„Godzina Szatana” – Livio Fanzaga, Diego Manetti. O pysze duchowej, o ratunku pod płaszczem Niepokalanej, o Ojcu Pio i nie tylko…

 „Godzina Szatana” to zapis wywiadu, w którym autorzy rozmawiają przede wszystkim na temat Szatana i przejawów jego działalności w czasach ostatecznych. W kontekście serii objawień maryjnych mających miejsce w Medjugorie włoski zakonnik – o. Livio Manetti wyjaśnia nam krok po kroku sposób jego działania.

Maryja w Medjugorie „rzuca” nam „koła ratunkowe”. Szatana możemy pokonać. Możemy nie dopuścić, aby przejął „pałeczkę” w naszym życiu. To zależy tylko do nas. Maryja przychodzi nam z pomocą, wskazuje możliwości obrony i zapewnia, że bez bożego przyzwolenia Szatan nie może nikogo tknąć, chyba, że sami się o to zatroszczymy.

Fragmenty książki:

“Tak samo konkretny charakter i realne istnienie należy przyznać królestwu Szatana, czyli piekłu. Zbyt rozpowszechniona jest dzisiaj pokusa negacji piekła, tak jakby było ono bajką dla dzieci. Zapomina się, że o piekle mówił w Ewangelii sam Chrystus, posługując się takimi terminami jak „gehenna” „piec rozpalony” i „ogień nieugaszony” (KKK 1034). Zdumiewające jest, że te same określenia — „ogień nieugaszony” ‚„wieczne płomienie” — spotykamy w objawieniach maryjnych w Fatimie i Medjugorie, a także w tych, które otrzymywali liczni święci Kościoła”

Pycha duchowa to karta, za pomocą której Szatan wygrywa największe bitwy — także z ascetami, mistykami i teologami, tak że Montfort mógł powiedzieć: „Ileż widziałem upadających cedrów Libanu, ileż gwiazd spadło w przepaść z firmamentu niebieskiego”. Relacje z Maryją chronią przed   tym wszystkim, bo skoro Ona jest Matką, a my Jej dziećmi  to Maryja utrzymuje nas w poczuciu dziecięcości świadomości bycia stworzeniami oraz przypomina, że jesteśmy istotami słabymi i kruchymi. I to właśnie zapewnia zwycięstwo nad Szatanem: pokora i dziecięcość, w poczuciu który trwamy, jeśli uznajemy Maryję za naszą Matkę, a siebie za je; małe dzieci.

 Wzywanie pomocy Maryi — przez odmawianie różnych litanii i wezwań do płaszcza Maryi czy do Jej serca — to straszna broń przeciw demonom. Nadzwyczajnym egzorcyzmem jest również zwykłe pobożne wymawianie imienia Maryi.

Oprócz modlitwy inną skuteczną Bronia przeciw Szatanowi są  sakramenty. Szczególne znaczenie ma spowiedź, podczas której uznaje własną kruchość oraz grzeszność i z pokora „I otwiera się na Boże przebaczenie, prosząc o łaskę potrzebną do bardziej zdecydowanego kroczenia drogę codziennej świętości. „dlaczego Szatan lęka się spowiedzi?

 Najpierw trzeba powiedzieć, że spowiedzi Szatan boi się „jeszcze bardziej niż Komunii, ponieważ Komunia może być świętokradcza — święty Paweł upomina: kto pożywa i pije niegodnie Ciało Pańskie, ten spożywa i pije własne potępienie (por. 1 Kor 11,29) — rzadziej natomiast zdarza się świętokradcze odprawienie spowiedzi, bo jeśli już ktoś decyduje się wyspowiadać, stara się to zrobić w możliwie najlepszy sposób. Tymczasem bywa, że ktoś przyjmuje Komunię, nawet jeśli nie spełnia warunków wymaganych do zbliżenia się do stołu eucharystycznego. Możemy powiedzieć, że jest mnóstwo Komunii świętokradczych, mniej zaś świętokradczych spowiedzi, i dlatego Szatan tak bardzo lęka się tych ostatnich.

W tym kontekście chciałbym wyjaśnić, dlaczego z duszpasterskiego punktu widzenia spowiedź ma tak duże znaczenie. Przypomnijmy sobie przede wszystkim, że diabeł ma nad nami władzę, gdy jesteśmy w stanie grzechu śmiertelnego. To właśnie grzech jest tym łańcuchem, który nas trzyma w niewoli Złego, to z jego powodu tracimy łaskę uświęcającą i synostwo Boże, czyli obecność Boga w nas. Gdy znajdujemy się w stanie łaski Bożej, jesteśmy świątynią Trójcy Najświętszej, jesteśmy latoroślami wyrastającymi z krzewu winnego i przynoszącymi dzięki temu owoc obfity. Jesteśmy obrazem Maryi i tym samym Jezusa, ponieważ Maryja jest doskonałym obrazem Jezusa Chrystusa. Kiedy ktoś zatem znajduje się w stanie grzechu śmiertelnego, ponownie wraca do stanu niewoli i staje się własnością Szatana, a jeśli umrze w grzechu śmiertelnym bez skruchy, pójdzie do piekła. To jasne, że gdy jesteśmy w grzechu śmiertelnym, spowiedź połączona ze szczerą skruchą i rozgrzeszeniem pozwala nam odzyskać łaskę uświęcającą. Rozpatrywana z tego punktu widzenia spowiedź to największy istniejący egzorcyzm, ponieważ rozgrzeszenie oczyszcza z grzechu, wyzwala z niewoli Demona i czyni człowieka na nowo własnością Boga, świątynią Ducha Świętego. Gdyby człowiek umarł w tym stanie, poszedłby do raju, do chwały niebieskiej. Spowiedź jest więc tym, co znajdującemu się w stanie grzechu śmiertelnego człowiekowi pozwala przejść ze śmierci do życia, z niewoli Demona do wolności dzieci Bożych.

Szatan i Ojciec Pio:
Udręki, jakich doznawał Ojciec Pio, świadczą, że kłamstwo i zwodzenie są główną bronią, którą Szatan posługuje się, wpędzając dusze we własne sidła. W związku z zasadzkami tego największego kłamcy chciałbym tu przytoczyć następujący fragment wyjęty z Positio w sprawie Ojca Pio: „Pewnego ranka, kiedy spowiadałem, przyszedł do mnie jakiś wysoki, szczupły mężczyzna, elegancko ubrany i grzeczny, uprzejmy w zachowaniu. Uklęknąwszy, nieznjomy ten zaczął wyznawać swe najrozmaitsze grzechy: przeciwko Bogu i bliźnim, przeciw zasadom moralności — same aberracje. Uderzył mnie jeden szczegół: nawet po moim pouczeniu, w którym dla potwierdzenia przytaczałem Pismo Święte, nauczanie Kościoła i przykład świętych, ów zagadkowy penitent z niezwykłą zręcznością i wyszukaną uprzejmością odrzucał moje słowa, usprawiedliwiał wszystkie rodzaje grzechów, pozbawiając je grzesznego charakteru i usiłując jednocześnie przedstawiać wszystkie grzeszne akty jako normalne, naturalne i z ludzkiego punktu widzenia obojętne. Charakteryzował w ten sposób nie tylko wstrząsające grzechy przeciw Bogu, Jezusowi, Maryi i świętym, na których wskazywał opisowo [obraźliwie, bez wymieniania imion, lecz także grzechy z moralnego punktu widzenia tak obrzydliwe i ordynarne, że sięgały dna najbardziej obrzydliwej kloaki]. Odpowiedzi tego enigmatycznego penitenta, gdy od czasu do czasu w sposób zręczny, subtelny, ale podszyty złośliwością, odrzucał moją argumentację, wywierały na mnie wrażenie. Zacząłem sobie w końcu stawiać pytania: kto to jest? z jakiego świata przyszedł? co to za jeden? Starałem się patrzeć mu prosto w twarz, z nadzieją odczytania czegoś w jego rysach, a jednocześnie bacznie nadstawiałem ucha na każde jego słowo, tak żeby żadnego nie uronić i móc ocenić cały ich ciężar. W pewnej chwili, oświecony wewnętrznym jasnym światłem, dokładnie pojąłem, kogo mam przed sobą. Stanowczym rozkazującym tonem powiedziałem: „Chwała niech będzie Jezusowi, chwała Maryi. Zaledwie wymówiłem te najsłodsze, potężne imiona, Szatan momentalnie znikłi w błysku ognia, pozostawiając za sobą wstrętny, nieznośny fetor”.

[…]  Na zakończenie opowiadania o Ojcu Pio chciałbym przytoczyć jeszcze jeden fragment wyjęty z Positio: „Pewnego dnia Ojciec Pio przed pójściem do łóżka powiedział braciom, którzy razem z nim byli: „Dajcie mi broń”. A bracia, zdziwieni i zaciekawieni, zapytali: „Gdzie jest ta broń?” Ojciec Pio: „W mojej tunice, którą powiesiliście przed chwilę na stojaku. Przejrzawszy wszystkie kieszenie jego zakonnego habitu, mówię mu: „Ojcze, nie ma żadnej broni w twoim habicie! Jest tylko różaniec”. Na co Ojciec Pio: „A to nie jest broń? Prawdziwa broń?”
Krótko mówiąc, Ojciec Pio zaprasza nas do posługiwania się różańcem jako najskuteczniejszą bronię w walce z największym kłamcę i zabójcę, jakim jest Diabeł

Ten wpis został opublikowany w kategorii Czytelnia, Pomoc duchowa i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

17 odpowiedzi na „„Godzina Szatana” – Livio Fanzaga, Diego Manetti. O pysze duchowej, o ratunku pod płaszczem Niepokalanej, o Ojcu Pio i nie tylko…

  1. Maria z Amsterdamu pisze:

    „Dziekuje serdecznie za przekazanie Czytelnikom informacji odnosnie ksiazki ”Godzina Szatana” – autor: O.Livio Fanzaga (dyrektor wloskiego Radia Maryja). Cenna pozycja; powinna sie znalezc w kazdym domu. Pragne dodac, ze istnieje rowniez tom II tej ksiazki:


    ”Powtorne Przyjscie CHRYSTUSA.Tajemnice Medjugorie. Maryja przygotowuje nas na Powrot Jezusa”. Wydawnictwo Esprit SC, ul. Soroki 4/3, 30-389 Krakow,
    tel.: 12 267 05 69. W ”swietle” – ciemnosci szerzacych sie herezji, zwlaszcza internetowych, ksiazka(i) NIE DO ODPARCIA! W oczekiwaniu na oredzie Krolowej Pokoju z Medjugorje… – dzisiaj 25 pazdziernika – w oczekiwaniu na PRAWDE(!) – serdecznie pozdrawiam Wszystkich.
    Z Bogiem”.

    • joaneczka pisze:

      Mario, bardzo dziekuje za ta reklame ksiazki. Mam wszystkie ksiazki o.Livio oprocz tej 😉 i bardzo bardzo chce ja przeczytac;-)))!!! Ale ciekawe kiedy;-)? Chyba tylko w nocy ale chyba warto jak sie domyslam:-)
      POZDRAWIAM I….TYLKO JEZUS JEST PANEM!!!!! NIKT INNY;-)!!!!!!!!!

  2. Małgosia pisze:

    „Dajcie mi całe wasze zło” Maryja chce w ten sposób wezwać nas do wyznania całego zła, które jest w naszym wnętrzu, i oczyścić ludzkie serca łaską Bożego miłosierdzia. Jednak nawet gdy odbyliśmy dobrą spowiedź i w naszym sercu panuje pokój, Diabeł nie rozluźnia uchwytu. Zaczyna siać zwątpienie co do samej spowiedzi, chcąc zmącić ów głęboki pokój osiągnięty przez pojednanie się z Bogiem. Szatan zazdrości ci tego pokoju, tej odzyskanej przyjaźni z Bogiem, i dlatego chce cię ich pozbawić; zaczyna gnębić cię nieuzasadnionymi wyrzutami sumienia, skrupułami i wątpliwościami co do wartości odbytej spowiedzi. W orędziu z 25 stycznia 1998 roku Królowa Pokoju podsuwa nam inną jeszcze obok spowiedzi potężną broń przeciw Szatanowi: „[…] Msza święta, dzieci, niech nie stanie się dla was przyzwyczajeniem, lecz niech będzie dla was życiem. Przeżywając każdego dnia Mszę świętą, będziecie odczuwać potrzebę świętości i będziecie w niej wzrastać. [..j” A więc — Msza święta! Zbliżanie się do Ciała Pańskiego ze świadomością, że jest ono źródłem siły i łaski, niezbędnych do duchowej walki z Szatanem. Chcę jeszcze podkreślić. że te wezwania
    — do modlitwy, spowiedzi i Mszy — Maryja kieruje do nas w kontekście niezrównanej „katechezy” o Demonie. Żaden teolog, mistyk ani święty nie dał nam tak ścisłych i głębokich pouczeń, jakie Maryja ofiarowuje w swych orędziach w Medjugorie”

    • Konrad pisze:

      Małgosiu, martwi mnie to, że zapominasz w swojej dobrej wypowiedzi o świadectwie wiary wobec bliźniego. O miłości Boga i bliźniego. Jest to nie mniej istotne od spowiedzi, modlitwy i powinno iść w parze z modlitwą, mszą i spowiedzią. Dopiero wówczas nasza wiara jest pełna i prawdziwa. Nie masz racji Małgosiu jeżeli chodzi o nasze sumienia. Sumienie jest to coś co otrzymaliśmy w darze od Boga i nawet najwięksi zbrodniarze je mają? Dlatego nie jest dobrze abyśmy je zagłuszali i usprawiedliwiali. Jeżeli dręczy nas sumienie to dobrze. Jest to pierwszy krok ku temu by być lepszym i kroczyć tą właściwą drogą.

  3. wobroniewiary pisze:

    Inny fragment o Ojcu Pio:

    „Walka Ojca Pio z Demonem miała na celu zbawienie i oczyszczenie nie tylko jego duszy, ale również duszy innych ludzi. We fragmencie Positio pewien wspótbrat Ojca Pio, który spał w łóżku znajdującym się w celi brata z Pietrelciny, opowiada taką historię: „Którejś nocy obudziło mnie nagle potężne uderzenie. Otworzyłem oczy i schowany pod kocem słuchałem, jak Ojciec Pio jęczał i powtarzał tylko „Madonna niia!n… Z drugiej strony słyszałem chichoty i odgłosy skręcanego i upadającego na podłogę żelaza i łańcuchów tłukących o posadzkę. Nie wiem, jak długo trwała ta scena, pewne jest tylko, że nic nie mówiłem i cały czas leżałem schowany jak szczur w ruinach domu. Rano, jeszcze zanim zadzwonił budzik, gdy tylko udało mi się wysunąć głowę spod koca, w nikłym blasku światełka przerażony zobaczyłem, że żelazo obrazów było poskręcane, a Ojciec Pio siedział na stołku z napuchniętym, obolałym okiem. Zapiąłem spodenki, przerażony pobiegłem do ojca i rzuciłem mu się do stóp, wołając: „Ojcze, ojcze, co się stało tej nocy?”. Ojciec Pio ucałował mnie, uspokoił i powiedział, żebym nic nie mówił, a potem kazał mi zawołać ojca Paolina, który spał w innym pokoju”.
    Ojciec Federico nic o tym zdarzeniu nie mówił i dopiero w Positio powiedział, co mu wyjaśnił sam Ojciec Pio:
    „Chcecie wiedzieć, dlaczego diabeł sprawił mi solidne lanie:
    żebym bronił jednego z was jako jego ojciec duchowny. Ta osoba była ofiarą ciężkich pokus przeciwko czystości i gdy wzywała Maryję, duchowo wzywała także mojej pomocy.
    Natychmiast pospieszyłem mu na ratunek, i — wsparci koronką do Matki Bożej — odnieśliśmy zwycięstwo. Kuszony chłopiec, uwolniony od pokus, spał do samego rana, gdy tymczasem ja toczyłem walkę; zostałem pobity, ale wygrałem bitwę”
    Fragment ten pozwala nam zrozumieć, że są dusze, które Bóg wybiera na ofiary i które Jezus Chrystus przyłącza w szczególny sposób do swej Męki, ażeby zbawiać grzeszników”.

  4. wobroniewiary pisze:

    CUDA OJCA PIO
    http://www.padrepio.catholicwebservices.com/POLSKA/Miracles_Polska.htm

    Wieśniacy Rotundy San Giovanni z czułością wspominają to następujące zdarzenie. Wiosną drzewa migdałowe zakwitły i obiecywały obfite plony. Lecz niestety pojawiły się miliony żarłocznych gąsienic i pożarły liście i kwiaty. Nie oszczędziły nawet skorup. Po dwóch dniach nieudanych prób opanowania inwazji, wieśniacy dla których hodowla migdałów była jedynym źródłem utrzymania zdecydowali się porozmawiać o tym problemie z Ojcem Pio. Ojciec Pio popatrzył na drzewa z okien swojego klasztoru i zdecydował się je pobłogosławić. Nałożył święte szaty i począł się modlić. Kiedy skończył, wziął wodę święconą i uczynił w powietrzu znak Krzyża Świętego w stronę drzew. Następnego dnia gąsienice znikły ale drzewa wyglądały jak zeschnięte badyle. To była istna katastrofa – całe plony zostały zmarnowane. To co wydarzyło się później było niewiarygodne. Mieliśmy obfite plony, plony, jakich nigdy przedtem nie widzieliśmy, lecz jak to jest możliwe, żeby drzewa zaowocowały bez kwiatów? Jak można otrzymać owoce z drzew wyglądających jak zeschnięte badyle? Naukowcy nigdy nie znaleźli odpowiedzi na ten fenomen.

  5. Piotr Kaźmierczak pisze:

    Bardzo ciekawe, pouczające i mocne są historie z życia o. Pio.

  6. wrogi.walec pisze:

    szatanisko jest sprytne. ukrywa się tak mocno byśmy nawet przez chwilę nie pomyśleli, że to właśnie on. człowiek oddający się praktykom psychoaktywnym, mam na myśli różnego rodzaju inicjacje i „kursy” kontroli umysłowej, medytacje itp. (wszystko to jest ten sam kijek ), jest „święcie” przekonany, że jako osoba na wyższym poziomie świadomości: potrafi działać, wiedzieć, widzieć, rozumować i wykonywać rzeczy niewykonalne dla zwykłych tzw. buraczków za pomocą „własnego JA” tak tak… potrafi choć nie potrafi tego wytłumaczyć. „pięknie” się manipuluje ludzmi… do czasu…

    wyrwać się można tylko przez wiarę.
    napiszę prosto. wystarczy naprawde powiedzieć, „Jezu ufam Tobie”
    droga stanie się „trochę” wyboista. coś w stylu stoisz na krawędzi skalistej, stromej góry. i decydujesz się czy zostawiasz „szczyt” za sobą i pełen strachu skaczesz w dół i pedzisz do mety po skałach itp.. wyobraźcie sobie pełna jazda bez trzymanki. obicia, połamania są wszędzie albo … siedzisz na tym „szczycie” i konasz, czekasz na pomoc z zewnątrz. (tej drogi nie znam może ktoś inny się doczekał???? )
    proponuję jednak skoczyć. na „dole” jest dobry Bóg i on czeka z buteleczką mineralnej;) po strudzonym biegu.
    a jak się już biegnie na łeb na szyję to nie warto patrzeć za siebie lub rozglądać na boki…. jest wtedy AŁAAAA JAK TO BOLI;)

    aaaa… jest jeszcze jedna droga… nie włazić na ten pagórek 🙂 hehehhee lepiej włazić na stromą skalistą górę zbawienia niż zbiegać z podobnej potępienia

    to taka myśl na dziś może komuś da tyci światełko;)

    Tylko JEZUS jest PANEM

    • wobroniewiary pisze:

      Masz rację walec!!! raczej – wrogi!!! walec!!!
      szatanisko jest sprytne. ukrywa się tak mocno byśmy nawet przez chwilę nie pomyśleli, że to właśnie on

      Tylko pamiętaj, że ludzie miewają prorocze sny i czasem cos Duch Święty lub Anioł Stróż szepnie do uszka, jakiś Święty ostrzeże ….
      I wtedy już nie ma hulaj dusza, wtedy to wszystko jest pod kontrolą Nieba

      Nie ma takiego zła i plugastwa, które by nie zostało kiedyś (choćby podczas śmierci czy ileś lat po śmierci) ujawnione.
      Bóg wie wszystko, Bóg widzi wszystko
      Zastosuj te słowa również do siebie 🙂

      • wrogi.walec pisze:

        prawda. prawda. bywają ostrzeżenia… bywają… czasem nawet dostanie się „kopniaka” stopującego. wszystko jest potrzebne. hamując z pędu „światowego” jest szansa dostrzec właśnie Boga. jest tam cichy i czekający… cierpliwe do samego końca naszych dni. tak. tak…ehhhhh… rozmarzyłem się:)
        a teraz na twardo:
        wszystko co w ukryciu będzie ujawnione… każda najdrobniejszą intencja, każdego czynu w relacji globu i wpływu na dalsze dzieło Zbawienia (tylko Ono się liczy) czy dobre czy podłe poddane zostanie osądowi bardzo szczegółowemu.
        dobrze jest TO przypominać(zawsze i wszędzie).
        najlepiej jednak jest: przypomnieć sobie złe i podać w łaskę miłosierdzia w sakramencie pokuty.

        mam drugą myśl na dziś… spoglądam na ludzi idących ulicą i w wieku wypadkach widzę starego siebie. tępe, zaciemnione spojrzenie tylko na „świat” i siebie samego. czasem jakiś SPECNAZ budzący u nich uśmiech pogardy… tragedia… oni muszą być koniecznie omodleni, tak bezimiennie by mieć szanse na „szturchańca” łaski… z nich jeszcze będą ludzie, jak ze mnie ktoś wymodlił człowieka (co prawda trochę pierwotnego) to z każdego jest szansa coś dobrego ulepić:)))

        ogólnie żałuję, ze nie jestem w stanie poskładać wszystkiego co pojmuję w sposób zwięzły i przełożyć na język ludzki;) po prostu mówię innym dialektem hehehe pozdrawiam WOWiT ki 🙂

        a gdybym dostał kiedy jakaś „burę” od naszego drogiego księdza Adama, czy innego opiekuna to proszę mnie rugać „oficjalnie” na forum, a się poprawię (postaram znaczy się) 🙂

  7. wobroniewiary pisze:

    Zenobiuszu to może się wzięło z rebloga, bo reblogowałeś ich wpis. usuń reblog i jak zniknie to będize znaczyć, że ankieta wskoczyła poprzez reblogowanie

  8. wobroniewiary pisze:

    Ale ankietkę jej zdjęcie warto zachować dla potomnych.

  9. Romek pisze:

    Ta książka jest po prostu fenomenalna! Po przeczytaniu jej fragmentu chcę ją mieć wśród swojego zbioru książek o tematyce religijnej. Wszystkim czytelnikom strony „w obronie wiary…” także polecam jej lekturę. Kochani kupujcie i czytajcie takie wartościowe książki, bo być może wkrótce nie będziemy mieli takiej możliwości… historia lubi się powtarzać, prawda?
    Pozdrawiam 🙂

  10. joaneczka pisze:

    Ja mam polecana ksiazke i pewnie jest swietna ale mam jeszcze inne swietne ksiazki i lapie sie za glowe, ktora pierwsza zaczac w kolejnosci;-). Na razie powoli koncze „Mistyczne Miasto Boze” a pozniej nie wiem? Moze „10 tajemnic Medjugorje”, moze „Garabandal”? Mam ochote po raz 3 przezyc I.Novotnego:-). Ale swoja droga reklama „Godziny Szatana” jest kuszaca;-)
    TYLKO JEZUS JEST PANEM!!!!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s