Maryja w Trevignano Romano: Nie bójcie się tego co się stanie!

Dlaczego Maryja chce nas ratować?

Jak pisze we wstępie do książki „Świadectwa miłości Maryi” Ojciec Giulio Maria Scozzaro, Maryja ponownie przychodzi do swoich dzieci, by zabłądzone owce sprowadzić na dobrą drogę. Po raz kolejny Bóg uobecnia się w naszej historii, aby do nas mówić, przywołać nas z niewłaściwej drogi i z umysłowego zaćmienia. Objawienia w Trevignano Romano mają stanowić więc ostatnie świadectwo miłości Matki Bożej do ludzi

Wstęp do książki o Trevignano Romano  ojca Giulio Marii Scozzaro

Kiedy poproszono mnie o napisanie tego wstępu, nie odpowiedziałem od razu. Uznałem, że trudno będzie przygotować go w krótkim czasie, by książka jak najszybciej mogła pójść do druku, mając na uwadze inne podjęte zobowiązania. Jak jednak mogłem odmówić i nie pomóc dziełu Jezusa i Matki Bożej?

Napisałem go, gdyż dobrze wiedziałem, czego doświadcza Gisella od ponad trzech lat, w przeciwnym razie nie napisałbym niczego, choćby przez powściągliwość na temat objawień w Trevignano Romano i mistyczki Giselli.

W przeszłości, kiedy jeszcze nie znałem Giselli, kilkakrotnie pisałem, iż to, co dzieje się w Trevignano Romano, ma wartość wyższą niż wiele innych objawień i z czasem będzie zrozumiane.

Piszę ten wstęp, by pomóc czytelnikowi przyjąć objawienia Jezusa i Matki Bożej oraz osobę Giselli, której życie w jednej chwili całkowicie się zmieniło, a wola uległa zatraceniu.

Osobą, która swym łagodnym naleganiem poprosiła mnie o napisanie tego wstępu, była sama Gisella. Zrobiła to świadomie, wiedząc, że nie cofnę się, gdy w grę wchodzi Ewangelia. Nie jestem w stanie odmówić żadnym dobrym inicjatywom, które prowadzą do poznania Jezusa i Matki Bożej oraz służą zbawieniu dusz. Nie będę snuł przypuszczeń, mówiąc o Giselli i objawieniach; są one w toku. Odnoszę się tu do tego, co wydarzyło się przez te trzy lata, i mogę się tylko zdumiewać dobrocią Jezusa.

Po raz kolejny Bóg uobecnia się w naszej historii, aby do nas mówić, przywołać nas z niewłaściwej drogi i z umysłowego zaćmienia. Również w tym przypadku powierza swej Matce zadanie przygotowania kobiety, która prowadziła zwykłe życie. Bóg prosi ją o porzucenie tej normalności i rozpoczęcie życia złożonego z prześladowań, zniesławień, wątpliwości, zdrad i wielu innych goryczy.

Gisella nie zdawała sobie sprawy z upokorzeń, jakich miała doświadczyć w przyszłości – tak się zdarza zwykle mistykom, którzy oddają życie dla Ewangelii. Wiedza o przyszłych próbach jest jednak bez znaczenia: Gisella natychmiast przyjęła zaproszenie Matki Bożej wraz ze wszystkim, co miało nastąpić później.

Gisella jest autentyczna i istnieją niezliczone argumenty, aby to udowodnić; tutaj przedstawię tylko niektóre z nich z powodu braku czasu.

Najważniejszym elementem, od którego trzeba zacząć, jest osoba, która otrzymała najbardziej niewiarygodne zadanie w historii ludzkości: pomagać Bogu w zbawieniu dusz.

Nie mam najmniejszych wątpliwości co do prawdziwości postawy Giselli z Trevignano Romano. Jestem jej pewien, od kiedy w 2018 roku otrzymałem od czytelniczki wiadomość e-mail z orędziem przekazanym Giselli przez Maryję. Orędzie to miało charakterystyczne cechy dla działania Matki Bożej: emanował z niego nadrzyrodzony pokój, którego udziela tylko Bóg, i logiczna spójność; pobudzało ono i sprawiało, że rozlewała się radość z odczuwania ducha Osoby, która je dała – Maryi.

Odpowiedziałem czytelniczce, iż może spokojnie słuchać tych przesłań oraz osoby, która je otrzymuje. Po kilku dniach miałem okazję czytać inne przesłania i znaleźć zdjęcie Giselli na stronie internetowej: na jej twarzy zauważyłem radość i inne cechy osób, które żyją w ścisłej jedności z Bogiem.

Nie interesowałem się kolejnymi przesłaniami z powodu wielu obowiązków, ale czytałem te, które przysyłali mi czytelnicy, również z pytaniem o Gisellę. Odpowiadałem wszystkim, aby je rozważali, oraz zapewniałem, że dobrze jest postępować zgodnie z tymi objawieniami.

Maryja objawiła się Giselli w jej domu w Trevignano Romano 21 kwietnia 2016 roku. W tamtej chwili Gisella przestała być zwykłą katoliczką modlącą się regularnie i rozpoczęła misję pośredniczki. Od tego czasu dziesiątki tysięcy ludzi spotkało się z nią i otrzymało duchową pomoc, modlitwę i pocieszenie.

Ci, którzy nie rozumieją roli osoby, której została powierzona tak zaskakująca misja, mogą odczuwać zazdrość, siać zamieszanie i oszczerstwa, a nawet ją prześladować.

Zazdroszczenie mistyczce takiej jak Gisella jest błędem, przede wszystkim z powodu powołania, jakie otrzymała od Boga wraz z niezliczonymi znakami, a także ze względu na ogromne cierpienia, jakiego doznają ci, którzy poświęcają się jako „ofiary”, aby zadośćuczynić za grzechy świata.

Osoba świecka, mężatka, dbająca o rodzinę musi być niemądrą, jeśli nagle podejmuje się tak ciężkiego zadania i rezygnuje ze swojej wolności, aby poświęcić się sprawie Ewangelii, bez zapłaty, bez wolności wyboru.

Gisella, podobnie jak poświadczeni widzący, została wybrana przez Boga do wypełnienia trudnej i przedziwnej misji.

Bez delikatnego tchnienia Ducha Świętego, żyjąc w szczęśliwym małżeństwie, żadna rozsądna osoba nie wywraca swojego życia do góry nogami, aby zatracić swą wolność i pokój z powodu ciągłych fałszywych ataków zewnętrznych. Nie poświęca się bezinteresownie, bez szukania rozgłosu, stając się dostępną codziennie dla wszystkich, którzy proszą o spotkania i modlitwy, ani nie zobowiązuje się modlić przez wiele godzin dziennie, aby spełnić prośbę Jezusa i Matki Bożej.

Nikt nie może rozsądnie twierdzić, że Gisella jest uprzywilejowana przez objawienia i dlatego potrafi się zaprzeć samej siebie, modlić się więcej, być dostępną nawet przez wiele godzin dziennie, słuchając tych, którzy proszą ją o pomoc i radę. Zatem skoro Gisella robi to wszystko, czy jej postawa nie jest autentyczna?       

Dlaczego miałaby to robić? Kto chciałby robić to wszystko z własnej inicjatywy za darmo? Gisella robi to z miłości, żyjąc w głębokiej jedności z Jezusem i Maryją.

Gisella zrozumiała, i to nie tylko intelektualnie, że Jezus jest Miłością i że musi Go naśladować, przelewać tę Miłość na innych. Musi przekazywać swoim życiem tym, którzy się do niej zbliżają, to, co poznała: że wszyscy są kochani przez Jezusa i nikt nie może się uważać za porzuconego przez Pana, tak dobrego i miłosiernego dla wszystkich. On jednak oczekuje naszego szczerego nawrócenia, aby wylewać rzeki miłosierdzia.

Nikt nie jest w stanie stać się ofiarą z miłości, wy- nagradzającą za grzechy nieznanych osób, i robić to bezinteresownie, właśnie tylko z miłości. Inspiracja do porzucenia własnej woli i wolności dla zbawienia dusz może pochodzić tylko od Boga – jest to szczególne wezwanie Boże.

Od pierwszego objawienia Matki Bożej Gisella stopniowo rozumiała, że Bóg poprosił ją o nadludzkie zobowiązanie do bezwzględnej współpracy z Jego łaską. Zanurzyła się z wytrwałością i uporem w nową rolę, jaką Bóg, Stwórca wszystkiego, przygotował dla niej i – doświadczając różnych wewnętrznych cierpień, które mogą zrozumieć tylko ci, którzy żyją w Sercu Jezusa – przyjęła je z całkowitym oddaniem jako kochająca córka.

Gisella codziennie przeżywa nieprzerwane duchowe i fizyczne męki, wspierana niezbędną pomocą, jakiej Bóg udziela swym współpracownikom. Swoją wrodzoną radością, spontaniczną serdecznością, która cieszy tych, którzy się do niej zbliżają, wzbudza coraz większą złość w osobach odmawiających przyjęcia orędzi Jezusa i Maryi.

Jej wrażliwość jest równie niezwykła jak gotowość przyjmowania wszystkich tych, którzy przychodzą do jej małego domu. Sam nigdy u niej nie gościłem; choć wielokrotnie mnie zapraszała, odległość i obowiązki nie pozwalały mi na to.

Poznałem Gisellę, kiedy do mnie zadzwoniła. Był marzec 2019 roku. Nasz wspólny przyjaciel z Rzymu powiedział mi, że Gisella chce mnie poznać. Gdy po kilku dniach odbyliśmy długą rozmowę, stwierdziłem, że jest osobą bardzo zrównoważoną i szczerą, bez cienia pychy lub poczucia wyższości.

Nie zadawałem jej dodatkowych pytań. Byłem pewien jej całkowitej szczerości, ciekawiło mnie tylko kilka szczegółów dotyczących objawień. Nie szukałem potwierdzenia tego, co odczułem, czytając pierwsze przysłane mi orędzie. Rozmawiając z nią po raz pierwszy, znalazłem w niej cechy, jakie posiada Boże narzędzie, a w sercu czułem radość z powodu objawień Jezusa i Matki Bożej.

Właśnie wtedy powiedziałem jej, że myślę, iż nadprzyrodzone doświadczenie, jakie przeżywa, jest większe niż zjawisko w Civitavecchia. Nic nie odpowiedziała, zachowała spokój. Było to tylko moje osobiste prze- konanie, napisałem o nim w internecie kilka miesięcy wcześniej w komentarzu do Ewangelii dotyczącej poświadczonych objawień.

Powtórzyłem to w kolejnych rozmowach telefonicznych, nie tylko wtedy, gdy Gisella była doświadczana szykanami ze strony „dobrych ludzi”. Mówiłem o tym z wielkim zaangażowaniem; zawsze pragnę, by ludzie odwiedzali miejsce wybrane przez Jezusa i Matkę Bożą. Zapraszam wszystkie znajome mi osoby z okolicy, by tam pojechały.

Wielu ludzi tworzy sobie osobistą i często negatywną opinię o osobie, która widzi Jezusa i Matkę Bożą, wywyższając ją lub poniżając zgodnie z własnym przekonaniem. Nie dostrzegają oni prostej i jasnej prawdy: że to zwykła osoba przeżywająca niezwykłe doświadczenie.

Gisella jest mistyczką, która z trudem wspina się na swoją górę przemienienia od 21 kwietnia 2016 roku. To nie ona postawiła się w tym miejscu, ale została wybrana i – o ile wiem – jest poważnie zaangażowana i rozsądna, w przeciwieństwie do niektórych autentycznych widzących z przeszłości, którzy z czasem się pogubili. Mam na myśli osoby w dzieciństwie wybrane przez Matkę Bożą, które po osiągnięciu dojrzałości odkryły inny świat, porzuciły życie kontemplacyjne i przyjęły interesowną postawę.

W przypadku Giselli konieczne jest doprecyzowanie terminów „widząca” i „mistyczka”. Gisella nie jest zwykłą widzącą, jak wiele z tych, które dane nam było poznać przez dziesięciolecia. Wielu widzących po objawieniu zaniedbało osobiste wysiłki i wyrzeczenia i nie było w stanie dokonać głębokiego duchowego nawrócenia.

Widzącego postrzega się zwykle jako osobę przewidującą przyszłość, dlatego zwyczajowo nie powinno się stosować tego określenia w przypadku osób widzących Matkę Bożą. Jednak termin ten zawsze był używany na określenie osób widzących Maryję, stąd też przez widzących rozumiemy ludzi wybranych przez Boga, którzy otrzymują przesłania i przekazują je publicznie.

Nawet u tych widzących ma miejsce spotkanie z Boskością. Wkraczają oni w wymiar nadprzyrodzony, ale nie zawsze wiąże się to z obdarowaniem szczególnymi charyzmatami.

Weźmy również pod uwagę, że widzący nie zaczynają widzieć Jezusa i Matki Bożej, dopiero gdy osiągną osobistą świętość. Prawie wszyscy byli na ścieżce duchowej przeciętnie lub tylko trochę bardziej zaangażowani niż przeciętna, ale zwykle nikt nie żył intensywną duchowością. Wspomnę Natuzzę Evolo, Renata Barona, Rosaria Toscaniego, Giuseppego Auricchia, Catalinę Rivas, Luz de Marię i innych.

Różnica między widzącymi a mistykami tkwi również w odpowiedzi danej Jezusowi i Maryi. To cena pełnego zaangażowania. Wielu ograniczyło się do przyjęcia objawień, a następnie do ich rozpowszechniania i dawania świadectwa, żyjąc dalej pomiędzy osobistym duchowym zaangażowaniem a wieczną słabością. Znanych jest wiele takich osób.

Gisella jest mistyczką, a nie zwykłą widzącą, jest zaangażowana ze wszystkich sił. Nie była i nie jest aniołem z nieba. Piszę to, aby wyrazić uznanie dla jej codziennych wysiłków, jej nieustannego zaangażowania w upodobnianie się do aniołów, ponieważ wszyscy jesteśmy powołani, aby nimi się stać.

To, co piszę o Giselli, nie jest tylko pierwszym wrażeniem. Nasza znajomość znacznie się pogłębiła, często rozmawiamy przez telefon. Spotkaliśmy się tylko raz, w Collesano na Sycylii. Był 10 sierpnia 2019 roku. Gisella i jej mąż Gianni przyjechali, by mnie odwiedzić, i spędziliśmy wspólnie czas prawie do wieczora, rozmawiając na tematy duchowe, pełni radości jak wtedy, gdy doświadcza się spotkania z osobami spontanicznymi, pozbawionymi dwuznaczności.

Gisella wcale mnie nie zaskoczyła, spodziewałem się, że będzie tak szczera, inteligentna i zanurzona w niezwykłej misji, którą powierzyli jej Jezus i Matka Boża. Nie odczułem najmniejszej satysfakcji z powodu potwierdzenia tego, co intuicyjnie przeczuwałem w przeszłości. Byłbym głupcem, chcąc wynosić się po- nad moją małość, ale z wielką radością wielbiłem Jezusa, który wciąż pragnie zbawiać ludzkość i wybiera mistyczkę, która podejmuje to zadanie z wielkim za- angażowaniem i odpowiedzialnością.

Z przyjemnością odnotowałem duchową iskrę u Giselli, prostotę dusz dobrych i szczerych. Podobnie zachowywali się święci, którzy nie byli mrukami ani nie obnosili się tanim mistycyzmem. Podczas wieczornego czasu wolnego nasz ukochany o. Pio opowiadał budujące dowcipy, żartował z braćmi i nabierał wielu ze swych rozmówców.

Tego popołudnia Gisella wypowiedziała kilka słów, które wzruszyły i poruszyły moich przyjaciół, znajdujących się w tamtą sobotę w Domu Modlitwy, w którym mieszkam. Gisella zaczęła mówić wiele o mnie, a ja chciałem, żeby opowiedziała o pięknych rzeczach, jakie dzieją się w jej życiu dla podbudowania obecnych. Mówiła o swoich doświadczeniach w sposób naturalny i spontaniczny, bez żadnej formy ostentacji.

Była wyraźnie natchniona – przekazała obecnym pewne rzeczy, których nie mogła wiedzieć, a potem przez dłuższy czas spoglądała mi w oczy i powiedziała: „Ojciec Giulio ma takie same oczy jak Jezus. Głębokie spojrzenie, które potrafi czytać w środku. Zawsze go słuchajcie i niczego przed nim nie ukrywajcie, bo i tak się o tym dowie”.

Te słowa mnie nie dotknęły ani nie poczułem się nimi chwalony, pomyślałem jedynie ze wzruszeniem o wielkiej miłości, jaką Jezus darzy każdego z nas. Nie ma słów, aby wyrazić wdzięczność Jemu i Matce Najświętszej za to, jak bardzo nas kochają i jak działają w tych, którzy pozwalają się pokornie prowadzić. Największą formą wdzięczności jest oddanie życia Jezusowi i Najświętszej Maryi Pannie. Nic więcej o sobie nie myślę, cóż zresztą powinienem myśleć, skoro wszystko jest darem Boga?

Gisella nie udawała i nie potrzebowała uznania. Jest wystarczająco inteligentna, aby zrozumieć, że tylko szczerość czyni ją coraz bardziej podobną do Jezusa Chrystusa, i w ten sposób działa.       

Gisella idzie z wytrwałością bardzo wymagającą ścieżką, którą można iść tylko wtedy, gdy darzy się Jezusa wielką miłością, toczy się intensywną walkę przeciwko ludzkiej naturze i jest się całkowicie po- słusznym Bogu.

Potwierdza ona słowa, które znają osoby bliskie Bogu, pragnące przestrzegać doktryny Kościoła, zanurzone w sprawach duchowych i rozpalone miłością. Przejawia pokorę, wyrzeczenie i głęboką szczerość.

Wyraziłem swoje przemyślenia na temat Giselli również w długim artykule, o który kilka razy mnie poprosiła. Został opublikowany w internetowym magazynie „Le Perle di Maria”.

Artykuł, o którym mowa, jest pełen rozważań na temat przejrzystej i niezwykłej pracy Giselli, opisuje także długie godziny, w czasie których spotyka się ona z ludźmi szukającymi pomocy.

Wiele osób widzi zamknięte kościoły, nie są w stanie porozmawiać z proboszczem ani się wyspowiadać. U Giselli znajdują wielką pociechę, zaproszenie do uczestnictwa we Mszy Świętej i szukania kapłana do regularnych spowiedzi.

Kolejny fakt, który podkreślam, aby wyjaśnić, że Gisella jest w pełni autentyczna i że w moim przekonaniu została obdarzona o wiele ważniejszą rolą niż wydarzenie w Civitavecchia, wynika z ciągłych ataków Szatana, które odbywają się na różne sposoby i są niezwykle natarczywe.

Gdyby nie trwała z Jezusem i Matką Bożą, Szatan pomagałby jej, a nie byłaby dręczona przez niego, co jej się zdarza, podobnie jak to się dzieje osobom, które są zaciekłymi wrogami tego nikczemnika. Ludzie opętani przez diabła nie mogą nawet wejść na drogę prowadzącą do domu Giselli.

Oskarżanie lub pochopne osądzanie Giselli przez zdezorientowanych, zazdrosnych i niezdolnych do zrozumienia wydarzenia katolików jest wielką pomocą okazywaną diabłu, a jednocześnie ogromną szkodą wyrządzaną milionom wierzących i grzeszników żyjących z dala od Pana, którzy szukają skutecznej pomocy, aby porzucić nieuporządkowane życie i trwale się nawrócić.

Ponadto jest to bezpośrednie przeciwstawienie się Jezusowi i Maryi, którzy interweniują w sposób, jaki wybrali w osobie Giselli. Cóż osiągają dobrego na życie wieczne ci, którzy niszczą to zjawisko i zniesławiają Gisellę?

Proszę was, którzy czytacie tę książkę opisującą krótko mistyczną tożsamość Giselli, abyście udali się każdego trzeciego dnia miesiąca na wzgórze do Trevignano Romano, by ofiarować Matce Bożej wasze wyrzeczenia i modlitwy odmawiane ze szczególną wiarą i miłością.

Składajcie Matce Bożej tę ofiarę każdego ranka, ofiarujcie Jej cierpienia, choroby, radości, wszystko, co robicie. Poświęcajcie się codziennie Jej Niepokalanemu Sercu.

Nie popełnicie błędu, idąc za Gisellą i zostając apostołami tego miejsca, w którym objawia się Matka Boża. Wątpliwości, które ktoś zasiewa, nie wynikają z miłości do Jezusa i Matki Bożej ani nie są prawdziwe, ale nienawistne i zwodnicze. Nie wystarczy oskarżać, potrzebne są dowody, których nie posiadają ci, którzy zniesławiają z nienawiści lub zazdrości.

Szatan nigdy nie przestaje szerzyć oszczerstw przeciwko mistykom, narzędziom Boga, aby odwieść jak najwięcej ludzi od odwiedzania świętych miejsc. To samo dotyczy Giselli, a walka Szatana z nią i miejscem objawień potwierdza obecność w jej życiu Jezusa i Maryi.

Rozważcie działanie Ducha Świętego w Giselli i radujcie się, bo jest to kolejna pomoc Boga dla ludzkości chorującej z powodu egoizmu i grzechu. Pan mówi nam, że szaleńczo kocha ludzkość i nie porzuca jej w niedoli, pomimo furii wielu antyklerykałów, zapalonych wrogów Kościoła przeciwko wartościom chrześcijańskim.

Pamiętajmy, że nie jesteśmy sami, i nigdy nie traćmy odwagi. Jezus zawsze pozostaje blisko tych, którzy Go szukają i czczą, zwłaszcza tych, którzy idą przed tabernakulum, aby z Nim rozmawiać, przekonani, że Eucharystia to Jezus Chrystus. Nigdy nas nie opuszcza, ingeruje w naszą historię także poprzez swoje wierne, prześladowane, ale odważne narzędzia.

Gisella to mistyczka, która będzie nadal wzrastać w duchowości i budować wszystkich szukających jej i z nią rozmawiających.

W tym miejscu chciałem wyrazić uznanie dla Giselli za jej odpowiedź na powierzone zadanie i za to, co symbolizuje w tym historycznym momencie. Wielu ludzi jest zdezorientowanych z powodu niepokojów w Kościele. Potrzebują oni znaleźć bezpieczne schronienie, poznać zdrową naukę Kościoła Świętego, Ewangelię, jaką głosił Jezus Chrystus, Syn Boży. Napisałem to, co wypłynęło z mego serca po modlitwie. To bardzo piękne, gdy wszystko oddaje się Najświętszemu Sercu Jezusa i pyta się Go, co robić w każdej okoliczności. Jeśli znajdzie nas uległymi, zawsze posłusznymi i żarliwymi, interweniuje i nas prowadzi.
Ojciec Giulio Maria Scozzaro

Książkę można kupić w wydawnictwie Esprit: kliknij

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

30 odpowiedzi na „Maryja w Trevignano Romano: Nie bójcie się tego co się stanie!

  1. wobroniewiary pisze:

    Do codziennego odmawiania

    Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje i całego świata. Łączę je z tymi intencjami w jakich Ty ofiarowałeś się za nas na krzyżu i ofiarujesz się codziennie na ołtarzach całego świata. Ofiaruję Ci je za Kościół katolicki, za Ojca Świętego, a zwłaszcza na intencje miesięczną, oraz na intencję misyjną, jako też na intencje dziś potrzebne. Pragnę też zyskać wszystkie odpusty jakich dostąpić mogę i ofiaruję Ci je za dusze w czyśćcu. Amen

    Do codziennego odmawiania przez niewolników NMP:

    Ja, N…, grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
    Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga w czasie i wieczności.

    Módlmy się za siebie nawzajem, przyzywając opieki św. Michała Archanioła

    Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen!
    Święty Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj, za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, otwierając się na działanie Ducha Świętego, w każdej chwili dawał się Bogu, wypełniając z miłością Jego świętą wolę. Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

    Módlmy się o ochronę dla siebie i swoich bliskich

    „Zanurzam się w Najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja Najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen!”

    „Panie, niech Twoja Krew spłynie na moją duszę, aby ją wzmocnić i wyzwolić, – na tych wszystkich, którzy dopuszczają się zła, aby udaremnić ich wysiłki i ich nawrócić – a na demona, aby go powalić.”

    Modlitwa na cały rok

    Jezu, Maryjo, Józefie – kocham Was, ratujcie dusze! Święta Rodzino opiekuj się moją rodziną i uproś nam wszystkim pokój na świecie. Amen!

    Matko Boża Niepokalanie poczęta – broń mnie od zemsty złego ducha!

    MODLITWA DO NASZEJ PANI OD ARKI

    Wszechmogący i Miłosierny Boże, który przez Arkę Noego ocaliłeś rodzaj ludzki przed karzącymi wodami potopu, spraw litościwie, aby Maryja Nasza Matka była dla nas Arką Ocalenia w nadchodzących dniach oczyszczenia świata, uchroniła od zagłady i przeprowadziła do życia w Nowej Erze Panowania Dwóch Najświętszych Serc, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Pani od Arki, Maryjo Matko nasza, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!

  2. Szymon pisze:

    Czy ja się mylę czy o tych objawieniach negatywne wypowiedział się biskup miejsca ? Czy może coś mylę?

    • wobroniewiary pisze:

      Mylisz się
      We wstępie od redakcji (wpis niżej) jest to wyjaśnione:

      „…Niektórzy duchowni mówili pochopnie o „fałszywych objawieniach” mimo braku głębszego rozpoznania sprawy. Pojawiły się także głosy broniące ich prawdziwości. Wykorzystano nawet prywatną rozmowę telefoniczną z biskupem miejsca, wielebnym Romano Rossim, który rzekomo miał dezawuować wartość objawień. Biskup bardzo szybko zdementował te doniesienia.”
      (…) Biskup Romano Rossi, ordynariusz diecezji Civita Castellana, udzielił zgody na spotkania grupy modlitewnej zebranej wokół wizjonerki Giselli w kościele parafialnym w Trevignano Romano. Biorą w nich udział również księża i osoby zakonne, a za zezwoleniem biskupa w czasie modlitwy różańcowej sprawowany jest sakrament pokuty.
      Biskup Rossi powiedział dla kanału Catholic News Service: „Temat objawień należy traktować z niezwykłą DELIKATNOŚCIĄ i SZACUNKIEM, oczywiście zawsze z poszanowaniem norm, wskazań i kryteriów Kościoła, do których jesteśmy zobowiązani w obliczu tych zjawisk. OBSERWUJEMY JE… Patrzymy na te i inne kryteria, na podstawie których, jeśli Pan zechce, możemy Mu podziękować za tę wizytę lub w inny sposób, inaczej ocenić sytuację”.
      https://wobroniewiaryitradycji.com/2020/10/23/swiadectwa-milosci-maryi-ksiazka-o-trevignano-romano-gdzie-nmp-przychodzi-do-swoich-dzieci-by-nas-ratowac/

  3. Ewa pisze:

    Trevignano Romano, 24/10/2020
    „Moje dzieci, dziękuję wam, że wysłuchaliście mojego wezwania w swoich sercach.
    Moje dzieci, mówcie o słowie Bożym i zapalajcie się na tym świecie. Dzieci, spójrzcie na zło, które rozprzestrzenia się z prędkością, wszystko, co przepowiedziałam, ma się za chwilę wydarzyć, wojny, klęski żywiołowe, na które nawet nauka nie znajdzie odpowiedzi, a jeśli nie będziecie mocni w wierze, nie będziecie w stanie przetrwać ataku złego. Moje dzieci, zawsze jestem z wami i pamiętajcie, że wszystko, co piękne, co dzieje się w waszym życiu, nigdy nie jest z powodu waszych zasług, ale z łaski Bożej. Okazuj miłosierdzie swoim braciom i nie osądzaj, ponieważ tylko Bóg ma takie prawo, a nie człowiek. Módlcie się, módlcie się, módlcie się dużo, ponieważ wkrótce nadejdzie nowa choroba. Módlcie się za Włochy.
    Kocham was i błogosławię was w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.”

  4. M. pisze:

    „…wkrótce nadejdzie nowa choroba.” 😦

  5. wobroniewiary pisze:

    Fragment książki – który warto znać!

    Cud przy narodzeniu
    Życie Giselli zaczyna się od cudu

    Kiedy miała przyjść na świat, podczas porodu wystąpiły poważne komplikacje, które groziły śmiercią zarówno jej matki (śp. pani Rity), jak i Giselli. Lekarze szybko zainterweniowali, w ostatniej chwili ratując życie matki. Jeśli chodzi o dziecko, lekarze stwierdzili, że już nic nie da się zrobić. Jej martwe ciałko umieszczono na zimnym stole w sali operacyjnej. Przed salą porodową czekała z niepokojem Nina, siostra Rity. Była bardzo poruszona, chciała ujrzeć jak najszybciej maleńką siostrzenicę, dla której przygotowała rozkoszne sukienki, nie mogła się już doczekać chwili, kiedy będzie je mogła założyć małej.
    Kiedy pielęgniarka otworzyła drzwi sali porodowej, informując, że dziecko urodziło się martwe, Nina była zrozpaczona. Głucha na słowa pielęgniarki, która poprosiła ją o białą tunikę, by ubrać godnie to martwe ciało, pobiegła pod szpitalną figurę Maryi. Uklęknęła przed nią i, płacząc, błagała Najświętszą Dziewicę, aby wyprosiła cud dla siostrzenicy, obiecując dać małej imię Maria, jeśli jej prośba zostanie przyjęta. Kilka minut później lekarze posłali po Ninę, która wciąż płakała, aby powiedzieć jej, że dziecko „cudem” zaczęło płakać…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s