Coraz więcej ikon płacze na Ukrainie i w Rosji

Lena pisze:
Coraz więcej ikon płacze na Ukrainie i w Rosji. To już zrobiło się masowe zjawisko. Obejrzyjcie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

40 odpowiedzi na „Coraz więcej ikon płacze na Ukrainie i w Rosji

  1. wobroniewiary pisze:

    Temperatura, wszystko boli, jelitówka, kości mięśnie stawy głowa. 1 raz nie wyszłam z łózka, o kościele nie ma mowy. Oddychać też boli Jutro uwielbienie a ja marzę o tym, żeby siedzenie leżenie nie bolało. Wspomnijcie o mnie, Ani przeszło, mnie trzyma.
    Przepraszam, potrzebuje modlitwy poszczę o samej wodzie, i chleba nie ma siły gryźć
    Pomódlcie się za mnie

    • Maggie pisze:

      Chyba to grypa – już 10tek z JPII odmowiony. Mam nadzieje, ze wnuczek ma sie lepiej i jest już w domu.

    • ARGON023 pisze:

      Ja, Rodzeństwo i Mamę leczę grypy srebrem: u jubilera zaufanego kupiłem drut jubilerski 3mm może być 5mm, WAŻNE próba 99,99 do tego potrzebny jest zasilacz najlepiej 18-24v woda z apteki aqwa, baxster do wszczykiwań 0,5 l i oprawa do połączeń wielu przewodów. Po 1-1,5 godzinie w szklance125cm3 wody z apteki powstaje gotowy płyn, lekko cytrynowy kolor ma mieć, pić na 1/2 szklanki ciepłej przegotowanej wody + 2-3 łyżki srebra koloidalnego po czasie 30 – 60 minut wypić jakiś ciepły napój … sok .Po 2-3 godzinach zazwyczaj mijają objawy grypy żołądkowej i innej. Pozostaje jeszcze wypić 1-2 jogurty, ale naTuralny, lub serwatka ma to odnowić Mikroflorę w przewodzie pokarmowym. Pozdrawiam. Chwała Pan Jezusowi!!!

      • ula pisze:

        Radze zastanowic sie na konsekwencjami wypicia mikstury z metalami ciezkimi i wszelkim brudem…

      • wobroniewiary pisze:

        Ją wolę herbatę z cytryną i sokiem z czarnej porzeczki 🙂

      • Maggie pisze:

        @ARGONo23: co za strachy na Lachy z numerologia? Moje wpisy są o rożnych godzinach … Numery istnieją – Może pracujesz w księgowości i dlatego Cię one gnebia, nawet na tarczy zegarowej? Lepsza tabliczka mnożenia od zegarowego straszenia.

        Jeśli chodzi o srebro coloidalne to można takie otrzymać w aptekach czy tzw health store, więc nie trzeba hocus pokus z drutem. Srebro ma m.in. własności bakteriobojcze, dlatego można kupić nawet skarpetki z dodatkiem srebra w splotach dzianiny etc.

        Najlepiej samemu nie bawić sie w lekarza – tradycyjnych i to sprawdzonych środków (NIEkoniecznie antybiotyków !) jest od GROMA, a podstawa leczenia jest właściwa diagnoza i doza.

        Spotkałam osobę, ktora leczyła sąsiadka … herbata z miodem (!), a ta osoba nie tylko, ze miała cukrzycę, ale jak sie, po przewiezieniu do szpitala, okazało zapalenie płuc…
        Metody hocus pokus, a niekiedy i ziolka, choremu mogą pomoc jak umarlemu kadzidlo – kiedy niewłaściwe lub mało efektywne: tam gdzie trzeba radykalnego środka leczniczego.
        No dość mego „cwierkania”, bo dobrze już po północy.

        Jezus jest Panem!

      • an pisze:

        ktoś tu ma słabość do szlachetnych pierw. 😀 i numerologii
        ;]

      • luna pisze:

        witam wszystkich najlepszy na wszystkie choroby jest sok z cytryny ale bez wody czysta cytryna poniewaz witamina C jest szybko wydalana z organizmu a odpowiada za stan odpornosciowy, wiec trzeba ja pic 2 razy dziennie wycisniete 2 cytryny bez zadnych dodatkow i bez popijania woda najlepiej przez caly okres jesienno zimowy ,wtedy zadn achoroba nas nie dopadnie 🙂

    • Bogusia pisze:

      Pomodlilam sie w twojej intencji Ewo (przed chwila).Poszcze o wodzie( zjadlam troszke suchego chleba,ale zdecydowanie lepiej czuje sie o samej wodzie) -dzisiaj chyba wszyscy poszczacy „trafili” na dzien z grypa…i przydalaby sie herbatka z cytryna.Zostalo mi jeszcze 5 godzin i 20 minut do polnocy…,jak nigdy …mam niesamowity bol glowy…temperatura i fatalne samopoczucie,ale mysl,ze to dla Pana Jezusa…wszystko lagodzi.
      Szczesc Boze!

  2. Paweł pisze:

    Proszę uprzejmie, przy wieczornym pacierzu 🙂
    (a Ty za mnie)

  3. Alicja pisze:

    zaraz odmówię za Ciebie 10 różąńca – z serca odmówię – nie tylko ustami

  4. RADOSŁAW pisze:

    Gdy to pokazałem mówiąc rodzicom że to znaki czasu wyśmieli mnie mówiąc że jestem dziwak. o nierozumni świat stacza SIĘ do otchłani 😦 pootrzeba dużo modlitwy Różańcowej i Koronki do Miłosierdzia Bożego

  5. Pawel pisze:

    ok . odwagi .. i powrotu do radości ducha życzę z całego serca

  6. an pisze:

    Ewa +++
    jutro powinno juz byc lzej
    czego wam zycze.

  7. Klara pisze:

    Moze ktos mógłby strescic co mowia na tym filmiku bo ja zrozumialam tylko jedno slowo – ikona…

  8. Czekajacy pisze:

    Z modlitwą!!!

    PS:
    RADOSŁAW – nie tylko Ty tak masz, oczami i sercem patrzmy na Krzyż, w ręku różaniec!!

  9. sławek pisze:

    Pani Ewo dobrze jest sobie zrobić na przeziębienie;imbir, czosnek, goździki, miód,cytryna .Napar Matki Bożej 🙂 Pomaga razem z modlitwą, a która nam tylko sił dodaje. Z Bogiem i Maryją!

    • wobroniewiary pisze:

      To nie przeziębienie a jelitówka ale najlepszy jest czosnek woda egzorcyzmowana i olej św. Charbela + wasze modlitwy – poważnie 🙂
      Ponadto, jestem przekonana że Pan Jezus chciał ode mnie więcej niż od was (w sensie samego postu)
      Wczoraj był post za Ukrainę, a ja jestem tłumaczem rosyjskiego i ukraińskiego, więc moje cierpienia nie poszły na marne. Jak rano zadzwonił mój opiekun o. Jerzy Garda to nie byłam w stanie rozmawiać ale po jego modlitwie (a on często modlił się nade mną trzymając ręce na głowie – a trwało to nieraz i po pół godz.) tak teraz mogę siedzieć, pisać i tłumaczyć, i jak Bóg da – pójdę dziś na wieczorną mszę św. (ale na krótszą, bo na Uwielbienie nie dam rady)

      Z kolei proszę o modlitwy za wnusia- jeszcze 4 tyg w szpitalu

  10. M.E. pisze:

    Ewo, nie przejmuj się. Rotavirus, to paskudny i złośliwy wirus, zwany żartobliwie ,,zemstą faraona”- ponoć przywleczony z Egiptu. Nie ma na niego skutecznego leku. Szczepionka ,,Rotarix” też nie zapobiega zachorowaniom. Małe dzieci z reguły trafiają do szpitala, aby kroplówkami leczyć odwodnienie. Wirus pozostaje w organizmie, ale każde kolejne zachorowanie, czy też nawrót choroby ma łagodniejszy przebieg. A więc- jest nadzieja na lepsze. Leczenie wyłącznie objawowe. Przede wszystkim należy uzupełniać płyny. Dieta- oparta na płynnych, czy półpłynnych potrawach zawierających ryż. Wskazane uzupełnianie elektrolitów, lecz te preparaty, np Gastrolit są na receptę. To, co można dostać bez recepty to węgiel (Carbo medicinalis) i Smecta. Raczej nie daj się na mówić na ,,cudowne leki” Coś tam wiemy o MMS, MMS2 i innych cudownych medykamentach, bo o tym była już mowa. Nie ryzykowałabym też leków ziołowych, bo mogą podrażnić przewód pokarmowy.Żadne srebra, nikle, krzemy i tym podobne rzeczy. Uzupełnienie płynów i elektrolitów to podstawa, plus leki p-biegunkowe. (Bywa tak, że na infekcję rotavirusem nakłada się powikłanie bakteryjne, najczęściej dotyczące dróg oddechowych. Wtedy konieczny będzie antybiotyk i to w postaci iniekcji. Gdyby coś takiego wystąpiło, to marsz do lekarza, bo nie ma żartów). Przepraszam za to ,,leczenie na odległość” co w moim zawodzie nie powinno mieć miejsca. Ale to tak z życzliwości do Ewy).

    • wobroniewiary pisze:

      Fabianek je tylko pierś, czasami ciut kaszki, on ma 7-my miesiąc, jego 5-letnia ciocia Amelka ma dietę, mama i 2-ga babcia Fabianka w szpitalu, a tato idzie w poniedziałek na operację.
      Ja mam post ścisły (aby nie karmić wirusa i bakterii) + czosnek +tarta mrożona cytryna i głownie woda egzorcyzmowana

      • M.E. pisze:

        Ewa, moje wnuki przechorowały infekcję rotawirusem, ale były leczone szpitalnie. Tak jak mówiłam: chodziło o uzupełnienie płynów drogą pozajelitową. Wszystkie dzieciaki były zaszczepione Rotarixem. To szczepionka nie-refundowana i płatna, ale mój syn i synowa chcieli zagwarantować dzieciom maximum bezpieczeństwa.. Jak się okazuje w praktyce, ta szczepionka jest zupełnie nieskuteczna. (W szpitalu, gdzie mam dyżury masa dzieci trafia z ciężkimi objawami choroby, pomimo szczepienia).
        Zresztą dzieciaki zaraziły mnie też tym paskudztwem i teraz od czasu do czasu miewam biegunki, ale nie takie nasilone, aby uniemożliwić mi pracę.
        Woda egzorcyzmowana nie zaszkodzi na pewno. Czosnek…zależy jak go tolerujesz. Cytryna, hmm…może pomóc, a może też podrażnić przewód pokarmowy. Polecam półpłynne kleje ryżowe, koniecznie osolone. Ryż działa zapierająco, a sól (NaCl) to elektrolity, które traci się podczas choroby .
        Post ścisły nie obowiązuje chorych. Musisz dostarczyć pokarmu, bo umrzesz. Polecam też glukozę, zamiast cukru. Jest dostępna w aptece bez recepty i dawkuje się podobnie jak cukier. 5 gramów- łyżeczka na 100ml wody, to będzie roztwór 5%. Łatwo wchłanialny i przyswajalny. Potem można zwiększyć stężenie.

        • wobroniewiary pisze:

          Dz.
          Kleik ryżowy będzie jutro 🙂
          Sól stosuję (też egzorcyzmowaną) – w końcu jest na wszelkie choroby.
          No i kaszę gryczaną sobie zgotuję, pokropię olejem egzorcyzmowanym 😀

          Dziś mam post z Diakonii a pościmy za osobę, przy której miałam łaskę asystować. Więc wiem jak ten post jest ważny.

      • M.E. pisze:

        Ewo! Wszelkie posty jak najbardziej wskazane, ale NIE MOŻNA ich stosować w chorobach wiążących się z utratą płynów i elektrolitów. Nie sądzę, aby jakiś ksiądz nie przyznał mi racji. Narażanie życia -związanych z obietnicą postu-też nie jest rozsądne i może być grzechem.
        Nie należy wrzucać infekcji wirusowych do jednego worka. Co innego choroby przeziębieniowe, gdzie środki roślinne wzmogą pocenie są jak najbardziej wskazane, ale inną chorobą- też pochodzenia wirusowego- jest tak zwana grypa jelitowa wywołana rotavirusem. Tu nie można stosować środków takich, jak przy przeziębieniu, działających napotnie. Leczenie objawowe, ale całkiem inne. Czasem niezbędne jest leczenie szpitalne.
        Przypomina mi się napomnienie Ojca Pio, wobec zbyt gorliwego wiernego, aby nie przesadzał. (Przychodził do kościoła z samego rana, nie bacząc na pogodę i swoje zdrowie).(Nie przytoczę cytatu, bo wyszukanie go w biografii świętego zajęłoby mi czas nieadekwatny do skutków przekonania.)
        Ewo, rozważ moje rady i jeśli nadal czujesz się bardzo źle udaj się do lekarza, a w kwestiach religijnych porozmawiaj z kapłanem. Jestem przekonana na 99,99%, że każdy doradzi Ci to samo , co ja.

      • M.E. pisze:

        Tylko niech to będzie krupnik na ryżu. Kaszki nie działają zapierająco, wręcz przeciwnie. 🙂

      • Maggie pisze:

        Moja mama podawała kleiki ryzowe, węgiel apteczny – albo spalona grzanke/sucharek jesli nie bylo wegla pod reka, marchewke duszona (nawadnia i jest slodka) z ryżem, kisielki, gorzka mocna herbata tez wstrzymuje. W Kanadzie w szpitalach chorym na żołądek podają galaretki zelowe tj zelatynowe (gello) o roznych smakach, jako pokarm (kisieli tu nie znają i nie stosują).
        Jak widać, to nie tylko „leki domowe” ale i dieta podlega regule Stanczyka.

        Stanczyk wyszedł na krakowski rynek z zawiązana twarzą i spisywał dawane mu porady na rzekomy ból zęba. Spisał chyba ze 100 porad i … w ten sposób wygrał zakład z królem, udowadniając, ze najwiecej w państwie ma lekarzy.

        Wizyta u lekarza jest konieczna, bo jak już wspomnialam diagnoza i doza są podstawa leczenia – pokarm tez jest częścią kuracji.

        Cieszę sie, ze M.E. w tej sprawie zabrała głos, bo zaczęło sie robić hocus pokus.

        Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, ze jest odwodnionych(!), będąc zdrowymi, a tymbardziej kiedy zachoruja – nasz mózg to ponad 90% (93-94%) woda (wiecej niż reszta ciała). Ludzie, szczegolnie starsi, bardzo często unikają picia zalecanych ok 8 szklanek dziennie, chcąc uniknąć częstych „podróży” do wc – zwłaszcza przy diuretykach (lekach na odwodnianie przy puchlinach) a tez trzeba pić (!).
        Zastanawiam sie czy chroniczne odwodnienie nie wpływa np. na pogarszanie sie pamięci…. Najlepiej skonsultować sie z lekarzem, a jak coś komuś „nie pasuje” istnieje możliwość drugiej i trzeciej opinii.
        Postem leczy sie niektóre choroby, ale post tez wyjalawia, zwłaszcza chorego … więc złotym środkiem jest umiar.

        Jezus jest Panem!

        • wobroniewiary pisze:

          A ja powiem, że mimo wszystko potrzebny jest lekarz w realu a nie on-line.
          Otóż dlaczego:
          1) mam sąsiadkę lekarkę i trzyma rękę na pulsie 😉
          2) mam jelitówkę z wielkim skrętem i bólem kiszek, z temperaturą, ale bez biegunki czy wymiotów, dlatego odwodnienie nie grozi mi, piję acidolac, przyjmuję leki przeciwgorączkowe i pochłaniam duże ilości wody. Za to mam potworny ból mięśni i stawów
          W realu lekarz zbada, zobaczy, w necie wspomoże radą ale nigdy nie zastąpi realnej wizyty tak jak nasze porady duchowe nigdy nie zastąpią realnego konfesjonału czy realnej mszy św.

          Ania wymiotowała mocno, ale jej przeszło i o odwodnienie to bałam się u niej, ale nie u siebie 😉
          A przed minutami dosłownie odwiedził mnie o. Jerzy Garda, pobłogosławił, położył ręce na głowę, pomodlił się i przywiózł chleb z otrębami i z błonnikiem ze spaloną skórką (taki mu sprzedali w piekarni) 😀 😀 😀

      • M.E. pisze:

        Ewo, to dobrze, że masz lekarza na miejscu, bo leczenie internetowe, to- jak zaznaczyłam na początku wypowiedzi- jest złudne i w zasadzie żaden lekarz nie powinien udzielać rad na odległość, bo niechcący może wprowadzić w błąd. Jeśli zrobiłam wyjątek dla Ciebie, to z czystej sympatii.Jak się okazuje popełniłam błąd, potwierdzający regułę, że takich internetowych rad nie wolno udzielać. Masz lekarza-opiekuna na miejscu i nie masz typowych objawów ,,grypy jelitowej” w postaci wymiotów i biegunki. To kolejna nauka dla mnie, aby nie być nadgorliwą. Przepraszam. Na przyszłość zachowam umiar. Empatia owszem- ale tylko zachowana do relacji, kiedy widzi się rozmówcę-pacjenta w cztery oczy.
        I kiedy pozna się dolegliwości w wywiadzie w pełnym wymiarze, wykona się badanie pacjenta, czasem poparte badaniami dodatkowymi;- dopiero wtedy można pozwolić sobie na diagnozę i poradę lekarską.
        -Jak to jednak człowiek- niby wszystko wie- a do końca życia się uczy.
        Jezus jest Panem!

        • wobroniewiary pisze:

          To nie tak, ja się nie obraziłam, a ty nie musisz zachowywać umiaru 😉
          Po prostu myśleliście, że unikam lekarza, a ja napisałam, że unikam – owszem- ale szpitala.

      • Maggie pisze:

        W Kanadzie do chleba, ciastek, wyrobów z mąki a nawet do hamburgerow dozwolony jest chemiczny dodatek, o skrócie o ile sie nie mylę ADA, dla pulchnosci i dziurek …. Co lepsze ten sam związek używa sie jako dodatek do …. wyrobu mat do ćwiczeń yogi … Smacznego i na zdrowie Kanado … pogratulować zatwierdzenia przez Health Canada takiego specjału… a na zioła czy leki z Polski ta sama instytucja „nakłada embargo”.

        Jezus jest Panem!

  11. luna pisze:

    pisalam juz to 24 lutego ale na starej stronie wiec kopiuje wedlug prosby( wobroniewiary) witam wszystkich bylam czytelniczka tego blogu o ktorym piszecie .Kilka miesiecy temu odmawialam te krucjaty razem z koronka i rozancem ale ze wzgledu na brak czasu musialam z czegos zrezygnowac ,wiec zrezygnowalam z krucjat mialam je skopiowane i schowane wydawaly mi sie czasem dziwne ,ale jestem bardzo latwo wierna i czytalalm zawsze ta ich strone do momentu kiedy nie weszlam tutaj ,przypadkiem I TO STALO SIE WLASNIE DZIS az wystraszylam sie ze obrazalam mojego Pana Boga wierzac w te oredzia ,wywalilam wszystkie kopie razem z pieczecia , czulam sie bardzo przygnebiona ,lecz teraz odzyskalam radosc serca ,bo wiem ze Bog kocha mnie taka jaka jestem i nie zawsze moje starania wychodza choc staram sie ,ale tacy wszyscy jestesmy zawsze bladzimy ,dziekuje ksiedzu za obrone wiary i ze dzieki wam wszystkim moge wrocic do domu Bozego ,prosze o modlitwe za mnie ,.Niech Bog bedzie z wami i wszystkim wam blogoslawi i umacnia w wierze .amen

  12. Paweł pisze:

    Szanowni komentujący, rozumiem, że zdrowie adminki i jej rodziny to ważna rzecz. Ale ani jeden komentarz nie dotyczy treści wpisu. WSTYD!. A Niebo płacze nad Ukrainą! Nie widzicie powagi sytuacji? Za Noego tez tak było: wszyscy skupiali się na codzienności, a nie zauważali znaków czasu. Beztroskich ostatków i przebudzenia bez ręki w … no, wiecie w czym.

    • wobroniewiary pisze:

      Ale Adminka zrobiła nowy wpis o Ukrainie, więc bez przesady.
      Dzięki błogosławieństwu ks. Jerzego, potem drugiego ks. Jerzego czuję się całkiem dobrze, byłam do tej pory na Różańcu św,. na Mszy św. i na Uwielbieniu – czynnie modliłam się od 17-30 do 21-20 również o pokój na świecie i za Ukrainę
      Chciałeś strzelić w pychę -ale Bóg i z tego wyciągnął dobro

      A któż Ci bronił skrobnąć z 20 komentarzy o Ukrainie?
      Nikt! Ale najlepiej przyjść na koniec jako „stróż i sędzia”
      Sorry Paweł, nie tędy droga!
      Rozumiem, gdybyś ty dał koment i zero odzewu ale ty też się nie popisałeś, więc poczytaj przypowieść o belce i drzazdze./
      Amen!

    • Admin pisze:

      Każdy ma jakiś swój „Majdan” jedni widzą groźbę wojny i tym się zamartwiają, bo faktycznie jest czym, a innym spędza sen z powiek choroba, szpital i to też jest powód do nie lada zmartwień.
      Czy napisanie o problemach zdrowotnych rodziny to powód do wstydu? i to że Czytelnicy obiecują modlitwę to też mają się wstydzić? czy modlitwa lub pytanie o stan zdrowia może być powodem wstydu? albo jakieś praktyczne porady, no z tym srebrnym drutem to faktycznie niewypał ale to już zostało opisane i wyjaśnione i może być jedynie przykładem jak nie należy robić.

    • Maggie pisze:

      @Pawel: większość wchodzących modli sie sie o pokój, w tym na Ukrainie (niektórzy poszcza). Wiadomości jakie nadchodzą z Rosyji i Krymu, zamykają usta w obawie przed wiszaca tam „burza”.

      Ikony plakaly rzęsiscie przed rewolucja 1917r jak mówią na załączonym filmie…. Czy tu potrzeba komentarza?

      W moim odczuciu raczej refleksja i modlitwa bardziej stosowna. Straszyć sie nie powinnismy – Maryja w objawieniach prosi o odmawianie różanca (nie tylko w Fatimie), by zatrzymać bieg wydarzeń.

      Jak widzisz pozory mogą mylić. To milczenie jest przysłowiowym złotem – tymbardziej, ze takie zjawiska zawsze są sprawdzane i badane przez kompetentnych duchownych.
      Informacja jest informacja i niewiele wiecej o takiej sprawie można powiedzieć.

      Czasem potrzeba mowic o przyziemnych sprawach, nawet na zasadzie odskoczni, i to NIE wstyd, aby czuć wiez z tymi co prowadzą ta strone i czynią te wpisy. Czuje, ze jestesmy tu wszyscy internetowa Rodzina katolicka, a w Rodzinie wszystko jest ważne.

      O Ukrainie było już mnóstwo wpisów, a ten jest o płacących ikonach, które są z pewnością badane (dlatego są zdejmowane ze ścian). Każdy zdaje sobie sprawę, ze placz taki moze byc preludium do historycznych zdarzeń. Dlatego jeszcze raz powtarzam: Cóż wiecej można powiedzieć ?

      Jezus jest Panem!

  13. marrkerr pisze:

    Płaczące ikony są znakiem dużych przemian. W ostatnim stuleciu masowo płakały np. w 1917 , co okazało się być zwiastunem rewolucji.
    Ale też pojawiały się też przy okazji pozytywnych wydarzeń, o ile tak można nazwać rozpad ZSRS na początku lat 90tych.
    Poza tym, działy się niewytłumaczalne zjawiska – np. ikona w Tifanoskim Kromie (?) – nastąpiło wiele cudownych uzdrowień ludzi z długotrwałych chorób, też ciężkich np. z bezpłodności.
    Teraz ikony płaczą w kilku miejscowościach.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s