Ojciec Pio i dar bilokacji – Był w Jugosławii, przy abp A. Stepinaciu podczas jego procesu. Towarzyszył prymasowi Węgier, kard. J. Mindszentiemu, w czasie, gdy był w więzieniu

W życiu wielu świętych mistyków odnotowano przypadki bilokacji, czyli stanu, w którym dana osoba znajduje się równocześnie w dwóch różnych miejscach, nieraz oddalonych od siebie o tysiące kilometrów. Jest to jedno z najbardziej tajemniczych zjawisk w życiu mistyków.

     Ojciec Pio posiadał dar bilokacji, z którego bardzo często korzystał, aby nieść pomoc ludziom będącym w potrzebie. Kiedyś zwierzył się, że śpi tylko siedem godzin w roku. Dla niego dzień bilokacji rozpoczynał się, kiedy kładł się na nocny spoczynek. Udawał się w bilokacjach tam, gdzie posyłał go Chrystus, do konkretnych osób, z duchowym wsparciem, radą i pomocą. W tych „bilokacyjnych podróżach” często towarzyszyli mu św. Antoni Padewski lub św. Franciszek z Asyżu. Faktu bilokacji nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Przypuszcza się, że duch opuszcza ciało i udaje się w inne miejsce, natomiast ciało pozostaje w bezruchu. Kiedy św. Alfons Liguori udał się w bilokacji do Rzymu, aby być przy śmierci papieża Klemensa XIV i uczestniczyć w jego pogrzebie, przez dwa dni siedział jak skamieniały w fotelu, w miejscu swego zamieszkania.

     Zjawisko bilokacji w życiu o. Pio jest bogato udokumentowane.

List z Czechosłowacji
     Wśród wielkiej ilości listów, które nadeszły do San Giovanni Rotondo, była też korespondencja z krajów bloku komunistycznego. Świadczą one o tym, że o. Pio często udawał się tam w bilokacji. Był w Jugosławii, przy arcybiskupie Alojzym  Stepinaciu podczas jego procesu. Towarzyszył prymasowi Węgier, kard. Józefowi Mindszentiemu, w czasie, gdy był w więzieniu. Sekretarz prymasa Węgier opowiadał, że podczas pobytu w  wiezieniu, w 1956 r., kardynał bardzo pragnął odprawić Mszę św. Pewnego dnia o. Pio zjawił się w jego  więziennej celi, przynosząc ze sobą to, co potrzebne do sprawowania Eucharystii, nawet służył mu do Mszy św.  Odchodząc zabrał wszystko ze sobą .

     W Czechosłowacji władze komunistyczne, rozwiązały zakony, a księża zostali uwięzieni. Jedna ze wspólnot zakonnych sióstr prowadziła życie ukryte.  Siostry nie nosiły habitów, w ciągu dnia pracowały na roli, a w nocy zbierały  się na wspólną modlitwę. Właśnie te siostry napisały list do o. Pio, dziękując mu za to, że specjalnie przyjechał do nich, aby odprawić  Mszę   św. Przykro im było tylko, że o. Pio nie przyjął zaproszenia na skromny   posiłek. W liście  pytały również,  jak udała mu się powrotna podróż i czy miał problemy na przejściu granicznym. Z tego listu wynika, że siostry były absolutnie przekonane, że o. Pio opuścił San Giovanni Rotondo i wybrał się w podróż do Czechosłowacji. A była to podróż bilokacyjna.

Obronił San Giovanni Rotondo przed zbombardowaniem
     Piloci wojsk alianckich stacjonujących w okolicach Bari od września 1943 r. byli podczas lotów świadkami nadzwyczajnych spotkań. Za każdym razem, kiedy odbywali loty bojowe i zbliżali się w okolice San Giovanni Rotondo, widzieli pojawiającego się na niebie zakonnika, który nie dopuszczał do zrzucenia bomb i zawracał samoloty. Wszystkie miejscowości w okolicy były mocno bombardowane, natomiast na San Giovanni Rotondo nie spadła ani jedna bomba. „Kiedy piloci wracali po wykonaniu lotu – wspomina generał Rossini – opowiadali, że w pewnym momencie na niebie ukazywał się im zakonnik i wtedy samoloty natychmiast same zmieniały kurs”.

     Początkowo wielu nie dowierzało tym nieprawdopodobnym historiom. Jednak kiedy coraz więcej pilotów dzieliło się podobnymi doświadczeniami (a byli wśród nich Amerykanie, Anglicy, Polacy, Żydzi, katolicy, protestanci, niewierzący), naczelny dowódca, którym był amerykański generał, postanowił osobiście sprawdzić wiarygodność tych opowieści.

     Poprowadził eskadrę bombowców, która miała zniszczyć niemiecki magazyn amunicji, znajdujący się w pobliżu San Giovanni Rotondo. Była to któraś z kolei misja, wszystkie poprzednie nie powiodły się, z powodu tajemniczej zjawy pojawiającej się na niebie.

     Wszyscy w napięciu czekali, jak tym razem powiedzie się lot bombowe; Kiedy eskadra wróciła do bazy, amerykański generał był w prawdziwym szoku. Opowiedział, że kiedy byli już blisko celu bombardowania, nagle zauważyli na wysokości lecących samolotów, postać zakonnika ze wzniesionymi rękami. W pewnym momencie we wszystkich samolotach bomby samoczynnie się odczepiły spadając na okoliczne lasy. Natomiast samoloty, same, bez ingerencji pilotów wróciły w kierunku bazy. Wydarzenie to stało się głównym tematem rozmów w całej jednostce. W czasie dyskusji ktoś zasugerował, że tym zakonnikiem może być stygmatyzowany  o. Pio, przebywający w klasztorze w San Giovanni Rotondo. Generał stwierdził, że jak tylko przesunie się linia frontu, to osobiście pojedzie do klasztoru, aby to sprawdzić. Kiedy Niemcy wycofali się Generał wybrał się z kilkoma pilotami do San Giovanni Rotondo. Przy wejściu do zakrystii natychmiast zauważył, że w grupie zakonników jest ten, który zawracał samoloty. Ojciec Pio podszedł do generała, położył mu rękę na ramieniu i powiedział: „To ty chciałeś nas wszystkich wysadzić w powietrze!”. Słysząc te słowa i widząc o. Pio generał przeżył duchowy wstrząs. Później długo jeszcze rozmawiali ze sobą, doskonale się rozumieli, chociaż generał mówił po angielsku, a o. Pio w swoim rodzinnym dialekcie z Benewentu. Po tym spotkaniu, generał, protestant przeszedł na katolicyzm.

Św. Ojcze Pio – módl się za nami!
Koronka do  Najświętszego Serca Pana Jezusa wg Św. O. Pio kliknij

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pomoc duchowa, Wydarzenia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

13 odpowiedzi na „Ojciec Pio i dar bilokacji – Był w Jugosławii, przy abp A. Stepinaciu podczas jego procesu. Towarzyszył prymasowi Węgier, kard. J. Mindszentiemu, w czasie, gdy był w więzieniu

  1. wobroniewiary pisze:

    Ślad ręki na szybie

    Ojciec Placid Bux w 1957 r. zachorował na marskość wątroby i w stanie beznadziejnym leżał w szpitalu w San Severo. W nocy zauważył, że przy jego łóżku stoi o. Pio, który pocieszając go zapewnił, że wyzdrowieje, później podszedł do okna, odcisnął dłoń na Szybie i zniknął. Rano o. Placid czuł się bardzo dobrze, spojrzał w okno i zobaczył na szybie odciśniętą dłoń Stygmatyka, co go upewniło, że nocna wizyta o. Pio rzeczywiście miała miejsce. Wiadomość rozeszła się po szpitalu i po całym mieście. Do pokoju chorego o. Placido zaczęło przychdzić mnóstwo ciekawskich ludzi, aby obejrzeć odbicie dłoni o. Pio. Władze szpitala nakazały, aby je zmyć. I chociaż użyto wszystkich dostępnych środków czyszczących, śladu dłoni o. Pio nie udało się usunąć. O. Placido całkowicie wyzdrowiał i po wyjściu ze szpitala natychmiast pojechał do San Giovanni Rotondo. Kiedy spotkał o. Pio na klasztornym korytarzu , usłyszał pytanie: „Jak się czuje nasz o. Placido? Wspaniale” – odpowiedział i korzystając z okazji zapytał: „Czy rzeczywiście był ojciec u mnie w szpitalu i zostawił ślad ręki na szybie?” Patrząc mu prosto w oczy o. Pio odpowiedział: „I ty w to wątpisz. Byłem tam, ale nikomu o tym nie mów”.

    http://adonai.pl/swieci/?id=137

  2. wobroniewiary pisze:

    BILOKACJA

    Pomówmy o bilokacji czyli o właściwości, jaką Bóg daje niektórym uprzywilejowanym osobom, polegającej na tym, że są równocześnie w odmiennych miejscach. Pośród świętych, którzy cieszyli się tym darem wspomnimy jedynie św. Antoniego, który podczas gdy wygłaszał kazanie w Padwie był widziany również w Lizbonie, jako obrońca swego niewinnego ojca, oskarżonego przed sądem o morderstwo. Także św. Alfons Maria Liguori, który znajdując się w Norcia dei Pagani był widziany w Rzymie, u wezgłowia umierającego Papieża Klemensa XIV.

    Gdyby chcieć mówić właściwie o bilokacji Ojca Pio, nie wystarczyłby nawet długi rozdział. Będziemy więc bardzo się ograniczać.

    Jest obecnie powszechnie znany fakt, że Ojca widziano w Rzymie, modlącego się przed relikwiarzem Papieża Piusa X i że widziano go w Bazylice św. Piotra pośród wiernych, którzy asystowali w procesie kanonizacyjnym św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
    http://www.voxdomini.com.pl/sw/sw20d.html

  3. Ania pisze:

    Kiedyś zwierzył się, że śpi tylko siedem godzin w roku. Dla niego dzień bilokacji rozpoczynał się, kiedy kładł się na nocny spoczynek.

    A my puchy marne?

  4. TomaszWierny pisze:

    Ojciec Pio (św.): Zły duch niczego się tak nie boi, jak Mszy
    Zły duch niczego się tak nie boi, jak Mszy, zwłaszcza kiedy jest ona odprawiana z zapałem i wielu łączy się ze sobą w duchu wiary. Gdy nieprzyjaciel dobra czuje odrazę do jakiejś nieprzezwyciężonej przeszkody, dzieje się tak dlatego, że kapłan, zdając sobie sprawę z własnej słabości i własnych ograniczeń, z wiarą składa mającą ogromną moc ofiarę Zbawiciela.

    (Ojciec Pio, [fragm.], Luigi Peroni)
    http://www.skarbykosciola.pl/swieci/xx-wiek/ojciec-pio/

  5. wobroniewiary pisze:

    Tu mamy Anioł Pański, który odmawia Padre Pio a na koniec błogosławieństwo Boże!

  6. wobroniewiary pisze:

    Prymas Chorwacji, błogosławiony kard. Alojzy Stepinac (1898-1960)
    W ostatnim dwudziestoleciu badacze i publicyści sporo pisali o prześladowaniach Kościoła katolickiego za „żelazną kurtyną” po zakończeniu II wojny światowej. W naszej historiografii najwięcej miejsca poświęcono – co jest naturalne – represjom komunistycznym wobec Kościoła w Polsce, a następnie w Czechosłowacji i na Węgrzech. Relatywnie często przypomina się rolę takich hierarchów jak prymas Mindszenty czy kardynałowie Beran i Tomašek. Tu chciałbym przybliżyć sylwetkę kolejnego niezłomnego rycerza Kościoła, bojownika o wolność religijną i antykomunisty, który najwięcej chyba wycierpiał osobiście spośród wszystkich kardynałów w krajach „socjalistycznych” po II wojnie światowej…

    http://nowezycie.archidiecezja.wroc.pl/numery/062011/09.html

  7. Anonim pisze:

    Kochani Przyjaciele !!!

    Może ktoś nie ma jeszcze planów na długi weekend…?

    Organizujemy kolejne rekolekcje o naszego Jarosławskiego klasztoru- na które serdecznie zapraszamy!!!

    W dniach od 30.04.- 5.05.2013–rekolekcje z cyklu:

    „Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? (Łk 10,25)

    Rekolekcje poprowadzi Ks. Prałat Marian Rajchel–diecezjalny egzorcysta

    w oparciu o II i III przykazanie Dekalogu.

    Chcemy przyglądnąć się współczesnym zagrożeniom i odpowiedzieć sobie
    na pytania m.in. o imię Boże w XXI wieku (czcić czy profanować ?)

    oraz o świętowanie Dnia Świętego- (czy jeszcze aktualne? jak to robić dziś?)

    Będzie możliwość uczestniczenia we Mszy Św. o uzdrowienie i uwolnienie.

    Ogólny koszt rekolekcji- 300 zł, lub do uzgodnienia

    W tym utrzymanie+ koszty dla prowadzącego

    Zgłoszenia przyjmujemy do dnia 27 kwietnia 2013 r.

    Druga propozycja

    ”Pod prąd- zmiana życia z doktorem kościoła w roku wiary”

    – Św. Hildegardą z Bingen.

    Św. Hildegarda z Bingen – święta, a zarazem tak „kontrowersyjna”
    i jeszcze nie do końca zrozumiana, ale warta poznania. Szczególnie polecana,
    jako nauczycielka benedyktyńskiej szkoły dążenia do pełni człowieczeństwa.

    Sesję w dniach 24-26 maja 2013 roku poprowadzi s. dr Blanka
    Szymańska OSB Dyrektor Centrum Oświatowo Dydaktycznego z Ełku

    Zgłoszenia przyjmujemy do dnia 22 maja 2013 r.

    Trzecia propozycja
    „Słuchaj, córko nauk mistrza i nakłoń ku nim ucho swego serca”

    Wakacyjne rekolekcje dla młodzieży żeńskiej od 5 – 9 lipiec 2013 r.

    Co Reguła św. Benedykta ma dziś do powiedzenia młodym?

    Czego możemy uczyć się od św. Benedykta?

    Prowadzący medialny o. Leon Knabit OSB – Benedyktyn z Tyńca

    Zgłoszenia przyjmujemy do 1 lipca 2013 r.

    Więcej informacji na http://www.benedyktynki-jaroslaw.org

    http://www.zrob1malykrok.pl

  8. wobroniewiary pisze:

    Jestem przerażony stratami, jakie ponoszą dusze zaniedbujące czytanie Pisma Świętego
    Ojciec Pio

    Zapraszamy codziennie na naszą drugą stronę: EWANGELIA DLA NAS
    oraz na stronę
    Katechizm Kościoła Katolickiego: http://www.katechizm.opoka.org.pl/index-2.html

  9. Dziecko Medziugorje pisze:

  10. malina pisze:

    Pewnego razu, Ojciec Pio był poproszony, aby poświęcić dom. Lecz kiedy podszedł do progu kuchni, powiedział „tam są węże, nie chcę tam wchodzić”. A następne powiedział do księdza, który często chodził jadać do tego domu: nie wchodź do tego domu, ponieważ oni mówią brzydkie rzeczy na temat swoich bliźnich.

  11. malina pisze:

    Przekleństwa

    Mężczyzna ten był rodowitym mieszkańcem regionu Włoch zwanego Marche. Pewnego razu, wraz ze swoimi przyjaciółmi, wyjechał ze swojej wsi ciężarówką. Mieli oni dostarczyć meble do miejsca znajdującego się niedaleko St. Giovanni Rotondo. Podczas gdy pokonywali ostatnie wzniesienie, dzielące ich od miejsca przeznaczenia, ciężarówka zepsuła się i zatrzymała. Próbowali uruchomić silnik, lecz ich wysiłki nie przynosiły efektów.

    W pewnym momencie kierowca stracił cierpliwość i zaczął w wielkiej złości przeklinać. Dzień później dwóch mężczyzn poszło do St. Giovanni Rotondo gdzie jeden z nich miał siostrę. Dzięki pomocy siostry udało się im dostać do Ojca Pio do spowiedzi.

    Pierwszy mężczyzna przystąpił do spowiedzi, lecz Ojciec Pio odesłał go z niczym. Dotknęło to również kierowcę. Próbował on rozmawiać z Ojcem Pio: „Byłem zły.” Lecz Ojciec Pio wrzasnął: „Łajdak! Przeklinałeś naszą Matkę! Co zrobiła ci Nasza Pani?” I odesłał go również z niczym.

  12. Pingback: 23 września – Św. Ojca Pio, kapucyna-stygmatyka, który “nie zajmował się niczym więcej jak tylko tym, że spowiadał i odprawiał Msze święte” | W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s