚMIERTELNYM (co zawarte jest w Liście Apostolskim „Dies Domini” z 1998 r., gdzie papież sam i tak nie wyraził swojej całkowitej pewności co do tego, a ponadto zawarte jest to także w Katechizmie Kościoła Katolickiego, lecz NIE MA tego jednak w Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego z 2005 r.!), a poza tym błędem jest twierdzenie, iż nakaz uczestnictwa we Mszy św. ZAWARTY jest „immanentnie” w III przykazaniu DEKALOGU, gdyż od tego nakazu – jak wiadomo – Kościół może DYSPENSOWAĆ, podczas gdy zgodnie z KKK 2072 od przykazań BOŻYCH nikt NIE MOŻE nikogo przenigdy DYSPENSOWAĆ!!! (a poza tym np. św. Tomasz z Akwinu w swoim „Wykładzie pacierza”, omawiającym m. in. 12 artykułów wiary Składu Apostolskiego i 10 przykazań Dekalogu, NIC NIE MÓWI przy okazji omawiania III przykazania Bożego o OBOWIĄZKU uczestniczenia w coniedzielnej Mszy świętej!!! – książkę tę wydało Wydawnictwo „W drodze” w 2005 r. z NIHIL OBSTAT oraz z IMPRIMATUR: Poznań, 2 stycznia 1987 roku, L.dz. 1/87, ks. dr Kazimierz Królak, Kanclerz Kurii Metropolitalnej)].
        Tak że – jak to mówiła moja polonistka z podstawówki – „NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ!”, bo zaraz zaczniemy «kukać» [jak mówiła z kolei moja była koleżanka – profesor z uczelni]. Moim zdaniem w tym zamęcie przede wszystkim trzeba UNIKAĆ ŚWIĘTOKRADZTWA! (a nie przestrzegać „uchwalonych «na kolanie»” przepisów, skoro – jak mówi ks. prof. Dariusz Oko – na samym Watykanie panuje obecnie taka „lawendowa mafia” homoseksualnych «decydentów», że odwoływanie się dziś do Rzymu jest jak odwoływanie się „do Palermo – siedziby sycylijskiej MAFII”!).

      • Paweł pisze:

        Spowiednik – „nieborak” – w dobrej wierze nakazuje penitentom tak, jak mu „każą” (pośrednio) z Watykanu, a TYMCZASEM dziś na Watykanie rządzi taka „lawendowa mafia” homoseksualnych «prałatów», że odwoływanie się do Rzymu / „powoływanie się na Rzym” – jest dziś jak „odwoływanie się do «mafijnego» Palermo na SYCYLII”!!! – Posłuchajcie tego świetnego filmu z ks. prof. Dariuszem Oko:

      • Paweł pisze:

        Co do posłuszeństwa spowiednikom, to warto przeczytać cały obszerny akapit 112-113 z „Dzienniczka” św. Faustyny, który ona zatytułowała w pierwszym zdaniu: «+ Parę słów o spowiedzi i o spowiednikach» – http://faustyna.lodz.pl/wp-content/uploads/2015/02/Dzienniczek_Swietej_Siostry_Faustyny_Kowalskiej.pdf
        I – jak można tam przeczytać – nawet św. Faustyna „miała niektóre próby”, na jakie ją wystawiał spowiednik, a „z których SIĘ ŚMIAŁA”, bo: „jak lekarz [czyli spowiednik jako «lekarz duszy»], nie znając choroby, może dać stosowne lekarstwo? (…) Mówię to z doświadczenia, że w pewnych przypadkach wprost sam Pan mnie POWSTRZYMYWAŁ”!!!

        • KSl pisze:

          Dla rownowagi co do posłuszeństwa spowiednikowi niech Pan przeczyta np. Dzienniczek nr 932.

          A posłuszeństwo przełożonemu (bo tutaj o takim raczej mówimy) to np. Dzienniczek nr 28, 381 czy 894. Tutaj nie może być wątpliwości, o. Pio to najbardziej znany i oczywisty przykład posłuszeństwa.

        • KSl pisze:

          Mój powyższy komentarz odnosnie posłuszeństwa dotyczył wylacznie sprawy ks. Pelanowskiego. Niektórzy podważają posłuszeństwo osób konsekrowanych przełożonym i usprawiedliwiaja postępowanie niektórych księży. Przeciwko temu chciałem wystąpić.
          Jeśli chodzi o Komunię świętą to absolutnie nie można tego brać jako posłuszeństwo, sprawa tyczy się czci Najświętszego Sakramentu, to najwyższa ranga. Mamy prawo przyjmować na klecząca do ust. Jeśli ktoś w duchu posłuszeństwa każe na rękę to jest poważne nadużycie! W takiej sytuacji przyjałbym wyłącznie duchowo.
          Nie można mieszać pojęć i stawiać znaku równości między posłuszeństwem zakonnym wynikającym ze ślubu a posluszenstwem świeckiego. To są nadużycia wykorzystywane niestety do wywierania presji np. w przypadku Komunii.

        • Paweł pisze:

          Moim zdaniem stosunkowo najklarowniejszy pogląd na temat właściwego rozumienia POSŁUSZEŃSTWA w Kościele [tak, aby nie „przyjmować wszystkiego – ‚jak leci’ – «jako DOGMATU»”, gdyż to m. in. powszechne rozpowszechnienie takiej właśnie „irracjonalnej”, „niedouczonej” postawy było w XIV-XV wieku powodem nastania wielkiego kryzysu teologii i filozofii, nie zażegnanego tak de facto aż do dziś, oraz było jednym w głównych powodów upadku średniowiecza w dziejach Kościoła i Europy, a nastania w jego miejsce ery nowożytnej, lepszej co prawda generalnie w muzyce czy plastyce oraz w naukach szczegółowych, lecz GORSZEJ od średniowiecza – co nam dziś nie wydaje się oczywiste – w teologii i filozofii, a przeto i w WIERZE!] jest przedstawiony w takim oto bardzo interesującym tekście na temat hierarchii orzeczeń w Kościele katolickim – tekście znajdującym się na str. 130-131 książki „Liberalizm jest grzechem”, którą napisał Ks. Dr Felix Sarda y Salvany, a w Polsce wydało w roku 1995 Wydawnictwo WERS z Poznania [książka ta posiada IMPRIMATUR: +John J. Kain, Arcybiskup St. Louis, Missouri, 30 czerwca 1899 r,; jest ona nadal – już od ćwierćwiecza – do nabycia we wrocławskiej Księgarni Wysyłkowej „Arka”: http://www.ppharka.hg.pl/ksiazki/ksiazki.html ]:
          „(…) [Jedynie] sam Kościół posiada najwyższy DOKTRYNALNY urząd nauczycielski [w sprawach wiary i moralności] w sensie prawnym i faktycznym, juris et facti; jego suwerenny autorytet uosabiany jest przez Papieża. Tylko temu ostatniemu przysługuje prawo do wygłaszania OSTATECZNYCH, rozstrzygających i uroczystych wyroków. Nie wyklucza to jednak możliwości wydawania innych, mniej autorytatywnych, lecz bardzo ważkich orzeczeń, które nie mogą być lekceważone, a nawet powinny być wiążące dla katolickiego sumienia. Do kategorii tej należą:
          1. Orzeczenia biskupów w ich odpowiednich diecezjach.
          2. Orzeczenia duszpasterzy w ich parafiach.
          3. Orzeczenia spowiedników.
          4. Orzeczenia teologów, których radzi się świecki wierny.
          Orzeczenia te NIE SĄ są oczywiście NIEOMYLNE, lecz mają tytuł do tego, by traktowano je z wielką uwagą, i powinny być wiążące PROPORCJONALNIE do AUTORYTETU tych, którzy je wydają, ze STOPNIOWANIEM takim jak powyżej. (…) Istnieje w tej sprawie [też jeszcze] inny czynnik zasługujący na traktowanie go z RESPEKTEM, a mianowicie:
          5. Orzeczenie zwykłego ludzkiego rozumu, należycie oświeconego.
          Tak, ROZUM ludzki, mówiąc sposobem teologów, ma TEOLOGICZNE MIEJSCE w sprawach religii.(…)”
          _____Tak więc to prawda, że „usta kapłana w konfesjonale są «MISTYCZNYMI ustami Chrystusa»” – jak pisze Biskup tarnowski Jerzy Ablewicz w przedmowie do cytowanej już tu na stronie książki „Duszpasterstwo w konfesjonale” ks. prof. Stanisława Witka (a czemu daje wyraz również św. Faustyna w wymienionym tu powyżej akapicie 381 swojego „Dzienniczka”). Ale jeżeli ktoś [np. TAKŻE na podstawie znanego z „Dzienniczka” stwierdzenia, że „każde słowo spowiednika w KONFESJONALE jest słowem Bożym”, albo na podstawie tego znanego powszechnie sformułowania, iż kapłan w KAZANIU na Mszy świętej „głosi SŁOWO BOŻE”, a nie jedynie „naukę teologiczną”] rozumie to wszystko tak, iż SŁOWA kapłana w konfesjonale czy na kazaniu miałyby być SŁOWEM BOŻYM w takim samym sensie jak słowo Boże zawarte w BIBLII, albo tak, iż miałyby być one NIEOMYLNE niczym papieska definicja wygłoszona „ex cathedra” – ten popada moim zdaniem w przesadę/nadinterpretację sprzeczną z powyżej wyłożonymi (w tym znakomitym cytacie przytoczonym przeze mnie z książki „Liberalizm jest grzechem”) podstawami KATOLICKIEGO i zgodnego z Tradycją świętą rozumienia tych spraw, czyli – w ostateczności – może to oznaczać, że stopniowo popada w HEREZJĘ. I na koniec przytaczam bardzo wymowny w tym kontekście kanon 749 paragraf 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego: „Tylko wtedy należy uznać jakąś naukę za NIEOMYLNIE określoną, gdy to zostało WYRAŹNIE stwierdzone.” (!!!) – http://www.intratext.com/IXT/POL0025/_P1R.HTM (Czego sobie i nam wszystkim życzę! [Abyśmy nie „przesadzili”!])

      • Elizeusz pisze:

        Moim zdaniem, choć już w tej sprawie zabierałem nie raz jeden głos na blogu.
        Nie można wszystkiego (w tym przypadku przyjmowanie Komunii św. na rękę) podkładać pod płaszcz posłuszeństwa. Ja bym takiej sugestii, takiemu zalecenia absolutnie bym się nie podporządkował..W naszych, zwłaszcza czasach szczególne ma zastosowanie to słowo, że bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi (Dz 4,19), a zwłaszcza jeśli ktoś ma świadomość, czym jest tak naprawdę Komunia św. na rękę i zna choćby trochę historii w tym temacie.

        • Elizeusz pisze:

          Poprawiam błąd: miast (Dz 4,19), powinno być: (Dz 5,29).

        • Longin pisze:

          Jeśli np. WYRAŹNIE zostało stwierdzone, że grzech sodomski jest grzechem wołającym o pomstę do nieba to każde inne stanowisko w tym milczenie w tej sprawie oznaczające de facto milczącą akceptację – będzie nieposłuszeństwem wobec Prawdy zawartej w Ewangelii.
          Czy zatem za cenę złamania sumienia w imię ślepego posłuszeństwa mamy ryzykować herezją, która jest odstępstwem od wiary?

  10. duszyczka pisze:

    Tutaj o tym wydarzeniu wspomina ks.Teodor z ks.Dominikiem od ok.1:18:20

  11. m-gosia pisze:

    W sobotę 12.12.20r.Witek wkleił link :Ogólnopolskie Spotkanie Wojowników Maryi Matka Boża Guadalupe .Po kazaniu po 3 godz.ks.Dominik mówi o tym nowym wydarzeniu.https://www.youtube.com/watch?v=ZqMWX_vlU9E&feature=youtu.be&t=7752

  12. Mz pisze:

    Jestem w 31tc. Bardzo prosze o modlitwe zeby donosic dziecko do konca, jesli to niemozliwe o brak powiklan wczesniaczych

  13. Ewa pisze:

    ja też prosze o modlitwę za moją córkę – leży obecnie w Matce Polce w Łodzi. Do tej pory wszystko było ok a pod koniec 6 m-ca zaczęła krwawić .

Dodaj odpowiedź do wobroniewiary Anuluj pisanie odpowiedzi